Tajemnicza Komnata

Początek rozwiązywania dość nudny i tendencyjny. Poza oczekiwaniem na liniowe rozwiązanie zadania zdecydowanie mało się dzieje. Pokój dość ładny, ale to wszystko. Dużo rekwizytów z czego sporo jest umiejscowiona "od czapy". Pojawiają się też kłódki. Pokój w starym stylu i myślę, że fajnie od niego zacząć przygodę z ER. Dla osób doświadczonych jest po prostu mocno średni.

Pokój fajnie zaaranżowany, zagadki w miarę proste do rozwiązania, ale łatwo o zniszczenie pokoju, zdarzyło się nam przypadkowo rozłączyć światło uv potrzebę do rozwiązania zagadki.

szkoła magii...a tej magii jest najmniej, klimat średnio wciągający, mieliśmy wrażenie surowego wystroju. Bardzo dużo kłódek mało zaskakujących magicznych rozwiązań a dużo "matematyki", dla fanów Harrego może się podobać, ale są lepsze pokoje o tej tematyce.
Pokój w mojej ocenie jest średni i bardziej do rozwiązywania zagadek niż klimatu i dobrej zabawy.

Niestety escape room bardzo tanio wykonany, zaliczył całą listę złych cech escape roomu. Same kłódki i kluczyki, otwierasz kuferek kluczem a tam kolejny kluczyk. Zagadki wymyślone na poczekaniu, słabo powiązane z Harrym Potterem, wszystko poklejone taśmą klejącą, dekoracje tandetne. Zagadki z obliczeniami są conajmniej żenującym iściem na łatwiznę. Wersja pokoju po angielsku sprawiła nam wiele radochy patrząc na koszmarne tłumaczenie. Nie mniej jednak bawiliśmy się dobrze :)

Po 5-ciu pokojach na poziomie, ten ER wbrew pozorom nie spełnił naszych wysokich oczekiwań.
Wybraliśmy go, ponieważ do naszej ekipy dołączyli dwie osoby, bez doświadczenia, w tym dziecko 15 lat. Własnie w takiej obsadzie mogę polecić pokój, żeby zrozumieć czym są escape roomy.

Ogółem całkiem niezły pokój. Wśród minusów: prawie wszystkie zagadki to kłódki, niektóre zagadki nie mogliśmy rozwiać, przez potrzebę mechanicznego rozwiązania i technicznych problemów, więc straciliśmy na tym dużo czasu, brak możliwości robienia zdjęć, nawet po rozwiązaniu wzystkich zagadek — zrobiliśmy zdjęcia w korytarzu. Również wskazówki były w stylu: zrób to i to, bez intrygi.

Choć poziom zagadek jest początkujący, nie zdążyliśmy d 60 minut, przez dużą ilość kłodek, banalnej matematyki i problemów z zadaniami mechanicznymi. Ale ogólne wrażenie podniosła tematyka Harrego Potteriego i bardzo fajny ekwipunek.

Na pierwszy raz, wraz z dziećmi i fajnym zdjęciem na pamięć — polecam.

Mając nieciekawe wspomnienia z innego ER umieszczonego w galerii handlowej, miałam mieszane uczucia co do odwiedzenia Świata Zagadek, ale pozytywnie się zaskoczyłam. Widać, że prowadzą go ludzie z pasją, dla których escape roomy to życie.

Tajemnicza Komnata pomimo mojej miłości do Harrego Pottera plasuje się u mnie na drugiej pozycji po Starej Szafie. Nie wiem czy zabrakło nam po prostu dobrego flow czy nie potrafiliśmy się dogadać. Nie umniejsza to jednak detalom pokoju i nawiązań do sagi. Wszyscy fani Harrego będą się świetnie bawić.

Zagadki nieco trudniejsze niż w Starej Szafie, jednak wciąż przystępne dla grup na prawie każdym poziomie. (Jak na pierwszy pokój to wybierzcie może coś innego). Potrzebna jest spostrzegawczość, umiejętnośc łączenia faktów oraz trochę sprytu.

Dla fanów Harrego Pottera każde nawiązanie do książki czy filmu (fabularne czy w wystroju) wywołuje uśmiech i drobną ekscytację. Scenariusz oparty na znanym tytule zawsze niesie jednak za sobą niebezpieczeństwo, że interpretacja nie przypadnie odbiorcom do gustu. Tak było w naszym przypadku...

Wystrój pokoju jest średni (nie ma klimatu z przygód Harrego Pottera). To tylko kilka gadżetów umieszczonych we wnętrzach, które w zasadzie po dołożeniu kilku elementów mogłyby służyć zupełnie innemu scenariuszowi... Dbałości o detale też zabrakło (tu coś nieprzymocowane, tam widoczne kable i elementy elektroniki...).

Same zagadki są dość logiczne. Mało zaskakujące dla osób, które odwiedziły kilkanaście escape roomów, ale dla początkujących są OK. Trochę matematyki, którą nie wszyscy kochają ;)

Warto się wybrać, aby mieć porównanie...

Pokój bardzo prosty, całkiem pryzyjemny wystrój. Dobry dla początkujących, nam jednak czegoś brakowało - bardzije skomplikowanych zagadek, bardziej rozbudowanej fabuły. Na pewno więcej pomeiszczeń byłoby na plus, po wyjściu mieliśmy jednak spory niedosyt, oczekiwaliśmy czegoś bardziej z efektem WOW. Jednak dla fanów serii myślę, że mimo wszystko wart odwiedzenia.

Dla fanów Harrego za mało, dla anty-fanów za dużo :) Wykonanie było w porządku, ale jakoś, spodziewaliśmy się więcej.. Polecam raczej dla młodszych uczestników, myślę, że dla nich dużo zabawy, dla 5 dorosłych raczej średnio i tak też oceniam.

Myślę że drugie miejsce w Warszawie nie jest zasłużone. Jest o wiele więcej innych miejsc lepiej zrobionych, z ciekawszymi zagadkami i bardziej dopracowanym klimatem. Zabrałam tam koleżanki, dla których był to pierwszy escape room - chciałam żeby miały efekt wow - a niestety trochę nie wypał. Zaczęło się fajnie, miłe było spersonalizowane zaproszenie [spoiler], początkowa zagadka [spoiler] dała sporo uciechy. Nie trzeba elektronicznych fajerwerków, żeby zagadki dawały radość (np. Pokój Testament), ale muszą być fajnie logicznie skonstruowane. A bazowanie na tym, że [spoiler]albo tracisz czas bo musisz [spoiler] to dla mnie słabe. Większość zagadek bazowała na [spoiler], dla mnie mała różnorodność i liniowość. Może jakbym odwiedziła to miejsce 2 lata temu, ale teraz wypada to słabo ma tle nowych, ciekawych pomysłów, które się pojawiają w escape roomach. Co najwyżej średnio. Powinien to być pokój w połowie stawki. Choć na pewno fajni Harrego będą mieć dodatkową uciechę. Choć zagadki mogłyby nawiązywać bardziej do Sagi.