Wszystkie pokoje
Co to jest escape room?
Vouchery prezentowe
ER Champ
Strefa czasowa:
Kacd
Casualowy fan ER
Odwiedzone pokoje:
26
Pokoje na liście życzeń:
3
Poziom:
Skaut
Punkty:
97
To co my tu wlaściwie robimy?
18.04.2019 | data wizyty: 17.04.2019
Pokój odwiedziliśmy w gronie 6 osób z czego dla 4 była to pierwsza/druga wizyta w ER.
Zagadek bylo na tyle dużo, że raczej nikt się nie nudził. Na szczęście była różnorodność zadań więc każdy mógł się w czymś wykazać, jednakże poziom trudności: Łatwy. Dla większej liczby osób nie polecam. 6 to absolutne maksimum!
Słów kilka o obsłudze: Tu zależy od gustu gości. Ja akurat wolę podejście profesjonalne, a tu raczej dominuje relacja kolega-koledze. Wierzę, że jest spore grono osób, którym taki sposób prezentowania treści odpowiada. Mnie akurat przeszkadzało :). Oprócz tego, to wszystko jak najbardziej poprawnie.
Klimat pokoju to rzecz ciężka do ocenienia. Z jednej strony mamy wiele elementów wystroju, które albo robią wrażenie, albo powodują uśmiechy na twarzach, a z drugiej strony jest wiele oznaczeń w formie naklejek "nie dotykaj", "nie rozkrecaj". Tak, bylismy o tym ostrzeżeni przed wejściem do pokoju, a argumenty Pana, który nam opowiadał dlaczego tak właśnie jest były jak nabardziej sesnowne. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo ujmuje to klimatowi pokoju. Inne firmy też mają problemy z "kreatywnością" swoich gości i umieją poradzić sobie z tym faktem w mniej rażący sposób :)
Problemem tego pokoju zdecydowanie jest jego fabuła. Po tytule "Dom w dżungli" spodziewaliśmy się, że Dom gra tu pierwsze skrzypce, a dżungla jest dodatkiem. Zdecydowanie jest na odwrót :). Po udanej ucieczce zacząłem się zastanawiać jaki właściwie był cel tego pokoju, dlaczego zagadka kończąca zabawę miała by niby nawiązywać do opuszczenia dżungli oraz jaka była w ogóle fabuła (musiałem sprawdzić na stronie).
Z uprzejmości napiszę, że to zapewne efekt "WOW" tak nas rozkojarzył, że zapomnieliśmy co tu robimy :)
Podsumowując: Nie jest to zły pokój. Dla kogoś kto zwiedził już kilka topowych ER w klimacie przygodowym nie będzie to pozycja obowiązkowa ale jak przypadkowo nogi poniosą to stratą czasu też to nie będzie :). Polecam ten pokój właśnie dla grup mieszanych, gdzie doświadczeni gracze chcą pokazać nowym znajomym/partnerom/rodzicom jak dobrą zabawą może być ER. Zapewne wrócimy jeszcze do House escape zobaczyć inne pokoje.
Zagadek bylo na tyle dużo, że raczej nikt się nie nudził. Na szczęście była różnorodność zadań więc każdy mógł się w czymś wykazać, jednakże poziom trudności: Łatwy. Dla większej liczby osób nie polecam. 6 to absolutne maksimum!
Słów kilka o obsłudze: Tu zależy od gustu gości. Ja akurat wolę podejście profesjonalne, a tu raczej dominuje relacja kolega-koledze. Wierzę, że jest spore grono osób, którym taki sposób prezentowania treści odpowiada. Mnie akurat przeszkadzało :). Oprócz tego, to wszystko jak najbardziej poprawnie.
Klimat pokoju to rzecz ciężka do ocenienia. Z jednej strony mamy wiele elementów wystroju, które albo robią wrażenie, albo powodują uśmiechy na twarzach, a z drugiej strony jest wiele oznaczeń w formie naklejek "nie dotykaj", "nie rozkrecaj". Tak, bylismy o tym ostrzeżeni przed wejściem do pokoju, a argumenty Pana, który nam opowiadał dlaczego tak właśnie jest były jak nabardziej sesnowne. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo ujmuje to klimatowi pokoju. Inne firmy też mają problemy z "kreatywnością" swoich gości i umieją poradzić sobie z tym faktem w mniej rażący sposób :)
Problemem tego pokoju zdecydowanie jest jego fabuła. Po tytule "Dom w dżungli" spodziewaliśmy się, że Dom gra tu pierwsze skrzypce, a dżungla jest dodatkiem. Zdecydowanie jest na odwrót :). Po udanej ucieczce zacząłem się zastanawiać jaki właściwie był cel tego pokoju, dlaczego zagadka kończąca zabawę miała by niby nawiązywać do opuszczenia dżungli oraz jaka była w ogóle fabuła (musiałem sprawdzić na stronie).
Z uprzejmości napiszę, że to zapewne efekt "WOW" tak nas rozkojarzył, że zapomnieliśmy co tu robimy :)
Podsumowując: Nie jest to zły pokój. Dla kogoś kto zwiedził już kilka topowych ER w klimacie przygodowym nie będzie to pozycja obowiązkowa ale jak przypadkowo nogi poniosą to stratą czasu też to nie będzie :). Polecam ten pokój właśnie dla grup mieszanych, gdzie doświadczeni gracze chcą pokazać nowym znajomym/partnerom/rodzicom jak dobrą zabawą może być ER. Zapewne wrócimy jeszcze do House escape zobaczyć inne pokoje.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 6/10
Obsługa: 7/10
Klimat: 7/10
Poziom trudności: Łatwy
Daleko za konkurencja
28.03.2019 | data wizyty: 20.02.2019
Pokoj ma niewykorzystany potencjal.
Za malo zagadek i o niskiej roznorodnosci jak na tyle miejsca. Znalazlem tu ciekawe powiazanie do gier, a mianowicie do zadan, za ktorymi gracze nie przepadaja, czyli szukanie "znajdziek".
Widac, ze tworcy postarali sie co do klimatu, ale jest on tylko pozorny. Po chwili pobytu w pokoju uciekinier zaczyna zauwazac szczegoly, ktore bardzo nie pasuja. Poziom zagadek raczej prosty. Jedna technicznie niedopracowana (czyzby usterka?), wymagala wykonania pewnych czynnosci kilkukrotnie, gdzy "nie zalapalo" za pierwszym...i kolejnym razem.
Polecam...bo Wiedzman! Jezeli ktos w ogole nie kojarzy tematu to zdeycdowanie nie jest to pokoj, ktory trzeba odwiedzic. Polecam inne w takim wypadku :)
Za malo zagadek i o niskiej roznorodnosci jak na tyle miejsca. Znalazlem tu ciekawe powiazanie do gier, a mianowicie do zadan, za ktorymi gracze nie przepadaja, czyli szukanie "znajdziek".
Widac, ze tworcy postarali sie co do klimatu, ale jest on tylko pozorny. Po chwili pobytu w pokoju uciekinier zaczyna zauwazac szczegoly, ktore bardzo nie pasuja. Poziom zagadek raczej prosty. Jedna technicznie niedopracowana (czyzby usterka?), wymagala wykonania pewnych czynnosci kilkukrotnie, gdzy "nie zalapalo" za pierwszym...i kolejnym razem.
Polecam...bo Wiedzman! Jezeli ktos w ogole nie kojarzy tematu to zdeycdowanie nie jest to pokoj, ktory trzeba odwiedzic. Polecam inne w takim wypadku :)
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 6/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 5/10
Poziom trudności: Łatwy
Mysterious dlaczego
14.08.2018 | data wizyty: 1.05.2018
Niestety najgorszy Wasz twór. Pokój wyróżnia się innością zagadek. Niestety to jedyny plus. Najbardziej boli przypisanie do niego jakże ikonicznej nazwy "Sherlock Holmes". W tej historii nie ma za grosz dreszczyku emocji. W pokoju byliśmy we 3 osoby (dla 1 był to pierwszy ER) i momentami dwie nie miały co ze sobą zrobić. Fajne miejsce, żeby sobie posiedzieć ale żeby było jasne -nie tylko o to chodzi w ER'ach :)
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 5/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 4/10
Poziom trudności: Bardzo łatwy