niosący_światło

Podczas kolejnej wizyty w Lublinie zdecydowaliśmy się na kolejny pokój zagadek do odwiedzenia. Daliśmy kolejną szansę lubelskiemu LetMeOut. Po produkcjach Archiwum Kryminalnego i Obecności (całkiem niezła produkcja) wrażenia generalnie były słabe. Trzeba więc było wyrobić sobie ostateczne zdanie.
(Patrz poprzednie opinie).

Wystrój Psychiatryka przyjemny, o ile jest to właściwe słowo. Dobrze ilustruje wygląd gabinetu lekarza psychiatry z przełomu lat 80tych i 90tych, gdzie terapia farmakologiczna szwankowała, a elektrowstrząsy były na porządku dziennym.
Scenografia, mimo nierozbudowanej struktury pokoju, bardzo dobra. Podoba się i świetnie oddaje klimat miejsca.

Zagadki logiczne i ciekawe. Raczej standardowe rozwiązania widywane już w innych ER'ach, choć podane w ciekawej formie plus jedna nowość, której nie spotkaliśmy do tej pory. Nawet nam, w grupie 5 osobowej z dwoma doświadczonymi graczami, jedna z zagadek nastręczyła sporo trudności. Powinniśmy się domyśleć od razu, ale tak się nie stało. Nasza wina.
Wysokie oceny za jakość zagadek!

Z zagadkami wszystko byłoby w porządku, gdyby nie ich ilość. W pokoju jest w porywach do 8 zagadek (może nawet mniej). Niestety rujnuje to całą zabawę, bowiem grupa stara się i spieszy po czym wychodzi z pokoju po pół godzinie i zastanawia się czy to już? Jak to się stało? Przecież dopiero się rozkręcaliśmy.

Niestety sprzedawanie półpokoi w cenie pokoi pełnowartościowych jest chyba znakiem firmowym LetMeOut Lublin.
Wygląda to więc tak, że inkasowane jest za półpokój zainstalowany w Lublinie w cenie jak za topowe produkcje warszawskie (jak nie więcej), a człowiek wychodzi z frustracją, że już pokój skończony i głębokim odczuciem obolszewiczenia w portfelu.

Do tego, gdy poprosiliśmy od podpowiedź dostaliśmy raczej odpowiedź jak rozwiązać zadanie. Też chyba nie od to chodzi. Znów więc uwaga do lepszego wyszkolenia obsługi.

Generalnie nie polecam pokoju! Za olbrzymie pieniądze dostaje się bardzo, bardzo niewiele.
Albo architekci rozbudują pokój (a właściwie pokoje w całym lubelskim oddziale) albo obniżą cenę za swoje usługi. Na dzień dzisiejszy działalność w tym modelu biznesowym jest ze szkodą dla samej branży i krzywdą dla klientów.

Po nitce, metr za metrem do celu... tak idzie ta przygoda. Przytulne wnętrze w piwnicy z kolebkowym sklepieniem, bardzo przyjemne i jasne, co czyni to miejsce przyjazne dzieciom.
Założeniem tego pokoju jest nie tylko sympatyczna scenografia i fabuła, ale także ciąg ciekawych zagadek, który jak po sznurku, prowadzi do wyjścia. Zagadki może niezbyt trudne, ale mają też kilka zaskakujących haczyków. Nie jest aż tak łatwo, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.

Dobra proporcja zagadek logicznych i tych do wyszperania. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Przyjemny projekt dla osób, które zaczynają swoją zabawę z ER'ami. Jednak nawet osoba z pewnym doświadczeniem będzie się nieźle bawić.
Pokój nie musi być bardzo złożony, żeby być ciekawy.

Znów podkreślę sympatyczność Pani prowadzącej :)
Życzyłbym sobie wszędzie takiej obsługi.

Polecam dla grup w każdym wieku, nie tylko na początek.

Alchemia, kamień filozoficzny, produkcja złota... przyciągają wielu śmiałków. Także my ruszyliśmy na tę przygodę, która zaowocowała mnóstwem zaskoczeń i przyjemnych chwil.

Udało nam się dotrzeć na miejsce, które, jak przystało na dobrego alchemika, nie rzuca się w oczy. Skromna pracownia na uboczu - w końcu jeśli produkuje się złoto, to wypada to robić bez reklamy.
W środku też, może bez efektu WOW, ale czysto i schludnie. Trochę run wszelakiej maści rzuca się w oczy, probówki, odczynniki... Generalnie: pracownia współczesnego teoretyka alchemii.
Idziemy dalej i tu niespodzianka. Pierwszy pokój, który przy małej ilości zagadek logicznych nie zawiódł moich oczekiwań. Kapitalną robotę robi bowiem konieczność wyszukania wszystkich elementów do zagadek. TAK - ten pokój jest rajem dla szperaczy. Dla tych, którzy lubią przekopać wszystko, zajrzeć w każdy zakamarek dostępnej przestrzeni. Dało nam to mnóstwo przyjemności i frajdy!
Część zagadkowa przyjemna i bardzo logiczna. Jest wymagająca dla graczy. Łamigłówki są trochę bardziej skomplikowane.

Bardzo sympatyczna Pani prowadząca, którą serdecznie pozdrawiamy. Nie spotykamy zbyt często Mistrzów Gry nie tylko miłych dla odwiedzających gości, ale także tak bardzo otwartych na wymianę wiedzy i doświadczeń. Będziemy ciepło wspominali to spotkanie.

Pokój ocenię rzetelnie na 9/10. Osobiście dodałbym trochę więcej elementów fabuły i będzie to prawdziwa, mocna 10tka.

Od dawna już wiadomo, że żołnierze są wysyłani w różne dziwne miejsca. Czasem trzeba wspomóc sojusznika, który ma problemy z ochronieniem samego siebie. Jednak gdy żołnierze z mocarstwa atomowego znikają w niewyjaśnionych okolicznościach na terenie zaprzyjaźnionego państwa, sprawa robi się poważna. FBI robi swoje, ale to my mamy lepszy trop...

I co dalej? Nie wiemy nic poza tym, że trzeba się wydostać. To jest jedyne poważne niedociągnięcie tego pokoju. Architekt nie pociągnął fabuły. Nie wiadomo co się stało z amerykańskimi bajcokami, Czy byli przypadkowymi ofiarami, czy może to kolejna rozgrywka GRU, która ma poróżnić bratnie narody?
Czuć wyraźny niedosyt, bo od tak rozbudowanego dzieła oczekiwałoby się więcej.

Scenografia fajna mimo, że nie jest bardzo skomplikowana - jest dużo przestrzeni. Jest miejsce na rozgrywkę z większą ilością graczy.

Zagadkowo bardzo wysoki poziom. Także trudności. Nie jest to łatwy pokój i nie przejmujcie się, jeśli trzeba w nim będzie wziąć podpowiedź. Pierwsza zagadka jest trudna, a później robi się tylko ciekawiej.
Jedna z zagadek jest bardzo realistyczna i interaktywna. Wymaga poświęcenia od jednego z członków zespołu. Brr... - jeszcze mną trzęsie na samą myśl!!
Muszę to powiedzieć: jedna lub dwie zagadki wymagają ostatniego szlifu. Jak na przykład zmiany miejsca umiejscowienia elementu z układanki.
Generalnie jednak - jest dobrze!

Mogę polecić ten pokój z czystym sumieniem.

Sierocińce i domy noclegowe dla bezdomnych do świetne miejsce żeby tajemniczo zniknąć. Jeśli ktoś nie ma rodziny, to nikt nie będzie go szukał...
Weszliśmy do Sierocińca mając plan: odkryć jego mroczne tajemnice, uciec i pokazać światu, co tam się tak naprawdę wyrabia.

Bardzo fajny wystrój. Komponenty proste. Może bez efektu WOW, ale bardzo dobrze zgrane - ze smakiem. Zaimponowały nam nieoczekiwane zwroty akcji. Widać, że architekt przyłożył się do zaaranżowania wnętrza w tym pokoju jak i do całokształtu historii. Niektóre elementy bardzo dobrze budują klimat grozy!
Bardzo dobry pokój. Warty odwiedzenia!

Zagadki fajne. Logiczne i wynikające z siebie. Chwilami wymagające odwagi od graczy. W końcu jak horror to horror. Trzeba stać się jego częścią!
Ostatnia zagadka, moim zdaniem, daje trochę za dużo pola do interpretacji - wiedząc co trzeba zrobić nie jest łatwo zebrać prawidłowe dane. Drobna zmiana poprawiłaby to w zupełności.

Jest to zdecydowanie najlepsza produkcja w Puławach.
Naprawdę warto przyjść i ją odwiedzić.

Może trochę na zachętę, ale zdecydowałem się dać najwyższą notę.

#53 Jakie tajne akta? Co? Gdzie? Kiedy? - czyli Puławy cz. 2

Nie wiem dokładnie co to był za szpieg. Skąd miał tajne dokumenty? Jak my się tam znaleźliśmy?
Wiem natomiast, że nie jest on szpiegiem doskonałym. Dobry szpieg ma czysto w domu i podlewa kwiatki - jest sumienny i metodyczny. Nasz PRL'owski "śniący" - nie posprzątał w domu i dawno nie podlewał swojej paprotki (aż do wyschnięcia).
Mimo, że pokoik jest żywcem odtworzony z mebli i wyposażenia lat 60tych i 70tych, to nie cieszy on za specjalnie oka. Taki skok w ponurą wizję przeszłości.
Poza tym jest ciasno! Myślę, że dla komfortu gry 3 osoby to maksimum - później zacznie się chodzenie sobie po palcach.

Zagadkowo nieźle. Kilka fajnie przedstawionych klasyków zagadkowych. Nie udało się jednak uciec od, może nie błędów, ale niedociągnięć. Kilka wskazówek jest niewyraźnych, bardzo mocno schowanych, zamazanych, i bardzo ciężkich do wypatrzenia. Odnoszę wrażenie, że trochę przereżyserowane.
Niewątpliwie pokój wymaga umiejętności szukania. Jest to bardzo dobry sprawdzian dla przeszukiwaczy.

Nie przejmujcie się więc, jeśli gra nie będzie się kleić. Nie jest to pokój spełniający tradycyjne założenia- niektóre elementy zagadek można znaleźć w zaskakujących miejscach.
Może być jednak dobrym poligonem to treningu szperactwa!!
W naszym odczuciu jest to najsłabsza produkcja tego architekta, ale nie powinno się jej unikać.

Przemierzając Polskę w świątecznych podróżach los zagnał nasze umysły i ciała do Puław. Jedno miasto, jeden dostawca, 4 pokoje.
Przystąpiliśmy śmiało do wypełniania zadań.

W ER'ach w małych miastach przeważnie niestety nie spotyka się pokoi z efektem WOW. Tak było i tym razem. Mimo to ascetyczny, biały wystrój Muzeum dobrze wyglądał i był przygotowany do prezentowania eksponatów (zagadek). Proste, czyste, użyteczne wnętrze. Bez zarzutów.

Zagadki nieskomplikowane i logiczne. Następujące po sobie w wyraźnej sekwencji. Z dwiema lub trzema nigdzie indziej się nie spotkałem . Z jedną z nich mam tu lekki dylemat, czy urządzenie zagadkowe powinno znajdować się w pokoju bez instrukcji obsługi. Dobrze zrobiony pokój nie powinien w teorii wymagać do rozwiązania jakiegokolwiek z elementu zagadek wiedzy z zewnątrz (doświadczenie może pomagać, ale nie może być niezbędne).
Pozostawiam ten element do dyskusji między użytkownikami i architektowi pokoju do przemyślenia.

Pokój prosty. Przeznaczony dla użytkowników o zerowym lub małym doświadczeniu.
Miłej zabawy!!

Miał być tylko rekonesans! Wyszła epicka wyprawa w nieznane drużyny do zadań specjalnych.
Tak zaczyna się wielka przygoda w cieniu piramid!

Może zacznę od podsumowania: Wielkie epickie działo godne mistrzów gatunku. Kandydat do najlepszego pokoju, a o niewielu pokojach ta mówię!!!
Na pewno Wyjście Awaryjne jest klasą samą w sobie w zakresie wystroju pokojów. Tu, po raz kolejny, pokazali najwyższy poziom. Wyprodukowali scenografię, o jakiej najstarszym ER'owcom się nie śniło. Wielokrotnie złapaliśmy się na "efekcie motylka"- czyli siedzisz nad zagadką i nagle odrywasz się, aby zwrócić uwagę na jakiś detal wykonany perfekcyjnie i po prostu fajny (motylek).

Zagadkowo bardzo bardzo fajnie. Logiczne zagadki, jest ich dużo. Na tyle dużo i na tyle złożone, że czas goni. Zwłaszcza w kontekście opisanego wyżej "efektu motylka".
Zagadki wszystkie oparte na elektronice. Nie ma kłódek. Mimo, że jestem tradycjonalistą, to jest świetnie. Także stwarza rewelacyjny klimat. Bo kto widział kłódki w piramidzie?
Nowe zagadki, nigdzie indziej nie spotykane. Jedna z nich zbudowana w oparciu o element scenografii. Geniusz powala na kolana! Szacun.

Zakończenie: jedno z tych nielicznych, które zwalą z nóg. Niewiele jest takich pokoi. Przejaw mistrzostwa w projektowaniu pokoju. Trzeba bowiem dokonać wyboru, a w siłach specjalnych trupy fatalnie prezentują się w raporcie!

Jestem pod głębokim wrażeniem tego pokoju i na pewno długo o nim nie zapomnę.
POZYCJA OBOWIĄZKOWA!!

Dziękujemy także za współpracę miłej Pani prowadzącej. Bardzo reaktywna, rzeczowa i konkretna.

Kilka osób śledzi moje opinie, więc podkreślę: nie ma przereżyserowania na zagadkach, jakie było w Nautilusie. Wszystko jest dobrze zrobione, oczywiste i czytelne bez konieczności dodatkowej interpretacji materiału.

Dotarliśmy na wyspę w komplecie. Desant na piaszczystą plażę (nie strzelali z KM'ów) i idziemy dalej.
Fajnie oddany wyspiarski klimat, piasek, kawałek zagajnika, miejsce do plażowania i koniecznie do zamieszkania dla rozbitków. Wbić tylko piracką flagę i można poczuć się jak w domu! Sielko-anielsko.
Ale czas goni i trzeba rozwiązywać zagadki bo duszek straszy pozostaniem na wyspie w formie bardziej skostniałej.
A zagadki niczego sobie. Sporo fajnych rzeczy. Trochę zagadek mało spotykanych, trochę klasyków, ale podanych w bardzo oryginalnej formie. Rzeczywiście trzeba używać wszystkich zmysłów. Ponieważ mieliśmy wsparcie w postaci dodatkowych druhów zagadka dźwiękowa poszła błyskawicznie, choć powiem, że tym razem była podana w bardzo rozsądnej formie.
Wszystko pracowało jak należy. Zagadki w ciągu logicznym przyczynowo skutkowym.
Chwalę także aranżację przestrzeni. Zasadniczo niespotykane formy i miejsca ukryte! Szacun!

Również bardzo miły Pan z obsługi. Fajnie wprowadził i zrobił rzeczową odprawę po zakończeniu gry!
Polecam wersję straszniejszą! Mi się bardzo podobała!

Pokój bardzo dobry. Nie mam żadnego zarzutu. Nawet szukając czegoś na siłę, nie jestem w stanie wskazać, żeby coś było nie tak. Długo jednak zastanawiałem się czy napisać to jedno zdanie, się zdecydowałem. Pokój jest świetny, obowiązkowy dla każdego miłośnika ER'ów, ale po pierwszym miejscu w W-wie powiem, że spodziewałem się czegoś więcej.

No i pojechaliśmy do tej Dżungli, a tam Domek w Dżungli!! I co znaleźliśmy? Fajne zagadki w fajnym miejscu.

Pokój ciekawy i przemyślany. Bardzo przyjemna dekoracja. Przyjemne kolory, fajny detal. Bez tandety i fuszerki. Polanka, domek, chatka.... Dobry standard ER'owy.
Całość uniwersalna - nadaje się zarówno dla dorosłych graczy jak i trochę młodszych zawodników. Pod względem trudności nie stawia wysoko poprzeczki. Dla wprawionych graczy będzie łatwy, dla mniej doświadczonych- na średnim poziomie.
Mimo tak ułożonej skali trudności nam jako grupie mieszanej (dwie osoby po prawie 50 pokoi, 1 około 15 pokoi i 1 osoba jako 2 ER w życiu) pokój sprawił wiele frajdy. Kilka oryginalnym pomysłów, kilka klasyków zagadkowych.
Sama przyjemność. Dobra uniwersalna produkcja. Dla każdego i na każdym poziomie.

Mogę powiedzieć, że udało nam się rozwiązać pokój bez podpowiedzi. Były dwie konsultacje techniczne, aby nie zepsuć czegoś i nie rozmontować za mocno pokoju, ale to się nie liczy- wolę zapytać niż zrobić demolkę.

Pokój polecam do odwiedzenia.