Budzicie się z głębokiego snu... Nie poznajecie miejsca. Zaraz, zaraz... Tak, to... statek kosmiczny! Powoli wraca wam pamięć i odkrywacie straszną prawdę: j...
[więcej]
To był ten pokój który traktuję jako wypadek przy pracy.
Brak wystroju, wszystko namalowane na ścianach. Przydało by się kilka elementów prawdziwych, jakiś światełka, rurki, monitorki czy coś. Prowadzący chyba miał zapaść, brak było entuzjazmu. Pokój wygląda, jak jeden z pierwszych, a podobno jest ostatni w chronologii firmy. Wydaje mi się że właściciele powinni się przejść po innych pokojach i wtedy doszli by do wniosku że czas się nie zatrzymał, że same zagadki to nie wszystko, potrzebny jest klimat, a tu go trochę zabrakło. Jeśli zaczynał bym przygodę od tego pokoju - to spoko, ale byłem już w innych, tak więc ten wygląda jak namalowany obrazek..
Troszkę chyba nie zrozumieliśmy tego pokoju albo nie potrafiliśmy pójść tokiem rozumowania jego twórców. Jedna z zagadek pokazywała błędne podpowiedzi co zatrzymało nas na dłuższy czas. Do tego w następnej zagadce męczyliśmy się i męczyliśmy bo mimo, że znamy jej rozwiązanie trzeba było zastosować metodę "co do połowy milimetra" co skutecznie zabijało frajdę. Pan z obsługi sam później wspomniał, że często muszą wchodzić do pokoju i pomagać to rozwiązać - według mnie to oznacza, że zagadka jest źle zaprojektowana/wykonana. Efekt wow w pokoju raczej niewielki. Jeżeli lubicie takie klimaty to znacznie bardziej polecam pokój Podbój Kosmosu koło politechniki.
Minusy
- mechanika jednej z zagadek
- nie do końca właściwe działanie podpowiedzi
- jedna zagadka w stylu co autor miał na myśli
- ogólne przekombinowanie
Plusy
- niektóre fajne elementy wystroju
- jedna fajna zagadka
Odwiedziliśmy wszystkie Wasze pokoje więc idąc do nowego myśleliśmy, że "będzie się działo" jak bardzo się zdziwiliśmy...
to był jeden z najsłabszych ER w jakim byliśmy... zawsze chodzimy tą samą, stałą ekipą i wszyscy mamy takie samo zdanie: pokój zrobiony jakby na siłę.
za duży dla czterech osób. w sumie dwie mają szansę coś zrobić a dwie oglądają co się dzieje.
dużo rzeczy niedopracowanych, niejasnych, już zużytych, zepsutych, co zgłaszaliśmy, ale ekipa nic sobie z tego nie zrobiła. niektóre elementy niewidoczne. ogromny zawód.
Doskonale pamiętamy Waszą wizytę.
Z przykrością czytamy, że nasz nowy pokój bardzo wyróżniający się na lokalnym rynku, Wam się nie spodobał. Musimy zaprzeczyć, że został robiony na siłę. Nasze pokoje powstają z pasji do escape roomów i tworzenia czegoś nowego, rzadko spotykanego.
Pokój z założenia miał być trudny. Trudne zagadki charakteryzują się skomplikowaniem i niepodawaniem rozwiązań na tacy. Odsyłamy do ciekawego artykułu który można znaleźć na lockme.pl https://lockme.pl/blog/nie-podobalo-ci-sie-w-escape-roomie-wiemy-dlaczego/ opisującego, czego można spodziewać się w trudnym pokoju.
Częstym zastrzeżeniem w tym pokoju jest to, że część osób nie ma co robić. Takie wrażenie występuje, gdy grupa nie współpracuje ze sobą i nie dzieli się obowiązkami. Próbuje rozwiązywać liniowo, gdy można jednocześnie zająć się kilkoma rekwizytami. Zagadki bywają czasochłonne, ale przy dobrych pomysłach da się rozwiązać szybko. Na tę chwilę rekord rozwiązania (bez podpowiedzi) wynosi 38 minut. Tego dnia kooperacji u Was brakowało.
Rekwizyty w escape roomach nie są niezniszczalne i się zużywają. Przed Wami, tego samego dnia, przez pokój ugościł 30 uciekinierów. Jednak gdy zauważymy, że coś jest na tyle zniszczone oraz jest nie do użytku, to wymieniamy. Mamy zapasowe rekwizyty w celu szybkiej podmiany, gdy te w pokoju odmówią posłuszeństwa. Czasami na wstępie opowiadamy śmieszne anegdotki z nietypowego zachowania innych grup, które powoduje szybsze zużywanie się pokoju (wkładanie metalowych elementów do kontaktów, rzucanie rekwizytami, zrywanie oznaczeń „nie dotykać”, wyrywanie bardzo mocno przytwierdzonych rzeczy do ścian oraz przewodów i zdziwienie, że zagadki przez to nie działają. [SPOILER] Podczas waszej wizyty jeden z przewodów potrzebny do rozwiązania zagadki przerwał się. [KONIEC SPOILERA] Gdy pokazaliście uszkodzony rekwizyt do kamery czas został zatrzymany w celu szybkiej wymiany. Mistrz gry wszedł do pokoju, ustalił przyczynę jego złego działania, doprowadził do używalności, zamontował go w rozwiązanej przez was już wcześniej zagadce oraz poprosił by go nie ruszać, bo nigdzie indziej się nie przyda. Całość zajęła niecałe 2 minuty. Zażądaliście dodatkowych minut i je otrzymaliście.
Po Waszym wyjściu z pokoju widzieliśmy niezadowolenie. Mówiliście, że dużo rzeczy nie działa. Mistrz gry wytłumaczył ich działanie i zasugerował możliwe (najczęstsze) przyczyny takiego wrażenia. Pokój jest interaktywny i prawidłowe działania uczestników są zasygnalizowane zapaleniem się diod lub też efektami dźwiękowymi.
Bardzo wzięliśmy wasze uwagi do siebie. Przed kolejną ekipą pokój przeszedł dokładny przegląd elementów mechanicznych. Oprócz wspomnianego wcześniej przewodu nic nie wymagało nagłej naprawy. Kolejna ekipa wykazała się wyrozumiałością i nie obraziła się, gdy weszła z 30 minutowym opóźnieniem. Wyszli przed czasem. Zapytaliśmy, jak to mamy w zwyczaju, o ich odczucia i czy wszystko działało, bo poprzednia ekipa zgłaszała problemy. Potwierdzili nasze przypuszczenia - działało wszystko bez zarzutów.
Niestety odnosimy wrażenie, że opinia jest bardzo niesprawiedliwa, być może - podyktowana ambicjami - wynika z tego, że po wielu Waszych udanych ucieczkach (gratulacje!) akurat ten pokój okazał się wyzwaniem.
Na pewno będziemy ciągle dokładać starań, aby każdy uczestnik bawił się u nas jak najlepiej, a z każdej krytycznej opinii postaramy się wyciągnąć konstruktywne wnioski. Pozdrawiamy! Ekipa EE