suchradiance

Od dłuższego czasu zostawiałyśmy sobie Krasnoludy "na później", bo słyszałyśmy, że jest to naprawdę świetny ER, i nie chciałyśmy do niego podchodzić bez odpowiedniego przygotowania. To była dobra decyzja! Nie chodzi tylko o poziom trudności, bo według nas pokój nie jest wcale bardzo trudny, ale o rozgrywkę, rozwiązania, wnętrza i atrakcyjność zagadek! Teraz będzie to naprawdę trudno przebić.
Byłyśmy w czwórkę, ale trzy osoby też spokojnie by sobie poradziły. Szło nam sprawnie i wyszłyśmy 25 minut przed czasem, bez podpowiedzi - były może 2-3 momenty, które zatrzymały nas na dłużej.
Bardzo podobało nam się, że pokój nie jest liniowy, ale jednocześnie nie jest chaotyczny - łatwo skojarzyć, że czasami nowa wskazówka przyda się do czegoś odkrytego kilka kroków wcześniej. Wiele zagadek i rozwiązań widziałyśmy pierwszy raz, naprawdę robią robotę i potrafią nieźle zaskoczyć.
Wystrój jest niesamowity! Świetnie przygotowany, a elementy podpowiedzi nie są zużyte i wysłużone, więc od samej strony estetycznej jest to miłe doznanie.
Serdecznie polecamy; żałujemy, że nie można go odzobaczyć, by móc zrobić jeszcze raz i bawić się tak samo świetnie!
PS Pozdrawiamy Mistrza Gry, bardzo uprzejmy człowiek, czułyśmy się dobrze zaopiekowane.

Od bardzo dawna chciałyśmy się wybrać właśnie do Walkirii, bo tematy historyczne bardzo nas interesują i byłyśmy ciekawe podejścia. Ponadto bardzo podobała nam się Kancelaria w tym samym miejscu. Niestety, bardzo się zawiodłyśmy.
1) Nie wiem jak miałoby się tam pracować i rozwiązywać zagadki w 7 osób - trochę dużo się dzieje i mało miejsca na tyle. My byłyśmy w trzy i było to okej.
2) Sama fabuła i wprowadzenie okej, ma sens, łączy się, jest jasna misja, mistrz gry wprowadził nas naprawdę przyzwoicie w klimat.
3) Pokój starego typu, dużo kodów i kluczy, ale to byłoby jeszcze do przejścia, gdyby nie fakt (podnoszony już w komentarzach), jak często hasła, kody które trzeba użyć/wymyślić, nie trzymają się kupy! I nie jest to kwestia trudności, tylko braku logiki w układaniu takiej zagadki! Wybitnie anty UX, powiedziałabym, najmniej logiczny z kilkunastu poznańskich ER które mamy na koncie.
4) Powtórzę wraz z innymi komentującymi: jeśli wymagamy kilku podpowiedzi, a to mniej niż większość użytkowników, to znaczy że z pokojem naprawdę jest coś nie tak i warto go przeprojektować.
5) Wnętrze w porządku, nie jest wybitne, ale spójne i estetyczne.

To nasz ostatni pokój w 2022 i nie zawiodłyśmy się tym finałem! Pokój jest fantastyczny! Zagadki są ułożone nieliniowo, ale nastrój zmienia się w ramach gry całkiem liniowo :D Trochę polemizowałybyśmy czy pokój nie zakrawa już na horror - aktorów nie ma, jeśli to wyznacznik, ale i tak bywa dość strasznie. Jak zawsze w Escapelandii bardzo czysto, estetycznie, a rekwizyty i scenografia przemyślana i profesjonalnie wykonana. Bardzo fajny system podpowiedzi. Poziom trudności nie jest super wysoki (tzn. można się domyślić czego się od nas oczekuje), ale same rodzaje i odmiany zagadek i zadań do wykonania są naprawdę rozliczne, imponujące, nieszablonowe, i z wieloma do tej pory się nie spotkałyśmy. Warto wziąć margines czasowy na to, że niektóre zadania do wykonania przyprawiają o dreszczyk emocji, i dyskusja w zespole kto ma się zająć czym również może zabrać chwilę ;) Ogólnie serdecznie polecamy, jeden z najlepszych pokojów w Poznaniu w których byłyśmy.

Zachęcone przez jednego z Mistrzów Gry z Key to Be Free wybrałyśmy się do Olimpu, i mamy w sumie mieszane uczucia. Pokój faktycznie nieszablonowy pod względem rodzajów zagadek, bezkłódkowy właściwie, tak jak wskazują inni komentujący nastawiony na współpracę, co wypada zabawnie i bardzo integruje grupę. Zadania układają się całkiem liniowo.
Trochę zawiódł nas wystrój i materiały potrzebne do rozwiązywania zagadek - wszystko jest już dość mocno używane, warto pomyśleć o odświeżeniu, jeśli nie pokoju, to chociaż niektórych materiałów, akcesoriów, kartek.
Mamy też mieszane uczucia co do niektórych podpowiedzi udzielanych nam już po wykonaniu danego zadania, ale zakładamy również że Mistrz Gry nie do końca śledził nasze poczynania, była też to rozgrywka dość późno wieczorem i bierzemy margines zmęczenia prowadzącego ;) We wprowadzeniu i po wyjściu z pokoju dał się poznać jako bardzo sympatyczny.

Szczerze mówiąc po nazwie, opisie, a nawet wprowadzeniu nie spodziewałyśmy się fajerwerków. Mamy doświadczenie w pokojach „biurowych”, i bywają szablonowe, ale tutaj sprawy potoczyły się szybko i w zasadzie ostatecznie fabuła mocno nas zaskoczyła :D
Pokój liniowy, bardzo przyjemnie przechodzi się do kolejnych zagadek, z dwie-trzy zajęły nam więcej czasu, ale dało się pogłówkować i wymyślić rozwiązanie - nie były to rozwiązania naciągane, i wiadomo było czego „szukać”. Niektóre zadania naprawdę bardzo oryginalne i długo dyskutowałyśmy o nich już po wyjściu.
Interesujące wnętrza, pokój uporządkowany, estetyczny i w skali poznańskich escape roomów bardzo czysty - a ma to dla nas również duże znaczenie, żeby móc czerpać przyjemność z gry.
Byłyśmy w trzyosobowym zespole, doświadczonym w grach właśnie w tym składzie, więc udało nam się wyjść w 50 minut bez podpowiedzi.
Bardzo polecamy, szykujcie się na przygodę - przekonacie się jak my, że pozory mylą ;)

Jako wierna fanka serialu byłam zachwycona, że w naszym rodzinnym Poznaniu mamy pokój o tematyce La Casa de Papel! Oczywiście nie jest wymagane, by znać fabułę serialu, mało tego, w zasadzie nie trzeba byłoby w ogóle wiedzieć o czym mniej więcej serial jest, ale jak przyjemnie się gra wyłapując liczne nawiązania ;)
Pokój jest dość trudny, nie jest liniowy, o wielu rzeczach trzeba pamiętać i wiele faktów łączyć nieustannie. Pokonywały nas też wielokrotnie przeszkody techniczne :D Nie umieliśmy czegoś dobrze otworzyć, położyć, dopasować.
Jeśli chodzi o rozwiązania wnętrz i wystroju - w pierwszym momencie byłam trochę zawiedziona, ale była to tylko przykrywka ;)
Obsługa przemiła!
Polecamy serdecznie!

Ależ to był świetny pokój! Głównie ze względu na wystrój i funkcjonalność wnętrz - naprawdę, jeśli chodzi o rozwiązania przestrzenne ten ER wyraźnie wyróżnia się na tle innych poznańskich.
Zagadki bardzo nieszablonowe, niewiele kłódek, co na plus.
Wprowadzenie do fabuły bardzo spójne, a misja jasna.
Byłyśmy we trzy, i zdaje się, że to optymalna liczba graczy, myślę że może we czworo też byłoby sprawnie i wystarczająco miejsca i informacji do przyswojenia, żeby dobrze się grało.
Jeśli chodzi o tematykę, od zawsze byłam fanką Gwiezdnych Wojen, ale koleżanki nie wiedziały nic, nie widziały ani minuty z filmów, gier, spin-offów, kreskówek ani nie bawiły się lego star wars :D ale dały radę, i bardzo im się podobało - znajomość źródeł nie jest niezbędna do rozwiązywania zagadek.
Serdecznie polecam.