Misja Neffo

Tuż po wejściu do pokoju ukazują się naszym oczom miliony elektronicznych rozwiązań, typu kabelki, guziczki, panele, przełączniki, jak to w łodziach podwodnych. Rozumiem, że ktoś może lubić ten typ zagadek, jednak w tym przypadku uważam, że powstał duży natłok rzeczy, którymi gracz potencjalnie mógłby się zająć, a praktycznie nie mógł, przez co 15 minut zajmowaliśmy się tak naprawdę ogarnianiem, co możemy zrobić. :D
A potem sam pokój zrobiliśmy w 30, także uważam, że 75 minut to dużo jak na tę grę, jednakże jeśli ktoś się zafiksuje bardziej niż my, to może mieć problem z tym czasem. Wystrój ok, sam pokój duży nie był. Jeśli ktoś lubi tematyki łodzi i odnajdzie się w technologii to myślę, że można śmiało iść, w innym wypadku może się trochę męczyć.

Malutki pokoik, część zagadek nielogiczna, nie do końca wiedzieliśmy po co my to w ogole to robimy. Nie wiemy skad wyszlo zakonczenie, ale zakonczylismy sukcesem. Fajnie się bawiłam, wyszliśmy 25 minut przed czasem, byliśmy w 4 osoby.

Zagadki banalnie proste. Trudność polegała na tym, iż trzeba było odgadnąć, którą zagadkę w danym momencie trzeba było rozwiązać i co z jej rozwiązania wynikało. Pokój częściowo „niesprawny”, poza tym były elementy nieuczestniczące w grze lecz sterowalne i wywołujące jakiś efekt (prawdopodobnie popsute i „wycofane” z gry). Dla nas to pokój 95 i jeden z gorszych. Klimat miejsca nieźle oddany, historia dobra. Trochę za ciemno (niepotrzebnie).