lukwych l.

Zacznę od tego, że początkowo mieliśmy odwiedzić Kryptę z naszymi pociechami, ale niestety wymiękły. A szkoda, bo moim zdaniem pomimo tematyki pokój spokojnie można z dziećmi odwiedzić. Koniec końców byliśmy w dorosłym gronie i tej dziecięcej spostrzegawczości nam zabrakło. Klimat jak na Cryptex przystało - wystrój Krypty w temacie od początku do końca, a zagadki dosłownie dobrane pod siedzibę wampira. Jeżeli czegoś mi zabrakło, to muzyki, ale widocznie nasz wampir nie jest melomanem. Zagadki są zróżnicowane, a jedna wyjątkowa w Warszawie (z dotychczasowych ER tylko w Krakowie coś podobnego spotkaliśmy). Niestety jedną z zagadek popsuliśmy przez gapiostwo i moje niezgrabne łapska, ale fartem udało się szybko naprawić i nie przeszkodziło zarówno nam jak i kolejnej grupie. Trudność zdecydowanie łatwa - wszystko właściwie jest oczywiste i logiczne, a zagadek nie jest za dużo - nawet początkujący dadzą radę. Obsługa znów na 5 z plusem. Zapytacie więc czemu nie 10? Bo Zmieniając Rzeczywistość jest jeszcze lepsze.

Słysząc nazwę Legowisko Kanibala zakładaliśmy, że pokój będzie miał niepowtarzalny klimat i tak rzeczywiście było. Wizytę zaczęliśmy w piwniczce jako dojrzewające do zjedzenia przysmaki. Haki na ścianach, walające się kości i beczułka z popitką - to wszystko pasuje już od początku, a im dalej tym lepiej. Do pełnego wczucia w klimat zabrakło mi jedynie wprowadzenia w opaskach, choć naszym współtowarzyszom zdecydowanie to nie przeszkadzało. Zagadki są tematyczne i wymagające, ale niestety jedna nie do końca chciała zadziałać - niby zostaliśmy poinformowani i cierpliwie próbowaliśmy, ale w pewnym momencie frustracja zaczyna wychodzić przed szereg. Na szczęście im bliżej wyjścia tym lepiej. Legowisko to jedyny pokój w Cryptexie, który ma kłódki, ale to pozostałe łamigłówki stanowią cały "smaczek". I nie brakuje zaskoczeń! Co do trudności - to nie jest pokój dla każdego. I bardziej niż spostrzegawczość liczy się ostrożność - można sobie zrobić "kuku" w kilku miejscach - uważajcie na palce i nie tylko. Zastrzegam jednak - to nie będzie wina pokoju czy obsługi - wystarczy mniej pośpiechu i odrobina roztropności. Obsługa przesympatyczna i zdecydowanie pomocna. Czuwa też nad bezpieczeństwem, czasem nawet do przesady, ale to akurat dobrze. Generalnie Kanibal przypadł nam do gustu i jedynie wspomniana wcześniej frustracja przy jednaj z zagadek obniżyła ocenę.

Z jednej strony wnętrze Rozbitków, wykorzystane rekwizyty i sącząca się z głośników muzyka tworzą świetny klimat. Z drugiej jednak Klątwa ma bardziej tematyczne zagadki. Nie ma tu klasycznych przeszkadzajek, za to sporo łamigłówek jest oryginalnych i wymaga pomysłowości. W naszym wykonaniu sprowadziło się to do rozwiązania jednej zagadki ciut inaczej niż w zamyśle autorów, ale to zdecydowanie zwiększyło frajdę odczuwaną z gry. Obsługa jak już pisałem w Klątwie na piątkę. Trudność zdecydowanie średnia plus, początkujący mogą mieć problemy. Generalnie oba pokoje w ETG przypadły nam do gustu, ale jednak Rozbitkowie podobali nam się bardziej.

....to wszystko jest w Klątwie i buduje wspaniały klimat. Wystrój zrobiony z dbałością o szczegóły. Doliczając do tego pasujące muzyczne tło i brak jakichkolwiek nietematycznych wtrąceń (wlepek, zakazów czy kontaktów) i mamy przepis na maksymalną ocenę w tej kategorii. Ale na klimacie zachwyty się nie kończą, bo zagadki też są na najwyższym poziomie. Spodobało nam się zwłaszcza ich umocowanie w klimacie - nawet matematyka była egipska:). Spostrzegawczość jest ważna, ale logika jest dużo ważniejsza. Łamigłówek nie ma co prawda za dużo, ale na kilku można się chwilę zawiesić, więc jest ok. Obsługa bez zarzutu - nie działał domofon, więc przed przyjściem otrzymaliśmy SMS z info jak wejść (choć jak przystało na doświadczoną ekipę odczytaliśmy go już po wizycie:) ). Trudność średnia - początkujący dadzą radę choć wydostanie się zajmie im trochę czasu.

Do Chaty wybieraliśmy się od dłuższego czasu, ale wizyty w Krakowie i namowy tamtejszych właścicieli ER dały dodatkowy impuls. Wszyscy chwalili klimat i tu nie mam zastrzeżeń, a wręcz przeciwnie. Zarówno wygląd, scenografia jak i zagadki - wszystko pasowało. Muzyka też, a za jej odpowiednie dozowanie (byliśmy z naszymi lękliwymi pociechami) dodatkowy plusik. Jedyny zarzut - dla nas było za ciemno, ale obsługa już pracuje nad zmianą tego aspektu. Łamigłówki fajne, logiczne i jak już pisałem w klimacie. Niestety kiedy zaczęło się rozkręcać, to się skończyło, bo zagadek jest za mało. To również ma być poprawione, ale ponieważ zajmuje się tym jedna osoba, która jeszcze oprócz tego pracuje i robi dwa nowe pokoje, to może chwilę potrwać. Trudność średnia, ale obniżona przez ilość łamigłówek - doświadczeni roomowicze mogą mieć poczucie niedosytu.

Bardzo ciekawy pokój i zupełnie inny niż pozostałe dwa w HE. Jest tu najwięcej zagadek, ale chyba najmniej klimatu. Wystrój jest co prawda świetny i dopracowany, ale połączenie z zagadkami jest momentami umowne. Ale za to te zagadki - mniam. Elektronika jest, kłódki są, zręcznościówka - i to jaka! Wszystko fajne, logiczne, nieliniowe - miodzio. Trudność sporo ponad średnią - zarówno ilość jak i jakość zagadek sprawia, że niedoświadczona ekipa może mieć sporo problemów z wyjściem. Obsługa jak zawsze 5 z plusem. Żałuję jedynie, że to ostatni pokój w HE - do roboty i kończyć Piłę II!

Zmieniając rzeczywistość to pokój inny niż pozostałe. Ale po kolei. Pokój urządzony jest minimalistycznie - wydaje się jakby było pusto - przeszukanie zajmuje dosłownie 2 minuty. A potem zaczyna się kombinowanie co tu dalej robić. I zaczyna się magia. I też moje problemy z oceną trudności - przeszliśmy pokój bez podpowiedzi w 36 minut, a byłoby szybciej gdyby końcowa zagadka zadziałała jak należy. Podejrzewam jednak, że są grupy, które zupełnie sobie nie poradzą. Zagadki są jednocześnie logiczne i wymagające abstrakcyjnego myślenia. Są też liniowe co sprawia, że jak się zawiesicie w pewnym miejscu to już koniec - nie ruszycie bez podpowiedzi lub resetu myślenia. Nie ma kłódek! U nas poszło jak błyskawica, więc miałem wrażenie, że zagadek było za mało. Chociaż czas mijał nam bardzo przyjemnie więc może przemawia przeze mnie żal, że ta przyjemność nie trwała z 20 minut dłużej. Obsługa godna polecenia, zaangażowana, pilnująca ale nie interweniująca bez potrzeby. Ogólnie było super - polecam zwłaszcza początkującym niezmanierowanym innymi pokojami oraz wszystkim którzy chcą zobaczyć pokój inny niż wszystkie:)

Na wyścig w Celach nr 4 umawialiśmy się od grudnia. Przyznam, że nie mogłem się już doczekać, dlatego dzisiejszą wizytę zapamiętam na długo. Sama koncepcja dwóch identycznych pokoi dla dwóch grup jest super, a dochodzi jeszcze wiedza ile procent pokoju macie zrobione Wy, a ile przeciwnicy oraz możliwość przeszkadzania. Sam pokój jest dopracowany, klimatyczny i przede wszystkim pełen tematycznych gadżetów. Animowany wstęp jest świetny i podbija dodatkowo klimat. Zagadek jest mnóstwo - każdy w 5 osobowej grupie miał co robić, a ponieważ zagadki nie są liniowe, to część rzeczy dowiedziałem się dopiero w rozmowach po wyjściu. Różnorodność chyba maksymalna - elektroniczne, mechaniczne, zręcznościowe, kłódki, łamigłówki umysłowe, matematyczne - znajdziecie tu wszystko. Trudność wbrew pozorom średnia (dla doświadczonych lub kumatych początkujących) - mieliśmy jedną zwiechę, ale zanim zdążyliśmy się poważnie zająć szukaniem, dostaliśmy nie proszoną podpowiedź. Poza tym obsługa bez zarzutu. Wyszliśmy na 16 minut przed czasem, ale niestety konkurenci byli szybsi o około minutę. Generalnie było świetnie i nawet gorycz porażki nie zmienia tego, że na dziś Cela 4 w opcji Wyścig to dla mnie najlepszy pokój w Warszawie i nie tylko. Polecam i to jak najszybciej, bo Wyścig dostępny jest tylko do 16 marca.

Zamachowiec to nasz pierwszy pokój w HL i zdecydowanie najjaśniejszy jaki tu spotkacie. Filmowe wprowadzenie w klimat, wystrój lotniska, samolot - wszystko pasuje i wciąga. Zagadki i mechanizmy fajne, jest ich sporo, ale nie są oczywiste i intuicyjne. Co gorsza kombinowanie gdzie, jak i czego użyć jest bardziej uciążliwe niż przyjemne. Dobiła nas zwłaszcza niezbyt świeża i zniszczona zawartość walizek - odechciało nam się szukania, a przy okazji i myślenia. Oczywiście odbiór tego jest zdecydowanie subiektywny, ale w porównaniu do Borysa, to nie ma porównania :). Za to i za kompletnie zakurzony wiatrak minus dla całej obsługi, choć akurat Pani nas obsługująca była miła i rzeczowa. Trudność średnia wynika głównie z wspomnianej upierdliwości i jednej zagadki, która nas zupełnie wyprowadziła na manowce. Najsłabszy pokój w HL, ale po małym sprzątaniu, praniu i wypolerowaniu zagadek powinno być lepiej, bo potencjał jest.

... w Czarnobylu to temat ciężki, przyznaję jednak, że pokój utrzymany w klimacie i na solidnym poziomie. Elementy wystroju pozwalają poczuć atmosferę zagrożenia i wczuć się w otoczenie. Zagadki ciekawe, oryginalne i różnorodne. Rozwiązania logiczne i wynikające ze zdobytych informacji i znalezionych przedmiotów. Jedna łamigłówka okazała się podpowiedzią dla mniej kreatywnych szukaczy i za to plus. Obsługa bez zarzutu, choć przy Krecie było lepiej. Czarnobyl to raczej średnio trudny pokój, ale początkująca grupa powinna dać radę. Efektu wow nie było, lecz bawiliśmy się naprawdę dobrze.