Wszystkie pokoje
Co to jest escape room?
Vouchery prezentowe
ER Champ
Strefa czasowa:
Bonnie&Clyde
Rozwiążemy najtrudniejszą zagadkę tylko po to, żeby zaciąć się na jakiejś banalnej i prostej :P
Odwiedzone pokoje:
44
Pokoje na liście życzeń:
14
Poziom:
Nawigator
Punkty:
106
Bonnie & Clyde w kiciu :P
6.02.2018 | data wizyty: 11.02.2017
Po ucieczce z “Gabinetu Marszanda” chcieliśmy jak najszybciej odwiedzić drugi pokój z serii. W „Komisariacie” zastaliśmy ciekawe i zróżnicowane pod względem poziomu trudności i rodzaju zagadki, które łączą się w spójną całość. Niektóre rozwiązania okazały się naprawdę zaskakujące. Wystrój pozwolił nam doskonale wczuć się w klimat i zaangażować w kontynuację przygód komisarza Maciejewskiego. Pokój średni jeśli chodzi o poziom trudności, ale na wysokim poziomie pod względem jakości :) Gorąco polecamy zarówno ten escape room jak i pozostałe z Archiwum Kryminalnego – z całą pewnością zasługują na najwyższe miejsca w rankingu lubelskich pokoi ucieczek.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
Bonnie & Clyde na tropie
25.01.2018 | data wizyty: 28.01.2017
#009 - czas: 40 minut
Pierwszy pokój z serii trzech, w których podążamy śladem komisarza Maciejewskiego. Rozbudowana fabuła, powstała we współpracy z autorem kryminałów, wciąga, aczkolwiek chwilami można się w niej pogubić. Trzeba się nagłówkować, aby to wszystko ogarnąć ;) Bogaty wystrój i w ogóle sama lokalizacja pokoju bardzo pasują do tematyki i pozwalają wczuć się w klimat przedwojennego Lublina. Filmy wprowadzające dodatkowo tworzą atmosferę. Zagadki ukryte pośród licznych dystraktorów (to dla nas zaleta :P) są ciekawe, chwilami zaskakujące. Poziom nie jest szczególnie trudny co umożliwia satysfakcjonującą grę także mniej zaawansowanym grupom. Bardzo dobrze się bawiliśmy i z chęcią odwiedziliśmy kolejne pokoje Archiwum Kryminalnego, aby dowiedzieć się co było dalej ;) Minął już prawie rok od naszej wizyty i nadal jesteśmy zdania, że ta trylogia to najlepsze escape roomy w Lublinie.
Pierwszy pokój z serii trzech, w których podążamy śladem komisarza Maciejewskiego. Rozbudowana fabuła, powstała we współpracy z autorem kryminałów, wciąga, aczkolwiek chwilami można się w niej pogubić. Trzeba się nagłówkować, aby to wszystko ogarnąć ;) Bogaty wystrój i w ogóle sama lokalizacja pokoju bardzo pasują do tematyki i pozwalają wczuć się w klimat przedwojennego Lublina. Filmy wprowadzające dodatkowo tworzą atmosferę. Zagadki ukryte pośród licznych dystraktorów (to dla nas zaleta :P) są ciekawe, chwilami zaskakujące. Poziom nie jest szczególnie trudny co umożliwia satysfakcjonującą grę także mniej zaawansowanym grupom. Bardzo dobrze się bawiliśmy i z chęcią odwiedziliśmy kolejne pokoje Archiwum Kryminalnego, aby dowiedzieć się co było dalej ;) Minął już prawie rok od naszej wizyty i nadal jesteśmy zdania, że ta trylogia to najlepsze escape roomy w Lublinie.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
Jak Dżejms Bond
24.01.2018 | data wizyty: 28.01.2017
#008 - czas: 36 minut
Nasz pierwszy pokój u “Tych od Gier”, który dzięki swojemu niezłemu poziomowi zachęcił nas do odwiedzenia kolejnych. (Okazało się jednak, że dwa pozostałe pokoje nie spełniły naszych oczekiwań i ostatecznie możemy polecić jedynie “Infiltrację”). Mamy tu spójną fabułę, dosyć ciekawe zagadki i interesujące rozwiązania techniczne. Niestety niektóre były zbyt delikatne i nie działały. Ucieczka zapewniła nam dobrą zabawę, aczkolwiek pokój nie należy do trudnych ani specjalnie wymagających. Wystrój pasuje do tematyki pokoju, ale jest raczej skromny. Polecamy raczej początkującym, małym grupom. Udało nam się skorzystać z promocji; gdybyśmy wydali na ten pokój 99 zł nie bylibyśmy usatysfakcjonowani. Przy okazji spróbowaliśmy swoich sił przy rozbrajaniu "Bomby w magazynie" w mini mobilnym escape roomie, ale nie zrobił na nas specjalnego wrażenia, zwłaszcza przez problemy techniczne.
Nasz pierwszy pokój u “Tych od Gier”, który dzięki swojemu niezłemu poziomowi zachęcił nas do odwiedzenia kolejnych. (Okazało się jednak, że dwa pozostałe pokoje nie spełniły naszych oczekiwań i ostatecznie możemy polecić jedynie “Infiltrację”). Mamy tu spójną fabułę, dosyć ciekawe zagadki i interesujące rozwiązania techniczne. Niestety niektóre były zbyt delikatne i nie działały. Ucieczka zapewniła nam dobrą zabawę, aczkolwiek pokój nie należy do trudnych ani specjalnie wymagających. Wystrój pasuje do tematyki pokoju, ale jest raczej skromny. Polecamy raczej początkującym, małym grupom. Udało nam się skorzystać z promocji; gdybyśmy wydali na ten pokój 99 zł nie bylibyśmy usatysfakcjonowani. Przy okazji spróbowaliśmy swoich sił przy rozbrajaniu "Bomby w magazynie" w mini mobilnym escape roomie, ale nie zrobił na nas specjalnego wrażenia, zwłaszcza przez problemy techniczne.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 7/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Łatwy
Mów mi Lovecraft!
22.11.2017 | data wizyty: 5.01.2017
#007 - czas: 51 minut
Pokój pod każdym względem perfekcyjny! Świadczy o tym wystrój stwarzający odpowiednio mroczny klimat oraz starannie przygotowane zagadki, gdzie rozwiązując jedną płynnie przechodzi się do drugiej. Gra toczy się dzięki temu dynamicznie. Wszystkie zagadki są porównywalne pod względem trudności (nie trzeba siedzieć przez większość czasu nad jedną jak się czasem zdarza). Ponadto spójnie się ze sobą łączą nadając całej historii sens. U Hrabiego było kilka efektów wow wywołujących lekki dreszczyk emocji, a czasem gęsią skórkę. Pokój nawiązuje do twórczości H.P. Lovecrafta (może w końcu zacznę go czytać ;P - Clyde ) Co do jakości obsługi nie mamy żadnych zastrzeżeń :P Bardzo miło się rozmawiało. Po wyjściu z pokoju (z jedną małą podpowiedzią) zostaliśmy nawet pochwaleni ;D #skromność
Czekamy na kolejny pokój. Wiemy, że los pokrzyżował plany twórcom (całe szczęście, że już wszystko zostało naprawione), dlatego jesteśmy uzbrojeni w dużą dawkę cierpliwości.
Pokój jak najbardziej warty polecenia! Nadal pozostaje w ścisłej czołówce naszych ulubionych, podczas gdy pisząc tę opinię mamy na koncie ponad 30 escape roomów.
Pokój pod każdym względem perfekcyjny! Świadczy o tym wystrój stwarzający odpowiednio mroczny klimat oraz starannie przygotowane zagadki, gdzie rozwiązując jedną płynnie przechodzi się do drugiej. Gra toczy się dzięki temu dynamicznie. Wszystkie zagadki są porównywalne pod względem trudności (nie trzeba siedzieć przez większość czasu nad jedną jak się czasem zdarza). Ponadto spójnie się ze sobą łączą nadając całej historii sens. U Hrabiego było kilka efektów wow wywołujących lekki dreszczyk emocji, a czasem gęsią skórkę. Pokój nawiązuje do twórczości H.P. Lovecrafta (może w końcu zacznę go czytać ;P - Clyde ) Co do jakości obsługi nie mamy żadnych zastrzeżeń :P Bardzo miło się rozmawiało. Po wyjściu z pokoju (z jedną małą podpowiedzią) zostaliśmy nawet pochwaleni ;D #skromność
Czekamy na kolejny pokój. Wiemy, że los pokrzyżował plany twórcom (całe szczęście, że już wszystko zostało naprawione), dlatego jesteśmy uzbrojeni w dużą dawkę cierpliwości.
Pokój jak najbardziej warty polecenia! Nadal pozostaje w ścisłej czołówce naszych ulubionych, podczas gdy pisząc tę opinię mamy na koncie ponad 30 escape roomów.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
Uśmiech Mona Lisy
20.10.2017 | data wizyty: 11.10.2017
#028 - czas: ok. 78 min
Pokój niesamowcie dopracowany, wielka dbałość o szczegóły, zarówno jeśli chodzi o wystrój, jak i same zagadki. Klimatu dodaje lokalizacja escape roomu w piwnicy jednej z krakowskich kamienic - bardzo pasuje do tematyki. Spora przestrzeń sprawia, że gra staje się jeszcze ciekawsza. Pokój jest w pełni analogowy jak przystało na czasy mistrza Leonarda. I w tym przypadku jest to z pewnością na plus. Obecnie, gdy na rynku funkcjonuje już tyle escape roomów, wykonanie pokoju bez elektronicznych gadżetów tak, aby nadal budził emocje i robił wielkie wrażenie to nie lada wyczyn. Szacun dla twórców! Zagadki, choć ciekawe, nie należą do najtrudniejszych. Określilibyśmy je raczej jako średnio trudne. Udało nam się wyjść z pokoju we dwójkę bez podpowiedzi, jednak kilka minut po czasie. Ale właściwie to ze względu na panujący wewnątrz spokojny, relaksacyjny nastrój, aż nie chciało się wychodzić ;) Tak samo jak nie chciało nam się kończyć miłej pogawędki z panem z obsługi ;) Polecamy gorąco ten wyjątkowy escape room!
Pokój niesamowcie dopracowany, wielka dbałość o szczegóły, zarówno jeśli chodzi o wystrój, jak i same zagadki. Klimatu dodaje lokalizacja escape roomu w piwnicy jednej z krakowskich kamienic - bardzo pasuje do tematyki. Spora przestrzeń sprawia, że gra staje się jeszcze ciekawsza. Pokój jest w pełni analogowy jak przystało na czasy mistrza Leonarda. I w tym przypadku jest to z pewnością na plus. Obecnie, gdy na rynku funkcjonuje już tyle escape roomów, wykonanie pokoju bez elektronicznych gadżetów tak, aby nadal budził emocje i robił wielkie wrażenie to nie lada wyczyn. Szacun dla twórców! Zagadki, choć ciekawe, nie należą do najtrudniejszych. Określilibyśmy je raczej jako średnio trudne. Udało nam się wyjść z pokoju we dwójkę bez podpowiedzi, jednak kilka minut po czasie. Ale właściwie to ze względu na panujący wewnątrz spokojny, relaksacyjny nastrój, aż nie chciało się wychodzić ;) Tak samo jak nie chciało nam się kończyć miłej pogawędki z panem z obsługi ;) Polecamy gorąco ten wyjątkowy escape room!
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
“Kto smoka ubije, to dostanie… rente królewny" :P
15.10.2017 | data wizyty: 1.12.2016
#005 - czas: 1h 1min
Skoro już uciekliśmy piratom, to pasowałoby zabić Smoka Wawelskiego (ponoć ktoś spartolił robotę). Jak na “Combinatora” przystało w pokoju zastaliśmy mnóstwo zróżnicowanych, nowatorskich zagadek, których rozwiązywanie sprawiło nam niesamowitą frajdę. Jednak nie do końca wczuliśmy się w klimat pokoju, czegoś nam zabrakło w wystroju wnętrza. Ale to taki mały mankament. No i chyba za dużo siły użyłem pod koniec gry :P (Clyde) przez co wyjście z pokoju chwilę się opóźniło.
Ogółem pokój bardzo przyjemny, polecamy rodzinom, grupom znajomych, parom, w zasadzie wszystkim bez ograniczeń ;) Obsługa na medal. Z niecierpliwością czekamy na trzeci pokój.
Skoro już uciekliśmy piratom, to pasowałoby zabić Smoka Wawelskiego (ponoć ktoś spartolił robotę). Jak na “Combinatora” przystało w pokoju zastaliśmy mnóstwo zróżnicowanych, nowatorskich zagadek, których rozwiązywanie sprawiło nam niesamowitą frajdę. Jednak nie do końca wczuliśmy się w klimat pokoju, czegoś nam zabrakło w wystroju wnętrza. Ale to taki mały mankament. No i chyba za dużo siły użyłem pod koniec gry :P (Clyde) przez co wyjście z pokoju chwilę się opóźniło.
Ogółem pokój bardzo przyjemny, polecamy rodzinom, grupom znajomych, parom, w zasadzie wszystkim bez ograniczeń ;) Obsługa na medal. Z niecierpliwością czekamy na trzeci pokój.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 9/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 9/10
Poziom trudności: Średni
Baj, baj Maszkaro! :P
25.09.2017 | data wizyty: 12.09.2017
#027 - czas: 56 min
Po krótkim wprowadzeniu, luźnej rozmowie, spisaniu ostatniej woli, podpisaniu oświadczenia o oddaniu organów i takie tam papierkowe sprawy weszliśmy do świetnie urządzonego pokoju. Mroczny klimat dało się wyczuć od razu, a nerwowa atmosfera towarzyszyła nam już do samego końca. W środku zastaliśmy wiele pomysłowych zagadek, choć co prawda nie aż tyle co w "Koszmarze". Udało nam się uciec Rzeźnikowi prawie bez podpowiedzi. Poziom trudności określilibyśmy jako średni, ale za to poziom napięcia i dobrej zabawy z pewnością był wysoki :) Polecamy wszystkim, którzy lubią poczuć dreszczyk emocji, nawet kosztem utraty ręki czy nogi ;P Pozdrawiamy profesjonalną, sympatyczną i wesołą obsługę ;)
Poziom:średni; Ocena ogólna: 10/10; Obsługa: 10/10; Klimat: 10/10
Po krótkim wprowadzeniu, luźnej rozmowie, spisaniu ostatniej woli, podpisaniu oświadczenia o oddaniu organów i takie tam papierkowe sprawy weszliśmy do świetnie urządzonego pokoju. Mroczny klimat dało się wyczuć od razu, a nerwowa atmosfera towarzyszyła nam już do samego końca. W środku zastaliśmy wiele pomysłowych zagadek, choć co prawda nie aż tyle co w "Koszmarze". Udało nam się uciec Rzeźnikowi prawie bez podpowiedzi. Poziom trudności określilibyśmy jako średni, ale za to poziom napięcia i dobrej zabawy z pewnością był wysoki :) Polecamy wszystkim, którzy lubią poczuć dreszczyk emocji, nawet kosztem utraty ręki czy nogi ;P Pozdrawiamy profesjonalną, sympatyczną i wesołą obsługę ;)
Poziom:średni; Ocena ogólna: 10/10; Obsługa: 10/10; Klimat: 10/10
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
Cała naprzód!
10.09.2017 | data wizyty: 11.11.2016
#004 - czas: 1h 4 min
Niesamowity pokój!!! Jak w ogóle możliwe jest upchnięcie pirackiego statku w kamienicy? Jeśli ktoś chce poznać odpowiedź na to pytanie, wystarczy że uda się do Combinatora :)
Od razu po przekroczeniu progu trafiamy na nieszablonowe zadania, z którymi musimy się uporać, aby na dobre zacząć grę. A potem czeka na nas jeszcze więcej zagadek, a ich stopień zróżnicowania jest chyba największy jaki dotychczas spotkaliśmy (stan na dzień 08.09.2017 r.) I zręcznościówki, i łamigłówki, i testy na spostrzegawczość, i… Niezbędna będzie współpraca, uważność i...pośpiech, bo zagadek jest naprawdę sporo. Odwiedziliśmy “Statek” we dwójkę (jako początkujący) i wyszliśmy parę minut po czasie korzystając z kilku podpowiedzi. Więc łatwo nie było. Pokój należy do trudnych, ale bardzo wciągających. Wystrój, klimat, muzyka i poziom samych zagadek to mistrzostwo! No po prostu musicie tam pójść ;)
Obsługa na medal, świetne wprowadzenie, miła pogawędka z prowadzącym. Polecił nam inne escape roomy w Krakowie i musimy przyznać, że to były bardzo dobre rady :)
Niesamowity pokój!!! Jak w ogóle możliwe jest upchnięcie pirackiego statku w kamienicy? Jeśli ktoś chce poznać odpowiedź na to pytanie, wystarczy że uda się do Combinatora :)
Od razu po przekroczeniu progu trafiamy na nieszablonowe zadania, z którymi musimy się uporać, aby na dobre zacząć grę. A potem czeka na nas jeszcze więcej zagadek, a ich stopień zróżnicowania jest chyba największy jaki dotychczas spotkaliśmy (stan na dzień 08.09.2017 r.) I zręcznościówki, i łamigłówki, i testy na spostrzegawczość, i… Niezbędna będzie współpraca, uważność i...pośpiech, bo zagadek jest naprawdę sporo. Odwiedziliśmy “Statek” we dwójkę (jako początkujący) i wyszliśmy parę minut po czasie korzystając z kilku podpowiedzi. Więc łatwo nie było. Pokój należy do trudnych, ale bardzo wciągających. Wystrój, klimat, muzyka i poziom samych zagadek to mistrzostwo! No po prostu musicie tam pójść ;)
Obsługa na medal, świetne wprowadzenie, miła pogawędka z prowadzącym. Polecił nam inne escape roomy w Krakowie i musimy przyznać, że to były bardzo dobre rady :)
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Trudny
Jolly Roger
8.09.2017 | data wizyty: 27.08.2017
#026 - czas: 1h 05 min
Specjalnie wybraliśmy się do Gliwic, aby odwiedzić escape room nr 1 w Polsce. Na pewno było warto ponieważ jest to bardzo dobry pokój, w którym świetnie się bawiliśmy. Jednak nie odczuliśmy, aby ten ER jakoś szczególnie różnił się od kilku innych “topowych” pokoi w jakich byliśmy. I o ile zgadzamy się, że zasługuje na ocenę 10, to nie możemy się już zgodzić z opiniami niektórych użytkowników, że po odwiedzeniu go nic już nie będzie jak dawniej, a każdy inny pokój przyniesie rozczarowanie. Może właśnie przez tak wysokie oczekiwania byliśmy nieco zawiedzeni, że Tortuga nie jest aż tak wyjątkowa jak można by po opiniach przypuszczać. Ale pokój naprawdę jest bardzo, bardzo fajny :) Trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby z niego wyjść. I to zarówno intelektualnie, jak i fizycznie :D (Polecamy wygodne buty! ) Wystrój jest świetny. Oryginalne wprowadzenie i wskazówki dodają klimatu.Tempo gry nie pozwala się nudzić (byliśmy we dwójkę, ale i więcej osób miałoby co robić). Zagadki ciekawe, zaskakujące, dające dużą frajdę, bardzo dobrze dopasowane do tematyki pokoju. Wszystko perfekcyjnie dopracowane. Super przygoda! Chętnie wrócimy jeszcze do TickTacka, aby udać się w kolejną niezwykłą podróż przez Wrota Czasu :)
Specjalnie wybraliśmy się do Gliwic, aby odwiedzić escape room nr 1 w Polsce. Na pewno było warto ponieważ jest to bardzo dobry pokój, w którym świetnie się bawiliśmy. Jednak nie odczuliśmy, aby ten ER jakoś szczególnie różnił się od kilku innych “topowych” pokoi w jakich byliśmy. I o ile zgadzamy się, że zasługuje na ocenę 10, to nie możemy się już zgodzić z opiniami niektórych użytkowników, że po odwiedzeniu go nic już nie będzie jak dawniej, a każdy inny pokój przyniesie rozczarowanie. Może właśnie przez tak wysokie oczekiwania byliśmy nieco zawiedzeni, że Tortuga nie jest aż tak wyjątkowa jak można by po opiniach przypuszczać. Ale pokój naprawdę jest bardzo, bardzo fajny :) Trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby z niego wyjść. I to zarówno intelektualnie, jak i fizycznie :D (Polecamy wygodne buty! ) Wystrój jest świetny. Oryginalne wprowadzenie i wskazówki dodają klimatu.Tempo gry nie pozwala się nudzić (byliśmy we dwójkę, ale i więcej osób miałoby co robić). Zagadki ciekawe, zaskakujące, dające dużą frajdę, bardzo dobrze dopasowane do tematyki pokoju. Wszystko perfekcyjnie dopracowane. Super przygoda! Chętnie wrócimy jeszcze do TickTacka, aby udać się w kolejną niezwykłą podróż przez Wrota Czasu :)
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Trudny
Bonnie i Clyde napadają na bar
8.09.2017 | data wizyty: 1.04.2017
#014 - czas: 42 min 35 sek
Nasz pierwszy pokój, z którego wyszliśmy bez podpowiedzi ;) Ale na początku nie zanosiło się na to. Utknęliśmy na czymś naprawdę banalnym, ale potem poszło już z górki i było coraz ciekawiej. Pokój naprawdę przypomina bar. No może w dzień wpada za dużo światła z zewnątrz. Lepszy efekt zapewne jest wieczorem, ale i tak panuje świetny klimat.Tylko butelki puste… :( Zagadki sprawiały niesamowitą frajdę. Nie są najtrudniejsze, co nie zmienia faktu, że są ciekawe i różnorodne. Dużo radości daje kilka kooperacyjnych zręcznościówek. Podsumowując, bardzo przyjemnie się uciekało, obsługa na medal i jaramy się ucieczką bez podpowiedzi ;)
Nasz pierwszy pokój, z którego wyszliśmy bez podpowiedzi ;) Ale na początku nie zanosiło się na to. Utknęliśmy na czymś naprawdę banalnym, ale potem poszło już z górki i było coraz ciekawiej. Pokój naprawdę przypomina bar. No może w dzień wpada za dużo światła z zewnątrz. Lepszy efekt zapewne jest wieczorem, ale i tak panuje świetny klimat.Tylko butelki puste… :( Zagadki sprawiały niesamowitą frajdę. Nie są najtrudniejsze, co nie zmienia faktu, że są ciekawe i różnorodne. Dużo radości daje kilka kooperacyjnych zręcznościówek. Podsumowując, bardzo przyjemnie się uciekało, obsługa na medal i jaramy się ucieczką bez podpowiedzi ;)
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Łatwy
Strona 1
Pokaż następne