Sara W. 2

To było świetne doświadczenie! Wyszliśmy z pokoju bez żadnej podpowiedzi. Żadna z zagadek nas nie zirytowała, nie było żadnej zagadki w stylu "serio, my mieliśmy na to wpaść?". Wszystko szło płynnie. Zagadki były różnorakie - i trochę kłódek, i trochę elektroniki, i na słuch, na myślenie, na pamięć, na szybkość... Pokój z lekkim dreszczykiem, ale takim bez przesady - jeśli ktoś nie przepada za horrorami jak ja, też będzie się dobrze bawił.
Polecam serdecznie!

Chociaż na koncie mamy już kilkadziesiąt pokoi, to w tym wcale nam się nie nudziło - był bardzo przyjazny, przyjemny i udało nam się z niego wyjść (prawie) bez podpowiedzi. Jak wszystkie pokoje w Domu Kłódek - polecamy i ten. :) Wszystkie zagadki logiczne i pomysłowe. Super obsługa.

Chociaż pokój ma już swoje lata, jest świetny - dużo zagadek, wszystkie logiczne i sensowne. Nie nudziliśmy się ani chwilę. :) Fajnie łączy różne elementy - trochę trzeba poszukać, trochę policzyć, trochę pokojarzyć i trochę zauważyć. Wystrój też na plus. Polecamy :)

Mimo że pokój jest stary, to świetnie się bawiliśmy. Jest w nim dużo zagadek, kłódek, mechanizmów. Wizytę w tym pokoju będę wspominać jako niezwykle przyjemną i przyjazną - nie irytowaliśmy się, nie padało z naszych ust "ale jak niby mieliśmy na to wpaść?!?", bo pokój jest logiczny, a zadania - zrozumiałe. Bardzo polecam. :)

Naprawdę świetny pokój - bardzo grywalny, przez kolejne zagadki przechodziło się bardzo płynnie, żadna nas jakoś nie zirytowała, co ważne, bo w końcu nie o to chodzi w pokojach, by się irytować. W sumie to brakowało mi takiego pokoju z fajnymi zagadkami i zadaniami do myślenia. Co więcej, były one powiązane z tematyką pokoju, za co też plus.
Genialny nastrój - wytwarzany jeszcze przed wejściem do pomieszczenia. Wspaniały wystrój, choć właściwie słowo tu nie pasuje, bo to nie były "dekoracje", to był po prostu statek.
Byliśmy we trójkę i wszyscy mieliśmy podobne odczucia. Polecamy wszystkim. :)

Mieliśmy spory problem z wystawieniem opinii temu pokojowi. Nie chcieliśmy nikogo skrzywdzić, ale też nie chcieliśmy pozostawić rozgrywki bez oceny. Mieliśmy duże oczekiwania co do tego pokoju - same świetne noty, super komentarze. I faktycznie escape room okazał się świetny, miał fajne zagadki, choć dość trudne.
Co nas jednak zraziło to fakt, że po pierwsze, pod koniec coś się w pokoju popsuło i nie mogliśmy dokończyć rozgrywki. Wierzymy, że to jednorazowa sytuacja, ale jednak wpłynęła znacznie na nasze postrzeganie pokoju. Po drugie, miałam wrażenie, że dużo zagadek było żywcem skopiowanych z innego pokoju w Bydgoszczy. I to mnie uwierało. Te zagadki były świetne, ale po prostu... nieoryginalne.
Na pewno widać, że włożono sporo pracy w urządzenie pokoju, mechanizmu itd. Ale jakiś niesmak pozostał.
Polecam raczej doświadczonym grupom albo większym niż dwuosobowe. ;)

Mroczne Zamczysko odwiedziliśmy w piątkę. Do tej pory wydawało mi się, że w escape roomie to tłum. Ale tu było tyle do roboty, że cieszę się, że wybraliśmy się w piątkę. Trudno nazwać ten pokój pokojem, bo to coś więcej. W wystrój i przygotowanie włożono mnóstwo pracy. Zagadek jest sporo: są zagadki na szukanie, są zagadki na kojarzenie, na spostrzegawczość, na liczenie. Ani przez chwilę nie było nudy.

Drobny minus to fakt, że pokój jest nieliniowy (choć wiem, że dla niektórych to plus), wiele rzeczy można robić jednocześnie i czasami nie wiadomo, co do czego pasuje, co już można robić, czego nie, bo jeszcze np. nie mamy jakiegoś przedmiotu. Dla mną wadą był też mrok, czasami trzeba było sobie poświecić, by np. wpisać kod poprawnie. Ale na pewno takie światło pasowało do klimatu i wystroju.

Duży plus za to, w jaki sposób kończy się cały scenariusz!
Polecam. Pokój nie jest straszny, a główkowania jest naprawdę sporo.

Nie wiedziałyśmy, czego spodziewać się po tym pokoju - niby nie należy on do bydgoskiej czołówki, niby dla początkujących... Jednak ze względu na ciekawą, mitologiczną tematykę postanowiłyśmy spróbować.

Z pokoju wyszłyśmy kilka minut po czasie (byłyśmy we dwójkę), więc to "dla początkujących" trochę nas chyba zmyliło i sprawiło, że zadania wykonywałyśmy powoli i na lajcie, przez co później zabrakło nam czasu.

W pokoju było sporo kłódek, trochę szukania, ale przede wszystkim też sporo myślenia. Zagadki logiczne, zagadki, przy których trzeba chwilę pokminić.
Brakowało mi jednak jakiegoś większego wow. Pokój był przyjemny, miły i fajny, ale nic nie powaliło nas na kolana. Jeśli jednak macie ochotę trochę pogłówkować i wczuć się w klimat mitologii, to polecam. Zagadki fajnie powiązanie z wystrojem i tematyką.

Chociaż pokój ma już cztery lata, to zdecydowanie warto go odwiedzić. Nie odstaje od innych pokoi nowej generacji. Wszystkie zagadki są logiczne. Sporo kłódek, ale nie jest to pokój "do przeszukania", tylko raczej "do pomyślenia". Poziom - bardzo łatwy, raczej dla początkujących, ale my jako doświadczona drużyna również bawiliśmy się świetnie. Super nawiązania do Harry'ego Pottera, nie tylko w dekoracjach, lecz także w zagadkach. Ciekawe rekwizyty, aż człowiek zastanawiał się, skąd twórcy je mają.
Było co liczyć, co wąchać i co kojarzyć.
Bardzo, bardzo polecam, to była świetna przygoda i szkoda, że tak szybko się skończyła.

Długo odwlekaliśmy wizytę w tym pokoju. Naczytaliśmy się wielu pozytywnych opinii, ale cały czas odstraszała nas... cena. Ostatecznie jednak postanowiliśmy odwiedzić Superheroom z okazji osiemnastki brata. Czy warto było wydać takie pieniądze? Myślę, że tak. Pokój jest naprawdę świetny. Przede wszystkim widać, że włożono w niego kupę pracy i mnóstwo pieniędzy. Elektronika, mechanizmy, nietypowe rozwiązania, otwarcia... I przede wszystkim sama architektura pokoju - założę się, że w takim jeszcze nie byliście! Robotę robią też efekty dźwiękowe. Duży plus za nie.

Zagadki są różne - i matematyczne, i manualne, i na skojarzenia. Jest ich naprawdę sporo, nie ma chwili na nudę. Zagadki o różnym stopniu trudności, niektóre bardzo łatwe, inne wymagają chwili pomyślenia. Były bardzo logiczne, za co też duży plus.
Jedyny minus stanowiła dla nas obsługa, przy czym rozmawialiśmy w samochodzie, że dla niektórych osób byłby to... plus. Pracowniczka była mega nakręcona i zwracała się do nas w nietypowy sposób, robiła sporo nawiązań do superbohaterów. Dla nas było to męczące, ale kogoś może dodatkowo kręcić. Poza tym nie mogliśmy dostać się do firmy i czekaliśmy na schodach (byliśmy chwilę wcześniej, nikt nie otwierał ani nie odbierał telefonu). Ale poza tym całe doświadczenie na plus i pokój będziemy polecać innym. ;) Nam ta przygoda dostarczyła sporo emocji.