Rok 1944, dzień 1 Sierpnia. Wczesny, warszawski poranek. Kilku AK-owców ma do wypełnienia bardzo ważny rozkaz. Muszą dostać się do jednej ze śródmiejskich ka...
[więcej]
2-10 osób
70 minut
Historyczny
śr. zaawansowani
536 opinii
Polska: 8. miejsce
Warszawa: 1. miejsce
9
.6
9,6/10
Obsługa:
9,7/10
Klimat:
10/10
Trudność wg. graczy:
Średni
Liczba opinii:
536
Chwilę myślałem, czy dodać szczerą opinię, jednak doszedłem do wniosku, że sam bym był wdzięczny widząc ją przed wizytą. Pokój reklamowany jest jako najlepszy w Polsce, numer jeden po prostu. Prawda wygląda trochę inaczej. Widząc zdecydowaną większość najlepszych pokoi w Warszawie spodziewaliśmy się co najmniej podobnego poziomu. Plusem jest wystrój i niektóre mechaniki, bo pokój wygląda wręcz super. Widać ogrom włożonej pracy. Niestety część zagadek nie działała lub pewne rzeczy otwierały się same. Gdy trzeba było położyć konkretny przedmiot w konkretnym miejscu zagadka nie zadziałała. Kiedy położyłem losowy metalowy przedmiot nagle działa. Unikając spoilerów powiem tylko, że otwiera się wtedy pusta, podświetlona przestrzeń, w której powinna być kolejna wskazówka do kolejnej (naprawdę fajnej) mechaniki. Niestety ze względu na ten błąd zagadka jest pomijana przez mistrza gry i kierowani jesteśmy dalej (strata satysfakcji). Wspomniana sytuacja powtórzyła się jeszcze dwukrotnie, co jednak zabija w pewnym sensie czerpanie klimatu i satysfakcję z gry. Przy tym również fabuła... niby mająca sens, a w zakończeniu kompletnie sensu brak. Nic nie osiągnęliśmy, nic nie zrobiliśmy, po prostu przechodzimy i koniec. Przejdźmy do aktorów... w naszym przypadku pojawiał się tylko i wyłącznie
żeby otworzyć niedziałające mechaniki. Też nas to nie ucieszyło, bo fajniej byłoby fajne rzeczy robić samemu. Aktor niestety nie pełnił u nas żadnej logicznej funkcji poza wspomnianą wcześniej. Jeśli pokój kosztowałby 150zł i nie był nazwany numerem jeden to zupełnie inaczej bym na niego patrzył i wybaczył te niedoróbki. Oceniam go jednak jako ponoć najlepszy. Gdy tak na niego spojrzycie to wyjdziecie niestety mocno rozczarowani. Wychodząc poczułem się oszukany, a to nie jest uczucie z którym powinno się opuszczać escape room.
Zacznę od pokoju, który zrobił bardzo duże wrażenie. Bardzo klimatyczny i dopracowany w najmniejszym szczególe. Nietrudno było wczuć się w swoją rolę i niemal przenieść do roku 1944.
Jeśli chodzi o zagadki to były dosyć łatwe co jednak wręcz uprzyjemniło rozgrywkę. Dzięki temu była ona płynna, bez przestojów czy podpowiedzi. Zagadki były ciekawe, niektóre bardzo kreatywne, jednak co najważniejsze układały się w spójną całość, a ich rozwiązanie dawało dużą satysfakcję.
Dużym plusem była również bardzo dobra gra aktorska. Bardzo urzeczywistniała rozgrywkę i dodawała jej dodatkowego smaczku, dlatego jeśli macie możliwość, idźcie tam koniecznie w weekend!
Teraz będzie już jednak mniej słodko. Zacytuję opis ogólnej oceny 3 z LockMe: "Coś w tym pokoju zrujnowało nasze doświadczenie. Gdyby nie to, ocena pewnie byłaby lepsza."
Tym elementem, który nam zrujnował całą zabawę była obsługa. Przez swoje nieogarnięcie sprawili, iż ominęliśmy najciekawszy oraz najbardziej zaskakujący moment w grze. I nie byłoby pewnie większego problemu, gdyby pozytywnie zareagowali na naszą propozycję rekompensaty w postaci rabatu na dzisiejszą zabawę. Panowie zareagowali jednak bardzo alergicznie i potraktowali nas w taki sposób, jakbyśmy chcieli wyłudzić od nich pieniądze. Z zażenowaniem odebrałem próby "negocjacji" rekompensaty i propozycję ze strony organizatorów. Generalnie cała sytuacja została rozwiązana w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach. W zasadzie nasze bardzo pozytywne emocje po wyjściu z pokoju zostały całkowicie zdeptane zachowaniem panów z obsługi.
W zasadzie w drodze powrotnej jedynym tematem rozmów była ta sytuacja, a nie pokój, który jest zdecydowanie jednym z topowych na mapie Warszawy.
I mały apel do właściciela, który rzekomo przebywa na urlopie: Jeśli ci dwaj panowie z obsługi mają Wam psuć opinię o jednym z najlepszych pokojów w jakich byliśmy (a mamy ich na swoim koncie niemało) to może warto wyciągnąć konsekwencje.