Chata Wiedźmy

Wystrój mega, świetny i fenomenalny &3 Klimat przypilnowany w każdym najdrobniejszym szczególe. Poważnie czułyśmy się jak w prawdziwej chacie wiedźmy.
Dużo zagadek opiera się na szperaniu i spostrzegawczości, ale na pewno konieczna będzie też współpraca. Nie ma za to bardzo grubych rozkmin - wszystko jest logicznie ze sobą połączone. Dzieci też będą się świetnie bawić, o ile tylko nie boją się wejść do chaty wiedźmy ;) Fabuła jest spójna, ale zdecydowanie nie jest przewidywalna.
Obsługa przesympatyczna, po wyjściu spędziłyśmy na gadaniu prawie tyle samo czasu co w pokoju :D Ogólnie jesteśmy zachwycone!

Pokój, który zdecydowanie i bezsprzecznie ląduje na mojej liście ulubionych ER!!!


Zagubieni, zmęczeni idąc przez ciemny las i tracąc już nadzieję - ujrzeliśmy w oddali światło. Światło dochodzące z chatki! Szczęśliwi ruszyliśmy po pomoc, jednak gdy tylko znaleźliśmy się w pomieszczeniu wiedzieliśmy, że coś jest nie tak...

Nasza czteroosobowa drużyna w pewnym momencie podzieliła się na dwie grupy – śmiałków, dążących do wyjścia oraz trzymających się na uboczu – zbyt sparaliżowanych strachem by działać. A ponoć kobiety to słaba płeć… W naszym przypadku, nic bardziej mylnego!

Czy odważycie się stanąć ze swoim strachem, koszmarem i marą senną jednocześnie oko w oko? ;)


Uwielbiam chatę wiedźmy za cały styl, świetne zagadki, ciekawe rozwiązania techniczne i liczne niespodziewane elementy gry! Chata dopieszczona jest (oczywiście na swój straszny sposób) w najdrobniejszym szczególe.
Pokój pod względem zagadek i ich poziomu trudności jest zróżnicowany. Niektóre zagadki łapaliśmy w lot, nad innymi trzeba było posiedzieć chwilę dłużej, były i takie, które nas zaskakiwały i widzieliśmy je po raz pierwszy. Ich cecha wspólna? Oczywiście logiczne powiązania, spójna tematyka. U wiedźmy podoba mi się WSZYSTKO, zaczynając od fabuły, poprzez wystrój, muzykę, zagadki, mechanizmy, niespodzianki, klimat, a kończąc na wspaniałych właścicielach i współpracownikach z ogromną pasją (można by tak jeszcze długo wyliczać). W zasadzie jest to jeden z nielicznych ER, w których dosłownie wszystko tak idealnie współgra razem. No nie ma do czego się przyczepić, choćby się chciało ;)


Jeśli ktokolwiek ma jeszcze wątpliwości - Majdańska to obowiązkowy punkt na mapie dla każdego, i maniaka i początkującego uciekiniera!!!

Do Chaty Wiedźmy wybrałyśmy się z Mińska Mazowieckiego i śmiało możemy powiedzieć, że warto było przejechać tyle kilometrów, aby odwiedzić ten pokój! Wystrój dopracowany do perfekcji. Klimat, który tam panował, doskonale przypominał nam, że jesteśmy w odwiedzinach u wiedźmy :) Zagadki nieprzeciętne, zaskakujące, z wieloma niespodziankami, czasami trzeba było być naprawdę spostrzegawczym i współpracować z grupą, strachu też nie było mało :) Widać, że w przygotowanie pokoju włożono wiele serca. Zabawę w chatce będziemy na pewno bardzo dobrze wspominać i już planujemy wycieczkę do następnego pokoju w tym Escape roomie. Obsługa jak najbardziej na plus, okazało się, że dostarczyłyśmy dużo śmiechu :)
PS. Pozdrawiamy Mikołaja, który bawił się równie dobrze jak my i przepraszamy za ciągłe krzyczenie, ale myślałyśmy, że nie słychać :)

-Poprosimy podpowiedź.
-Nie było słychać.
- PODPOWIEDŹ!!!!!!

Zapadł zmrok. Zagubieni w lesie natrafiamy na opuszczoną chatę. Ale czy rzeczywiście jest ona pusta?

Pierwszym co rzuca się w oczy jest genialne udekorowanie i urządzenie pokoju. Nie potrzeba bowiem wcale wysilać wyobraźni, by uwierzyć że jesteśmy w prawdziwej chatce wiedźmy. Wszystkie elementy wyposażenia wnętrza idealnie podkreślają atmosferę i nawet na chwilę nie pozwalają zapomnieć w jakim miejscu się znajdujemy. A co znajdziemy w środku? Jednego można być pewnym - w wiedźmowej chacie niespodzianki będą czyhać na nas na każdym rogu. Zagadki są bardzo dobrze przemyślane i nieraz nas zaskoczą. Grywalność, spójność, klimat - wszystko jest takie jak być powinno. Nie rozwodząc się zbytnio - najlepiej przekonać się o zaletach tego ER na własnej skórze. Zwłaszcza że pokój stworzony przez prawdziwych pasjonatów i dla pasjonatów :) Polecam zdecydowanie! 39 minut bez podpowiedzi.

Bardzo fajny, mroczny i dopracowany pokój. Zagadki bardzo na spostrzegawczość i współpracę, nie było ich jednak jakoś przesadnie dużo. Na samym zakończeniu idzie bardzo szybko, możnaby tam jeszcze jakieś drobne utrudnienie zrobić. Generalnie odgłosy, mrok i pajęczyny budują bardzo fajny klimat. Obsługa oczywiście wzorowa.

Nigdy nie spodziewalibyśmy się, że będziemy mieli okazję odwiedzić prawdziwą chatę... w bloku. Zdecydowanie klimat i wystrój zasługują na gromkie brawa ! widać ogrom pracy włożony w to miejsce - w pewnym momencie zapomnieliśmy, że ER jest w bloku a czuliśmy się jak w chacie po środku lasu. Kolejnym aspektem, który zasługuje na uwagę jest obsługa. Bardzo gościnnie i przemiło, po zakończeniu gry siedzieliśmy i wymieniliśmy się doświadczeniami i historiami - uwaga bo można się zasiedzieć :) Bardzo fajny system podpowiedzi ! obsługa cały czas nas słyszy, nie ingeruje w grę o ile nie poprosimy (taką mieliśmy z nimi umowę). Jeżeli chodzi o zagadki nie są liniowe co uważamy za plus, byliśmy w 4 osoby, każdy mógł zająć się czymś innym, jest trochę rzeczy do podłubania i trochę dla umysłu, zagadki mają poziom zróżnicowany kilka rozwiązań bardzo nowatorskich. Jak dla miłośników ER ważny jest dla nas element WOW i tutaj zdecydowanie zostaliśmy zaskoczeni co skutkuje opinią końcową 10!
Pozdrawiamy i czekamy na kolejne pokoje w tym miejscu, na pewno wrócimy :)

No cóż tak się złożyło, że dwie biedne dziewczęta zbłądziły w środku lasu (czy też na ulicy Majdańskiej) i trafiły prosto do chaty wiedźmy. Żadnej nauki z Jasia i Małgosi jak widać nie wyciągnęłyśmy, dobrze dla nas, bo nie taka wiedźma straszna jak ją malują. Zagadki różne: jedne do zrobienia od razu inne do zrobienia po krótkiej kłótni, ważne, że kominek wiedźma miała, a i fajny kocioł się znalazł. Klimat pokoju ciekawy, trochę światła brakowało, ale jak błądzić w ciemnym lesie się dało, to i w ciemnej chacie trzeba! Duży plus za świetną i przyjazną obsługę, oraz kilka ciekawych niespodzianek w pokoju. Trochę nam brakowało rąk, bo byłyśmy tylko we dwie, ale za to znalazła się pomocna miotła ( i łyżka). Jedynie szkoda, że nie było jakiegoś efektu łał na koniec (ale już nie będę robić za czepialską, bo zabawa przednia i wiedźma pokonana).
POLECAM ! :D (choćby ze względu na Dyzia ;) )

Byłam już w kilku pokojach i póki co ten jest chyba najlepszy. Klimat zdecydowanie wyjątkowy, wystrój w ogromnej dbałości o szczegóły.
Ale to, co najważniejsze to scenariusz zagadek - bardzo przemyślany, jedna wynika z drugiej, musisz zebrać coś, żeby kilka zagadek pózniej to jakoś wykorzystać, musisz ułozyć rozwiązanie z kilku elementów i w końcu musisz współgrać w zespole. Przeszukiwanie/ zbieractwo jest ważne, ale bez logicznego myślenia nie przejdziesz.
Czyli wszystko to, co lubimy najbardziej. Kilka zagadek nas zaskoczyło, było dla nas nowych i nadal takie pozostaje.
Oznaczam jednak jako trudny, chociaż nam udało się przejść w 43 minuty, bo jeśli ktoś nie był jeszcze w ER, albo jest lepszy w zbieractwie niż w logicznych, wielopoziomowych zagadkach, to może mieć trudności z tym pokojem.
Byliśmy w 3 osoby i było optymalnie, myślę, że max. 4. Tutaj byłoby aż szkoda nie być przy jakiejś zagadce, więc my wspólnie rozwiązywaliśmy wszystko.

Kiedy wyruszaliśmy na drugą stronę Wisły nie spodziewaliśmy się, że odkryjemy chatę prawdziwej wiedźmy!

Wystrój tego pokoju jest po prostu niesamowity. Zaczynając od bardzo fajnie odwzorowanego kawałka lasu, po autentyczność z jaką wykonano samą chatę.

Zagadki są naprawdę dopracowane, chociaż wyczuwa się w niektórych momentach lekkie ‘uproszczenia’.

Dodatkową ‘atrakcją’ było dla nas nagłe odcięcie zasilania przez Wiedźmę, co wywołało w naszej grupie małe zamieszanie, a może nawet zmieszanie (kto mnie dotyka?!).

Warto zabrać ze sobą osobę, która lubi wkładać ręce w różne, dziwne miejsca ;)

Ogromny plus dla ekipy, która prowadzi ten ER. Ze świecą szukać tak miłych i otwartych ludzi, z którymi można pogadać przed, jak i po ucieczce.