Roshena

Pokój jest dość prosty, ale urządzony z klimatem. Zagadki mają sens fabularny. Jak na tak łatwy pokój doskonale się bawiliśmy. Polecam początkującym!

Na początek warto pochwalić świetną obsługę. Właściciele okazali się super sympatyczni. Po naszym wyjściu z pokoju poświęcili nam chwilę abyśmy mogli wyrazić swoją opinię oraz popokojowe wrażenia.
Podobno pokój został zainspirowany serialem Breaking Bad. Żadne z nas serialu nie widziało, ale mnie klimat kojarzył się trochę z postapo. Zagadek w pokoju nie ma zbyt wiele, za to, te które są, zdają się być odmienne od znanych mi schematów, co oczywiście działa na korzyść pokoju. Główna zagadka pokoju jest dość długa i skomplikowana w realizacji, za to kiedy już uda się ją "ogarnąć" daje to niewątpliwie mega satysfakcję. Niestety minusem jest, że czynnik ludzki może spowodować, że nie uda się jej odpalić, co też stało się w naszym przypadku. Ogółem pokój oceniam pozytywnie. Z kolei zupełnie nie poleciłabym go początkującym.

Po wejściu do pokoju przenosimy się do lasu. Wystrój pokoju jest absolutnie fantastyczny. Wszystko jest dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Widać, że zainwestowano tam mnóstwo pracy i środków. Podczas wizyty naszą uwagę zwrócił również fantastyczny zapach rozpościerający się w magicznym lesie. :) Zagadki są logiczne, ale bardzo fajnie wpisują się w klimat pokoju.
Na plus obsługa - bardzo sympatyczna i kontaktowa. A dodatkowo bardzo fair udzielane podpowiedzi. Chyba pierwszy escape room, w którym Pani stopowała czas podczas pisania dłuższej podpowiedzi, a krótszą dostawaliśmy niemal natychmiast po poproszeniu. Na plus również możliwość płatności kartą co w wielu pokojach jest niemożliwe.

W pierwszych słowach chciałabym zwrócić uwagę na obsługę. Chociaż nie było Pani Mai, z którą zwiedzaliśmy Las Vegas, Pani będąca na zastępstwie również okazała się fantastyczną kobietą. Serdecznie pozdrawiamy - tak wspaniałej obsługi jak w Tczewie nie spotkaliśmy jeszcze nigdzie.
Jeśli chodzi o pokój to wymaga on naprawdę bardzo dobrego przeszukiwania. Chociaż bardzo się staraliśmy i tak przegapiliśmy kilka rzeczy. W środku brak elektroniki i "nowinek technicznych", ale wcale nie czuć, że pokój jest już jakiś czas otwarty. Bardzo dobrze się w nim bawiliśmy. Jeśli miałabym oceniać go w stosunku do Las Vegas to szczerze mówiąc nie mam pojęcia, który wylądowałby na pierwszym miejscu - oba są naprawdę warte odwiedzenia.

Jeden z lepszych pokoi, które odwiedziłam. Świetny klimat i wystrój. Duże wrażenie robią też efekty dźwiękowe towarzyszące wizycie. Zagadki są ciekawe, klimatyczne, spójne i różnorodne. Zdecydowanie polecam się tam wybrać.

Pokój jest prosty i przyjemny. Raczej ciężko jest się zawiesić na dłużej, bo wszystkie zagadki są intuicyjne. Wystrój nie jest szałowy i brak w nim efektu "WOW". Jedna z zagadek jest bardzo fajnie pomyślana. Bardzo sympatyczna obsługa. :)

Ufff nie mam pojęcia od czego zacząć. Może najpierw od tego, że trafienie do tego pokoju było niemalże niemożliwe. W okolicy brak jakichkolwiek znaków kierujących. Wszystko wokół wygląda nieciekawie. Dzwoniliśmy dwa lub trzy razy do obsługi z prośbą o pokierowanie bo zupełnie nie wiedzieliśmy gdzie w ogóle mamy wejść. Jak już udało się dotrzeć na miejsce okazało się, że pokój właściwie jest nowy, a cały lokal się remontuje - stąd brak kierunkowskazów a okolica wygląda jak totalna demolka (wokół wala się mnóstwo śmieci i potłuczonego szkła).
Zagadki w pokoju były nietypowe, oparte o zupełnie inne elementy niż standardowo spotykane kłódki. Niektóre z ich były naprawdę świetnie pomyślane. Niestety poraził nas zupełny brak fabuły i powiązania pomiędzy zadaniami, przez co przez całą wizytę czuliśmy się zagubieni i właściwie nie wiedzieliśmy czego szukamy. Na duży plus zdecydowanie powierzchnia pokoju. Niestety zostaliśmy też zmyleni przez obsługę wyraźnym komunikatem - nie dotykać elementów elektrycznych, przez co straciliśmy jakieś 10-15 minut bo jedna z czynności wymagała kontaktu z wspomnianym wcześniej elementem. Atmosfera w pokoju jest ciężka i gęsta. Natomiast nie wszyscy z nas byli w stanie znieść dający mocno po oczach stroboskop. W pewnym momencie mieliśmy wrażenie, że pokój jest jakby to ująć dopiero w fazie testów.
Daję ocenę 5, gdyż pozytywnie oceniam wystrój, zagadki oraz elementy pokoju, natomiast największy minus to brak spięcia fabularnego pomiędzy elementami. Trudność pokoju oceniam na "trudny" gdyż przez brak fabuły poszczególne elementy naprawdę odstają i ciężko się połapać co się właściwie robi.

Po odwiedzeniu Krawego Wodza musieliśmy wpaść również do Guślarki. Nie zawiedliśmy się na tej wizycie. Pokój nie jest może bardzo rozległy, ale wszystko jest w nim klimatyczne. Na wielki plus zasługują ciekawe rozwiązania i zagadki oparte w głównej mierze na innych elementach niż kłódki. Firma po raz kolejny pokazuje jak powinien wyglądać Escape Room, który daje frajdę odwiedzającym. Na uwagę zasługuje również oprawa audio, która oprócz tego, że wprowadza w klimat stanowi także swoistą podpowiedź. Szczerze polecam Guślarkę.

Na wizytę w pokoju namówili nas znajomi, gdyż bardzo podobał im się pomysł (myślę, że nie będzie to spoiler, bo dowiadujemy się o tym jeszcze przed wejściem do pokoju) rozbicia graczy na grupy. Ochoczo zebraliśmy więc 8 osób bo to właśnie jest maksymalna liczba, która może brać udział w zabawie. Wśród nas były osoby, które szły do ER po raz pierwszy i tutaj zawiódł trochę Pan z obsługi, który objaśniał wszystko bardzo szybko. Z pokoju udało się nam wyjść, chociaż nie obyło się bez podpowiedzi. Pierwszą uwagę mam co do systemu podpowiedzi właśnie. Pomimo naszej usilnej prośby, aby dawać nam podpowiedzi wyłącznie na nasz sygnał Pan włączał się i podpowiadał nam w naszym odczuciu zbyt często. Mam także wrażenie, że pokój czasy świetności ma już za sobą. Ma się wrażenie, że jest bardzo pusty. Zagadki w głównej mierze opierają się na kodach i kłódkach co szczerze mówiąc, jest po prostu nudne. Czarę goryczy przelała także kłódka obrotowa, która wg mnie jest reliktem przeszłości i w ogóle nie powinna mieć miejsca w rozrywce jaką jest ER. Ostatnia rzecz to liczba graczy. Przy 8 osobach mieliśmy wrażenie, że było nas tam zbyt dużo przez co niektórzy z nas momentami nie mieli co robić. Myślę, że optymalna liczba graczy dla tego pokoju to 6 osób.
Podsumowując - oczekiwania były bardzo duże, rzeczywistość okazała się być trochę rozczarowująca.

Po wejściu do pokoju pierwszą reakcją był zachwyt. W wystrój pokoju została włożona masa pracy. Zagadki są dopracowane i ciekawe. Wiele z nich zrobiło na nas duże wrażenie. Tak naprawdę zastrzeżenia mam głównie do jednej z nich. Ciężko było nam wpaść na rozwiązanie, pomimo tego że poświęciliśmy na nie dwie podpowiedzi. Kolejnym małym zgrzytem była druga zagadka na którą stracilismy jakieś 15 minut i niestety nie znaleźlibyśmy rozwiązania na nią, gdyż jeden z rekwizytów uległ przemieszczeniu.
Na wielki plus obsługa. Przemiły Pan przeprowadził z nami wywiad, badając nasze doświadczenie i proponując adekwatny system podpowiedzi.
Był to chyba mój pierwszy tak bardzo nieliniowy pokój i świetnie się w nim bawiłam(pomimo tego, że nie udało nam się wyjść)! Polecam! ;)