Ot przewrotny jest los, kamraci, bardzo przewrotny! Chryja w tawernie się Wam nie powiodła, i zamiast rabowania pirackich łupów to Wy wpadliście w ich tłuste...
[більше].
люди.діапазон
час роботи.хв
Пригодницький
досвідчений
108 відгуків
Польща: n-те місце
Бидгощ: n-те місце
9
.3
9,3/10
Обслуговування клієнтів:
9,4/10
Інтер'єр:
9,8/10
Складність на думку гравців:
Жорсткий
Кількість відгуків:
108
Pobyt na dolnym pokładzie okazał się nie taki zły, jak myśmy podejrzewali. Może i ciemno, nie wiadomo co nas czeka dalej i czy nas kiedyś wypuszczą.... ale udało nam się wykorzystać produktywnie czas pobytu w zamknięciu.
Rozwikłaliśmy niezmiernie ciekawą historię, jak również rozwiązaliśmy tonę zróżnicowanych łamigłówek, gdzie każda kolejna okazywała się coraz bardziej pomysłowa i ambitniejsza niż poprzednia. Wszystko na najwyższym poziomie!
Pokój jest bardzo efekciarski - czego też się spodziewaliśmy. Wyjście Awaryjne jak zawsze "dopieszcza" swoje pokoje w każdym calu!
Polecamy ten pokój, jak i każdy inny pokój tej firmy!
Nadszedł czas na odwiedziny pokoju. Pokoju, na który czekaliśmy wiele lat. Oczekiwania rosły, a czas mijał. Zdążyliśmy odwiedzić wiele ER, które nie tylko były najlepsze w swojej klasie, ale które posunęły całą branżę do przodu. Jak przy nich wypadają „Morskie Opowieści”?
Zacznę tę recenzję od potwierdzenia tego, czego się spodziewałem przy powstaniu Tawerny. Najlepiej jest połączyć te dwa pokoje i stworzyć sobie ponad dwugodzinną, niesamowitą, piracką przygodę, której nie zapomnicie. Przejście z Tawerny, do „Morskich Opowieści” sprawi, że zobaczycie wszystkie możliwe pirackie miejsca. Nie można jednak tych pokoi recenzować jako jednego, a szkoda.
Dodatkowo, zanim zacznę dokładniej opowiadać o tym pokoju, już na wstępie chciałbym zaznaczyć, że do niego po prostu trzeba pójść. Jeżeli coś gdzieś wytknę, to dlatego, że porównuję tutaj najlepsze polskie pokoje do innych najlepszych polskich pokoi.
Zatem pora przejść do klimatu i części składowych. Tutaj jest największy dylemat, ponieważ jest to jedyny, delikatnie nierówny aspekt. Dźwięk jest niesamowity. Zaczynam ostatnio na niego coraz częściej zwracać uwagę i nie wiem do końca czy to dlatego, że w moim mózgu się coś przestawiło czy dlatego, że aż tak się polepszył. Jednak moment, w którym przestrzeń dźwięku jest tak zrobiona, że człowiek słyszy niektóre rzeczy dopiero jak naprawdę przybliży się do ściany, a wszystko sprawia, że naprawdę ten świat staje się realny, to coś niesamowitego. Scenografia też jest cudowna, wszystko jest zwyczajnie piękne. Dwie rzeczy, przy których osobiście czuję pewny niedosyt natomiast, to fabuła i efekty specjalne. Czy są złe? Ani trochę. Jednak po Tawernie, która szła bardzo w klasykę ER i te rzeczy były trochę bardziej zdawkowe, dzięki czemu to zagadki wychodziły na pierwszy plan, tutaj spodziewałem się czegoś innego. W „Cieniu Piramid” oraz „Operacji Metro” można było zauważyć, że ta fabuła była coraz bardziej widoczna i nadawała tempo rozgrywce. Tutaj została niestety mocno przytłumiona. Drugą rzeczą to efekty specjalne. O ile całość zbudowana jest cudownie i jeden moment rzeczywiście jest niesamowicie satysfakcjonujący, to jednak dostaliśmy informację, że niektóre rozwiązania na ten moment nie do końca działają. I to dało się odczuć. Ponadto, na tyle statków w ilu byliśmy, sama… mechanika poruszania się, bywała ciekawiej zrobiona. To tutaj już kompletne czepialstwo z mojej strony, ale porównuję Wyjście Awaryjne również do ich rozwiązań. Całościowo, jest świetnie, nawet wybitnie, ale nie ma tam elementów zmieniających moje postrzeganie branży, jak to bywało z wcześniejszymi projektami Wyjścia Awaryjnego.
Inaczej natomiast jest z zagadkami. Tutaj twórcy rzeczywiście doszli do perfekcji. Każda mechanika jest niesamowicie satysfakcjonująca, od razu wiemy co musimy zrobić, ale dojście do tego czasami nam trochę zajmie. Zagadki w większości nie są trudne, ale jest ich naprawdę sporo. Ogólnie, jeżeli chodzi o ten element ER nie mogę się kompletnie do niczego przyczepić. Wiele z zadań to klasyka zinterpretowana na nowo. Podobne rozwiązania się gdzieś już widziało. W zasadzie tylko kilka z nich rzeczywiście były czymś zupełnie nowym, czego jeszcze nie widziałem. Czy to źle? Absolutnie nie! Tak mistrzowsko zbalansowanej i satysfakcjonującej rozgrywki nie miałem dawno. Za to należą się brawa!
Brawa też za całość. Było to niesamowite przeżycie, które tylko wprawia w smutek, że na następny pokój znowu trzeba czekać. I chociaż wiele w Polsce jest do zobaczenia, to nasza drużyna zawsze z utęsknieniem wypatruje, kiedy będziemy mogli się udać na nową przygodę do miasta, w którym się zaczęły nasze wyjazdy, do Bydgoszczy. Dziękujemy pięknie i do zobaczenia następnym razem!
Morskie Opowieści to jeden z tych pokoi, o których nie ma sensu przesadnie się rozpisywać. Tutaj wszystko jest fantastyczne i dopracowane, jedyne co można zrobić to zarezerwować najbliższy wolny termin i po prostu przyjść. Efekt wow od samego początku rozgrywki. Wchodzisz i czujesz się, jakbyś rzeczywiście był/a na łajbie. Zagadki nie są łatwe, wszystkie jednak logiczne i mocno związane z pirackim klimatem. W takim pokoju nie mogło być inaczej. Trzeba uruchomić mózg do pracy na wysokich obrotach i po prostu działać. Nie może zabraknąć też spostrzegawczości, bez zwracania uwagi na szczegóły na pewno nie uda się wyjść. Byłam już na wielu naprawdę dobrych pokojach, jednak Morskie Opowieści trafiają u mnie na top listę. Z pirackich escape roomów (właściwie w całej Polsce) jest to zdecydowanie numer 1 i opcja obowiązkowa dla wszystkich osób, którzy tak jak ja uwielbiają morski i piracki klimat. Zagadki są tak różnorodne, że każdy może znaleźć dla siebie coś, w czym akurat jest dobry. U nas podział ról dobrze się sprawdził i na planowane 1,5h udało nam się wyjść w godzinę. Trochę żałuję, bo każda chwila w tym mega klimatycznym miejscu jest na wagę złota :) mogłabym tam zostać zdecydowanie dłużej. Polecam przed Morskimi Opowieściami skusić się na Piracką Tawernę, zrobiliśmy te pokoje właściwie jeden za drugim i oba razem wzięte robią niesamowitą robotę i są ucztą dla mózgownicy, której prędko nie zaznacie nigdzie indziej. Chciałabym wręcz usunąć to z pamięci i zarezerwować oba pokoje jeszcze raz :) Jedyny niewielki minus jest taki, że pokój jest świeży i zdarza mu się jeszcze jakaś niewielka awaria, jednak nawet to nie zepsuło nam radości z rozgrywki. Wielkie brawa dla Wyjścia Awaryjnego i czekam na kolejny, przynajmniej tak samo cudowny pokój!
Pełni pozytywnych emocji po pirackiej tawernie, weszliśmy na statek Morskich Opowieści. Pierwszy raz mogłam się kompletnie zatracić i poczuć jak na pokładzie prawdziwego pirackiego okrętu rodem z Piratów z Karaibów! Pokój nas zachwycił, a banany z twarzy nie schodziły cały powrót do domu :) Odwiedziliśmy Bydgoszcz już wcześniej dwa razy ale za każdym razem pokój był jeszcze w budowie . Wniosek? Warto było czekać ! Na każdym kroku widać ogrom pracy włożony w dopieszczanie pomieszczeń. Chyba nigdy nie zapomnimy ekscytacji towarzyszącej nam przy podpalaniu lontu :D Byliśmy w trójkę i udało nam się przebić serceo czasie .
Wyjście Awaryjne kolejny raz pokazało, jak bardzo im zależy na tym, żeby odwiedzenie ich scenariusza było niesamowitą przygodą!
Przed Morskimi Opowieściami odwiedziliśmy zmodernizowaną Tawernę i to był traf w "10"!
Świetnie się tam rozkręciliśmy i w Morskich mogliśmy pohasać
Co tu dużo pisać... Pokój fantastycznie urządzony, wszystko rewelacyjnie wplecione w fabułę. U nas jedna rzecz była trochę zniszczona, no ale to już wina grupy z dnia poprzedniego i nie wpłynęło to jakkolwiek na grę. Nad wystrojem można się rozpisywać i rozpisywać jest przecudny, totalnie odzwierciedlający to gdzie się znajdujemy i gdzie kierujemy. Zagadki różnorodne, jest dużo do roboty. Wszystko wpasowane w fabułę. Super efekty specjalne. Nam akurat jedna nie przypasowała, bo jest trochę niepotrzebnym pożeraczem czasu, ale to tylko nasza opinia innym może się podobać, a jest jak najbardziej wpisana w klimat. Mnie trochę w pokojach Wyjścia Awaryjnego brakuje jakiegoś fajnie zaaranżowanego wprowadzenia. Mistrz gry pomocny i sympatyczny. Pokój zdecydowanie do odwiedzenia.
Fantastyczny pokój już od samego początku aż do końca:) Wystrój genialny, zagadki w klimacie, podchwytliwe i skomplikowane niektóre. Potrzebowaliśmy jednej i to małej podpowiedzi tylko, ale poziom określam jako trudny. Były też zagadki logiczne czyli zjadacze czasu, szczególnie że każdy by chciał się do niej dopchać, ale logika musi być jedna. Nie zabrakło tez efektu woow:) choc szkoda, że końcówka nie była bardziej spektakularna. Różnorodne zagadki, ciekawe rozwiązania, może za mało manualnych, które lubimy. Ale podsumowując- obowiązkowy er do odwiedzenia!;))
Ja nie wiem co tu się stało, ale właśnie dzięki tej przygodzie polubiłem pirackie pokoje.
Mnie jest bardzo, bardzo trudno przekonać, abym coś polubił i spodziewałem się, że pokój będzie bardzo dobry, ale na tym się zakończy w moich odczuciach - nic bardziej mylnego. To przeżycie było fenomenalne! Cała gra od początku do końca trzymała w napięciu. Escape jest przeładowany, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, efektami i bajerami a wystrój jest tak realistyczny, że nie można uwierzyć, iż to tylko gra. Zagadki dopieszczają wystrój i klimat, gdyż są naprawdę dobrze zrobione, z rozmachem, pasują do tematyki, nie są proste, trzeba się nad nimi trochę zastanowić, a jeśli już wiadomo, co robić, to sama czynność przynosi wielką frajdę, zwłaszcza taka jedna z nich :)
Wygląd zniszcoznego pokładu statku (bo w takowym jesteśmy, według fabuły) zapiera dech w piersiach. Chciałoby się, żeby ta gra trwała i trwała i trwała...
Wyjście podnosi poprzeczki, które samo stawia.