lukwych l.

Na wstępie zaznaczam, że byliśmy z dziećmi (8 i 11), więc wszelkie opinie, odczucia i wrażenia, mogą być i będą obarczone wpływem nieletnich na odbiór. Klimat czuć od wejścia - schron trzeba otworzyć i dostać się do środka, a skorzystanie z toalety wymaga otworzenia sekretnego przejścia. Wprowadzenie bardzo ciekawe, wyposażenie w punkt, nie jest pusto, ale i nie przytłacza. Wystrój dopracowany, z pomysłem wykorzystano całą dostępną przestrzeń. Zagadki ciekawe,proste i logiczne. Współpraca i kreatywne wykorzystanie rekwizytów są wymagane do wyjścia. Obsługa czujna i bardzo sympatyczna. Dzieciaki bawiły się świetnie, aktywnie uczestniczyły i co ważne wszystko jest skonstruowane tak, aby dały radę same rozwiązywać łamigłówki. U nas zagrało wszystko doskonale co pozwoliło wyjść bez podpowiedzi, z rekordem i bananami na twarzy. Polecam!!!

Pokój odwiedziliśmy jakiś czas temu w ramach eliminacji. Wtedy zarówno nam jak i pozostałym 12 drużynom nie udało się wyjść w 60 minut. Wczoraj dzięki sympatycznej obsłudze mieliśmy znów okazję pokój odwiedzić i tym razem wyszliśmy przed czasem. Okazało się też, że poprzednim razem jedna rzecz nie działała prawidłowo, co spowodowało duże utrudnienie, konieczność domysłów i w efekcie stratę cennego czasu. Tym razem wszystko działało perfekcyjnie. Klimat oddany jest bardzo dobrze, wprowadzenie było świetne, a wykorzystanie rekwizytów i wyposażenia przemyślane i dopracowane. Zagadki świetnie "wklejono" w fabułę, jest ich dużo i są bardzo zróżnicowane. Zaskoczyło nas zwłaszcza sprytne wykorzystanie techniki, delikatna nieliniowość oraz twist fabularny. Obsługa jest miła, profesjonalna i gadatliwa jednocześnie. Trudność premiuje doświadczonych odwiedzaczy, początkujący bez podpowiedzi nie wyjdą nawet w wydłużonym do 70 minut czasie. Podsumowując nam się bardzo podobało i uważamy Pokój za pozycję obowiązkową na mapie Warszawy. Polecam!!!

Pierwszy dzień w Poznaniu zakończyliśmy wizytą w Kasynie (nigdy nie byliśmy w prawdziwym, więc chcieliśmy skorzystać z okazji). Nie jest to do końca ER, bo wyjść można w każdej chwili, ale jest też zdecydowanie inny niż wszystkie. Zagadki powiązane z tematem, wymagają dobrego przeszukania i aktywnego uczestniczenia w zabawie. Jest ich niewiele (chyba 6?), ale takie jest założenie tego pokoju, bo główna zaleta to klimat i obsługa (są silnie ze sobą związane). Większość czasu zajmie nam hazard - po pierwsze musimy zdobyć kasę aby spłacić długi, a po drugie nawet podpowiedzi nie są za darmo - trzeba je wygrać!!! Wystrój pasujący, choć nam zabrakło przepychu rodem z Vegas, roznegliżowanych hostess i możliwości zamówienia wzmacniaczy :). A tak na poważnie, to bardzo podobała nam się profesjonalna i cierpliwa obsługa, fabularność oraz ponad dwudziestoelementowa łamigłówka :). Chociaż w kategorii wiekowej hazard wyklucza dzieci spokojnie jako rodzic przyprowadziłbym tu swoje "uciekające" z ER pociechy, aby zobaczyły pokój inny niż wszystkie. Polecam!!!

Po wizycie w rewelacyjnych Lochach poprzeczka powieszona było wysoko. Czy Czarnobyl dał radę? Klimat budowany od wejścia poprzez przebranie (maski gazowe itd.), tematyczny wystrój (kurz, mgła, odrapane ściany, sprzęty i portrety rodem z ZSRR), zagadki zatopione w radioaktywnej atmosferze - było wszystko i bardzo nam przypadło do gustu. Łamigłówki są ....inne. Zróżnicowane, złożone i wykorzystujące elementy wystroju. Niestety dla nas wymagają sporo spostrzegawczości, sprawdzania czy ktoś czegoś nie przeoczył, a przy naszej "ślepocie" o to nie trudno. Obsługa sympatyczna i chętnie tłumacząca po wyjściu co, jak i dlaczego. Zdecydowanie dla doświadczonych (to nie jest pokój w stylu znajdź kod i wklep do kłódki). Nam się podobało i czekamy na więcej. Polecam!!!

Na nasz pierwszy wakacyjny wyjazd poświęcony wyłącznie wizytom w ER wybraliśmy Poznań. Wśród licznych pokoi kilka zwróciło naszą szczególną uwagę i Lochy były jednym z nich. Pierwszą rzeczą, która wciąga w klimat jest przebranie - jeszcze przed wejściem przywdziewamy więzienne łachmany - duży plus. W środku wystrój, wyposażenie, zagadki - wszystko pasuje do tematu. Jest mrocznie, realistycznie, a momentami śmiesznie - jak w Grze o Tron. Łamigłówki świetne, momentami nowatorskie, wymagające współpracy i dozy spostrzegawczości. Znajomość powieści/serialu nie jest wymagana, ale przy jednej z zagadek pomaga. Pokój przeznaczony dla 3-4 osób, raczej doświadczonych. Obsługa prześwietna, sympatyczna i gadatliwa. System podpowiedzi (choć z niego nie skorzystaliśmy, to nam go pokazano) nowatorski i klimatyczny. Generalnie jak będziecie w Poznaniu, to Lochy musicie odwiedzić. Polecam!!!

Rajd po SkillHill zakończyliśmy Hobbitem. Niestety z tytułowego klimatu jest tylko Chatka. Sam w sobie wystrój fajny i ładny, ale brak powiązania z tytułem powoduje niesmak - nie tego się spodziewaliśmy. Zagadki ciekawe i jest ich sporo, ale znów kuleje połączenie z tytułowym Hobbitem, a do tego za bardzo na wprost podano co do czego i po czym. Zawiesiliśmy się tylko w jednym momencie, a i tak wyszliśmy bez podpowiedzi po 40 minutach. Obsługa nadal sympatyczna i profesjonalna. Pokój zdecydowanie dla początkujących, lub jako rozgrzewka przed Lokatorem. Generalnie podobało nam się, ale do pełnej oceny czegoś zabrakło, a mylący tytuł też zadziałał na minus.

Drugi z trzech odwiedzonych w SH pokoi i zdecydowanie najtrudniejszy. Klimatycznie gra wszystko - przeróbki Pana Teofila wykorzystują meble i wyposażenie normalnego mieszkania. Łamigłówki ciekawe i co ważne fajnie wkomponowane w wystrój. Zagadek jest mnóstwo i są bardzo zróżnicowane, a że są bardzo liniowe 90 minut jako limit czasu jest bardzo sensowne. Nam wystarczyła co prawda niecała godzinka, ale w tym czasie oceniłbym ER jako trudny. Obsługa ok, sprawnie zareagowała na jedyny problem jaki napotkaliśmy. Generalnie bombowy pokój. Polecam!!!

Rajd po pokojach w SkillHill rozpoczęliśmy właśnie od Korpo. Wpadliśmy do biura prawie jak Gestapo, chaotycznie i w pośpiechu rozwiązując kilka zagadek. Na wystrój i klimat zwróciliśmy uwagę dopiero po jakiś 10 minutach. I choć w pokoju jest sporo rzeczy i nie wiadomo w co ręce włożyć, to po chwili okazuje się, że wszystko jest w jakimś celu. Zagadek jest mnóstwo i choć nie są stricte liniowe, to ciekawym pomysłem jest oznaczenie etapów zagadek (przyjdziecie - zobaczycie o czym mówię). Nie wiem czy to nie zbytnie ułatwienie. Mniej więcej połowa łamigłówek jest umocowana w klimacie i przybliża fabułę, ale liczba kłódek i końcówka jest lekkim zgrzytem tematycznym. Jest jednak sporo sprytnych mechanizmów - dla nas nowych i pomysłowych. Obsługa bardzo sympatyczna i profesjonalna. Pokój spokojnie można odwiedzić w grupie 6 osobowej, choć optymalne wydaje się być 4. Generalnie jak na debiut, to lekcja z wystroju, świeżości pomysłów i podejścia do klientów odrobiona na 6+ czyli 10/10. Polecam!!!

To była nasza pierwsza ucieczka z samochodu. Swoją drogą pomysł zacny i choć my przyjechaliśmy do Zielonki, to możliwość dojazdu jest ciekawą opcją zwłaszcza dla organizatorów imprez i eventów. Wnętrze z wiadomych względów ograniczone rozmiarem, ale klimat egipskich piramid czuć wyraźnie, wyposażenie jest tematyczne, a w samym sercu grobowca nie zabrakło nawet piasku (nawet czas odlicza klepsydra). Jedyne czego nie znaleźliśmy w środku to kłódki - brawo! Zagadki w temacie, liniowe (choć nam się udało znaleźć coś przed czasem przez co rozwiązanie trudnej zagadki zamiast radości przyniosło zawód). Co ważne łamigłówek nie ma za dużo, ale ponieważ są absorbujące i podane nie wprost nie mieliśmy poczucia znudzenia i każdy z naszej czwórki aktywnie uczestniczył przez prawie całe 60 minut. Obsługa sympatyczna, komunikatywna i reagująca na nasze poczynania. Ze względu na poziom trudności zagadek raczej dla drużyn, które mają już kilka pokoi na koncie. Generalnie jak na pierwszy pokój, zbudowany w samochodzie i to świeżo otwarty wyszliśmy bardzo zadowoleni z zamiarem skorzystania z usług CE na imprezie firmowej. Polecam!!!

Atlantyda to trzeci i najlepszy pokój w EM. Klimat utrzymuje zarówno wystrój, rekwizyty, zagadki jak i klimatyczna muzyka. Najbardziej jednak przypasowało mi niespodziewane ale tematyczne zakończenie. Zagadki są oryginalne i zaskakujące już od początku, trzeba sporo pokombinować, a z jednym rozwiązaniem spotkaliśmy się po raz pierwszy i tak nas zdziwiło, że pomimo setki odwiedzonych ER podpowiedź była niezbędna. Generalnie pełno jest elektroniki i to świetnie ukrytej i wykorzystanej. O kwestii obsługi pisałem już w Twierdzy, więc krótko: cierpliwość, pasja, zaangażowanie i przede wszystkim dostosowanie do potrzeb klienta. Trudność - dla doświadczonych - początkujący będą musieli korzystać z podpowiedzi. Podsumowując najlepszy pokój jaki odwiedziliśmy w całym Trójmieście, o czym świadczą inne oceny i opinie. Polecam!!!