Wszystkie pokoje
Co to jest escape room?
Vouchery prezentowe
ER Champ
Strefa czasowa:
Beezqp
Hej, jestem Beezqp. Mam na swoim koncie 105 odwiedzonych escape roomów. Zapraszam do przeglądania mojego profilu. Dodaj mnie do obserwowanych lub napisz wiadomość aby porozmawiać o escape roomach.
Odwiedzone pokoje:
105
Pokoje na liście życzeń:
1
Poziom:
Nawigator
Punkty:
142
Tańce w ciemnościach
7.09.2021 | data wizyty: 28.08.2021
Solidny pokój, z klimacikiem - głównie zbudowanym przez genialną scenografię i pełną automatykę co sprawia, że dzieją się na naszych oczach rzeczy w istocie magiczne. Szkoda, że w pewnym momencie, ten głęboki, egipski klimat niespodziewanie nieco się psuje - cóż, przynajmniej jest zabawa.
Pod względem zadań i zagadek raczej wtórny i z drobnymi wyjątkami "wszystko już gdzieś było"; można też zaciąć się na dłużej wiedząc już co trzeba zrobić a nie potrafiąc tego zrobić co trochę frustruje.
Ale nadal jest to bardzo mocna pozycja w Krakowie, szczególnie ucieszy mniej doświadczone (ale zdolne!) grupy. Warto wybrać się do Nowej Huty - czekamy na kolejny pokój!
Pod względem zadań i zagadek raczej wtórny i z drobnymi wyjątkami "wszystko już gdzieś było"; można też zaciąć się na dłużej wiedząc już co trzeba zrobić a nie potrafiąc tego zrobić co trochę frustruje.
Ale nadal jest to bardzo mocna pozycja w Krakowie, szczególnie ucieszy mniej doświadczone (ale zdolne!) grupy. Warto wybrać się do Nowej Huty - czekamy na kolejny pokój!
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 9/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 9/10
Poziom trudności: Trudny
Anty-wirus
1.07.2021 | data wizyty: 26.06.2021
Początkowo pokój sprawia wrażenie dość skromnego a zagadki są łatwe i niespecjalnie wymyślne - jednak w miarę drążenia zdecydowanie zyskuje i przyjemnie się rozkręca. Im bliżej finału tym wrażenia intensywniejsze. Nawet jako wyjadacze escaperoomowi miło się zaskoczyliśmy pewnymi nowinkami technologicznymi, które tu zostały zastosowane.
Pod względem fabularnym i połączenia historii z pokojem - jest w porządku, choć nie ma tu imersji na poziomie najlepszych ER jakie odwiedziliśmy. Kilka zadań i zagadek trzeba wziąć "na wiarę", a jedna i to dość kluczowa nie zadziałała nam jak powinna przez co pomimo wykonania zadania poprawnie gra potraktowała nas jak przegranych.
Ogólnie solidna robota i chętnie wrócimy na kolejne pokoje czy gry terenowe w firmie.
Pod względem fabularnym i połączenia historii z pokojem - jest w porządku, choć nie ma tu imersji na poziomie najlepszych ER jakie odwiedziliśmy. Kilka zadań i zagadek trzeba wziąć "na wiarę", a jedna i to dość kluczowa nie zadziałała nam jak powinna przez co pomimo wykonania zadania poprawnie gra potraktowała nas jak przegranych.
Ogólnie solidna robota i chętnie wrócimy na kolejne pokoje czy gry terenowe w firmie.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 8/10
Obsługa: 8/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Łatwy
Promieniejemy
10.08.2020 | data wizyty: 10.08.2020
Nasz drugi, po Prologu, scenariusz w Forest Escape. Okoliczności przyjazdu postawiły nas przed trudnym wyborem - po zmroku mogliśmy zrobić tylko jeden ze scenariuszy, stąd też Postapo robiliśmy w ciągu dnia (wieczorem wleciał Prolog). Na szczęście klimat tego scenariusza wiele na tym nie ucierpiał - choć domyślam się, że w nocy dreszczyk byłby nieco większy. Nie jest jednak źle - w Postapo da się świetnie bawić także w 'normalnych' godzinach.
O ile Prolog wydał nam się nieco już leciwy w swoich rozwiązaniach, to Postapo zdmuchnęło nam maski przeciwgazowe z twarzy. Scenariusz, choć rozpoczyna się dość niepozornie, wraz z upływem czasu serwuje nam rozrywkę na poziomie technicznym w niczym nieustępującą dużo bardziej skompresowanym, nowoczesnym escape roomom. Jest tu wszystko czego potrzeba - dobra historia, świetne rekwizyty i 'wystrój', oryginalne zagadki wplecione w świat i klimat gry. A to wszystko potęgowane olbrzymimi rozmiarami obszaru rozgrywki - choć skończyliśmy 15 minut przed czasem, to naprawdę jest tu co robić przez te 2 godziny, a zadania są przyjemnie zróżnicowane i czerpią garściami z potencjału oferowanego przez 'gabaryty' lokalizacji.
Obsługa super, 'bezdotykowy' sposób prowadzenia rozgrywki jest rozwiązaniem, które sprawdza się tu doskonale. Chłopaki robią tu kawał dobrej roboty. Wyszliśmy z Postapo w pełni usatysfakcjonowani - polecam przyjechać nawet specjalnie tylko dla niego. Unikatowa perełka na mapie Polski, nie powinna umknąć żadnemu fanowi ER.
O ile Prolog wydał nam się nieco już leciwy w swoich rozwiązaniach, to Postapo zdmuchnęło nam maski przeciwgazowe z twarzy. Scenariusz, choć rozpoczyna się dość niepozornie, wraz z upływem czasu serwuje nam rozrywkę na poziomie technicznym w niczym nieustępującą dużo bardziej skompresowanym, nowoczesnym escape roomom. Jest tu wszystko czego potrzeba - dobra historia, świetne rekwizyty i 'wystrój', oryginalne zagadki wplecione w świat i klimat gry. A to wszystko potęgowane olbrzymimi rozmiarami obszaru rozgrywki - choć skończyliśmy 15 minut przed czasem, to naprawdę jest tu co robić przez te 2 godziny, a zadania są przyjemnie zróżnicowane i czerpią garściami z potencjału oferowanego przez 'gabaryty' lokalizacji.
Obsługa super, 'bezdotykowy' sposób prowadzenia rozgrywki jest rozwiązaniem, które sprawdza się tu doskonale. Chłopaki robią tu kawał dobrej roboty. Wyszliśmy z Postapo w pełni usatysfakcjonowani - polecam przyjechać nawet specjalnie tylko dla niego. Unikatowa perełka na mapie Polski, nie powinna umknąć żadnemu fanowi ER.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
W lesie dziś nie zaśnie nikt
10.08.2020 | data wizyty: 9.08.2020
O Forest Escape dowiedziałem się już lata temu, i na "Prolog" ostrzyłem sobie zęby od dawna, jak jeszcze był to jedyny scenariusz w FE. Nigdy jednak nie było po drodze do Pabianic. W końcu jednak znalazło się parę wolnych dni bez innego pomysłu - i się udało zobaczyć jak Forest wygląda na żywo... Trzeba przyznać, że było warto.
Prolog rozpoczęliśmy, gdy jeszcze było widno, choć szybko ogarnęły nas całkowite ciemności. Tu ważna uwaga - nie wyobrażam sobie tego scenariusza robić w dzień. Klimat opuszczonych budynków w lesie ma ogromny potencjał, ale kiedy od zielonych listków odbija się południowe słonko to pewnie sporo się go traci. Bo jedno trzeba sobie uczciwie powiedzieć - chociaż Prolog jest projektem wartym uwagi, to pierwsze skrzypce gra tu właśnie klimat oraz unikalny charakter rozgrywki wynikający z rozmiarów i położenia miejsca rozgrywki. W świetle latarek las i szkielety budynków wyglądają bardzo ponuro, a każdy spadający liść kilka metrów za plecami powoduje szybsze bicie serca. Ale zagadki i zadania posuwające nas do przodu są bardzo często prostolinijne, mocno klasyczne i trochę na dzisiejsze czasy escape-roomowe - przestarzałe. Nie brakuje ciekawych autorskich rozwiązań, które dają dużą frajdę, i szkoda, że nie było ich trochę więcej w proporcji do klasycznych kłódek i kluczy. W którymś miejscu też urywa i gubi się nam wątek fabularny, a zakończenie przychodzi niespodziewanie w wydawać by się mogło kulminacyjnym momencie.
Niemniej jednak, Forest Escape to coś więcej niż escape room, to wg mnie przygoda czerpiąca i inspirowana escape roomami - tak też go oceniam, bo miejsce warto odwiedzić, i jak pisałem wcześniej, koniecznie nocą. Szkoda, że w trakcie tego wyjazdu nie udało się nam już zaliczyć Szeptów, ale zdecydowanie pewnego dnia na nie wrócimy.
Szacun dla obsługi za pomysł i oddanie w prowadzeniu tego miejsca.
Prolog rozpoczęliśmy, gdy jeszcze było widno, choć szybko ogarnęły nas całkowite ciemności. Tu ważna uwaga - nie wyobrażam sobie tego scenariusza robić w dzień. Klimat opuszczonych budynków w lesie ma ogromny potencjał, ale kiedy od zielonych listków odbija się południowe słonko to pewnie sporo się go traci. Bo jedno trzeba sobie uczciwie powiedzieć - chociaż Prolog jest projektem wartym uwagi, to pierwsze skrzypce gra tu właśnie klimat oraz unikalny charakter rozgrywki wynikający z rozmiarów i położenia miejsca rozgrywki. W świetle latarek las i szkielety budynków wyglądają bardzo ponuro, a każdy spadający liść kilka metrów za plecami powoduje szybsze bicie serca. Ale zagadki i zadania posuwające nas do przodu są bardzo często prostolinijne, mocno klasyczne i trochę na dzisiejsze czasy escape-roomowe - przestarzałe. Nie brakuje ciekawych autorskich rozwiązań, które dają dużą frajdę, i szkoda, że nie było ich trochę więcej w proporcji do klasycznych kłódek i kluczy. W którymś miejscu też urywa i gubi się nam wątek fabularny, a zakończenie przychodzi niespodziewanie w wydawać by się mogło kulminacyjnym momencie.
Niemniej jednak, Forest Escape to coś więcej niż escape room, to wg mnie przygoda czerpiąca i inspirowana escape roomami - tak też go oceniam, bo miejsce warto odwiedzić, i jak pisałem wcześniej, koniecznie nocą. Szkoda, że w trakcie tego wyjazdu nie udało się nam już zaliczyć Szeptów, ale zdecydowanie pewnego dnia na nie wrócimy.
Szacun dla obsługi za pomysł i oddanie w prowadzeniu tego miejsca.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 9/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
You think this is some kind of game?!
6.08.2020 | data wizyty: 4.08.2020
Na zakończenie naszej dwudniowej wyprawy do Bydgoszczy wybraliśmy się właśnie tutaj. Niestety, po drodze ignorując wszelkie znaki ostrzegawcze, które sugerowały, że to nie będzie normalny escape room... Nie zdziwiła nas ani podejrzana lokalizacja poza centrum miasta, ani dość dziwny kontakt z obsługą, ani ostrzeżenia od właścicieli poprzednio odwiedzanych ER... A trzeba było posłuchać...
To pokój, który śmiało można by rozwinąć na scenariusz jakiegoś filmu grozy - ta towarzyszyła nam tu przez większość czasu. I niejednokrotnie łapaliśmy się na tym, że wątłym światłem dostępnym w pokoju zamiast oświetlać sobie wskazówki czy zamki - świecimy w kierunku ciemnych drzwi, upewniając się, czy aby na pewno nic zaraz z tamtej strony nie przyjdzie... Byliśmy już w niejednym ER z gatunku horror, i tylko nielicznym udało się stworzyć atmosferę tak namacalną i tak bardzo motywującą do tego, że chcemy się stąd jak najszybciej wydostać. Na szczęście (?) zagadki i zadania, choć klimatyczne, są w dużej części proste i nie powinny sprawić problemu, jeśli tylko uda się trzymać nerwy na wodzy (co już takie łatwe nie jest) i umiejętnie ze sobą współpracuje. W razie czego możemy liczyć na przemiły system podpowiedzi :)
Zaprawdę przeżycie było nietuzinkowe - choć mocno wyczerpujące psychicznie. Raczej dla grup równych doświadczeniem, i z mocnymi nerwami.
To pokój, który śmiało można by rozwinąć na scenariusz jakiegoś filmu grozy - ta towarzyszyła nam tu przez większość czasu. I niejednokrotnie łapaliśmy się na tym, że wątłym światłem dostępnym w pokoju zamiast oświetlać sobie wskazówki czy zamki - świecimy w kierunku ciemnych drzwi, upewniając się, czy aby na pewno nic zaraz z tamtej strony nie przyjdzie... Byliśmy już w niejednym ER z gatunku horror, i tylko nielicznym udało się stworzyć atmosferę tak namacalną i tak bardzo motywującą do tego, że chcemy się stąd jak najszybciej wydostać. Na szczęście (?) zagadki i zadania, choć klimatyczne, są w dużej części proste i nie powinny sprawić problemu, jeśli tylko uda się trzymać nerwy na wodzy (co już takie łatwe nie jest) i umiejętnie ze sobą współpracuje. W razie czego możemy liczyć na przemiły system podpowiedzi :)
Zaprawdę przeżycie było nietuzinkowe - choć mocno wyczerpujące psychicznie. Raczej dla grup równych doświadczeniem, i z mocnymi nerwami.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
To jakiś obłęd!!!
6.08.2020 | data wizyty: 4.08.2020
Jak to w typowym horrorze bywa, kilka fantastycznych decyzji pozbawionych instynktu samozachowawczego głównych bohaterów nagle stawia ich w śmiertelnej pułapce w nawiedzonym psychiatryku i potrzebują pomocy by się jakoś z tej beznadziejnej sytuacji uratować. Problem jest taki, że głównymi bohaterami jesteśmy my a jedyne 'towarzystwo' zapewnia stłumione dudnienie zza jedynego wyjścia z pomieszczenia będącego naszym więzieniem...
Obłęd to pokój, który kilka lat temu (kiedy powstawał) zafascynowałby mnie bezgranicznie i musiał robić ogromne wrażenie (a część rozwiązań stąd widzieliśmy już w innych, nowszych pokojach... i nie zdziwiłbym się, gdyby zostały skopiowane właśnie stąd). W dzisiejszych czasach, choć atmosfera nadal jest gęsta, czuć trochę że to pokój z nieco innej epoki - kłódek tu sporo, a sposoby pozyskania kodów i posuwania historii do przodu niejednokrotnie bardzo prostolinijne. Fabuła trochę naciągana i niezrozumiała a rekwizyty niespójne i zmieszane z kilku różnych bajek bez jakiegoś zawiązania. Osobiście nie spodobało mi się tu też jedno dość klasyczne ER'owe zagranie (nie chcę spoilować), które sprawiło, że spora część zabawy mnie ominęła. Wg mnie trwało tu to za długo, i może stąd moje odczucia z zabawy były nieco mieszane. Pozostali członkowie grupy bawili się nieco lepiej.
Ah, trzeba zaznaczyć, że groza dosłownie wyłazi tu ze ścian - jak ktoś ma słabsze nerwy to zdecydowanie powinien wziąć na to poprawkę ;)
Obłęd to pokój, który kilka lat temu (kiedy powstawał) zafascynowałby mnie bezgranicznie i musiał robić ogromne wrażenie (a część rozwiązań stąd widzieliśmy już w innych, nowszych pokojach... i nie zdziwiłbym się, gdyby zostały skopiowane właśnie stąd). W dzisiejszych czasach, choć atmosfera nadal jest gęsta, czuć trochę że to pokój z nieco innej epoki - kłódek tu sporo, a sposoby pozyskania kodów i posuwania historii do przodu niejednokrotnie bardzo prostolinijne. Fabuła trochę naciągana i niezrozumiała a rekwizyty niespójne i zmieszane z kilku różnych bajek bez jakiegoś zawiązania. Osobiście nie spodobało mi się tu też jedno dość klasyczne ER'owe zagranie (nie chcę spoilować), które sprawiło, że spora część zabawy mnie ominęła. Wg mnie trwało tu to za długo, i może stąd moje odczucia z zabawy były nieco mieszane. Pozostali członkowie grupy bawili się nieco lepiej.
Ah, trzeba zaznaczyć, że groza dosłownie wyłazi tu ze ścian - jak ktoś ma słabsze nerwy to zdecydowanie powinien wziąć na to poprawkę ;)
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 8/10
Obsługa: 9/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Średni
⫷ °⧭° ⫸
6.08.2020 | data wizyty: 4.08.2020
Show, jaki ciężko zapomnieć. Spodziewaliśmy się, że w tym cyrku niewiele nas mogło spotkać dobrego, ale zdecydowanie nie spodziewaliśmy się TEGO. Moje słabe nerwy zdecydowanie zostały wystawione na próbę, chociaż z czasem spokój umysłu powrócił a wraz z nim pewnego rodzaju frajda i satysfakcja, że ktoś mógł na coś takiego wpaść... wiele ER'ów straszy, ale w nielicznych ten strach jest tak wielopoziomowy, jak tutaj... Tego trzeba doświadczyć!
Jeśli idzie o zagadki, to Freakshow korzysta raczej ze sprawdzonych rozwiązań, choć jest i kilka autorskich pomysłów, które wyśmienicie sprawdzają się w cyrkowej atmosferze. A to ona sprawia, że ten pokój jest unikatowy - bo tu balans między groteską a psychodelą jest zachowany bardzo dobrze, a im głębiej w pokój tym bardziej ten klimat jest namacalny.
Obsługa sympatyczna i nie ma się do czego przyczepić, choć po wyjściu z pokoju mieliśmy pewne opory przed patrzeniem im w oczy...
Jeśli idzie o zagadki, to Freakshow korzysta raczej ze sprawdzonych rozwiązań, choć jest i kilka autorskich pomysłów, które wyśmienicie sprawdzają się w cyrkowej atmosferze. A to ona sprawia, że ten pokój jest unikatowy - bo tu balans między groteską a psychodelą jest zachowany bardzo dobrze, a im głębiej w pokój tym bardziej ten klimat jest namacalny.
Obsługa sympatyczna i nie ma się do czego przyczepić, choć po wyjściu z pokoju mieliśmy pewne opory przed patrzeniem im w oczy...
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Łatwy
Ej, a my?!
6.08.2020 | data wizyty: 4.08.2020
Wyjście awaryjne 4/4
Dzień wcześniej zaliczyliśmy 3 inne pokoje w tym miejscu. Wchodząc do Nautilusa spodziewaliśmy się kolejnej epickiej przygody - i właśnie to dostaliśmy.
Znowu mamy masę oryginalnych zagadek, niebanalnych rozwiązań (choć czerpiących często z prostych pomysłów), automatyki i przede wszystkim genialny wystrój, pozwalający się poczuć jak w innym świecie. Ekipa z Wyjścia Awaryjnego doskonale potrafi dobrać zadania w taki sposób, żeby czerpać garściami z tematu w jakim trzyma pokój - i tak tu, jak na prawdziwą łódź podwodną przystało - mamy rury, peryskopy, tryby i przekładnie. A wszystko to interaktywne i czekające na wykorzystanie w odpowiednim miejscu i czasie. To nie ER, który każe nam udawać, że coś robimy. Tu robimy to naprawdę, własnymi ręcami i to sprawia niesamowitą frajdę.
Jako, że był to ostatni z 4 pokojów, w WA, jakie mieliśmy na swojej liście podczas wyjazdu, pozostaje nam tylko serdecznie podziękować ekipie za genialną zabawę we wszystkich - bo pokoje w tym miejscu sprawiły, że nasz ERowy wypad do Bydgoszczy będziemy jeszcze długo i bardzo mile wspominać. Byliśmy już w wielu miejscach, ale tu poziom oferty jest najrówniejszy a poprzeczka zawieszona bardzo wysoko. Będziemy polecać i promować Bydgoszcz na południu Polski!
Dzień wcześniej zaliczyliśmy 3 inne pokoje w tym miejscu. Wchodząc do Nautilusa spodziewaliśmy się kolejnej epickiej przygody - i właśnie to dostaliśmy.
Znowu mamy masę oryginalnych zagadek, niebanalnych rozwiązań (choć czerpiących często z prostych pomysłów), automatyki i przede wszystkim genialny wystrój, pozwalający się poczuć jak w innym świecie. Ekipa z Wyjścia Awaryjnego doskonale potrafi dobrać zadania w taki sposób, żeby czerpać garściami z tematu w jakim trzyma pokój - i tak tu, jak na prawdziwą łódź podwodną przystało - mamy rury, peryskopy, tryby i przekładnie. A wszystko to interaktywne i czekające na wykorzystanie w odpowiednim miejscu i czasie. To nie ER, który każe nam udawać, że coś robimy. Tu robimy to naprawdę, własnymi ręcami i to sprawia niesamowitą frajdę.
Jako, że był to ostatni z 4 pokojów, w WA, jakie mieliśmy na swojej liście podczas wyjazdu, pozostaje nam tylko serdecznie podziękować ekipie za genialną zabawę we wszystkich - bo pokoje w tym miejscu sprawiły, że nasz ERowy wypad do Bydgoszczy będziemy jeszcze długo i bardzo mile wspominać. Byliśmy już w wielu miejscach, ale tu poziom oferty jest najrówniejszy a poprzeczka zawieszona bardzo wysoko. Będziemy polecać i promować Bydgoszcz na południu Polski!
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Trudny
Jak nie młotem go to łukiem...
6.08.2020 | data wizyty: 3.08.2020
Dzień jak co dzień - jakiś tam potwór atakuje Bydgoszcz (tym razem te 75-piętrowe wieżowce w centrum), budynek prawie się zawala a nam została godzina, żeby ten syf jakoś posprzątać i uratować świat przed zagładą. Wszystko byłoby spoko, gdyby nie to, że jakimś cudem straciliśmy wszystkie nasze supermoce - nagle ja nie umiem latać, żona nie strzela laserami z oczu a kumpel nie może podnieść siłą woli nawet byle kamienia. I co teraz?! Przecież w takich warunkach już samo dotarcie na szczyt będzie problemem...
Pokój to mieszanka wybuchowa tematyki superbohaterów - osobiście za tym klimatem nie przepadam, ale nie przeszkadzało to mieć tu megafrajdy z rozwiązywania kolejnych zadań i zagadek. Tu szacunek dla twórców pokoju, bo udało im się stworzyć kilka oryginalnych rozwiązań, jakich jeszcze nie widzieliśmy - lub nawet, jeśli widzieliśmy, to tu zostały zgrabnie urozmaicone. Fajnie, że atmosfera zagęszczała się wraz z upływem czasu - dreszczyka nigdy za mało! Dużym plusem była obsługa, bardzo dobrze wkręcająca w temat a pod koniec otwarta na wymianę doświadczeń.
Ogólnie bawiliśmy się tu bardzo dobrze i pokój mogę szczerze polecić - zwłaszcza grupom z doświadczeniem, które chciałyby zobaczyć coś nowego.
Pokój to mieszanka wybuchowa tematyki superbohaterów - osobiście za tym klimatem nie przepadam, ale nie przeszkadzało to mieć tu megafrajdy z rozwiązywania kolejnych zadań i zagadek. Tu szacunek dla twórców pokoju, bo udało im się stworzyć kilka oryginalnych rozwiązań, jakich jeszcze nie widzieliśmy - lub nawet, jeśli widzieliśmy, to tu zostały zgrabnie urozmaicone. Fajnie, że atmosfera zagęszczała się wraz z upływem czasu - dreszczyka nigdy za mało! Dużym plusem była obsługa, bardzo dobrze wkręcająca w temat a pod koniec otwarta na wymianę doświadczeń.
Ogólnie bawiliśmy się tu bardzo dobrze i pokój mogę szczerze polecić - zwłaszcza grupom z doświadczeniem, które chciałyby zobaczyć coś nowego.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 8/10
Poziom trudności: Średni
Na Anubisa!
6.08.2020 | data wizyty: 3.08.2020
Wyjście Awaryjne 3/4.
Trzeci pokój w tej lokalizacji odwiedzony tego dnia. Po genialnym Metrze, wchodzimy jeszcze głębiej pod ziemię. Czy to już escaperoomowy raj?
Cóż można powiedzieć o pokoju, który na tę chwilę trzyma się w rankingu jako top1 w kraju. Tylko tyle, że wcale mnie to nie dziwi :)
W tym miejscu jest wszystko, czego dobry ER potrzebuje. Pełna immersja. Dreszczyk, ale w 'familijnym' wydaniu (dzieciaki tu będą wniebowzięte). Świetne zagadki rodem z filmów z Indiana Jonesem. I absolutna magia dziejąca się dosłownie na naszych oczach - jak gdyby to faktycznie kaprys bogów decydował o naszym 'wyjść albo nie wyjść'. Przeróżnych smaczków po drodze cała masa. Do tego świetna obsługa i nieinwazyjne podpowiedzi.
To po prostu klasa światowa Escape Roomów i zdecydowanie dołącza do mojego prywatnego top topów (tuż obok innych pokój z Wyjścia Awaryjnego). Szczerze polecam!
Trzeci pokój w tej lokalizacji odwiedzony tego dnia. Po genialnym Metrze, wchodzimy jeszcze głębiej pod ziemię. Czy to już escaperoomowy raj?
Cóż można powiedzieć o pokoju, który na tę chwilę trzyma się w rankingu jako top1 w kraju. Tylko tyle, że wcale mnie to nie dziwi :)
W tym miejscu jest wszystko, czego dobry ER potrzebuje. Pełna immersja. Dreszczyk, ale w 'familijnym' wydaniu (dzieciaki tu będą wniebowzięte). Świetne zagadki rodem z filmów z Indiana Jonesem. I absolutna magia dziejąca się dosłownie na naszych oczach - jak gdyby to faktycznie kaprys bogów decydował o naszym 'wyjść albo nie wyjść'. Przeróżnych smaczków po drodze cała masa. Do tego świetna obsługa i nieinwazyjne podpowiedzi.
To po prostu klasa światowa Escape Roomów i zdecydowanie dołącza do mojego prywatnego top topów (tuż obok innych pokój z Wyjścia Awaryjnego). Szczerze polecam!
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 10/10
Obsługa: 10/10
Klimat: 10/10
Poziom trudności: Średni
Strona 4
Pokaż następne