Testament

Anglia rok 1750 siedzę sobie przy kominku gdy nagle lokaj przynosi mi list od nieznanego adresata. Otwieram , czytam dowiaduję się o [spojler].

Nie zastanawiając się długo, wyruszyłem w daleką podróż do Set Me Free na południu nieznanego mi kraju, podróż statkiem Demeter odbyła się bardzo spokojnie, leczy gdy dotarłem na miejsce [spojler]. Ocknęliśmy się zamknięci w drewnianych skrzyniach, bez możliwości ucieczki. Usłyszeliśmy jedynie[spojler]. Zatem wzięliśmy się do roboty, minęło trochę czasu zanim uwolniliśmy się z drewnianych skrzyń. Na obecne czasy rozwój technologiczny był niewiarygodny.

Musieliśmy stawić czoła niezwykłym zagadkom oraz mechanizmom. Wielu mistyków musiało się solidnie napracować żeby stworzyć coś takiego. W końcu dotarliśmy do [spojler]. [Spojler]. Może ktoś odważy się na spotkanie ??

Chwilami się zastanawiam jaka inna firma, w ramach próby ocieplenia swojego wizerunku, wybrałaby mroczną tematykę Nosferatu. Nie przychodzi mi na myśl żadna inna, niż Set Me Free.
Nad fenomenem tej firmy rozdrabiałam się niejednokrotnie, więc może tym razem omińmy ten etap opinii...
A może i nie. Na każdy kolejny pokój czekam jak na szpilkach i możecie sobie wyobrazić oczy kota ze Shreka, gdy widziałam przełożoną datę otwarcia. W końcu tym razem miała to być "przygodówka", w dodatku w tematyce, którą mimo wszystko bardzo lubię (dalej ubolewam nad odrzuceniem ogłoszenia o nieśmiertelności....).
Ten pokój jest czymś wyjątkowym w swoim całokształcie. Jak zawsze niesamowite pociągnięcie fabuły i aż "człowiek" ubolewał nad tym, że nie pamięta Stryja za życia. Najdrobniej dopracowane elementy, które w chwilach lekkiego dreszczyku (nie martwcie się, sami go sobie sprawiacie), sprawiały że człowiek się śmiał.
Zagadki bardzo logiczne, nie zawsze liniowe, ale mocno zróżnicowane. Wszystko działało jak trzeba, bez mrugnięcia okiem. Swoją drogą jak na rozłożenie (a to dopiero dobór słów).... niektórych elementów gry, zadziwiająco dobra akustyka! Jest to coś co w środku się bardzo docenia ;)
W skrócie majstersztyk, jak zawsze w wykonaniu tej firmy!

Daliśmy się tu zwieść intrygującym opisem, niezwiastującym niczego dobrego. W istocie, nic dobrego nas tu nie spotkało.

Obsługa nawet nie udawała, że przyszliśmy się tam dobrze bawić. Już na samym początku dostaliśmy info, jak się sytuacja przedstawia, w sprawę zaplątane są [spojler], generalnie bieda po czym zaprowadzono nas do rzeczonych pionowych skrzyń.

Muszę przyznać, że pokój był dość ciężki dla psychiki, zwłaszcza że w naszym rybnickim maratonie byliśmy już po dwóch wyczerpujących "przygodach". Z graczem obchodzi się tu dość nieelegancko, i choć z czasem atmosfera trochę się klaruje to jednak nie polecałbym tego pokoju dla osób początkujących, słabych psychicznie czy generalnie niesamodzielnych. Wprawni gracze jednak z pewnością docenią genialną kompozycję początkowych zadań, a i te późniejsze niewiele odstają poziomem, świetnie wpisując się w atmosferę pokoju.

Ogólnie pokój jest mocny, dopracowany, pięknie stylizowany, z sympatycznym rysem fabularnym; może tylko trochę za szybko i niespodziewanie się kończy, bo aż chciałoby się więcej zagadek.

Obsługa - najwyższy poziom, jaki można sobie wyobrazić w tej branży, od wkręcenia w historię, po wymianę doświadczeń już po.

Tym razem wesoła grupa Pandas` escape w pełnym składzie odwiedziła z sentymentem (dla nas - bo tam właśnie zaczęliśmy swoją przygodę z ER) firmę SET ME FREE, no i po raz kolejny nie zawiedliśmy się.

Kolejny pokój na bardzo wysokim poziomie i o dziwo nie horror a przygodówka.
Jak już przystało na SetMeFree klimat zaczyna się od samego zapukania do drzwi - już zaczynam się zastanawiać kto mi otworzy drzwi przy następnym pokoju.

Pokój Testament, w naszym mniemaniu, to nowy kierunek, dobry kierunek w którym firma może podążać bo wyszedł im naprawdę wspaniale. ER jest dopracowany w 100 % nie brak mu niczego a to że gra toczy się w skrzyniach dodaje lekkiego dreszczyku - no bo w sumie Set Me Free bez dreszczyku to nie byli by oni :) ale jak najbardziej polecam nawet dla tych którzy nie są sympatykami horrorów czy pokoi z dreszczykiem.
Po raz kolejny Rybnik pokazał klasę.

POLECAMY GORĄCO !!!!

P.S. jako że nie mam możliwości dodania kolejnego komentarza przy pokoju PSYCHOPATA, chciałbym tylko przekazać tym który byli w poprzedniej wersji pokoju, że warto odwiedzić nową wersję - nawet jeśli jeszcze dokładnie pamiętacie zagadki - naprawdę może was zaskoczyć.

Moja przygoda z ER trwa juz troche czasu a zaczęła się w Krypcie poprzedniku Testamentu.
Krypta odpaliła machinę i teraz pokoj za pokojem uszczuplamy swój portfel

O samym pokoju moge powiedziec jedne wielkie Wow!!
W sumie pierwszy raz po ER mam zakwasy :) troche sie tam nagimnastykowałam chodź podobno nie niepotrzebnie ale tylko dlatego że
ciekawość wzięła górę i no cóż zakwasy są ;)

Sam pokoj pod wzgledem wystroju megaaaa a rozwiazania elektroniczne na wysokim poziomie

Po takich pokojach jak Lokalizacja Moriarty Seria niefortunnych zagadek i wiezienie (Gdańsk) ten nadal robi wrażenie
Obsługa profesjonalna Pan ktory tam jest robi to z pasji a nie tylko dlatego ze mu płacą

No i znowu świetny, dopracowany w najdrobniejszych szczegółach pokój! Już na samym początku miłe zaskoczenie - gra rozpoczyna się w nietypowy sposób. Mnie osobiście bardzo odpowiadał klimat i temat przewodni pokoju ;)

Set Me Free to solidna firma. Wybierając ten pokój, ani przez chwilę nie sądziliśmy, ze możemy się rozczarować. I co? I mieliśmy rację :)
Zaznaczę to na początku, jako osoba, która niezbyt komfortowo czuje się w małych pomieszczeniach - nie jest tak źle, nie ma co się martwić tymi skrzyniami z opisu. Nie panikowałam :)
To zdecydowanie bardzo solidna przygodówka, nawet z dawką humoru. Wystrój, różnorodne zagadki, fabuła - wszystko tu gra i trąbi. Bawiliśmy się świetnie. Szczegółów, oczywiście, nie zdradzę, ale z czystym sumieniem polecam - zarówno ten pokój, jak i wszystkie inne w tej firmie. Wiedzą, jak zrobić escape room z przytupem!
Dodatkowo, mistrz gry wprowadza fantastyczną atmosferę i zawsze znajdzie czas, żeby pogadać. Z przyjemnością się tam wraca.

Razem z resztą mojej ekipy mamy Set Me Free na oku. Jak tylko coś nowego pojawi się na horyzoncie - będziemy:)

Trochę przez przypadek ale udało nam się wybrać do Set Me Free z żonami :) Szczerze to po opowieściach dotyczacych Psychiatryka 2.0 tym bardziej nie chciały odwiedzić nowego pokoju ale wróciły w rewelacyjnych nastrojach tak samo jak my. Super wprowadzenie, jeszcze lepszy wystroj, jeszcze wieksze emocje (ale te pozytywne, nie strach), jeszcze ciekawsze rozwiazania zagadek :)
Pokoj nie jest duży ale jest swietnie zagospodarowany. Do tego przesympatyczny mistrz gry i mamy pokoj, ktory smialo mozemy wszystkim polecić i ocenić najwyzej jak się da :)
Czekamy na kolejny projekt a w międzyczasie postaramy sie odwiedzic Psychopate. Pozdrawiamy, ekipa od miski ;)

Rok rozpoczęty z przytupem!

Skala ocen rozbita, kolejny raz Set Me Free pokazuje wyższą szkołę tworzenia pokoi.

Gorąco polecam!

Świetnie rozpoczęty Sylwester.
Pokój rewelacyjny!! Pisze że nie dla ludzi z klaustrofibią, ale naprawdę nie się tu czego obawiać. Mieliśmy taką osobę w ekipie.
Niesamowite wprowadzenie i początek gry... Aż ciarki idą ? za to plus dla Mistrza Gry!
Klimat pokoju super. Mniej kłódek, więcej elektroniki. Zagadki bardzo ciekawe i szczerze dwie naprawdę trudne, co grę robi ciekawszą.
Polecam każdemu co ma kilka pokoi za sobą.