Underworld

Pogrzeb dobiegł końca. Trumna spoczęła w krypcie. Ale jedna rzecz nie daje spokoju. Kto był tajemniczą postacią, która miała nas ocalić. I wtedy wrota katakumb otwierają się przed nami. A tajemniczy głos wabi w ich czeluści. Czy to On? Czy przyjaciel ocali nas od potępienia. A może okaże się intrygantem? Odnajdź Corviniusa, on zna odpowiedź na to pytanie.

Pokój nastawiony na współpracę graczy. Ciekawe zadania wymagające zarówno zręczności jak i ruszenia głową. Zaskakujące zakończenie wołające wręcz o kontynuację.

Do Underworld szłam z nastawieniem, że to dopiero początek przygody. Spodziewałam się główkowania, mrocznego klimatu i tego czegoś co spowoduje, że będę mogła polecić ten pokój innym.

Jeżeli chodzi o same zagadki to było ich naprawdę dużo, nieliniowość pokoju sprawiła, że nie raz się zdziwiliśmy szukając rozwiązania naszej zagadki albo jej efektu. Czy mi się podobało? Na pewno , chociaż nie mogę powiedzieć, że całkowicie i w 100%. Czasami czułam pewien niedosyt. Zagadek było dużo. Odniosłam wrażenie, że niektóre tam nie pasowały po prostu.

Było za dużo biegania, [spojler], w celu skontrolowania czy [spojler]. Ale tego nie odnotowuję jako minus, bo sami sobie żeśmy taki los zgotowali.

Jeżeli chodzi o klimat to daje 11/10. Wciągneło mnie maksymalnie.

Pokój polecam. Ostatecznie miał to coś czego szukałam.

Mój drugi escape room i od razu ogromne zaskoczenie. Poznałam duuuużo nowego rodzaju zagadek, sposobów rozwiązywania i eksplorowania pokoju. Klimat niesamowity. Bardzo Nam się podobało! Polecamy

W naszej ekipie były dwie osoby dość zaawansowane i dwie, ktore w secret roomami miały do czynienia pierwszy raz.
Każde z nas miało coś do zrobienia, dużo zagadek do rozwiązania.
Pokój ma niesamowity klimat, bardzo nam się to podobało. :) Ocena 10/10

Już od początku wymagana spora doza współpracy - inaczej nici z waszej ucieczki. Myślę, że 3 osoby to byłaby optymalna ilość osób, bo w naszej 5-osobowej ekipie momentami ciężko było, żeby każdy miał swój udział w danym momencie, co jednak nie psuł też jakoś bardzo zabawy.
Na szczególne uznanie zasługuje oprawa graficzna pokoju. Widać niezwykłą dbałość o szczegóły i rekwizyty, z którymi mamy do czynienia. Jak rzecze jedna piąta naszej grupy: Jeśli nie oglądałeś filmu - polecam. Jeśli obejrzałeś - tym bardziej polecam ^^

Początek świetny - bardzo stawia na współpracę, dla nas bomba. Potem jakoś gorzej - zagadki elektroniczne i kłódki, co jest jak najbardziej ok ale zagadki jakoś się nie kleiły. Jedna zagadka nie pasowała mi do fabuły ale okazało się, że podobno tak jest w filmie - niestety nie oglądałam więc nie wiem. Zagadka manualna może irytować, chociaż nam na szczęście poszła szybko. Samo zakończenie - świetna dekoracja, szkoda, że w tym pokoju jest się tak krótko a zakończenie samo w sobie nie powala. Trochę rzeczy robiliśmy "na czuja", nie wiedząc czy tak ma być. Moim zdaniem z tych trzech pokoi Underworld wypada najsłabiej. Plus za bardzo miłą obsługe.

Świetny pokój, robi wrażenie zarówno pod względem estetycznym jak i poziomu zagadek. Był to pierwszy pokój w jakim byłam (nie udało się go opuścić xD ) i raczej nie polecałabym go początkującym.

Poziom Trudny
Jak chcecie iść na wyprucie mózgu i na myślenie na największych obrotach wybierzcie się do Underworld. Dwie godziny ciągłego myślenia to naprawdę duże wyzwanie, zwłaszcza kiedy robicie kolejny pokój tego samego dnia :) Polecamy wybrać się ze świeżym umysłem. Klimat surowy - jak najbardziej w tematyce, pokój przestronny - dużo biegania od zagadki do zagadki co nam osobiście się podobało. Jedna z dodatkowych zagadek - jej pomysł na rozwiązanie trochę jakby wrzucona na siłę, bez pomysłu. Poza tym pokój bardzo dobry. Efekt ‘wow” na koniec gry to coś co lubimy najbardziej :)

Co to za przygoda!!!

Pokoj ktory pokazuje jak bardzo zgrana jest ekipa! Bez tej cechy ciezko Wam bedzie:)

Zagadki logiczne i w miare linniowe;)

Wystroj mega dopracowany. Szkoda ze za szybko pokoj sie konczy co sprawia, iz nie zdazylismy o czasie zabrac sie za dodatkowa zagadke.

65 minut i ucieklismy!

Jedynym minusem obsluga...

Brain Code bardzo szybko wspiął się na szczyty wrocławskich ER i mocno się tam uplasował. Całkowicie słusznie, bo ich pokoje są świetne i niezmiennie trzymają wysoki poziom. Po genialnej Krypcie i fenomenalnym Pogrzebie Arystokraty z niecierpliwością czekaliśmy na kolejną część. Pod wieloma względami pokój spełnił nasze oczekiwania. Było dużo ciekawych zagadek na zróżnicowanym poziomie, niejednokrotnie wymagających współpracy, dużo smaczków elektronicznych i fajny klimacik. Widać, że ekipa masę energii poświęciła na dopieszczenie detali. Wszystko to fajne i sprawia, że pokój trzyma poziom, ale jednak nie zabrakło małego rozczarowanka. Wprawdzie dostaliśmy informację, że będzie dodatkowe zadanie, ale w ferworze "uciekania" próbowaliśmy robić wszystko jak leci, a ta zagadka była na tyle absorbująca, że trochę popsuła całą zabawę. Polecam ją sobie odpuścić, jeśli nie chcecie, by umknęła Wam radość z rozwiązywania innych fajnych i "właściwych" zagadek, a Wy nie pozostaniecie z końcowym efektem: "Ale jak to? To już?"

No i jeszcze nasza pamiątkowa fotka nigdy nie doczekała się publikacji :( Głęboko wierzymy, że to nie z powodu naszych zawiedzionych min... ;) ;) :D :D