W odległej galaktyce

To był ostatni pokój Break the brain, którego do tej pory nie odwiedziłam. Muszę przyznać, że warto było zostawić go na sam koniec!
Spośród członków naszej drużyny byłam jedyną fanką Gwiezdnych Wojen, jednakże pokój bardzo podobał się wszystkim. Dodatkowo, wystrój pokoju, muzyka i filmowe akcenty sprawiały, że serduszko mi rosło z minuty na minutę :D Znajomość filmu nie jest jednak w żadnym stopniu potrzebna do tego, aby przejść pokój :)
Zagadki były bardzo ciekawe i zróżnicowane. Górę co prawda wzięła elektronika, ale odrobiny tradycji również nie zabrakło. Niektóre zagadki wymagały zwinności, inne zręczności, a jeszcze inne dużej spostrzegawczości. Pokój jest nieliniowy i każdy znalazł coś dla siebie. I dobrze, bo pomimo rozdzielenia się mieliśmy dużo pracy. Były też i takie łamigłówki, które wymagały współpracy i zaangażowania nas wszystkich :) Po wyjściu z pokoju stwierdziliśmy, że na początek przygody z ER Galaktyka może okazać się trudna, ale wybór to kwestia oceny własnych możliwości. My nie jesteśmy mocno doświadczoną ekipą, a udało nam się ukończyć grę z jedną podpowiedzią i dość sporym zapasem czasu :)
Ekipa Break the brain jak zwykle stanęła na poziomie! Pozdrawiam i czekam na kolejne wyzwania :)

Jeden z najlepszych pokoi w jakich byliśmy. Klimat rewelacyjny zagadki bardzo logiczne. Obsługa bardzo profesjonalna i pozytywnie nastawiona do klienta.

Pokój ten urzekł nas swoim klimatem i wystrojem. Był bardzo przyjemny i ciekawy. Zagadki były różnorakie, ale... Praktycznie połowę z nich zrobiliśmy ''na czuja''. Coś gdzieś poklikaliśmy, coś spróbowaliśmy i BINGO!
Po zakończonej rozgrywce Pani z obsługi wyjaśniła nam jak poprawnie powinniśmy to wykonać, jednak naszym zdaniem jest to spory błąd pokoju, który da się przejść na zasadzie "Chybił-trafił". Zwłaszcza, że w większości przypadków, nie byliśmy nawet świadomi, że to miało być inaczej i miało odniesienie do czegoś.
Pokój ten serdecznie polecamy fanom Gwiezdnych Wojen !

Ostatni pokój odwiedzony tego dnia w BTB miał być wisienką na torcie. Ulubiona tematyka dzieciaków plus spora liczba zagadek zapowiadały dużą ilość funu. Poprowadzenie fabuły jest ciekawie pomyślane. Wystrój jest świetny, choć sprawia wrażenie niskich nakładów finansowych. Jest też jakoś tak pusto (pewnie przez dużą przestrzeń w stosunku do liczby rekwizytów i elementów). Zagadki rekompensują jednak walory estetyczne z nawiązką i co ważne jest ich sporo. Manualna co prawda nieprzypadła nam za bardzo do gustu, ale pozostałe były bardzo fabularne i dały dużo radości. Obsługa świetna jak zawsze. Były dwa zaskoczenia - jedno zdradzam w nawiasie, więc nie chcesz, nie czytaj, drugie było po wykonaniu misji [spoiler mode on] (trzeba użyć mocy!!!)[spoiler mode off] - oba sprawiły że zamiast 8 oceniam ten ER na 9 i szczerze zapraszam miłośników pokoi o tematyce Gwiezdnych Wojen.

Patrząc na tematykę i czytając super recenzje nastawiłem się na coś naprawdę MEGA, tymczasem... no właśnie... było fajnie, ale czegoś zabrakło. Fakt, utknęliśmy już na początku w głupi sposób, bo w ciemnościach (rozumiem potrzebę budowania nastroju, ale przydałoby się jednak nieco więcej światła) nie zauważyliśmy kluczowego elementu, ale w efekcie przeszło pół godziny narastała frustracja, bo wiedzieliśmy już niemal wszystko co trzeba zrobić, a mimo to tkwiliśmy w czarnej... dziurze. :P (Żałowałem, że nie zabrałem talii kart, bo byśmy przynajmniej partyjkę Makao "pyknęli".)
Po otrzymaniu drobnej podpowiedzi ruszyliśmy z kopyta i znowu coś nie zagrało... jedną z zagadek próbowaliśmy we 2 osoby "na logikę" i niemal "brut force" (czyli wszystkie możliwe kombinacje) a cholerstwo się coś zacięło i ani rusz... do czasu aż 3 uczestnik zabawy podszedł i "pykło od razu". Przydałoby się smarowanie styków w sterówce tej kosmicznej krypy. Zniechęcenie naprawdę u mnie osiągnęło poziom niemal krytyczny.
Sytuację uratowała końcówka - trochę śmiechu, trochę kombinacji, sporo współpracy całej grupy, łącznie z "odpalaniem ruskiego TV" - trzeba wiedzieć gdzie puknąć, by zadział. :D
Był to mój 4 pokój w BTB i moim zdaniem najsłabszy z nich. Może gdybym tutaj zaczynał ocena byłaby wyższa, ale przyznaję, że gospodarze mnie trochę "rozpuścili" i spodziewałem się czegoś więcej. Ogólnie jednak pokój na plus, warto go odwiedzić.

Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem i nie mogę wyjść z podziwu. Klimat i wystrój są fenomenalne. Jednak najlepszym punktem są tu zagadki łączące się w ultra logiczną całość. Co do poziomu trudność muszę zgodzić się, że jest to pokój dla raczej doświadczonych zespołów (choć my mamy tylko 13 pokoi na koncie) i to dla nich zabawa będzie po prostu lepsza. Jeśli chodzi o zadania to ich zakres jest spory i obejmuje zarówno stosunkowo proste elementy, jak i skomplikowane łamigłówki wymagające skupienia i łączenia kliku elementów. Trzeba się też wykazać pewnymi zdolnościami manualnymi i spostrzegawczością. Zagadek jest sporo, więc każda z 5 osób miała w naszym przypadku co robić. Scenariusz nie jest liniowy, więc spokojnie można podzielić się na mniejsze grupy. Bardzo dziękujemy ekipie Break the Brain za świetną zabawę! A każdemu kto jeszcze nie odwiedził pokoju zalecamy szybko nadrobić zaległości.

Pokój bardzo ciekawy z wciągającą fabułą.Zagadki które możemy spotkać są bardzo różnorodne jak i przemyślane.Dla 3 osób multum pracy. Polecam wszystkim gorąco

Zdecydowałyśmy się odwiedzić ten pokój ze względu na pozytywnie opinie znajomych. Szczerze muszę powiedzieć, że czuję się trochę rozczarowana. Nie było żadnej muzyki, ani dźwięków, które budowałyby nastrój. Poza tym uważamy, że kilka elementów w naszym pokoju nie działało tak jak trzeba. Początek i wprowadzenie było naszym zdaniem przeciętne, mimo iż przemiła Pani się starała to niestety wypadło naprawdę słabo. Zagadki były w porządku. Wystrój pokoju uważam za całkiem dobrze zrobiony. Zdecydowanie nie jest to najlepszy pokój w Break The Brain - mają o wiele lepsze, które z całego serca polecam odwiedzić - Olimp, Obłęd czy nawet Morderca.

Choć nie jestem zagorzałym fanem Gwiezdnych Wojen i kompletnie nie miałam pojęcia na czyim statku się znajduję to pokój wpędził nas w kosmiczne osłupienie. Zagadki są bardzo logiczne, wymagające wielkiej cierpliwości, siły intelektu i zręczności. Kłódek jest bardzo niewiele, a nawet jeśli już się jakaś pojawi to zapomnijcie o kluczykach:)
Obsługa bardzo miła i pomocna. Bez niej nie dalibyśmy rady:)

Zdecydowanie najlepszy pokój Break the Brain! Pojęcia nie mam jaką frajdę muszą tu czuć fani Gwiezdnych wojen, ale nawet będąc nie-fanem pokój zrobił na mnie przeogromne wrażenie. Wprowadzenie do gry było dla mnie mgliste – coś o rebeliantach, statku i „May the Force be with you”. Po czym zaczynasz grę i stopniowo, krok po kroku wszystko układa się w jedną, spójną całość. Skomplikowaną z początku, wręcz do granic oszołomienia co i jak, a następnie – wraz z upływem czasu – bardzo intuicyjną, gdzie każdy kolejny element układanki pasuje do siebie niczym R2-D2 do C-3PO. Z uwagi na wszechobecną tu elektronikę i ogrom rzeczy do ogarnięcia pokój słusznie ma swoje ograniczenia – ciężko nawet wyobrazić sobie by we dwie osoby móc ogarnąć całość w 75 minut. W bonusie, jedna z najbardziej imponujących zagadek manualnych jakie dotąd widziałem. Jako gracz cieszę się, że mam przyjemność trafiać do tak przygotowanych pokoi!