Włóczykij

Room stosunkowo dosyć mały, ale za to jak urządzony! :-) Wystrój rewelacyjny, w pokoju widać dbałość o każdy, nawet najmniejszy szczegół, a świetny steampunk'owy klimat jest zachowany na każdym metrze kwadratowym pomieszczenia :-) Zagadki nieliniowe, więc każdy może się zająć czymś innym, chociaż czasem potrzebna jest współpraca. Dużo zadań manualnych i elektroniki. Pan z obsługi bardzo uprzejmy, otwarty i chętny do rozmowy. Polecam! ;-)

Mimo, że zagadki w "Koszmarze" są logiczne i dosyć liniowe, to w kilku momentach wymagały, aby trochę pogłówkować. Myślę, że room nadaje się zarówno dla początkujących, jak i bardziej doświadczonych uciekinierów. Wystrój, odpowiednio dobrane rekwizyty, a do tego podkład muzyczny i świetna gra świateł sprawiły, że ten pokój jak najbardziej można zaliczyć do horroru i chociaż trochę poczuć się jak w koszmarze z dziecięcych lat.
Pani bardzo uprzejma i sympatyczna. Polecam!

Myślę, że początkującym graczom pokój przypadnie do gustu. Bardziej doświadczeni nie znajdą tu raczej żadnych niespotykanych zagadek czy nowatorskich rozwiązań. Zagadek jest niewiele, są liniowe. Wystrój i klimat nie mają w sobie nic wyjątkowego, zdecydowanie lepszym pokojem jest "Klatwa Faraona", jednak będąc w Tarnowie warto było odwiedzić również ten pokój. Obsługa bez zarzutu.

W pokoju można się poczuć trochę jak w piramidzie pełnej labiryntów, ukrytych pomieszczeń i tajnych przejść. Tak więc duży plus za aranżację powierzchni. Nie polecam jednak iść w więcej osób niż trzy, bo będziecie wchodzić sobie w drogę, a korytarze są naprawdę dość wąskie ;-) Rekwizyty i zagadki jak najbardziej pasują do czasów Faraona, półmrok znacznie utrudnia ich rozwiązywanie i logiczne myślenie. Są tutaj zadania manualne, kłódki, a także trochę elektroniki.
Mały minus- zimą w środku jest zimno, ale wystarczy się ciepło ubrać i po sprawie. Pani z obsługi sympatyczna i miła, przyjechała specjalnie wcześniej, gdy zadzwoniłyśmy i poprosiłyśmy Ją o to. Przyjedź i Ty i przekonaj się sam czy uda Ci się pokonać klątwę Faraona?

Pokój nie jest tak straszny jak sugeruje kategoria. Plusem jest na pewno duża przestrzeń, w której spokojnie może grać naraz kilka osób. Zagadki dopasowane do fabuły, nieliniowe, więc nawet odwiedzając pokój pięcioosobową grupą, każdy znajdzie tutaj dla siebie jakieś zajęcie. Pokój nie zrobił na mnie większego wrażenia, a pod kątem wystroju i kilimatu do "Baby Jagi" brakuje mu naprawdę wiele, ale jest trochę ciekawych, niespotykanych zagadek i kilka nowatorskich rozwiązań.
Pan z obsługi jak zwykle miły i uśmiechnięty :-)

W październiku uciekając taksówkarzowi żałowałam, że nie mam czasu, aby odwiedzić pozostałe pokoje, ale wiedziałam, że przy najbliższej okazji na pewno wrócę do Challenge Exit Room w Tarnowie. No i tak się stało. Bardzo sympatyczny Pan przywitał nas już od progu z uśmiechem na ustach i przypomniał zasady gry. Gdy weszłam do "pokoju" (bo to pomieszczenie niekoniecznie jest zwykłym pokojem), poczułam się jak w prawdziwej baśniowej chatce czarownicy. Cudowny wystrój, dopasowane rekwizyty i idealnie komponujący się do tego podkład muzyczny sprawił, że klimat całej gry był fantastyczny. Zagadki dość proste, ale niektóre rozwiązania interesujące i zaskakujące. Było trochę kłódek, trochę elektroniki, nie zabrakło zadań manualnych, czyli było wszystko, aby dobrze się bawić i miło spędzić czas ;-) Spodobał mi się również sposób udzielania podpowiedzi (z których mogłyśmy, ale oczywiście nie musiałyśmy korzystać), dzięki niemu zaoszczędziłyśmy jakże cenne, w ER dosyć szybko upływające minuty. Baba Jaga to zdecydowanie najlepszy pokój w Tarnowie. Szczerze polecam!

Drugim pokojem jaki odwiedziłam w ShareLocked był "Vinci". Według mnie było w nim (jak to w muzeach zazwyczaj bywa), dość pusto i nudnawo. Na pewno nie poleciłabym tego pokoju na pierwszy raz, bo wbrew pozorom nie był on taki prosty. Najgorzej ruszyć z miejsca, bo jak weszliśmy do środka to totalnie nie wiedzieliśmy od czego zacząć (potem już poszło). Mimo dość ubogiego wystroju pomieszczenia twórcom udało sie w nim ukryć dość sporą ilość zagadek. Pokój jakoś szczególnie mnie nie zaciekawił, ale jest całkiem przystępny i grywalny. No i właściciel bardzo miły, chętnie rozmawiał i wysłuchał naszych opinii.

Pokój nie zrobił na mnie większego wrażenia. Jest klasycznym ER opartym głównie na kłódkach i liniowych zagadkach. Jeżeli chodzi o wystrój to w pomieszczeniu znajdują się rekwizyty jak najbardziej pasujące do epoki, w którą się przenosimy (dla lepszego klimatu brakowało mi jeszcze jakiegoś podkładu muzycznego). Obsługa całkiem sympatyczna. Jak wspominałam na początku, pokój nieszczególnie przypadł mi do gustu, ale myślę, że wielbiciele Sherlocka Holmes'a będą się tutaj całkiem nieźle bawić.

"Taksówkarz" był pierwszym pokojem jaki odwiedziłam w Tarnowie i do tej pory bardzo miło go wspominam. Klimat na początku naprawdę mroczny i tajemniczny, niestety z czasem przerodził się w dość przytulny stary pokoik i czar grozy trochę prysł. Jednak liniowe, ciekawe zagadki, i niektóre dość zaskakujące rozwiązania nadrobiły braki w atmosferze. Jest trochę kłódek, trochę elektroniki, nie zabrakło również zadań manualnych. Super obsługa. Pokój raczej dla początkujących, ale jak najbardziej godny polecenia :-)

Pokój zdecydowanie dla doświadczonych uciekinierów. Ciekawe i nieoczywiste rozwiązania, ale trochę za dużo niepotrzebnych rekwizytów zbijających z tropu. Na początku zabawy gracze mogą świetnie sprawdzić swoje umiejętności komunikacyjne. Obsługa jak najbardziej ok. Chłopaki, czekamy aż otworzycie kolejny pokój ;-)