Chata guślarki

Klimatyczny pokój, który wywarł na nas bardzo pozytywne wrażenie, a nawet nieźle zaskoczył. Zdecydowanie można poczuć się jak w chacie wiedźmy. W pokoju nie zabrakło też szczypty magii.

Przyjemna historia, a jeszcze bardziej zagadki. Każdy z pokoi Escape Time ma swój motyw przewodni i nie inaczej jest w Chacie Guślarki. Myślę, że najlepiej będzie sprawdzić na własnej skórze, jak uratować biednego Antoniego. A to, czym pokój naprawdę błyszczy pozostanie niespodzianką ;)

Jest to jeden z pokoi, który można polecić na początek przygody z escape roomami, choć i ci bardziej doświadczeni nie powinni być zawiedzeni. Zagadki nie są trudne - ale przyznam, że naszej grupie często te najbardziej oczywiste rozwiązania potrafią sprawić problem ;)

Mistrzyni Gry jak zawsze rewelacyjna.

Polecam! Fantastyczne przeżycia gwarantowane.

(Pokój odwiedzony w 2 osoby. Polecam rozgrywkę w mniejszej grupie.)

W pobliskiej wiosce zapanowała zaraza. Najpierw dotknęła ona drób i trzodę chlewną, później jednak przeniosła się na ludzi. Jeden z naszych dobrych znajomych też na nią zachorował. Jedynym ratunkiem było poprosić o pomoc parającą się zielarstwem babę, mieszkającą pod lasem. Zdecydowaliśmy się odwiedzić chatę guślarki.

Pokój ten należy do starej generacji. Naszym zdaniem jednak czas obszedł się z nim dość łaskawie. Wystrój poza pewnymi umownościami jest całkiem estetyczny, a rozgrywka kryje parę niespodzianek.

Zagadki dobrze dopasowano do tematyki pokoju. Poza kłódkami znajdziemy też parę fajnych niestandardowych rozwiązań. Poziom trudności jest dostosowany dla początkujących graczy.

Obsługa, podobnie jak w przypadku innych pokoi firmy Escape Time spisała się bez zarzutu.

Chata Guślarki, to sympatyczny scenariusz przygotowany z myślą o początkujących graczach. Dla doświadczonych nie będzie stanowić wyzwania, ale pozwoli miło spędzić kilkadziesiąt minut.

Pokój może nie był bardxo zaskakujący, ale trzeba przyznać ze można było poczuć się jak w starej chacie. Rozwiązania nie były jakieś skomplikowane choć to właśnie na tych najprostszych rzeczach się złapaliśmy. Bardzo fajnie, że przez chwile można było poczuć się jak „czarownica”.

Poszliśmy o tego pokoju ponieważ "zauroczył" nas opis/tematyka. Oczekiwania mieliśmy wysokie bo wcześniej odwiedziliśmy tez Pachnidło pod szyldem Escape Time. Dzikość przyrody, słowiańskie nawiązania to coś co mieliło nam się w głowie zanim weszliśmy do pokoju, niestety z rzeczywistością nie miało wiele wspólnego. Pokój bardzo grywalny, zagadki logiczne i zgodnie z opisem dość łatwe (dla początkujących) jednak w porównaniu do Pachnidła widać przeskok jakościowy i rekwizytów i wykonania. Polecamy dla początkujących lecz jeśli macie za sobą więcej niż 15pokoi raczej nic was nie zaskoczy.

W ramach wakacji wpadliśmy do Gdańska na jakiegoś Escape'a, wypadło na Chatkę Guślarki. Szczerze spodziewałem się czegoś więcej, natomiast wiem, że pokój swoje lata ma więc mimo wszystko wyszliśmy zadowoleni. W skrócie, przyjemny pokój na początek przygód z ER-ami. Zagadki (oprócz jednej) proste, przyjemne i pasujące do fabuły pokoju. Sam pokój mało klimatyczny dlatego też troszkę byłem zawiedziony. Mistrzyni gry bardzo profesjonalnie nas wprowadziła do pokoju dzięki czemu weszliśmy do pokoju z konkretnym celem do wykonania. Miła wizyta, polecam!