Jaskinia Mistrza Shinobi

Jaskinia mistrza shinobi świetnie się prezentuje audiowizualnie. Widać, że włożono mnóstwo pracy w wystrój i efekty w pokoju, dzięki czemu wszystko to buduje niesamowite wrażenia i atmosferę. Pokój jest dosyć trudny - nawet dla doświadczonej ekipy potrafi stanowić wyzwanie. Niestety - nie jest tak dlatego, że same zagadki są trudne, a bardziej dlatego, że są trochę źle zaprojektowane. Niektóre przez mnogość skojarzeń łatwo pomylić. Inne są nieczytelne i ciężko wywnioskować co właściwie się dzieje. Jeszcze inne nie dają graczowi żadnej informacji, że coś robi źle. Dla każdej niedoskonałej zagadki byliśmy w stanie zaproponować co można by w niej łatwo poprawić, aby ogólne wrażenie z pokoju było o wiele lepsze. A szkoda - pokój ma ogromny potencjał i bez wątpienia mógłby konkurować z najlepszymi w regionie. Na koniec chciałbym wspomnieć o obsłudze, która była po prostu poprawna. Jakoś tak kontakt był trochę bez emocji. Zawsze lubimy się powygłupiać z obsługą i czuliśmy że obsługa niespecjalnie ma ochotę na jakiekolwiek żarty, a bardziej żeby po prostu wpuścić nas do pokoju.

Jaskinia Mistrza Shinobi okazała się pokojem wymagającym, nieco przewrotny i wykorzystującym niekonwencjonalne podejście do zagadek. W tym pokoju należy porzucić standardowe podejście do escape roomów, zastanowić się i zaufać intuicji (oraz swoim kompanom ;)). Pokój jest bardzo w klimacie, potrafi zauroczyć i na czas rozgrywki przenieść do dalekiej Azji. Nie obeszło się jednak bez minusów, a szkoda. Dopadł nas incydent z rozładowaną krótkofalówką, przez co przez kilka minut jedna osoba z drużyny dawała sygnały do kamery by nam ją wymienić. To znacznie wydłużyło naszą rozgrywkę i doprowadziło do rozdrażnienia połączonego z niedowierzaniem, że taka sprawa nie została sprawdzona przed wpuszczeniem nas do pokoju. Ponad to kiedy zakończyliśmy grę, nikt nie przyszedł nas z pokoju odebrać. Wyszliśmy sami, ostatecznie udając się na poszukiwanie pani z obsługi. Tak jak przy wcześniej odwiedzonym w firmie pokoju, i tutaj nastąpiła sytuacja z wpuszczeniem nas ze znacznym opóźnieniem do środka. Całościowo więc pokój sam w sobie: miejscami trudny, ale piękny i ciekawy, obsługa natomiast przeładowana obowiązkami, co negatywnie rzutuje na odbiór całości. Pozostaje wrażenie, że gdyby odrobinę zmniejszono liczbę grup danego dnia, gra przyniosłaby znacznie więcej satysfakcji.

Pokój dość ciekawy, bardzo rozbudowany i bardzo elektroniczny. Jednakże przez to bardzo często nie wiedzieliśmy co z czego wynika, a przez to powtarzaliśmy niektóre, wykonane czynności kilkukrotnie. Dodatkowo popdowiedź do jednej z początkowych zagadek była dla naszej szóstki niezrozumiała i na dość długo nas zablokowała.