Dziupla złodziei

Do Lublina przyjechaliśmy grupą na weekend, przy okazji uznaliśmy to za dobrą okazję by przejść się do escape roomu po dłuższej, koniecznej przerwie. Dziupla Złodziei była drugim przez nas odwiedzonym w Lublinie, zdecydowanie oceniam pozytywnie! Pokój liniowy, co jest na plus przy grupie trzyosobowej. Zagadki na poziomie średnim, wystrój podtrzymujący nastrój. Pan z obsługi bardzo miły, jak poprosiliśmy o podpowiedź to rzeczywiście była to podpowiedź, a nie powiedzenie wprost co trzeba zrobić - co zdecydowanie na plus.

Wyjściem do Escape Roomu uświetniliśmy udział w 20 Zjeździe PTD. Pokój doskonale wpisał się w klimat pięknego miasta jakim jest Lublin, odkrywania historii i architektury tego tygla Polski wschodniej. Dziupla złodziei nie jest trudna ale za to grywalna, daje dosyć sporo satysfakcji. Sporo ciekawych rekwizytów. Sympatyczny Mistrz Gry.

Wspaniałe zakończenie trylogii, jakoś nawet najwięcej przyjemności ze wszystkich 3 sprawiła nam dziupla złodziei:)

Przede wszystkim brawa za trzy bardzo fajnie przygotowane pokoje pod względem wizulanym, ale również fabularnym. Archiwum kryminalem i jego trzy ER były celem naszej wyprawy do Lublina i nawet przez chwilę nie żałowaliśmy tej wyprawy.
Dziupla to ostatni zamykający historię morderstwa ER wypełniny łamigłwkami, kłudkami oraz elektroniką. Jedyny drobny mankament nie mówcie na czym będzie polegać ostatnia zagadka. Pozycja obowiązkowa jeżeli wybieracie się do Lublina

Cała seria jest warta odwiedzenia i rozwiązania. Pokoje połączone scenariuszem to bardzo fajny pomysł. Dziupla jest dość prosta i spójna, nam udało się uciec bez podpowiedzi w 30 minut ale i tak bawiliśmy się świetnie.

Wybraliśmy się ponownie w 4 osoby, niestety jedna musiała się szybko ewakuować około 30 minut po rozpoczęciu zabawy. Naszym zdaniem jest to najtrudniejszy pokój z całej serii. Klimat niesamowity, nawiązania do poprzednich etapów opowieści, różnorodne zagadki i wystrój pomieszczenia to jest coś z czego należy brać przykład. Jeżeli chodzi o obsługę to Pani pełniąca dyżur w profesjonalny sposób nam pomogła, nie do końca naprowadzając na sposób rozwiązania - o to chodzi :) Z chęcią bym zapomniał sposobu wyjścia i poszedł jeszcze raz. Jako że jest to ostatni pokój z całej serii daje zbiorową 10.

Trudno nie chwalić wszystkich trzech pokojów Archiwum Kryminalnego, wszystko jest tam dopasowane od gazetek reklamowych, po każdy detal pokoju. Warto zagrać całą historię. To unikatowe na skalę Polski, żeby pokoje były tak scenariuszowo połączone. Poziom łatwy do średniego, każdy będzie się bawił świetnie. Miejsce godne polecenia.

Pokój bardzo fajny, zagadki logiczne, fajnie wykombinowane, jednak pozostał delikatny niedosyt, ponieważ wydostaliśmy się w niecałe 20 minut bez żadnej podpowiedzi. Nic nie sprawiło nam problemu, a kiedy znaleźliśmy klucz nie mogliśmy uwierzyć, że to już koniec. Szczerze mówiąc, w mojej ocenie jest to najsłabszy pokój w archiwum kryminalnym. Jednakże serdecznie polecam każdemu! Warto odwiedzić to miejsce :)

W końcu się doczekaliśmy otwarcia kończącego historię pokoju.
Pokój wykonany starannie, zagadki nie są były mocno skomplikowane. Bardzo fajny klimat, ale w mojej ocenie najsłabszy pokój z całej trójki. A dla osób które nie były w pokojach archiwum powiem że polecam je robić w bardzo krótkich odstępach czasu, żeby poczuć tą historię!

Rozwiązanie wszystkich zagadek w tym ER, a jest ich najwięcej i są one najtrudniejsze w porównaniu z dwoma poprzednimi pokojami Archiwum kryminalnego, daje wreszcie odpowiedź na pytanie kto zabił Marszanda. Niestety nie dowiadujemy się dlaczego i za to maluteńki minusik, bo moja ciekawość nie do końca została zaspokojona. Poza tym naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Surowy klimat tego pokoju genialnie wpisuje się w jego temat. Zagadki tak jak poprzednio na wysokim poziomie, wymagające, a przy tym intrygujące i dające ogromną satysfakcję przy ich rozwiązywaniu. Nam - o zgrozo - najwięcej trudności sprawiła zagadka manualna. Rekwizyty, wystrój - tak jak poprzednio - wpisane w klimat ER. Potęgująca nastrój muzyka w tle i znów genialny film wprowadzający to kolejne atuty tego pokoju. Podsumowując: ten ER, jak i pozostałe pokoje Archiwum kryminalnego, polecam każdemu i radzę po kolei odkrywać tajemnice przedwojennego Lublina, dozując sobie niebywałą przyjemność grania w tych escape roomach. Jeśli ktoś jest fanem ER i przypadkiem przebywa w okolicach Lublina, lub też jeżdżąc po kraju poszukuje ciekawych pokoi do odwiedzenia, po prostu musi odwiedzić Archiwum kryminalne, nie będzie żałował.