Gabsonowata

Na ten pokój szykowaliśmy się bardzo długi czas, aż wreszcie nadeszła chwila, aby spróbować swoich sił w Bydgoszczy i oto my! Czwórka Superbohaterów kontra Superheroom!
Od samego wejścia do pokoju widać zaangażowanie twórców oraz precyzję w każdym możliwym aspekcie. Zagadki nietuzinkowe, które swoją oryginalnością zaskoczyłyby niejednego wyjadacza ER. Wiem, co mówię - do przyjazdu do Bydgoszczy myślałam, że mało co może jeszcze zbić mnie z planszy. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Natomiast co do Mistrzów gry - niskie ukłony i wielkie brawa! Swoją pozytywną energią zarazili nas już po samym przekroczeniu progu holu, a życzliwość i chęć konwersacji z nami po przejściu pokoju będziemy wspominać przez jeszcze długi czas.
Bardzo gorąco pozdrawiamy i do zobaczenia w kolejnych starciach w ER!

Pokój pełen ciekawych i niespotykanych zagadek, które w niektórych momentach sprawiły nam nie lada wyzwanie. Jedynym minusem były zagadki z kolorami, których do tej pory nie rozumiemy, ale to ze względu na Mistrza gry, który nie za bardzo miał ochotę na rozmowę z nami na temat pokoju.
Wprowadzenie do pokoju również zostawia niedosyt, chociaż zaznaczyliśmy, że nasz grupa liczy osoby, które styczność z ER miały po raz pierwszy.
Tłumaczymy sobie to oczywiście ze względu na nasze krótkie spóźnienie, jednak nie powinien zostawiać nowicjuszy z jedna wielka niewiadomą, nawet jeśli miałby odjąć nam te kilka minut z rozgrywki.
Ogółem pokój wart przejścia, mam jednak nadzieje, że następne grupy będą łagodniej potraktowane przez Mistrza gry :)

Po raz kolejny zawitaliśmy do Trójmiasta, aby spróbować swoich sił w kilku pokojach i nie było to naszym zdziwieniem, kiedy i tym razem się nie zawiedliśmy!
Już od samego wejścia do lokalu widać było zaangażowanie oraz mnóstwo serca włożonego w pracę nad wystrojem oraz klimatem.
Mistrz gry - rewelacja! Po odwiedzeniu już kilkudziesięciu pokojów i spotkania kilku Mistrzów gry, ten szczególnie zapadł mi w pamięci i pozostał w moim serduszku. Towarzyskość oraz profesjonalizm to coś, czego oczekuje większość graczy, dlatego wielki plus dla Mistrza gry i życzę każdemu, aby miał kiedyś okazje Go poznać.
Kuźnia Krasnoluda wprowadziła nas w klimat niczym z filmu. Dekoracje dopracowane do najmniejszego kamyczka, a motyw ról, które mieliśmy odgrywać odbiegały od „zwykłych standardów” ER, co również było miłym zaskoczeniem.
Zagadki niebanalne, które w kilku momentach wprawiły nas w zakłopotanie, ale po otrzymaniu ciekawie podanej podpowiedzi doprowadzały nas do śmiechu i typowego tekstu „No przecież, że tak!”
Ogólnie towarzyszyło nam dużo pozytywnych emocji oraz dobry humor.
Pokój Kuźnia Krasnoluda zasługuje na numer 1 i mam nadzieje że utrzyma się na tym miejscu jeszcze przez długi czas!

Już po pierwszych chwilach spędzonych w Sherlocked widać ogromne zaangażowanie ze strony twórców pokojów. Odwiedziliśmy każdy pokój z ich firmy i na żadnym się nie zawiedliśmy. Legendy Camelotu wspominać będę szczególnie za niesamowity wystrój, szczegółowość oraz nietypowe zagadki, które przysporzyły nam ogrom śmiechu i dobrej zabawy. Bardzo polecam, szczególnie grupom średniozaawansowanym!

Pierwszy z pokojów, którego niestety nie udało nam się przejść w całości, ale pomimo tego świetnie się bawiliśmy! Zagadki na bardzo wysokim poziomie, których jeszcze nie doświadczyłam w innych escape room'ach. Obsługa bardzo miła, którą dobrze wspominam. Szherlocked jesteście w mojej topce!

Pokój niestety niedopracowany, ale ma potencjał. Trzymamy kciuki!

Polecam osobom początkującym. Klimat pokoju utrzymany przez całą rozgrywkę. Obsługa bardzo miła, a zagadki ciekawe. Chętnie odwiedzę resztę pokojów razem z ekipą.

Pokój bardzo klimatyczny, idealny dla osób początkujących, które poszukują dobrej zabawy! Zagadki bardzo ciekawe, nieszablonowe, dokładnie przemyślane, a klimat towarzyszący nam przez całą rozgrywkę dodawał uroku i sprawiał, że każde pomieszczenie było wyjątkowe. Bardzo polecam!

Pokój w porównaniu z innymi, w których byłam nie znajduje się w mojej „Top Liście”, aczkolwiek nie ukrywam, że bardzo dobrze się bawiłam. Zagadki przemyślane, na bardzo wysokim poziomie, których jeszcze nie doświadczyłam w poprzednich pokojach.
Jedyny niesmak jaki został po ów pokoju był Mistrz Gry.
Od samego początku nie wydawał się miło nastawiony do naszej grupy, ale można to zrozumieć nawet ze względu na późną porę dnia, ale…
Pomimo zmęczenia, czy innych czynników wpływających na nastrój, nie rozumiem powodu podpowiedzi, których sobie nie życzyliśmy.
W ilu pokojach nie byłam, zawsze jak potrzebowaliśmy podpowiedzi to o nią prosiliśmy. Ale to był mój pierwszy raz, który Mistrz Gry sam udzielał się z poradami, kiedy my ich nie chcieliśmy.
Po przejściu pokoju rozmowa na tematy ER nie była zła, ale jednak zostanie u mnie w pamięci myśl, że następnym razem sytuacja może się powtórzyć.