Ot przewrotny jest los, kamraci, bardzo przewrotny! Chryja w tawernie się Wam nie powiodła, i zamiast rabowania pirackich łupów to Wy wpadliście w ich tłuste...
[więcej]
Druga bydgoska perełka!
PLUSY✅
✅ Scenografia, dźwięk tworzące klimat pokoju! Obłęd! Co niektóre z eMEK nawet zaczynały mieć objawy choroby morskiej!
✅ Zagadek multum naprawdę różnorodnych! Zarówno takich co lubimy, jak i takich co nienawidzimy:P Było co robić przez te 90 min.
✅ Zagadki co warto podkreślić powiązane z tematem morskim, także to również super wpływa na immersję gry!
✅ Jasny scenariusz, wiesz do czego dążysz!
MINUSY⛔(niestety..)
⛔ Kilka technicznych niedociągnięć przy zagadkach, przy których od razu Mistrz gry interweniuje więc podejrzewamy, że zdarzają się one dosyć często.
⛔ Dodatkowo potem przy omówieniu naszych niejasności MG nie była w stanie nam powiedzieć dlaczego się coś otworzyło („Musiało wam to załapać”)
⛔ Mistrzyni gry udzieliła nam raz błędnej logicznie podpowiedzi „…...BO NIE MACIE WSZYSTKICH …” więc się zaczęło szukanie… a chodziło o to, nie że czegoś nie mamy, tylko, że muszą być inne.
⛔ Dobrze jakby wyświetlany czas do końca rozgrywki był jednak dostępny w całym Escapie Roomie, choć może to kwestia przyzwyczajenia?
⛔ Niby wiesz kiedy koniec, ale znowu techniczna wtopa. Dźgasz, dźgasz i nic.
Znacznie obniża to odbiór pokoju, który przecież jest cudowny!🤩
Nam się podobało samo przebywanie w morskich klimatach. ⚓️
Niektóre zagadki nas frustrowały (niektóre przez naszą niemoc, a niektóre przez techniczne mankamenty). Techniczne niuanse należy poprawić, pomyśleć jak to zrobić by do tego nie dochodziło, bo nic tak nie irytuje jak robisz coś dobrze, a jednak… to nie działa, więc dostajesz podpowiedź z rozwiązaniem, które znasz …😵💫
Generalnie POLECAMY! Oczywiście musicie tam być! Może do tego czasu wszystkie niedoskonałości techniczne się naprostują!😁
Szczegółowo dopracowany wystrój przenosi nas na statek piratów, a my musimy się z niego uwolnić i zdjąć klątwę.
Większość zagadek intuicyjna, jednak niektóre dadzą chwilę do myślenia. Jest to fajna kontynuacja pokoju Piracka Tawerna. Polecamy robić właśnie w takiej kolejności, najpierw Piracką Tawernę, następnie od razu Morskie Opowieści. Idealnym marzeniem by było aby te dwa pokoje dało się połączyć w jedną, długą 2,5 godzinną wersję. Niestety jedna zagadka całkowicie nie zadziałała, przez co Mistrzyni Gry musiała wejść do pokoju, co zdarzyło się nam po raz pierwszy na wiele odwiedzonych pokoi. Również jeden głośnik był uszkodzony, cały czas wydając głośne, rozpraszające stukanie, przez co również Mistrz Gry pojawił się w pokoju podczas gry, próbując go naprawić. Mamy przez to mieszane odczucia, pokój sam w sobie zdecydowanie bardzo dobry i wart polecenia dzięki czemu broni się z tych niedociągnięć, jednak z drugiej strony dwukrotne wejście do pokoju przez Mistrza Gry psuje mocno klimat, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego renomę jak i jego cenę.
Świetny pokój, bardzo klimatyczny. Dużo zagadek - z których nad kilkoma posiedzieliśmy dłużej.
Z drobnych „ale”: w grze były 3 zagadki, gdzie coś nie do końca zadziałało technicznie. Ostatecznie udało się je „odblokować”, ale jednak wpłynęło to na nasz odbiór pokoju. Dziwne, bo pokój nie jest aż tak nowy (ani tak stary)..
Wyjście Awaryjne chyba nigdy nie przestanie zaskakiwać! Pokój genialny w swoim wyglądzie, zagadki mega, niespotykane i nie tylko. Jest na prawdę, co robić i z czym się mierzyć, więc gorąco polecam! Mistrz Gry jak zawsze w pełni profesjonalny.
Tym razem wpadliśmy w łapy piratów, których próbowaliśmy obrabować, więc cóż - trzeba było się wydostać z lochów ich łajby, a przy okazji nie zatonąć 😄 Był tu ogrom pirackich smaczków, które cieszyły i urozmaicały zabawę! Przestrzeń gry, zagadki, każda linka i cuma - wszystko spójnie się łączyło i tworzyło fantastyczną przygodę! Jak zawsze w Wyjściu Awaryjnym, trzeba było nie tylko znaleźć czas na rozwiązanie sporej liczby zagadek, ale i na podziwianie wystroju, który cieszył oko :) Bawiliśmy się przednio i fanom pirackich klimatów zdecydowanie polecamy :)
Ahoy, piraci! Zanurzyliśmy się w niesamowitym świecie piratów, dzięki fenomenalnemu escape roomowi "Morskie Opowieści" przygotowanemu przez firmę "Wyjście Awaryjne". Jesteśmy zgrana załoga Piratów, a ten pokój był naszym kolejnym ekscytującym podbojem z portfolio tej wyjątkowej firmy. O, tak, teraz rozumiemy, dlaczego potwierdzają, że są jednymi z najlepszych w Polsce!
Nie mogliśmy się doczekać, aby odkryć, co tym razem przygotowali dla nas twórcy "Wyjścia Awaryjnego". Już od samego początku byliśmy zauroczeni przepiękną scenografią. Wszystkie detale i elementy otoczenia sprawiły, że poczuliśmy się jak prawdziwi piraci na pokładzie statku gotowi do najbardziej zapierających dech w piersiach przygód.
Nasz kapitan - mistrz gry z "Wyjścia Awaryjnego" - wciąż nas zachwycał. Jego entuzjazm i zaangażowanie sprawiły, że wpadliśmy w rolę prawdziwych piratów. Jego wprowadzenie nas w temat i prowadzenie przez całą przygodę było doskonałe. Czuliśmy, że to nie tylko gra, ale prawdziwa eksploracja, jakbyśmy mieli zdobyć legendarny skarb.
Przyznajemy, że zagadki były naprawdę wymagające, ale jednocześnie logiczne. Były świetnie zintegrowane z tematyką piracką i doskonale wpasowane w historię pokoju. Rozwiązując je, poczuliśmy się jak prawdziwi odkrywcy i żeglarze.
Cieszę się, że nasi piraccy towarzysze i ja świetnie się bawiliśmy, pracując jako zespół. Wspólne rozwiązywanie zagadek i odkrywanie sekretów tego pokładu sprawiły, że nasze więzi zostały jeszcze bardziej wzmocnione.
"Morskie Opowieści" to escape room, który naprawdę sprawił, że poczuliśmy się jak prawdziwi poszukiwacze przygód na oceanach. Jesteśmy przekonani, że "Wyjście Awaryjne" to jedna z najlepszych firm w Polsce, które z pasją i profesjonalizmem tworzą tak wciągające i dopracowane pokoje.
Jeśli szukacie ekscytującej przygody, w której poczujecie się jak Jack Sparrow i jego załoga, to "Morskie Opowieści" od "Wyjścia Awaryjnego" to absolutny must-do! Dziękujemy za niezapomnianą przygodę i do zobaczenia przy kolejnym pokładzie!
Świetny pokój, jak dotąd najlepsze zagadki jakie widzieliśmy, bardzo zróżnicowane, świetnie pasujące do tematyki i klimatu pokoju. Duży plus to praktycznie brak kodów i kłódek. Wystrój niesamowity, mega dużo dekoracji. Na minus dla nas niektóre podpowiedzi głosem MG, w innym pokoju o tej samej tematyce był głos pirata co robiło świetny klimat. Bardzo miła Pani Lidia. Pokój warto odwiedzić i poczuć klimat morskiej przygody!
Pobyt na dolnym pokładzie okazał się nie taki zły, jak myśmy podejrzewali. Może i ciemno, nie wiadomo co nas czeka dalej i czy nas kiedyś wypuszczą.... ale udało nam się wykorzystać produktywnie czas pobytu w zamknięciu.
Rozwikłaliśmy niezmiernie ciekawą historię, jak również rozwiązaliśmy tonę zróżnicowanych łamigłówek, gdzie każda kolejna okazywała się coraz bardziej pomysłowa i ambitniejsza niż poprzednia. Wszystko na najwyższym poziomie!
Pokój jest bardzo efekciarski - czego też się spodziewaliśmy. Wyjście Awaryjne jak zawsze "dopieszcza" swoje pokoje w każdym calu!
Polecamy ten pokój, jak i każdy inny pokój tej firmy!
Nadszedł czas na odwiedziny pokoju. Pokoju, na który czekaliśmy wiele lat. Oczekiwania rosły, a czas mijał. Zdążyliśmy odwiedzić wiele ER, które nie tylko były najlepsze w swojej klasie, ale które posunęły całą branżę do przodu. Jak przy nich wypadają „Morskie Opowieści”?
Zacznę tę recenzję od potwierdzenia tego, czego się spodziewałem przy powstaniu Tawerny. Najlepiej jest połączyć te dwa pokoje i stworzyć sobie ponad dwugodzinną, niesamowitą, piracką przygodę, której nie zapomnicie. Przejście z Tawerny, do „Morskich Opowieści” sprawi, że zobaczycie wszystkie możliwe pirackie miejsca. Nie można jednak tych pokoi recenzować jako jednego, a szkoda.
Dodatkowo, zanim zacznę dokładniej opowiadać o tym pokoju, już na wstępie chciałbym zaznaczyć, że do niego po prostu trzeba pójść. Jeżeli coś gdzieś wytknę, to dlatego, że porównuję tutaj najlepsze polskie pokoje do innych najlepszych polskich pokoi.
Zatem pora przejść do klimatu i części składowych. Tutaj jest największy dylemat, ponieważ jest to jedyny, delikatnie nierówny aspekt. Dźwięk jest niesamowity. Zaczynam ostatnio na niego coraz częściej zwracać uwagę i nie wiem do końca czy to dlatego, że w moim mózgu się coś przestawiło czy dlatego, że aż tak się polepszył. Jednak moment, w którym przestrzeń dźwięku jest tak zrobiona, że człowiek słyszy niektóre rzeczy dopiero jak naprawdę przybliży się do ściany, a wszystko sprawia, że naprawdę ten świat staje się realny, to coś niesamowitego. Scenografia też jest cudowna, wszystko jest zwyczajnie piękne. Dwie rzeczy, przy których osobiście czuję pewny niedosyt natomiast, to fabuła i efekty specjalne. Czy są złe? Ani trochę. Jednak po Tawernie, która szła bardzo w klasykę ER i te rzeczy były trochę bardziej zdawkowe, dzięki czemu to zagadki wychodziły na pierwszy plan, tutaj spodziewałem się czegoś innego. W „Cieniu Piramid” oraz „Operacji Metro” można było zauważyć, że ta fabuła była coraz bardziej widoczna i nadawała tempo rozgrywce. Tutaj została niestety mocno przytłumiona. Drugą rzeczą to efekty specjalne. O ile całość zbudowana jest cudownie i jeden moment rzeczywiście jest niesamowicie satysfakcjonujący, to jednak dostaliśmy informację, że niektóre rozwiązania na ten moment nie do końca działają. I to dało się odczuć. Ponadto, na tyle statków w ilu byliśmy, sama… mechanika poruszania się, bywała ciekawiej zrobiona. To tutaj już kompletne czepialstwo z mojej strony, ale porównuję Wyjście Awaryjne również do ich rozwiązań. Całościowo, jest świetnie, nawet wybitnie, ale nie ma tam elementów zmieniających moje postrzeganie branży, jak to bywało z wcześniejszymi projektami Wyjścia Awaryjnego.
Inaczej natomiast jest z zagadkami. Tutaj twórcy rzeczywiście doszli do perfekcji. Każda mechanika jest niesamowicie satysfakcjonująca, od razu wiemy co musimy zrobić, ale dojście do tego czasami nam trochę zajmie. Zagadki w większości nie są trudne, ale jest ich naprawdę sporo. Ogólnie, jeżeli chodzi o ten element ER nie mogę się kompletnie do niczego przyczepić. Wiele z zadań to klasyka zinterpretowana na nowo. Podobne rozwiązania się gdzieś już widziało. W zasadzie tylko kilka z nich rzeczywiście były czymś zupełnie nowym, czego jeszcze nie widziałem. Czy to źle? Absolutnie nie! Tak mistrzowsko zbalansowanej i satysfakcjonującej rozgrywki nie miałem dawno. Za to należą się brawa!
Brawa też za całość. Było to niesamowite przeżycie, które tylko wprawia w smutek, że na następny pokój znowu trzeba czekać. I chociaż wiele w Polsce jest do zobaczenia, to nasza drużyna zawsze z utęsknieniem wypatruje, kiedy będziemy mogli się udać na nową przygodę do miasta, w którym się zaczęły nasze wyjazdy, do Bydgoszczy. Dziękujemy pięknie i do zobaczenia następnym razem!