Złoto nazistów

Pokój świetny, piękny wystrój, różnorodne zagadki. Nic tylko odwiedzić. Mistrz gry Kasia jest przesympatyczna, po grze poświęciła czas aby z nami porozmawiać! Polecam serdecznie.

To był mój ostatni pokój w The Black Cat i tak jak myślałam -znowu się nie zawiodłam :)
Pokój pod względem wystroju to prawdziwy majstersztyk,dopracowany w każdym calu - człowiek zapomina,że jest sobota wieczór 2019 ....Zagadki liniowe,trudne ale całościowo spójne i nie odbiegające od tematyki. Muzyka w tle rewelacja.
Pokój zdecydowanie dla max 4 osób -przy 5 czy 6 może być ciasnawo i zdecydowanie dla osób już z pewnym doświadczeniem w ER.
Polecam założyć wygodny strój i przygotować się na odkrywanie bunkra krok po kroku ....

Minęło już wiele czasu od kiedy zaczęliśmy przemierzać dolnośląskie ziemie w poszukiwaniu skarbów. To w okolicy Wrocławia Hitlerowcy mieli przechowywać zrabowane skarby. Po tygodniach niepowodzeń w końcu trafiliśmy na coś wartego uwagi. Były to duże metalowe wrota, umieszczone na ziemnym nasypie. Wszystko wskazywało na to, że po drugiej stronie znajdował się bunkier. A może także legendarne drogocenności.

Wystrój pokoju jest dość surowy, aczkolwiek liczba rekwizytów jest całkiem spora. Znajdziemy tu wiele elementów, które pozytywnie wpływają na autentyczność scenariusza. Dobrze wykorzystano tez przestrzeń.

Zagadki korzystają z rozwiązań tradycyjnych i elektronicznych. Na uwagę zasługuje wykorzystanie urządzeń, które świetnie wpasowują się w tematykę pokoju. Pod względem poziomu trudności scenariusz nie jest bardzo wymagający.

Obsługa spisała się dobrze, nie mamy zastrzeżeń.

"Złoto Nazistów" to ciekawa propozycja wśród militarnych ER. Mimo przeciętnego poziomu trudności, mniejsze grupy nie będą mieć czasu na dłuższe przestoje. Większym i bardziej zaawansowanym nie powinien sprawić problemów.

Twórcom pokoju udało się zgromadzić w nim tak wiele przedmiotów z czasów II wojny, że robi to niesamowite wrażenie- wystrój jest na bardzo wysokim poziomie, co sprawia że gra wciąga bez reszty. Zagadki pomysłowe i logiczne, a jedna wymagająca użycia pewnego sprzętu szczególnie zasługuje na uznanie:) Byliśmy we dwójkę i super łatwo nie było, ale wyszliśmy przed czasem i satysfakcja z przejścia pokoju była duża. Polecam nie tylko pasjonatom historii, choć dla nich będzie to wyjątkowa gratka.

Jesteśmy pod wrażeniem! Pokój spełnia wymagania nawet najbardziej wymagających escape'owiczów. Scenografia idealnie oddaje miejsce, w którym powinniśmy się znaleźć. Na pierwszy rzut oka widać, że pracownicy przykładają ogromną wagę do nawet najmniejszych szczegółów. Zagadki wymagają sprytu i spostrzegawczości, nie są oczywiste. Obsługa na najwyższym poziomie, zawsze uśmiechnięci i pomocni. Każdą grupą opiekuje się gamemaster (w naszym przypadku Nikola) więc zawsze można liczyć na ich pomoc w rozwiązywaniu zagadek jeśli utkniemy w ''martwym punkcie''. Polecam wszystkim, świetny escape room, na pewno wrócimy tu by przejść resztę pokoi :)

Zacznijmy od pozytywów. Świetnie zrobiony klimat, wspaniała scenografia i piękny sprzęt wpleciony ciekawie w zagadki. Jeśli ktoś lubi wojenne klimaty, to myślę, że będzie zachwycony.

Obsługa miła, w ferworze czyszczenia pokoju zapomnieli co prawda o zamknięciu jednej z kłódek, ale zdarza się najlepszym. Nie bardzo miała czas na pogaduszki po ucieczce, ale z drugiej strony było duże obłożenie, więc też nie mamy tego za złe.

Mamy za to za złe, że w opisie pokoju polecana liczba osób sięga sześciu. Nie, to nie jest pokój dla sześciu graczy. Pokój jest nietrudny, mały, sześć osób wręcz utrudniało sobie nawzajem grę i deptało po palcach. Do tego najlepszy fragment pokoju jest totalnie niedostępny dla wszystkich sześciu graczy. Serdecznie sugerujemy zmianę opisu (na max. cztery osoby).

Osobiście szukam też w escape roomach nietrywialnych zagadek i szansy na pogłówkowanie, a zagadki tutaj raczej są typu "znajdź i dopasuj", za którymi nie przepadam, więc warto wziąć to pod uwagę sugerując się moją opinią ;) to po prostu nie był pokój dla mnie.

Pokój rewelacja, zresztą jak pozostałe w Black-Cat. Gamemasterka nie przeszkadzała nadmierną ilością podpowiedzi czy częstym komunikowaniem, było bardzo klimatycznie i interesująco, jestem zaskoczony że dałem się zaskoczyć w tym pokoju, bo szukałem już znanych mi rozwiązań i powiem szczerze że się mega oszukałem!! Człowiek idzie do kolejnego escape rooma, niby nic nadzwyczajnego ale hola hola, nowe rozwiązania, niespotykane dotychczas, nie najłatwiejsze zresztą. Serdecznie polecam ten pokój, w ogóle całego Black Cat'a.

Pozdrowienia dla Julii od Bartłomieja, Michała i Joanny z niedzielnego złota nazistów, czekamy na kolejne pokoje!

Pokój jest naprawdę świetnie przygotowany. Firma zadbała o najdrobniejsze detale, autentyczne przedmioty i rekwizyty. Jest kilka klodek, ale kilka rozwiązań technicznych zaskoczy nawet doświadczonych graczy. Pokój od samego początku wprowadza w klimat, a obsługa wyrozumiala mimo nieporozumień w kwestiach rezerwacji. Polecam!

Byliśmy w 4 osoby i naprawdę dobrze się bawiliśmy. Chwilami mieliśmy lekkie przestoje, ale koniec końców udało się rozwiązać zagadki przed czasem i bez odpowiedzi. Udało się też zdobyć trochę złota ;)

Z 5 pokoi, w których do tej pory byliśmy, ten zrobił na nas największe wrażenie swoim wystrojem i dbałością o klimat hitlerowskiego bunkra. To naprawdę zachęca do eksploracji. Zagadki są sensowne i kiedy myśli się o nich po fakcie, wydają się prostsze, niż kiedy byliśmy w środku i kombinowaliśmy. Kilka razy się zawiesiliśmy, ale podpowiedzi były podane w dobrej formie - zamiast gotowych rozwiązań: popchnięcie we właściwą stronę. Leciutkim minusem była konieczność uzupełnienia pewnego rekwizytu przez obsługę, bo okazało się, że po poprzedniej grupie czegoś trochę zabrakło, a zanim zapytaliśmy, myśleliśmy, że źle myślimy, i straciliśmy trochę czasu. Mam nadzieję, że po naszej wizycie organizatorzy już pamiętają, żeby robić większy zapas. Ostatecznie nie wyrobiliśmy się w czasie, ale dostaliśmy trochę dodatkowych minut (częściowo za te stracone w powyższej sytuacji, a częściowo po prostu ekstra), ponieważ byliśmy już bardzo blisko. I nic dziwnego, bo finału szkoda byłoby przegapić - bo na poszukiwaczy czeka niespodzianka. Ogólnie: pamiętny pobyt w fajnym, klimatycznym ER z fabułą.