Pomeranian Runaways

    Pomeranian Runaways

    Pomeranian Runaways to drużyna, która jak sama nazwa wskazuje, jest tworzona przez graczy z Pomorza. Skupia w sobie graczy w różnym wieku i z różnym doświadc... [więcej]

    Odwiedzone pokoje:
    146

    Planowane pokoje:
    2

    Poziom:
    Globtroter

    Punkty:
    237

    225
    237 pkt
    300

    Wróć do pełnej listy opinii

    Peron 9 i 3/4
    Peron 9 i 3/4

    Czy my jesteśmy czarodziejami?

    18.04.2022 | data wizyty: 14.02.2022

    Tematyka świata czarodziejów w ER staje się ostatnio coraz bardziej popularna. Powstaje wiele niesamowitych pokoi, a przy okazji przypomina się też o klasykach, które już trochę istnieją. We Wrocławiu możemy zauważyć właśnie te drugie. Wcześniej byliśmy w Syrenim Śpiewie. Teraz przyszedł czas na Peron 9 i ¾. I prawdę mówiąc, strasznie mi ciężko go ocenić. Dlatego też pewnie nie przyjmę swojej dotychczasowej formuły, a powiem po prostu dlaczego.

    Jak często wspominam, pokoje tego typu raczej mają problem z przedstawieniem świata, w którym się znajdują. Często bywają natomiast przecudownym hołdem od fanów dla fanów. Sam jestem ogromnym fanem Harry’ego Pottera, dlatego też ekscytuję się niektórymi rzeczami trochę bardziej niż osoba nie interesująca się tym uniwersum. Następnym problemem zawsze jest porównanie nowych pokoi do starych. Z jednej strony niesamowite jest to, jak stary pokój się trzyma i nadal jest na niezłym poziomie pomimo swojego wieku. Jednak czy to sprawia, że powinien dostać najwyższą ocenę? Przecież istnieją pokoje stare, które nawet według dzisiejszych standardów mogłyby dostać 10/10. A jednak aktualnie pokoje miewają o wiele lepsze projekty niż te kilka lat temu. Wreszcie – kwestia ocen na tym serwisie. Niestety przyjęło się trochę, że każdy dobry Escape Room powinien dostać tę „dziesiątkę”. Na ogół nie lubię tej zasady, bo to by oznaczało, że najlepsze pokoje w branży wyskakują poza skalę. Jednak, jeżeli nie chce się ranić twórców, to powinno się tę dychę dać. Nie lubię tego systemu, ale niedawno uświadomiłem sobie, że sam się do niego mocno przyczyniam. Dlatego postanowiłem też trochę przyjrzeć się swojemu ocenianiu i robić to tak, jakby to była moja strona, na której to ja oceniam.

    Co zatem jest fajnego w tym ER? Jest to świetna gratka dla każdego fana świata magii stworzonego przez JK Rowling. Zobaczysz tam znajome miejsca, poczujesz się, jakbyś był w urywkach sobie znanych, można wręcz powiedzieć, że wylądujesz w chaosie myślodsiewni i zobaczysz kilka wspomnień rodem z filmów i książek. Pokój ma swoje lepsze i gorsze momenty, nawet scenograficznie, ale na ogół jest całkiem nieźle, uważam, że pomimo wieku nadal stoi na niezłym poziomie. Niestety widać to, że to dość starawy pokój, niektóre rekwizyty już są zużyte, a sam projekt poziomów, chociażby porównując do nowego, gdańskiego, Expecto Patronum, trochę zubożał. Niemniej, zagadki są po prostu przyjemne, w klimacie. Ciężko mi się trochę do nich odnieść, jakoś tak nam podpasowały, że w dwie osoby udało się nam nawet zrobić rekord pokoju, ale tak z perspektywy czasu, różnie z nimi. Są te zrobione lepiej, są te które wymagają bardzo dużo niezrozumiałej dla mnie spostrzegawczości i mam wrażenie, że mieliśmy sporo szczęścia, że tak nam się udało skojarzyć rzeczy.

    Ale jest przyjemnie, naprawdę. Pomimo wieku, nadal jest to przyzwoity pokój, w którym po prostu trochę czuć jego wiek. Będziecie się w nim świetnie bawić, a jeżeli jesteście fanami Harry’ego Pottera, to moim zdaniem musicie tam pójść. Powiem więcej, sądzę, że dla fanów jest to pokój 10/10. Jednak tym razem wystawię ocenę za sam pokój, wierny swoim przemyśleniom na temat swojego oceniania. Dziękuję za cudowną zabawę i nawet nie wiecie jak czekam na Bestie Peruna, mam nadzieję, że na najbliższym wyjeździe już się nam uda je odwiedzić!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 8/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Dzicy Są
    Dzicy Są

    „Dzicy są, chyba to nie ludzie”

    18.04.2022 | data wizyty: 14.02.2022

    Nadszedł czas na ponowny pobyt we Wrocławiu. Tym razem postanowiliśmy zacząć od czegoś, co sięgnie do naszych wspomnień z dzieciństwa i pozwoli odwiedzić świat rdzennych mieszkańców Ameryki. Wszystko podlane nawiązaniami ze znanego wszystkim filmu animowanego.

    Tradycyjnie należy tutaj zacząć od klimatu, fabuły i wystroju. Zacznijmy od tego ostatniego. Wystrój jest naprawdę fajny, niektóre elementy wręcz zaskakują jakością wykonania. Niektóre są po prostu przyzwoite. Myślę, że fani filmu znajdą rzeczy, którymi się zachwycą a osoby. Osoby, które za nim nie przepadają po prostu docenią niektóre elementy scenografii. Tutaj jednak warto zaznaczyć, że ten pokój nie próbuje być iluzją miejsca. To chyba cecha wszystkich pokojów na podstawie jakiegoś filmu. Są cudownym hołdem, ale nie zabierają stricte do tego świata. Ten trochę próbuje, ale nadal czujemy cały czas, że jesteśmy w zwykłym ER. Oczywiście nie przeszkadza to, jest pięknie i bajkowo, polecam odwiedzić ten pokój chociażby ze względu na wystrój. Zwłaszcza że to on głównie buduje klimat, bo fabuła, jak to zwykle bywa w ER, jest tak skromna, że praktycznie nie istnieje. Chociaż… zakończenie pokoju jest bardzo przyjemne, to muszę przyznać.

    Co do zagadek – są logiczne i nie najłatwiejsze. My byliśmy w dwie osoby i rzeczywiście trochę musieliśmy pogłówkować. Wszystkie działają na przyzwoitym poziomie, ale, może poza jedną, raczej nie zapadły mi mocno w pamięć. Wiele z nich to schematy, które się już widziało nie raz. Do tych podstawowych można dodać kilka wariacji na temat schematów. I w zasadzie to tyle. Jest po prostu przyjemnie, czasami lepiej, czasami gorzej. Ogólnie opłaca się pójść do tego pokoju, mogę powiedzieć, że świetnie się bawiliśmy i sądzę, że inne grupy też będą.

    Pozostało nam podziękować za wspaniałą zabawę i czekamy na swoje odwiedziny w Stranger Room. Już specjalnie obejrzałem serial na Netflixie, żeby bardziej jarać się wszelkimi odniesieniami, także ostrzę już sobie zęby. Do zobaczenia!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Galaktyka Tajemnic
    Galaktyka Tajemnic

    Jak to było w odległej galaktyce?

    2.03.2022 | data wizyty: 13.02.2022

    Osoby, które mnie znają, także sądzę i te, które czytają te recenzje, wiedzą, iż jestem strasznym geekiem. Nic więc nieprawdopodobnego w fakcie, że zaraz obok komiksów oraz Pottera, Star Warsy są bardzo głęboko zakorzenione w moim sercu. Ba, powiedziałbym nawet, że to do tej serii pałam największą miłością. Nic więc dziwnego, że aby wyprawa do pokoju o tej tematyce jest pewnego rodzaju celebracją i jest poprzedzona ogromnym wyczekiwaniem. I tak było w tym przypadku. Jednak ten pokój uświadomił mi pewną ważną rzecz, którą będę musiał zaadresować w tej recenzji.

    Zaczynając od podstawy, czyli klimatu, wystroju i fabuły. Tej ostatniej w sumie nie ma, chociaż wstępna fabuła wystarcza i sprawia, że mamy cel podczas przechodzenia całości rozgrywki. Nawet satysfakcjonujące i nie czuć w tym pokoju tego konkretnego braku. Głównie dlatego że całość ma postać dosyć typowej gry. Powiedziałbym nawet, że momentami ta rozgrywka przypominała mi trochę gry typu arcade. W pozytywnym sensie oczywiście. Scenografia jest przepiękna i jest jedną z najlepszych cech tego pokoju. Jest przestrzennie, pięknie i z klimatem.

    Co do zagadek. Są drugim najlepszym elementem tego pokoju. Mówię tutaj o ich logice, różnorodności, tempa oraz satysfakcji z wykonania. Nie ma w tym pokoju chyba zagadki, która daje poczucie bycia nie na miejscu. Wszystkie są świetnie wkomponowane w rozgrywkę. Natomiast, warto zaznaczyć, nie w świat przedstawiony. Ten pokój zdecydowanie nie stwarza iluzji bycia w świecie przedstawionym, tylko, trochę jak pokoje w światach komiksowych, jest hołdem pełnym easter eggów. I tutaj chciałbym wspomnieć o jednej ważnej rzeczy, którą sobie uświadomiłem podczas tej wizyty.

    Na ten moment, nieważne jak świetne pokoje typu Star Wars, czy też Harry Potter będą, będzie im brakowało dla mnie jednej rzeczy. Osobiście kocham zanurzyć się w danym świecie. To jest ta wyjątkowa zdolność gier, które w przeciwieństwie do filmów, posiadają pewien stopień immersyjności. I o ile lepsze pokoje już potrafią stworzyć to samo uczucie, które nie wymaga ogromnego pokładu zawieszenia swojej niewiary, aby wejść w świat, to pewne pokoje zawsze będą miały z tym problem. Harry Potter ze swoją magią oraz Gwiezdne Wojny z mocą zawsze będą problematyczne, ponieważ nie są w stanie technologicznie stworzyć doświadczenia na tyle wolnego, jak wolne byłyby wspomniane moce. Jedynym logicznym rozwiązaniem jest sprawienie, że gracz tych mocy nie posiada, ale znowu… czy wtedy nie będzie im czegoś brakowało? Ciężko stwierdzić. Nie mówię, że ten pokój jest w jakimkolwiek stopniu zły, bo jest genialny. Powiedziałbym, że nie da się zapewne na ten moment zrobić lepszego ER o tej tematyce. Ale w tej niemożliwości leży, zaraz obok pochwały, ziarnko problemu.

    W każdym razie, dziękujemy pięknie za super zabawę i za wspaniałe, często zabawne, prowadzenie całości gry. Został nam już tylko jeden pokój do odwiedzenia w Escape Arena, ale już się nie możemy doczekać tego momentu.
    Jak to było w odległej galaktyce? Jak to było w odległej galaktyce?
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Świt nietoperzy
    Świt nietoperzy

    Pokój, jakiego potrzebujemy

    20.02.2022 | data wizyty: 13.02.2022

    Nadszedł ten czas. Czas, w którym zakładamy pelerynę i idziemy ratować świat przed całym jego złem. Co ciekawe, na naszym rynku tego typu możliwości jest mało. Jak dotąd był Superheroom i… tyle. Masa Gwiezdnych Wojen, Harry’ego Pottera, ale superbohaterów jakoś tak nie ma. Także podekscytowanie wyprawą oraz oczekiwania były spore. Jak zatem wypadł „Świt Nietoperzy”?

    Zacznijmy klasycznie od klimatu, fabuły oraz wystroju. Tej drugiej praktycznie nie ma, ale w tym wypadku ta cecha nie jest specjalnie widoczna. Dlaczego? Ten brak świetnie nadrabiają inne cechy pokoju. W ogóle mam wrażenie, że ten ER mógłby stać pod sztandarem rzeczy, które dzięki swojemu skonstruowaniu oddają z nawiązką pewne możliwe niedociągnięcia. Klimat jest przecudowny, w zgodzie z ogólnym przedstawieniem DC – odpowiednio mroczny. Jednak nie w nieprzyjemny sposób, jest to po prostu genialnie oddany klimat Batmana, głównie przychodzą mi tutaj na myśl gry z serii Arkham. Wystrój też wypada świetnie, chociaż nie jest to iluzja bycia w danym miejscu, a widocznie zrobiona rozgrywka. Osobiście bardziej preferuję efekt iluzji, ale to jest już kwestia gustu.

    Co do zagadek – są niesamowicie zróżnicowane. Dużo logicznych, trochę zręcznościowych. Tutaj muszę pochwalić jedną rzecz. Większość zagadek zręcznościowych, które spotkałem w tym pokoju, widziałem już wielokrotnie w innych ER. Z reguły naprawdę mam ich dość, głównie dlatego, że są źródłem irytacji. Tutaj – był to pierwszy raz jak widziałem je dobrze zrobione. I nie ma nic bardziej niesamowitego, niż zabieranie się za zadanie przeklinając twórcę, aby odkryć, że w końcu dany element jest udany. Powiedziałbym też, że zagadki dobrze wpasują się w klimat, ale byłoby to niedopowiedzenie. One go tworzą. I to nie jest łatwa rzecz do zrobienia, ale to, w jaki sposób widać inspirację uniwersum przy kolejnych etapach, jest cudowne. I serduszko fana komiksów z każdą chwilą bije coraz mocniej.

    Tutaj trzeba zaznaczyć, chociaż pokój broni się sam w sobie, osoby interesujące się klimatami superbohaterskimi docenią go nieporównywalnie bardziej. Ilość nawiązań, cały klimat, generalnie wszystko, jest widocznym fan servicem. Jeżeli nie lubisz takich klimatów, nudzą Cię, raczej sobie odpuść. Jeżeli są Ci obojętne – pójdź, zagadki są naprawdę przyjemne. A, warto jeszcze zaznaczyć jedną rzecz. To zdecydowanie nie jest łatwy pokój. Przygotujcie się na to mentalnie. Byliśmy w dwie osoby i było ciężko, momentami bardzo.

    Tutaj na koniec małe podziękowania i prywata. Dziękujemy za cudowną zabawę i rozmowę po grze. Mamy nadzieję, że następnym razem uda się nam porozmawiać jeszcze dłużej. No i fakt, że dowiedzieliśmy się, że jesteśmy już jakkolwiek rozpoznawani przez branżę ze względu na recenzje i angażowanie się zrobił nam dzień. Dzięki Wam przez kilka sekund poczuliśmy się jak Escape Room’owi celebryci. Niesamowite uczucie. Do zobaczenia następnym razem, w wersji pajęczej.
    Pokój, jakiego potrzebujemy Pokój, jakiego potrzebujemy
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Bardzo trudny

    Dom pogrzebowy
    Dom pogrzebowy

    Requiescet in pace

    20.02.2022 | data wizyty: 12.02.2022

    Naszym drugim przystankiem był Poznań. I czym najlepiej rozpocząć pełen radości pobyt w cudownym mieście, jak nie pójściem do Zakładu Pogrzebowego?

    I muszę przyznać – tematyka tego pokoju jest zaskakująca i nietypowa. Rzadko się znajduje rozgrywkę, której temat toczy się wokół śmierci, a nie jest to horror ani thriller. Jest to jakiś powiew świeżości przy, raczej do siebie podobnych w wybieranych tematach, pokojach w Polsce. I za to ogromny plus. Chociaż, niestety, nie jest to też typowa przygodówka i elementy thrillera się znajdą.

    I tym właśnie tematem wchodzimy w temat fabuły i klimatu. Ta pierwsza… nie istnieje. Jest sobie wprowadzenie, które, muszę przyznać, jest dosyć zabawne. Niestety po nim, jak to w pokojach zagadek bywa… już dalej nie istnieje praktycznie nic. To my piszemy sobie historię na podstawie naszych własnych przeżyć. Wystrój natomiast jest naprawdę dobry. Co prawda elementy nie są równe, niektóre wybory stylistyczne uważam za o wiele lepsze niż inne, ale i tak wszystko jest naprawdę świetnej jakości. To powiedziawszy, mam wrażenie, że poza niesamowitym wykonaniem i nietypowym wyborem klimatu, temu pokojowi brakuje trochę elementu zaskoczenia. Tak naprawdę wszystkie elementy są dosyć kliszowe. Nie wiem nawet dlaczego tak zwracam na to uwagę w tym wypadku, pokoje raczej nie są mocno oryginalne, jeżeli chodzi o wszelkie twisty.

    Co z zagadkami? Tutaj nie mogę się do niczego przyczepić. Wszystkie są logiczne i intuicyjne. Jeżeli znajdzie się jakiś kod, wiadomo, gdzie należy go użyć i za to ogromny plus. Zróżnicowanie mechanik i rodzaju zagadek też jest niesamowicie przyjemne.

    Ogólnie całość można podsumować jako dobrze zrealizowany, klasyczny pokój zagadek. Nic więcej, nic mniej. Zdecydowanie obowiązkowy do odwiedzenia, jak się będzie w Poznaniu. Czy brakuje mi w nim czegoś? Może trochę jakiegoś zaskoczenia. Czy bawiłem się świetnie? Oczywiście. I bardzo polecam. Dziękuję za zabawę, mistrzowanie i czujność (tak, ten pokój też miał małego focha na nas) i nie mogę się doczekać aż ponownie odwiedzę Poznań. No i obserwuję projekt jakim jest Escapelandia, jednak jest to coś niesamowitego, a rozwój tego miejsca jest imponujący i interesujący.
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 9/10

    Poziom trudności: Trudny

    Piracka Tawerna
    Piracka Tawerna

    Setka w Tawernie

    18.02.2022 | data wizyty: 12.02.2022

    Całą recenzję muszę zacząć od małej prywaty. Ten wyjazd był dla mnie wyjątkowy z wielu powodów. Przez przypadek okazało się, że wyjechaliśmy w okolicy 4. urodzin naszych wypraw. Co za tym idzie – 4 rocznicy naszego poznania Wyjścia Awaryjnego i świata poza Trójmiastem. Dla mnie to była też personalna uroczystość. Otóż „Tawerna” była moim 100 pokojem. W końcu osiągnąłem tę liczbę! Po tak niesamowicie długim czasie! Oczywiście wiedziałem, że numer 100 nie przebije raczej numeru 99, jakim był pewien wrocławski hotel, ale trzeba było jakoś uczcić tę okoliczność. Czy da się to zrobić lepiej niż przez firmę, dzięki której zaczęło się odkrywać niesamowity świat polskich ER? Jak zatem się sprawuje najnowszy pokój w ich dorobku?

    Zacznijmy od klimatu i fabuły. „Piracka Tawerna” jest prologiem do nadchodzących „Morskich Opowieści”. W taki sposób była ona promowana i prawdę mówiąc w takim kontekście się najlepiej sprawdza. Dlaczego? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji. No dobra, ale jak z tym klimatem i fabułą? Otóż… inaczej. Wyjście Awaryjne zaskoczyło nas tym, że to doświadczenie jest niezwykle kameralne. Oczywiście, fabuła jest, ale bardzo zdawkowa i typowa dla pokojów zagadek. W zasadzie niepotrzebna, chyba, że w kontekście… To za chwilę. Co do klimatu, jest świetny, pokój jest piękny, zagadki idealnie pasują do klimatu, chociaż też są trochę mniej wbudowane w świat przedstawiony niż to, do czego nas przyzwyczaiło Wyjście Awaryjne w ostatnich pokojach. Czy to źle? Ani trochę. Jest to pokój idealny w swoich założeniach, tylko trzeba do niego pójść owe znając.

    O samej logice zagadek nie muszę nic mówić. Jak zawsze nie ma rzeczy, do której można byłoby się przyczepić. Zagadki są wręcz idealne, zróżnicowane, liniowe, ogromnie satysfakcjonujące i intuicyjne. Podobno są trudne, ale tutaj warto zaznaczyć jedną rzecz. Im bardziej doświadczoną drużyną jesteście, tym będzie łatwiej. Wydaje się to intuicyjne, ale wbrew pozorom nie tak często się to zdarza. Otóż ten pokój dosyć mocno korzysta ze schematów które już się zna, gdzieś się widziało. Każdy z tych tematów ma jakiegoś rodzaju twist, ale są one podstawą rozgrywki.

    To jest ten moment, w którym warto powiedzieć, czym ten pokój jest, a czym nie. Zdecydowanie jest to świetna, kameralna, wymagająca rozgrywka. Taka, która bierze najlepsze rzeczy z klasycznych, starych ER, dodaje do nich nowoczesne rozwiązania i tworzy świetną hybrydę pomiędzy tymi dwoma światami. Nie jest to jednak kolejna, ogromna produkcja Wyjścia Awaryjnego. Tutaj elektronika jest, ba, podobno jest jej nawet więcej niż w „Operacji: Metro”, ale nie jest ona tak widoczna. Działa ona po to, aby zagadki działały jak najlepiej i żeby to w nich było jak najwięcej magii i satysfakcji. Wreszcie – jest to świetny prolog do nadchodzących „Morskich Opowieści”. W tym miejscu muszę to zaznaczyć – bardziej polecam jednak poczekanie na owe i zrobienie tych dwóch pokoi zaraz po sobie. Stworzy to niepowtarzalną, długą, piracką opowieść, a nie będziecie mieli poczucia, że jest tego wszystkiego trochę za mało. Bo nie powiem, chociaż nie żałuję, że poszedłem do tego pokoju, co więcej, polecam go z całego serca, to jednak dwugodzinna piracka przygoda byłaby czymś nieporównywalnie lepszym. Niemniej, jeżeli już się nie możecie doczekać, sprawdźcie, będzie to świetny sposób na „nahajpowanie się” przed nadchodzącą premierą.

    Ja z tej strony chciałbym bardzo podziękować Szymonowi za świetne wprowadzenie i za czuwanie. Chociaż nie potrzebowaliśmy pomocy, to reakcja, w którym pokój miał swój humorek była natychmiastowa. I nie muszę mówić, że złośliwość rzeczy martwych nie wpływa na ocenę – w ogóle tego dnia mieliśmy pecha, bo każdy pokój miał jakieś fochy do nas. Dziękujemy za cudowną zabawę i ostrzymy zęb… to znaczy szable, na następny raz!
    Setka w Tawernie Setka w Tawernie
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Opuszczony Hotel
    Opuszczony Hotel

    Technicznie najlepszy

    29.12.2021 | data wizyty: 30.09.2021

    Czasami zdarza się pokój, który przekracza ogromne oczekiwania. Który (mam nadzieję) wyznacza nową jakość w branży, który pokazuje Polskę na arenie międzynarodowej. To właśnie ten pokój.

    Prawdę mówiąc to drugi raz jak piszę tę recenzję, wcześniejsza się nie zapisała, a szkoda, bo była bardzo rozległa. Niestety takiej już nie napiszę, ale mam nadzieję, że wszystkie najważniejsze punkty zostaną przeze mnie opisane.

    Zacznijmy może od tego, że od mojego pobytu w tym pokoju minęły blisko 3 miesiące. Pisząc tę recenzję sugeruję się jakimiś tam notatkami oraz vlogami które robiłem dla reszty drużyny, która nie mogła być z nami na wyjeździe. Minęły te 3 miesiące, a ja nadal nie mogę się pozbierać z szoku jak niesamowity, nieziemski był ten pokój.

    Scenografia i efekty specjalne to mistrzostwo ja najwyższym poziomie. Tyle efektów "wow" które są w tym pokoju często nie uświadczycie na raz. Nie dość to, że klimat jest niesamowity, to całość stwarza niesamowitą iluzję, dzięki której uwierzycie, gdzie jesteście uwierzycie i będziecie cały czas zaskakiwani nowymi tajemnicami i nowymi rozwiązaniami.

    I niesamowite jest, jak w tym pokoju wszystko współgra. Sam ER jest przeogromny i zrobiony z rozmachem, jednocześnie z niesamowitym zagospodarowaniem przestrzeni.

    Nie jest to też pokój najłatwiejszy, zagadek jest bardzo dużo, bo i pokój jest przeogromny. Co jednak fajne, to to, że cały czas coś się dzieje, mamy chwilę na zagadki, czujemy że przechodzimy do następnego etapu. Rytm i w ogóle budowa rozgrywki jest świetna. Tutaj też od razu pochwała dla Mistrza Gry. I to za coś, co w normalnym trybie pewnie bym potraktował jako wadę. Nasze tempo było pilnowane niesamowicie. Nie mieliśmy ani chwili na nudę, ale też nie czuliśmy się pospieszani. Finalnie wyszliśmy 30 min przed czasem, ale nie miałem poczucia, że coś straciliśmy, było to idealnie wywarzone jak na naszą drużynę.

    Ogólnie patrząc na ten pokój nie mam żadnego zarzutu. I mam uczucie, że ten pokój jest idealnym pokojem EXITu. Wszystkie rzeczy, które nie podobały mi się w poprzednich pokojach tutaj grają wspaniale, a rzeczy w których ta firma była i tak mistrzem, są jeszcze lepsze.

    Pokój ten jednak nie trafił na pierwsze miejsce w moim rankingu. Dlaczego? Osobiście uwielbiam dobre fabuły w ER. Jesteśmy w momencie, w którym pokoje potrafią dostarczyć dobrą historię nie w kontekście tej formy rozrywki, ale ogólnie, jako element kultury. Spotkaliśmy takie nawet na wyjeździe. I o ile Hotel ma dobrą fabułę jak na klasyczny ER, to przy nieziemskich elementach składowych, fabuła w nim jest po prostu ok. I to czuć.

    Warto jednak zaznaczyć, że trzeba pamiętać że mało rozbudowane historie to domena klasycznych ER. Także gdybyśmy patrzyli na klasycznie zbudowane pokoje, poza fabułą, nie ma chyba w Polsce lepszego od Hotelu. Jest to naprawdę jakość, która stawia poprzeczkę wręcz absurdalnie wysoko.

    Na koniec zostawiłem jedną kontrowersyjną sprawę, która jest w kontekście tego pokoju bardzo ważna. Cenę. Pokój ten nie jest tani, co więcej, jest jednym z droższych w kraju. Jednak nie pożałujecie żadnego grosza wydanego aby to przeżyć. Co więcej, po wyjściu powiedziałbym, że te 340 złotych to mało i taki pokój mógłby kosztować nawet 500 zł i nadal byłoby to warte swojej ceny. Wydaje mi się, że musimy się przyzwyczajać, że najlepsze pokoje będą drożały, jeżeli chcemy od nich wyższej jakości. To nigdy nie było tanie hobby a jeżeli w zamian za to będziemy dostawać najwyższą jakość - myślę że warto.

    Na koniec, chciałbym podziękować za tak niesamowite doświadczenie i naprawdę żałuję że to nie jest mój 100, jubileuszowy pokój. Byłby na takowy idealny. Przy okazji uwaga dla Was. Nie idźcie tam na pierwszy pokój, najlepiej na żaden z pierwszych, to naprawdę zaburzy obraz tego co dostaniecie wszędzie indziej.
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    American School Story
    American School Story

    Typowo nietypowy pokój

    25.12.2021 | data wizyty: 26.09.2021

    Tak, większość nietypowości w pokojach to dla mnie automatyczne +10 dla owego i jestem zakochany i jest wspaniale. American School Story często jest właśnie jako takowy określany. Dlatego też czekałem aż w końcu go zobaczę. Jak oceniam to przeżycie?

    American School Story jest pokojem który bardzo ciężko ocenić. Nie ze względu na to, że są elementy dobre i złe, tylko dlatego, że są rozwiązania które stylistycznie mogą komuś nie przypaść do gustu. Ale od początku. Jest to pokój z wyjątkowym klimatem i w pewnych kwestiach jest niesamowity. Cały początek jest według mnie zrobiony niesamowicie. Dla nas akurat był zabawny, chociaż rzeczywiście jest w tym pokoju coś co sprawia, że ciężko określić gatunek jako taki. Każdy odbierze to doświadczenie trochę inaczej.

    Następne etapy jednak są różne. Każdy wspaniały sam w sobie, ale dla mnie w pewnym momencie zbyt losowe, żeby stworzyły spójną całość w ramach świata przedstawionego. Tutaj najbardziej mam problem z samą końcówką, która w kontekście całej fabuły jest dla mnie trochę oderwana i zrobiona głównie po to, aby zaskoczyć/zdziwić. Nie czułem potrzeby tego konkretnego elementu w kontekście całości. Ale to już sprawa indywidualna, poza każdy element jest zrobiony świetnie, z dbałością o detale, a wszystko wprawia w ciągłe wrażenie konfundującego dyskomfortu (w pozytywnym sensie, jeżeli taki może być).

    Co do zagadek - są lepsze i gorsze, tutaj dla mnie też trochę zależy od etapu. Wszystkie są logiczne, jednak satysfakcja ze zrobienia danej - różnie. Chociaż całość jest bardzo przyjemna i czas leci tak, że prawie się go nie czuje. A to ogromna zaleta. Warto zaznaczyć - pokój nie należy do najłatwiejszych.

    Dla kogo to jest pokój? Myślę, że przede wszystkim dla ekip, które nie są pewne czy polubią nietypowe pokoje, albo te, które są mniej pokojami zagadek, bardziej pewnymi doświadczeniami. On pokaże, co wolicie. Natomiast zdecydowanie kilka pokoi musicie mieć za sobą. Poza tym - jak dla mnie to obowiązek pójść do tego pokoju, chociażby ze względu na jego osobliwość. Dziękujemy za cudowną zabawę i bardzo długą rozmowę po wyjściu. Nie możemy się doczekać, aby zajść do Rosalie no i przeogromnie czekamy na Potworne Miasteczko!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Trudny

    Ale Sztuka!
    Ale Sztuka!

    Theatre Kids approved

    24.12.2021 | data wizyty: 25.09.2021

    Bardzo spontaniczny wypad, bo po Serii Niefortunnych Zagadek stwierdziliśmy że chcemy coś jeszcze. No i co lepszego niż po kinie wybrać się do teatru? Tak też zrobiliśmy.

    Pokój jest zaskakująco dobry, nie spodziewałem się po nim nic specjalnego, a nie dość że jest bardzo ładny, to zagadki są przyjemne, niektóre elementy niekonwencjonalne, a dla osoby, która wychowywała się na teatrze to dodatkowe szczęście.

    Słowem, super przyjemny pokój, który warto odwiedzić, a jeżeli tak jak ja jesteś dzieckiem teatru to wręcz musisz.
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Seria Niefortunnych Zagadek
    Seria Niefortunnych Zagadek

    Seria Pozytywnych Zaskoczeń

    24.12.2021 | data wizyty: 25.09.2021

    Seria Niefortunnych Zagadek jest pokojem bardzo często polecanym jako pewna perełka. I prawdę mówiąc, nie miałem ogromnych oczekiwań co do tego pokoju. I muszę przyznać, byłem w błędzie.

    Pokój jest niesamowicie osobliwy. W tym tkwi jego wyjątkowość. Klimat jest cudowny, scenografia czasem przyprawia o opad szczęki, ale tak poza tym - jest to po prostu bardzo przyjemny pokój.

    I chociaż ma trochę fajerwerek, to nie zapamiętałem go dzięki nim, tylko właśnie dzięki temu jak fajnie się go przechodzi. Zagadki nie są specjalnie trudne, także to wzmaga to uczucie.

    Prawdę mówiąc nie wiem co więcej o nim powiedzieć. 10/10 super pokój, potwierdzam to co o nim słyszałem.
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Strona 3

    Pokaż następne

    Hej, nasza strona wykorzystuje pliki cookies aby jej wszystkie funkcje mogły poprawnie działać.

    Poza tymi niezbędnymi, wykorzystujemy też pliki cookies podmitów trzecich abyśmy mogli korzystać z zewnętrznych narzędzi analitycznych, społecznościowych czy marketingowych. To oznacza że dane zbierane za ich pomocą są przetwarzane też przez dostawców tych narzędzi.

    Czy wyrażasz zgodę na używanie plików cookies innych niż niezbędne do działania strony, zgodnie z naszą polityką prywatności?

    Ustawienia plików cookie

    Tutaj możesz zmienić szczegółowe ustawienia dotyczące plików cookies stosowanych na naszej stronie. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies określonego typu, oznacza to, że zgadzasz się, aby dane przez nie zebrane były wykorzystywane przez administratora tej strony, a także dostawcę konkretnego narzędzia, z którego korzystamy - zgodnie z opisem w naszej polityce prywatności.

    Ten rodzaj plików jest niezbędny do poprawnego funkcjonowania naszej strony. Wykorzystywane są między innymi przy takich funkcjach jak zapamiętywanie przez przeglądarkę wybranego przez użytkownika kraju, produktów w koszyku czy motywu kolorystycznego strony.

    Te pliki pozwalają nam zrozumieć, jak użytkownicy poruszają się po naszej stronie. Jednym z takich narzędzi jest Google Analytics, który pozwala nam zbierać anonimowe informacje o liczbie wejść, korzystaniu z konkretnych funkcji czy rodzaju urządzeń użytkowników. Dzięki nim jesteśmy w stanie dostosować stronę do potrzeb i możliwości różnorodnych użytkowników.

    Narzędzia od Google i Facebook, które zbierają informacje o użytkownikach, które jesteśmy w stanie wykorzystać w celach marketingowych.