Jako grupa niewinnych i niedoświadczonych poszukiwaczy przygód zdecydowaliśmy się odwiedzić Osadzonych z nadzieją na miło spędzony czas. Nie wiedzieliśmy co nas czeka...
Przyzwyczajeni do bajkowo-cukierowego klimatu warszawskich lokali, oczekiwaliśmy uśmiechniętej studentki na minimalnej krajowej, która mniej lub bardziej efektywnie udawać będzie podekscytowanie wprowadzaniem nas do gry. Zamiast tego otrzymaliśmy ruskiego oficera NKWD w najczystszej postaci. Przez chwilę zastanawialiśmy się, czy aby na pewno dobrze trafiliśmy, czy może przypadkiem nie weszliśmy do siedziby umiarkowanie zdrowych psychicznie ludzi, o nieumiarkowanie silnym rysie wariactwa. Czuliśmy się jakbyśmy oglądali film, tylko tym razem to my byliśmy głównymi bohaterami.
Trochę nam zajęło otrząśnięcie się po oszałamiającym wstępie. Nie przeszkodziło nam to jednak w dostrzeżeniu kunsztu w zagadkach, począwszy od tych prostych, ale jakże klimatycznych i filmowych, po ostatnią, wymagającą zaangażowania większości naszych neuronów. Do tego wystrój...którego nie było, bo akcja działa się w prawdziwym bunkrze.
Był to dla nas pokój, który ujawnił przed nami inną stronę escape roomów, tę lepszą. Gra aktorska i interakcja z aktorami są tutaj na tyle wybitne, że trudno nie wczuć się w rolę uciekinierów. Do dzisiaj wspominamy wizytę w Osadzonych, uznając ją za wyznacznik jakości pod względem spójności wystroju, zagadek, fabuły i obsługi. Dreszczyk emocji, klimatyczność i świetnie wkomponowane zagadki nie pozostawiają wątpliwości, Osadzeni w Bunkrze zdecydowanie zasługują na 10/10. Chcemy więcej takich pokoi!
Нещодавно відвідані кімнати:
Загальний рейтинг:
10/10
Обслуговування клієнтів:
10/10
Інтер'єр:
10/10
Складність:
Середній