Z reguły nie wystawiam negatywnych opinii ale tym razem wrażenia po odwiedzeniu ER sprawiły że zrobię wyjątek.
Tego dnia zarezerwowaliśmy oba pokoje (jeden po drugim) i byliśmy w nich w trzy osoby.
Przede wszystkim pokój jest bardzo nie logiczny co skutecznie utrudnia rozwiązanie niektórych zagadek bez podpowiedzi.
Przez całą rozgrywkę towarzyszył nam głos wydobywający się z głośnika który zamiast bawić (bo chyba takie było założenie) irytował. Dodatkowo na samym wstępie z innego głośnika zaczął wydobywać się głos mówiący zupełnie coś innego, co skutecznie uniemożliwiło odbiór informacji. Przez ścianę słychać było głośnik z drugiego pokoju, co niestety burzyło klimat .
Jeden z elementów zagadki był zepsuty, a drugi w ogóle nie działał co zmusiło MG do podania nam poprawnej odpowiedzi.
Zagadka odblokowująca klucz nie została przez nas w ogóle ruszona (po zakończonej rozgrywce MG nie wyjaśnił nam rozwiązania więc chyba pozostaniemy w niewiedzy już na zawsze ;) ) a klucz pozyskany zupełnie inaczej (co powinno być uniemożliwione).
Notatki sporządzone przez poprzednie grupy nie były zmazane dzięki czemu odpowiedzi do jednego elementu mieliśmy podane na tacy, a kłódka na jednej ze skrzyń była od początku otwarta. I na koniec wisienka na torcie - podczas rozgrywki do pokoju weszła matka z dziećmi myśląc że to muzeum. Po uprzejmym zwróceniu uwagi że właśnie jesteśmy w trakcie rozgrywki, wyszła bez słowa. Myślę że możnaby było tego uniknąć gdyby wejście do ER nie było otwarte prosto na galerię handlową. Mieliśmy wrażenie że MG w ogóle nie kontroluje rozgrywki ponieważ za każdym razem pytał na jakim etapie jesteśmy. Uważam że zatrudnianie jednej osoby do obsługi escape roomu jak i squasha to definitywnie zły pomysł. Niestety pokoje nie miały żadnego wstępu fabularnego, a opaski założone nam na wejściu nie miały żadnego zastosowania. Wyszliśmy przed czasem i jedyne uczucie które nam towarzyszyło to poczucie zmarnowanych pieniędzy. Niestety cena pokoju jest bardzo nieadekwatna do jakości. Pani z recepcji w ramach zadośćuczynienia podarowała nam 2-godzinne darmowe wejście na squasha, co oczywiście jest bardzo miłe ale myślimy że w tej sytuacji bardziej adekwatna byłaby zniżka.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna:
3/10
Obsługa:
6/10
Klimat:
5/10
Poziom trudności:
Średni
Odpowiedź firmy Malta Escape Room
Cóż... Mistrz Gry pierwszy raz samodzielnie na zmianie + uszkodzony sensor i zamiast udawanej wyszła nam prawdziwa katastrofa :(.
Większość uwag zasłużona, krytykę przyjmujemy z pokorą, wyciągamy wnioski i się poprawiamy.
Niedopatrzenia w przygotowaniu pokoju czy prowadzeniu gry są nie do przyjęcia. Uszkodzenie czujnika zdarza się bardzo rzadko, jest zabezpieczony, ale czasami komuś się uda go wcisnąć. Niestety psuje to całą grę. Jest to oczywiście problem po naszej stronie.
Co do braku logiki, to pozwolimy się tutaj nie zgodzić :). Wszystkie zagadki są jak najbardziej logiczne i układają się w spójny scenariusz. Tutaj zawsze jest przestrzeń do indywidualnej oceny i interpretacji, co szanujemy.
Za matkę z dziećmi przepraszamy, ale przyznaję, że pomysł z muzeum ciekawy. Wchodzenie do pokoju z galerii mamy ogarnięte papierową plombą (żeby nie blokować drzwi) – tutaj znowu nasz błąd, bo w przypadku tej gry drzwi nie były zabezpieczone :(.
Na koniec tej przydługiej odpowiedzi – wejściówki na squash’a nie są formą rekompensaty niedociągnięć w ER.
W przypadku tej gry, udało się skontaktować z liderką grupy – zaproponowaliśmy zwrot opłaty za grę – Pani się zgodziła (dziękujemy) i pieniążki zostały zwrócone – mam nadzieję, że poczucie zmarnowanych pieniędzy z czasem minie.
Pozdrawiamy serdecznie,
Zespół MaltaER