Kolonizacja Marsa

Byliśmy w tym pokoju we dwójkę. Pokój uważam za bardzo przyjemny. Zrobiony jest starannie, nie ma się do czego doczepić jeśli chodzi o wystrój. Ja nie jestem fanką elektroniki i tych wszystkich mechanizmów, wolę tradycyjne kłódki no ale kolonizując Marsa na statku kosmicznym trudno się ich spodziewać :) Nie mniej jednak w tym pokoju w ogóle mi ta elektronika nie przeszkadzała :) Zagadki są proste więc pokój nadaje się początkujących ale i my nieco bardziej doswiadczeni miło spędziliśmy tam czas :) Wszystko działa bez zarzutu, i jest logiczne. A jeśli chodzi o obsługę to jak już kiedys wpsominałam przy innym pokoju, poprostu ją uwielbiamy :)

Kiedyś marzeniem ludzkości było dolecieć na Księżyc. Dobre pół wieku temu udało się tego dokonać. Jednak człowiek to taka istota, której wiecznie mało. Zawsze chce więcej i więcej. By zaspokoić ciekawość wysyła sondy poza Układ Słoneczny. Robi zdjęcia czarnych dziur oddalonych bagatela 50 mln lat świetlnych od Ziemi. A loty osobowe na Marsa to kwestia prawdopodobnie kilku najbliższych lat. Jednak, nie trzeba lecieć na Marsa, aby żeby poczuć się jak kolonizator „czerwonej planety”.

Wystarczy zebrać się w sobie, przemóc niechęć do podróży i wybrać się do centrum handlowego w Markach. To wcale nie jest tak daleko ;) A na pewno bliżej niż ten kręcący się nam nad głowami prawdziwy Mars.

Wizyta w pokoju Kolonizacja Marsa to bardzo ciekawe doświadczenie. Doświadczenie jest tutaj słowem kluczem, bo oto wchodzimy w rolę naukowców, którzy zostali wysłani hen, hen daleko. I jak już dotarli tam, gdzie dotrzeć mieli, to przyszło im zmierzyć się z siłami przyrody, aby niesprzyjające środowisko uczynić bardziej sprzyjającym :)

Pokój jest „inny”. Tematyka oryginalna. Na pewno wyróżnia się scenografią i wątkiem przewodnim. Niewiele jest pokojów, gdzie mamy tyle „nauki”. A tutaj wszystko zostało ładnie zebrane w całość i mogę potwierdzić, że potencjał jest dobrze zagospodarowany. Niech o „futurystycznym” charakterze pokoju świadczy chociaż fakt, że nie ma tutaj ani jednej kłódki (dla tych, którzy nie lubią przekręcać bębenków to bardzo duży plus). Wystrój bardzo ładny, czuć tutaj klimat laboratoryjny.

Zagadki są zróżnicowane zarówno pod kątem poziomu trudności jak i rodzaju. Dzięki mnogości zastosowanych rozwiązań nie ma tutaj rutyny. Trzeba ruszyć głową, rzucić okiem tu i ówdzie i jeszcze wykazać się właściwymi czasami reakcji na proste bodźce motoryczne (tutaj było dużo uciechy i mnóstwo potu ;) ) Zabawy sporo i przeznaczony na grę czas zabawy można w pełni zagospodarować. Nie ma nudy. Aż do samego końca – wyjście też może być wyzwaniem, dla osób zmęczonych już zagadkami :)

A jeśli już była mowa o poziomie trudności to pokój w mojej ocenie jest idealny dla grup średniozaawansowanych. Chociaż myślę, że jak ktoś czuje klimaty zabaw typu escape room, to mając już ze 3-4 pokoje na koncie, może przyjść i zmierzyć się z Kolonizacją Marsa – niektórym po prostu sprzyja tzw. szczęście nowicjusza. Poza tym w razie gdyby coś nie szło, to czujne oko nadzoru z Ziemi naprowadzi na właściwe tory.

Opieka w pokoju na najwyższym poziomie. Cały czas gra jest obserwowana i nie ma sytuacji, że brak jest kontaktu z bazą i trzeba czekać na „odbiór”…A po grze można przyjemnie porozmawiać o tym i owym. Obsługa na najwyższym poziomie! :)

Osobiście polecam wizytę w tym pokoju. Jest kosmiczna zabawa, a to najważniejsze. Na pewno warto się wybrać, bo pokój na pewno jest inny niż pozostałe.

wystrój, wystrój, wystrój i jeszcze raz klimat!!! wszystkie elementy pokoju idealnie do siebie pasujące, masz wrażenie że jesteś w prawdziwym laboratorium :)
Przesympatyczna MG wprowadziła nas i dokładnie, jasno przedstawiła cel gry., wewnątrz również zastosowany ciekawy sposób komunikacji.
Zagadka przed, którą większość przestrzega - nie jest taka straszna, trzeba po prostu dużych pokładów cierpliwości :) Nam się ona spodobała i nie zajęła połowy czasu spędzonego w pokoju.
Malutki minusik za drobny problem techniczny na samym początku gry, jednak mamy do czynienia z elektroniką i bierzemy pod uwagę, że coś czasami może się zaciąć :)
Pokój zrobiony we dwójkę, oboje mieliśmy sporo do zrobienia, tym bardziej, że pokój nie jest liniowy i można podzielić się zadaniami.
Serdecznie polecamy odwiedzenie tego pokoju!!!

Odwrotnie niż zawsze, nie trzeba było uciec, a wykonać wszystkie zadania w określonym czasie. Super zabawa z paczką znajomych!

Bardzo przyjemny pokój, z fajnym klimatem gry nawiązującym do kosmicznego laboratorium. Zagadki logiczne, w ilości optymalnej dla dwóch graczy z doświadczeniem. Jedna pamiętna zagadka zręcznościowa, która może przysporzyć problemów i pochłonąć kilka minut. Polecam.

Od samego początku wszystko przemawiało za tym, że będzie to super zabawa - historia, która została nam zaprezentowana od razu wprowadziła nas w bojowy nastrój. Wystrój pokoju - określę jednym słowem - WOW! Na takim statku kosmicznym jeszcze nie byłam. Pokój dopracowany, czysty, ale i wymagający. Byliśmy we dwójkę i ledwo wykonaliśmy zadanie do końca. Polecam każdemu!!

Bardzo ciekawy pokój, zdecydowanie inny niż wszystkie, w których byłem dotychczas. Głównym zadaniem wcale nie jest wyjście z pokoju ;) na pierwszy rzut oka, wydaje sie dośc trudny i na początku nie bardzo wiedziałem za co i jak sie zabrac, jednak po chwilowej analizie i spokojnym przemyśleniu okazało sie, że nie taki diabeł straszny. Bardzo ciekawe rozwiązania, dużo fajnych i wymagających zagadek. Możliwośc wykonania zagadki zrecznościowej. Zdecydowanie warto odwiedzic. Po wcześniejszym odwiedzeniu Komnaty Tajemnic tych twórców jechałem na Kolonizacje Marsa przekonany, że bedzie dużo fajnych "technologicznych" rozwiązań i wcale sie nie zawiodłem. Gorąco polecam :)

Do Kolonizacji wybieraliśmy się dość długo, jakoś nigdy nie było nam po drodze. I teraz w sumie nawet się cieszę, bo wizyta udowodniła nam, że jeszcze są w Warszawie perełki, do których warto ruszyć.

Fabularnie pokój bez zarzutu. Całe wprowadzenie, to, co robimy w środku jest uzasadnione historią. Jest to szczególnie warte docenienia, ponieważ pokój nie jest liniowy, a tego typu pokoje często "gubią" swój fabularny sens gdzies po drodze. Tutaj to się zdecydowanie nie zdarzyło :).
Jesli chodzi o scenografię, była ona na najwyższym poziomie. Wszystko ślicznie wyglądające, wpasowane w klimat, po prostu widać, że dzieło kogoś, komu naprawdę się chciało.

Miłym zaskoczeniem są same zagadki - tutaj mamy dużo przykładów zadań, z którymi nie spotkalismy się wcześniej, co też bardzo mocno wpływa na grywalność pokoju. Zdecydowanie warto odwiedzić, choćby po to, by odkryć pokój nieidący już utartymi ścieżkami.

Natomaist najlepsze nawet pokoje czasem bledną, jesli obsługa nie jest dopasowana. Tutaj obsługa była na najwyższym poziomie - dawno się tyle nie nagadałam, o pokojach, o innych miastach, o planach itp. (wielkie pozdrowienia dla Pani z obsługi!). Wielki plus również za podejście również po opuszczeniu przez nas firmy - mail ze zdjęciami, rekomendacjami itp.

Jednym słowem: bardzo polecam!

Przed przyjściem do pokoju bardzo dużo o nim słyszałem... Rzeczywiście wystrój wnętrza, patenty, mechanizmy, dobór rekwizytów i światło są wręcz genialne. Tak właśnie sobie to wyobrażałem, więc tutaj 10/10.
Niestety w trakcie zabawy okazuje się, że jeden element jest w 100% zręcznościowy i naszej grupie zajął ok. 20 min. Pozostałe zagadki i patenty odnaleźliśmy lub rozwiązaliśmy wcześniej w pierwszych 20-kilku minutach... W ten sposób jedna osoba walczyła z tym dziwnym zręcznościowym patentem, a reszta się tylko nudziła lub denerwowała.
W mojej ocenie to zupełnie nie pasuje do pokoju, który składa się z ciekawych i bardziej lub mniej, ale jednak wymagających pomyślenia lub spostrzegawczości zagadek.
Mam też odrobinę wrażenie, że zagadek mogłoby być więcej - temat jest bardzo zacny i można byłoby go trochę bardziej poeksploatować, a może to kwestia niesmaku związanego z tym "zręcznościowym" patentem...

Pokój nieszczególnie zachęcał mnie swoją tematyką. Nie wyobrażałam sobie jak można w miarę realistycznie i w sposób ciekawy zbudować taki pokój. Podsumowując nie miałam do tego pokoju większych wymagań. Jakże się myliłam. Z minuty na minutę coraz bardziej wkręcałam się w zabawę. Pokój po skromnym początku sprawia, że kopary opadają, a my - uczestnicy czujemy się jak prawdziwi naukowcy. Po kolei wykonując zadania zbliżamy się do końca misji i naprawdę mamy wrażenie, że robimy coś wielkiego!
Koncepcja pokoju jest chyba aspektem, który pokochałam najbardziej, póki co jedyny taki pomysł wśród zwiedzonych pokoi (chociaż nie ma ich jakoś bardzo dużo, raczej jesteśmy na początku swojej drogi). Pomysł nowatorski, wkręcający w całą fabułę, angażujący w zabawę. Zagadki całkiem jasne, ale bardzo ciekawe i spójne, kolejny plus (szczególnie dla nas, bo byliśmy większą grupą) to nieliniowość pokoju. Każdy miał co robić chociaż czasem brakowało nam komunikacji, więc ten aspekt musimy jeszcze dopracować. Udało nam się wyjść, oczywiście z bananami na twarzy, ale to nie był koniec zabawy, bo równie dużą frajdę sprawiła nam rozmowa z właścicielką :) Przemiła osoba i co dla mnie najważniejsze z wielką zajawką do ER. Obsługa na 6+! Podsumowując te trochę chaotyczne przemyślenia, polecam każdemu! Raczej na więcej niż dwie osoby, chociaż i w takim składzie da się skolonizować Marsa :) Polecam, polecam, polecam!