Alicja 6

Do zorkout wybrałam się z koleżanką. Był to pierwszy nasz pokój w tej firmie. I powiem, że jest to kolejne miejsce godne odwiedzenia jeśli chodzi o Trójmiasto. Wchodząc do pokoju naszym oczom ukazuje się skromna garderoba gwiazdy, w tym przypadku naszego zaginionego magika. Zagadki logiczne, spójne. Ważna jest tutaj spostrzegawczość oraz spryt. Fajnie, że w pokoju znajduje się dużo rekwizytów - magicznych i nie tylko. Pokój nie jest trudny, ale trzeba załapać kilka zagadek, my chyba miałyśmy zaćmienie umysłowe mam wrażenie :) Jeśli chodzi o obsługę, powiem tak - solidna. "Chapeau bas" dla właściciela jeśli faktycznie to prawda, że ma na swoim koncie 2 odwiedzone ER i wymyślił coś takiego, żeby pokój był zgrany i grywalny do szacun. Ogromnie się cieszę, że tyle czasu rozmawialiśmy o innych ER i nie tylko. Jak zanudziłam to przepraszam :), ale po prostu fajnie jest porozmawiać z kimś kto ma też fioła jak ja. Pokój dla grup 2-3 osobowych z racji metrażu, głównie średnio zaawansowanych, ale ci bardziej doświadczeni i początkujący też mogą się tam dobrze bawić, w końcu trzeba uratować Show. Do zobaczenia w kolejnych pokojach już niebawem :)

Jak powszechnie wiadomo, cała Fabryka Czasu, to nie typowy escape room, to miejsce, które sprawia, że nikt nie czuje się tam "bezpiecznie". Jeśli chodzi o Tajemnice Strychu na pierwszy rzut oka kiedyś normalny dziecięcy pokój, meble, zabawki, obecnie miejsce, w którym dzieją się dziwne rzeczy. Zagadki logiczne, trzeba dobrze się rozglądać i mieć oczy dookoła głowy, co nie jest jednak takie proste. Klimat i oprawa muzyczna robią swoje.
W pokoju panuje niemalże całkowita ciemność rozświetlona snopem światła z dostarczonych latarek. Fajny pomysł to ikonki ( podpowiedzi) przy niektórych kłódkach, nie trzeba wpisywać kodów do wszystkich widocznych zamków tylko do tej z przypisanym rysunkiem. Pokój nie jest ani zagracony ani pusty, cała przestrzeń
( dosłownie cała) jest idealnie zagospodarowana. No i najważniejsza zaleta to obsługa, grzech nie dać 10. To oni sprawiają, że nie jest to zwykły pokój. Jest to pierwszy pokój, który sprawił, że przestałam rozmawiać i się odzywać ( kiedy byłam 1 raz we dwie osoby). Byłam taka zła na siebie, że przeze mnie zrobiliśmy tylko 40% pokoju więc postanowiliśmy przyjść jeszcze raz, już w 4 osoby aby było raźniej. Jeśli chodzi o pokój thrillerowy to plasuje go na pierwszym miejscu, rzadko się zdarza, że przestaje mówić. Polecam dla wszystkich osób, którzy chcą przeżyć coś nietypowego co długo zapadnie w ich pamięci.

Udany debiut nowej firmy z Bydgoszczy, ciekawa tematyka na rynku ER, żadno spotykana. Pokój jak przystało na mieszkanie złoczyńcy podzielone na część "normalną" i "ściśle tajną". W tej pierwszej przestrzeń idealnie zagospodarowana, zagadki na logikę, ale liczy się głównie spostrzegawczość, jeśli chodzi o tę drugą to niestety trochę pusto, ale za to z większą ilością zagwostek i dużym metrażem, w sumie można by było w przyszłości dodać jeszcze kilka zagadek, aby bardziej urozmaicić spędzony tam czas. Jeśli chodzi o obsługę to nie mam zastrzeżeń, miły Pan chętny do wymiany uwag i rekomendacji co do innym escape roomów. Fajna propozycja dla ludzi, którzy zaczynają swoją przygodę z ER, ale też dla takich, którzy chcą miło spędzić swój wolny czas a mają nieco większe doświadczenie.

Drugi odwiedzony pokój w Wyjściu Awaryjnym i drugi raz pokój zmiótł konkurencję niczym bomba atomowa. Już z zewnątrz widać, że będzie to dobry pokój, a po wejściu zachwytom nie było końca. Wykończenie, wystrój, światełka, diody, nawet sufit jak w łodzi no nic dodać nic ująć. Wszystkie zagadki były logiczne bezpośrednio wpisane w klimat, no dobra jedna odbiegała klimatem ale za to jaki ubaw podczas jej wykonywania :) W pokoju spotkamy ogromną różnorodność zagadek. Tu liczy się spostrzegawczość, spryt, nawet zdolności manualne. Są takie na moment ale i takie nad którymi będzie trzeba spędzić trochę czasu. Mieliśmy chyba jakiś przebłysk umysłowy, bo wyszliśmy prawie 10 min przed czasem bez żadnej podpowiedzi. I tu wielki ukłon dla obsługi, że nie szastała od razu podpowiedziami, tylko dała nam w spokoju pomyśleć jak mieliśmy mały zastój. Tu się należą brawa dla przemiłego Pana:)
Nic tylko trzymajcie poziom w kolejnych pokojach a całe polskie podium będzie wasze!
Polecam z całego serducha dla wszystkich fanów ER niezależnie od stopnia zaawansowania i wieku.

Jak przystało na miejsce 1 w Polsce, pokój wymiata w dosłownym i przenośnym tego słowa znaczeniu. Już sam wygląd drzwi zapowiadał, że będzie dobrze. Po przekroczeniu progu było wow. Wystrój i dbałość o szczegóły na najwyższym poziomie. Nic nie wystawało, nie odstawało, wszystko było idealnie pochowane. Dalsza część już na Czarnym Zamku - petarda. Naprawdę się czułam jakbym była w prawdziwej komnacie, wszystkie rekwizyty ich rozmieszczenie po prostu bajka. Pokój naszpikowany jest zagadkami średniej trudności, każdy znajdzie coś dla siebie. Są i zagadki manualne, na spostrzegawczość oraz takie, nad którymi można spędzić trochę więcej czasu świetnie się przy tym bawiąc. Jest to jeden z nielicznych pokoi, gdzie po wyjściu miałam banana na twarzy i takie wielkie wooow. Polecam osobom początkującym, zaawansowanym ogólnie wszystkim, którzy chcą mile spędzić czas w tak cudownym ER. Od teraz mój numer 1. Niebawem wpadamy do Nautilusa :)

Ten escape room do dowód na to, że nawet na 10m2 można stworzyć niezwykłe widowisko. Pokój ( a właściwie głównie skrzynie) tworzą niezwykle zgraną całość. Słowo klucz - komunikacja! W pojedynkę niestety nie zrobimy nic. Cały czas trzeba sobie przekazywać poszczególne elementy układanki. Zagadki są logiczne, w miarę łatwe ale trzeba przyznać, że miałam jedną zagwozdkę :) [spoiler] Obsługa jak najbardziej chętna do rozmów, komunikatywna i niezwykle miła. Widać, że kumają o co chodzi i umieją wymyślić coś innowacyjnego, co zapada w pamięć. Pokój skierowany dla osób umiejących się ze sobą w miarę dobrze komunikować, bez krzyków i nerwów. Na spokojnie, pomyśleć dwa razy, nie za głęboki oddech ( bo zabraknie tlenu :) i uda się wyjść). Zdecydowanie polecam i wpadamy do was jak będziemy w pobliżu :)

Drugi pokój odwiedzony przez nas w Escape Me, udany niemalże tak samo jak poprzedni :). Nie wiem dlaczego niektórzy zarzucają, że wystrój prawie identyczny jak w Chatce, dla mnie klimat i urządzenie kompletnie inne. Tutaj mamy surowy klimat twierdzy, idealne połączony beton z drewnem. Kłódek nie spotkamy tutaj wiele ( bodajże 3), dominują rozwiązania techniczne. Zagadki nie są trudne, trzeba szukać ( dużo szukać - każdy metr pokoju to potencjalny "ukryty element", na dodatek tak wspaniale zrobiony, że niemalże nie do wykrycia). W pokój włożono dużo pracy i to widać, elementy zrobione ręcznie - ściany, szafki, po prostu wszystko. Na pochwałę zasługuje też niezawodna obsługa – tym razem niezwykle przemiły Pan Właściciel. Chętny do wymiany doświadczeń i obserwacji na temat innych pokoi ( niekoniecznie w Gdyni). Pomimo, że pokój kierowany jest dla mniej doświadczonych grup, nam poszedł dużo gorzej niż Chatka, może nie ten dzień :) Fajnym pokójem będzie dla wszystkich, i mało doświadczonych i bardziej zaawansowanych escaperoomowiczów oraz całych rodzin z dziećmi. A na koniec fotka na pamiątkę – to też jak najbardziej na +. Polecamy!!!!!!

Do pokoju wybraliśmy się w 2 osoby, z racji metrażu jak najbardziej jest idealny dla 2-3 osobowych grup, wtedy każdy będzie miał trochę miejsca i nikt na nikogo nie będzie wpadał :). Pokój jest idealny dla fanów Harrego Pottera ( jak My) ale nie tylko, jest sporo nawiązań filmowych oraz książkowych. Widać wielkie serducho w urządzenie pokoju [spoiler].Oryginalny sposób wprowadzenia do pokoju. Klimatu dodaje [spoiler]:)) Zagadki na spostrzegawczość, nam jej trochę zabrakło, stąd potrzebne były drobne podpowiedzi w super stylu. Aby wyjść z pokoju - "Musicie użyć magii" to hasło przewodnie tego pokoju. Pokój jest nieliniowy, nie trzeba robić wszystkiego po kolei, można częściowo obejść system jeśli widzi się coś co niewidzialne :). Obsługa jak najbardziej super, cały czas obserwowała nasze poczynania, Pan widząc naszą bezradność i wiedząc, że nie ogarniemy tego sami dał podpowiedź w punkt za to należy się dyszka :) Widać profesjonalne podejście do klienta - rozmowa, poczucie humoru, przewidywalność w dawaniu podpowiedzi. Z całego serducha polecam ten pokój wszystkim marzycielom, fanom HP oraz osobom chcącym przenieść się na 60 minut w zupełnie inny świat. I do zobaczenia niebawem w Twierdzy! :)

Wycieczka z Gdańska do Warszawy jak najbardziej udana. To nasz pierwszy pokój odwiedzony poza granicami Trójmiasta.
Od samego początku jak najbardziej pozytywnie, miły Pan z obsługi wytłumaczył co i jak i potem długo oczekiwane wejście do pokoju. Ciemność oświetlona wyłącznie zielonymi laserami, mnóstwem zielonych laserów robi wrażenie.
Dużo zagadek, jedne łatwiejsze drugie trudniejsze, jest w czym wybierać. Potrzebny jest świeży umysł, trochę gibkości, zwinności i cierpliwości. Oczywiście bez podpowiedzi w pierwszej części rozgrywki się nie obeszło ale potem już poszło z górki:).
Duże zaskoczenie, że pokój się zmienia (co jakiś czas zmieniają się zagadki, kody) więc można iść parę razy i dalej się dobrze bawić. Na kolejny plus oczywiście pamiątkowe zdjęcie i super rozmowa na temat tego oraz innych ER. Jakbyśmy nie musieli iść to z chęcią porozmawialibyśmy kolejne 20 minut :). Jedyną rzeczą do której można by się przyczepić to początkowy problem techniczny z pierwszą wiązką lasera ( ale nie wpływa to oczywiście na końcową ocenę, wiadomo złośliwość rzeczy martwych). Pokój w moim TOP 3. Z niecierpliwością czekamy na drugi pokój.