Rob96

Czekając na korytarzu by wejść do Murder House (również polecam) podsłuchałem kawałek historii - Jedna osoba zaprowadzona na miejsce wydarzenia, już czas na kolejną, ale w tym momencie gra zostaje przerwana, bo pierwsza spanikowała. Od razu mnie to zaintrygowało, żeby tam wejść następnym razem! Nie zawiodłem się.
Początek na prawdę bardzo mocny. Sytuacja w jakiej postawili nas twórcy robi wrażenie na długie rozmowy ze znajomymi. Nie dziwię się, że w niektórych wywołuje lęki.
Choć tego pokoju nie zaliczam jako horroru, bo strach odgrywał tam drugoplanową rolę, tak świetnie się bawiłem odkrywając kolejne kroki ku wyjściu przy nagminnych komentarzach aktorów. Bez konsekwencji mogą mówić, co myślą.

Pierwszy odwiedzony escape room po kilkuletniej przerwie i ... lepiej się trafić nie mogło. Klimat horroru zachowany przez cały czas pobytu - od tajemniczego otwarcia drzwi, aż po samo wyjście. Świetna zabawa, doskonały kontakt z mistrzem gry, który to budował napięcie od samego początku, a tego przez całą godzinę było niemało. Doznania zapewnione na wielu poziomach - wzrokowym, słuchowym, zapachowym.