Gniew Bogów

Po wejściu do pokoju naszym oczom ukazał się egipski grobowiec. Widać, że włożono w ten pokój sporo pracy, gdyż wystrój jest dopracowany w każdym detalu. Na uwagę zasługują elektroniczne rozwiązania, które dobrze równoważą się z klasycznymi kłódkami. Zagadki również zostały świetnie zbilansowane. Jest kilka łatwiejszych oraz kilka takich, nad którymi trzeba się zastanowić dłuższą chwilę. Nam najbardziej podobała się końcówka i to, że udało się nam ocalić świat w ostatnich sekundach. Polecamy!

Pokój bardzo bogaty i dobrze zrobiony. Dużo różnych zagadek spójnych z fabułą i dobrze oddających klimat pokoju. Mistrz gry doliczył nam 5 minut i to akurat wystarczyło, żeby skończyć pokój z powodzeniem. Obsługa jak zwykle w Walkout na medal!

Po wejściu do pokoju naszym oczom ukazał się egipski grobowiec. Klimat jest tutaj bardzo dobrze oddany, a zagadki znakomicie wpisują się w tematykę pokoju. Jest on dość trudny, więc najlepiej wybrać się w większej grupie. Godny polecenia dla bardziej doświadczonych ekip.

To był nasz drugi pokój w Walkout. Wypadł trochę gorzej niż poprzedni, zawiedliśmy się na jednej zagdce, na którą nie dało się wpaść. Może gdyby jedna osoba siedziałaby nad tym przez 30 minut to by się udało, ale nikomu nie chcę się siedzieć tyle czasu nad jedną zagadką, jeśli wokół dzieję się tyle ciekawych rzeczy. Pokój oceniam jako dobry, średnio trudny.

Kolejna wizyta w Walkout i tym razem wystrój przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Bez problemu zanużyliśmy się w klimat starożytnego Egiptu. Wszystkie zagadki logiczne i dobrze dobrane do tematyki pokoju, a przy tym jego konstrukcja pozwala na wykonywania kilku zadań jednocześnie – co jest bardzo porządane przy większej grupie. Tutaj dosłownie każdy miał jakieś zadanie i w równym stopniu przyczynił się do finalnego sukcesu.

Gniew bogów, fajnie urządzony, dokładny pokój. Nie był trudny, aczkolwiek jedna zagadka nie była wcale logiczna...
obsługa? Tak jak zawsze byłem zadowolony z tamtej obsługi tak tym razem to była jakaś porażka.
Kobieta nawet nie zapytała czy nam sie podobało, nie zapytała o to czy wszystko jest jasne. Stała tam, jak gdyby pracowała za karę
Tak jak uwielbiam ten lokal, tak obsługa dzis dała ciała. Przykro mi...

To był mój pierwszy pokój i jego największym plusem jest to, że zachęcił mnie do odwiedzenia następnych :).
Nie wszystko działało, niektóre zagadki mocno naciągane, ale obsługa była czujna i bardzo pomocna. Klimat zachowany, chociaż wystrojowi brakowało nieco dopieszczenia. Dla mnie zbyt surowy, na tle innych trójmiejskich ERów wypada nieco blado.

Jedno z pierwszych moich zetknięć z ucieczkowymi pokojami.
Pamiętam, że bawiliśmy się całkiem nieźle, chociaż do działania paru elementów można mieć zastrzeżenia.
Bawiliśmy się całkiem fajnie, chociaż aktualnie w porównaniu z konkurencją, pokój zostaje mocno w tyle

Ciężko opisać pokój po około dwóch latach po odwiedzinach. Jednak skoro postanowiłem opisać wszystkie do tej pory odwiedzone miejsca, to i przyszedł czas na Gniew Bogów.

Jest to w ogóle pierwszy pokój, jaki odwiedziłem w swojej karierze. Mocno podekscytowany i zaaferowany tematyką, liczyłem na coś ekstra – a było, szczególnie na tle innych Escape Roomów odwiedzonych później, po prostu poprawnie.

Zagadki nie były wyjątkowo pomysłowe, wiele elementów dekoracji odciągało uwagę i sprawiało pozorne wrażenie potrzebnych, a na dodatek stan pokoju był średni (nie wszystko działało, jak np. jedna z żarówek – i nie wiedzieliśmy czy to awaria, czy trzeba znaleźć sposób na jej włączenie).

Klimat pokoju, mimo tematyki która mnie interesuje, nie wciągnął mnie i jest to dla mnie jeden ze słabszych pokojów w jakim byłem. Co nie znaczy, że pokój nie jest wart zobaczenia – chociaż pewnie sentyment pierwszego razu podwyższa moją ocenę i gdybym odwiedził go później, wspominałbym go bardziej negatywnie.

Na tą wyprawę wyruszyliśmy w trzy osoby. Zwrócenie tajemniczych artefaktów okazało się nie lada wyzwaniem. Tak jak, przez pierwsze zagadki przeszliśmy jak burza, to im dalej zagłębialiśmy się do grobowca tym było trudniej. Bogowie Egipscy dyszeli nam na karki, a i małe Stefany nie ułatwiały nam (mi) zadania x3. Mimo to udało nam się zwrócić artefakty prawowitemu właścicielowi, i w ostatnich sekundach wybiec z grobowca!

Podsumowując, pokój trzymał klimat egipskiego grobowca. Choć nie które rzeczy, nosiły ślady użytkowania. Przy jednej kłódce, trzeba było użyć większej siły niż normalnie by puściła. Jeśli chodzi o zagadki... dwie z nich faktycznie bez podpowiedzi, nie da się tak łatwo rozwiązać. Do dziś przeżywam siódmego ojca dziesiątego syna XD.
Jeśli chodzi o obsługę, chłopak który nas przyjmował był bardzo sympatyczny. Pod koniec odpowiedział na nasze pytania i potem jeszcze długo rozmawialiśmy :). Podpowiedzi natomiast naszym skromnym zdaniem, były za bardzo bezpośrednie. Choć teraz się zastanawiam, czy gdyby nie ostatnia bezpośrednia podpowiedz to zdołalibyśmy uciec... Kto wie, może nasze szkielety zdobiły by teraz posadzkę tego grobowca x3.