Krakowska Bestia

Pokój z tych starszych natomiast zagadki całkiem przemyślane i logiczne. Dosyć łatwe, więc pokój stworzony dla osób z niedużym doświadczeniem, bądź małych grup. Niestety tutaj kończą się plusy, ponieważ obsługa pokoju miałam momentami wrażenie, że to jeden wielki żart... Podczas jednej z zagadek, gdy nie mogliśmy sobie z nią poradzić zapytaliśmy czy liczby są prawidłowe na co usłyszeliśmy, że tak. Po dosyć długiej chwili i naszym nerwowym męczeniu się z zagadką okazało się, że jedna z liczb jednak nie jest prawidłowa... Dla mnie rzecz niezrozumiała obsługa, która nie zna swoich zagadek?? Kolejną rzeczą był fakt, że po rozmowie telefonicznej oczekiwaliśmy w pełni zmechanizowanego pokoju, a zastały nas kłódki... Dla mnie jedno wielkie nieporozumienie nieadekwatne do ceny. Wiele elementów zniszczonych.Nie wspominając już, że jeśli gra się przeciągnie, nie można wykonać finalnej zagadki, ponieważ najważniejszy element gaśnie, a do pokoju wchodzi obsługa gratulując przejścia.... A 4 minutki po czasie to chyba nie tak dużo???

Pokój zaliczyłbym raczej do prostszych niż średnich. Większość zagadek była bardzo łatwa (pomimo przypadkowego pominięcia 2, ukończyliśmy pokój), kilka z nich znów było zdecydowanie trudniejszych, co utrudniało flow gry. Przedostatnia zagadka to była dla nas istna ściana, ponieważ próbowaliśmy "przekombinować" i skończyło się na drobnej podpowiedzi. Obsługa pokoju świetna, widać, że żywo interesuje się escape roomami. Ogólnie dobrze się bawiliśmy, ale spodziewaliśmy się troszkę więcej od pokoju z tak wysoką oceną.

Jadąc do Krakowa wspominaliśmy wszystkie fantastyczne opinie z innych miast na temat tego pokoju. Pierwsze miejsce w rankingu krakowskim w końcu do czegoś zobowiązuje. Lecz czy do końca zasłużone ? Pokój klimatyczny, dużo ciekawych zagadek, połączenie kłódek i łamigłówek elektronicznych. Bestia zabita, ale czy było w tym pokoju coś co się bardzo wyróżniło na tle innych pokoi ? Dla nas niestety nie. Wiadomo kwestia gustu. Po wyjściu z pokoju, Pani z obsługi już stała pod drzwiami z aparatem, żeby szybko zrobić zdjęcie, a po zdjęciu usłyszeliśmy "muszę nadzorować drugą grupę".. i zostaliśmy w poczekalni sami... No tak raczej klientów się nie zyskuje. Rozumiemy, że Krakowska Bestia nie jest jedynym pokojem tej firmy, aczkolwiek powinno być to zorganizowane w troszkę inny sposób, byśmy mieli poczucie, że jesteśmy gośćmi, a nie na zasadzie "zapłaciliście, zagraliście - to pa" ... Tym bardziej, że mieliśmy co najmniej jedno pytanie co do zagadki, która według nas, nie do końca była dobrze skonstruowana. Mamy strasznie mieszane uczucia co do tego pokoju. Pokój sam w sobie w porządku - lecz są inne Krakowskie pokoje, które zasługują na pierwsze miejsce w tym mieście. To jest chyba przykład tego, że nie wolno "siąść na laurach".

Idąc do pokoju, który długo miał nr 1 w Krakowie, spodziewaliśmy się pokoju, który będzie chociaż trochę ponad standardowy poziom. Niestety, zastaliśmy trochę już zużyty pokój, po rozwiązaniu którego, czuliśmy się lekko zawiedzeni.

Plusy:
+fabuła
+połączenie elektroniki z klasycznymi kłódkami + ciekawym zakończeniem pokoju oraz szczegółowymi przeszukiwaniami pokoju
+obsługa przed i po wyjściu


Minusy:
-widoczne techniczne aspekty pokoju (kable, mimo że osłonięte)
-popełniliśmy błąd, który okazało się, że popełnia wiele grup, który mógł w zasadzie zablokować nam rozgrywkę, ale mimo tego ta zagadka (ten sposób jej rozwiązania) nadal istnieje, nie jest poprawiony
-średniej jakości wykończenie pokoju

Pokój niestety nie wyróżnia się niczym szczególnym, jest po prostu... średni :) Niestety nie mieliśmy czasu, ale podobno drugi pokój z tej firmy jest bardzo ciekawy, więc może przy następnej wizycie w Krakowie odwiedzimy go, zmazując złe wspomnienia z Krakowskiej Bestii ;)

Odwiedziliśmy Kraków w trochę innym składzie niż zawsze. Zamiast mojej ekipy Krakowska Bestia została pokonana wraz z rodziną. Pokój rzeczywiście wygląda jak komnata smoka wystrój robi swoje i....no i co dalej... niektóre mechanizmy ciekawe... Wyjęcie jednego z kluczy graniczy z cudem i jestem prawie pewna że zrobiłam to nie tak jak miało być. Nie wiem co w wypadku gdy nie znamy zasad gry w szachy, bo w grupie mieliśmy osoby, które to ogarnęły. Do jednej z zagadek, która moim zdaniem jest nie do końca zrozumiała nie ma w pokoju żadnej podpowiedzi , a jednak jest to dość nietypowe rozwiązanie, którego można się po prostu bać wykonać w taki sposób.
Za ścianą wciąż było słychać śmiechy i chichy i nie sądzę by była to grupa, która akurat wyszła z innego pokoju , bo trwało to prawie cała rozgrywkę.
System podpowiedzi moim zdaniem dość ....specyficzny. Podpowiedz jest taka jaką pani uzna za stosowną , bo nie można nawiązać normalnego dialogu.
Po wyjściu zostaliśmy potraktowani dość szybko, a o zdjęcie trzeba się było upomnieć, bo pani sama nie zaproponowała.
Z plusów bardzo podobał mi się pomysł dobicia Bestii. Zdecydowiene jedno z lepszych zakończeń z wszystkich dotychczas odwiedzonych ER.

Pokój rewelacyjnie urządzony - w fajnym klimacie. Dużo zróżnicowanych zagadek - byliśmy w piątkę i każdy z nas miał co robić. Kilka naprawdę ciekawych rozwiązań. "Fabularnie" bardzo mi się podobało. Na pewno chciałabym sprawdzić drugi pokój w Combinatorze.

Na minus muszę niestety zanotować, że jeden z elementów nie zadziałał tak jak powinien - jeden z kluczy nie był na właściwym miejscu. To spowodowało, że trochę ominęliśmy jeden z etapów - i przystopowało naszą rozgrywkę. Wpłynęło to na nasze ogólne odczucia i na czas wyjścia z pokoju. Miałam poczucie, że pokój nie został dokładnie sprawdzony przed naszym przybyciem.

Czytając wcześniej, że to najlepszy pokój w Krakowie miałam względem niego wysokie oczekiwania - zwłaszcza, że mogłam porównać z warszawską Piramidą, którą gorąco polecam.

Być moze, gdyby wszystko zadziałało jak powinno ocena byłaby wyższa. Nawet na pewno. Ale tak juz bywa, że na naszą ocenę z gry wpływa nie tylko jej trudność i wystrój.

Skuszeni dobrymi opiniami pokoju postanowiliśmy się wybrać przy okazji wizyty w Krakowie. Niestety zawiedliśmy się. Pokój może i fajny, może i pomysłowy, ale mocno już "zużyty" i przede wszystkim brudny. Rozumiem, że to lochy zamku, ale jednak nie jest fajnie wychodzić z pokoju okurzonym z czarnymi rękoma :/
Poza tym pan z obsługi wydawał się nie śledzić naszej gry - dawał albo wskazówki do zagadek, które zostały już rozwiązane, albo takie wskazówki, z których nic nie wynikało, a my nadal tkwiliśmy w miejscu. Niestety spore rozczarowanie.

Miałam ogromne oczekiwania co do tego pokoju. Od dłuższego czasu wybieraliśmy się do niego, ale było nie po drodze.. W końcu się udało.. Pokój fajnie dopracowany, dużo szczegółów, bardzo dużo rozwiązań, zagadki kilku poziomowe, dość trudno i trzeba być bardzo spostrzegawczym. Końcówka super, wszystko dopracowane perfekcyjnie, jednak coś mi osobiście nie zagrało. Nie weszliśmy tak dobrze w nastrój pokoju jak powinniśmy, zagadki mimo, że "inne", że ciekawe, że elektronika, coś nie grało. W pewnym momencie ilość elementów powodowała wręcz chaos. Ale mimo wszystko pokój na pewno warty polecenia i obowiązkowy na liście fanów escape roomów. Obsługa pierwsza klasa, bardzo sympatyczna, pomocna, widać, że lubi swoją pracę.

Jakoś mnie ten pokój nie przekonał.
Wszystko schludnie, ale jednak czegoś brakowało, na koniec nie byliśmy zachwyceni.
Polecam ale byłem w lepszych pokojach.

Postanowiliśmy wybrać ten właśnie pokój, ze względu na ulokowanie go na 1 miejscu wśród krakowskich escape room'ów. Klimat pokoju był bardzo fajny - kilka różnorodnych pomieszczeń, które zostawały sukcesywnie odkrywane. Zagadki prawie wszystkie logiczne, intuicyjne, można dosyć sprawnie przejść do rozwiązań. Niektóre zagadki takie, gdzie całkiem przypadkiem można dojść do rozwiązania - to na minus, jedna z ostatnich zagadek z klockami była zupełnie oderwana od reszty i nie pasowała nijak do klimatu pokoju. Generalnie pokój całkiem niezły, lecz uważam, że 1 miejsce w Krakowie jest nie do końca uzasadnione :)