Redrum

Od czego by tu zacząć... (?)

Po wcześniejszych dwóch żorskich pokojach, stwierdziliśmy z siostrą - "no to może jeszcze jeden jak już jesteśmy w Żorach" - nie wiele myśląc chwyciłem za telefon i zadzwoniłem do Open the Door.
Odebrała bardzo miła (po głosnie) Pani i powiedziała, że nie ma problemu pokój jest wolny możemy odrazu wpadać.
Wszystko pięknie, ładnie - wprowadzenie, nieszczęsna kłódka sejfowa (z którą mamy wiecznie problemy), opaski na oczy i HEJJJJJJJ do przodu.
Po zdjęciu opasek ... łał , super - fajne wprowadzenie z głośników, mrok, my w kajdankach - wszystko super.
Może z racji tego że byliśmy tylko we dwójkę i po dwóch wcześniejszych pokojach gra nie szła nam zbyt szybko, rzekł bym nawet, że mozolnie - no ale cóż bywa - każdy może mieć gorszy dzień.
Ale niestety oprócz już lekkiego podenerwowania z powodu opóźnień w grze do szału człowieka doprowadzały hałasy zza drzwi przy których nie można było się skupić - całkowicie nie wygłuszany pokój - a na domiar złego Pani z obsługi nie mogła się z kimś nagadać (nie wiem czy przez telefon czy po prostu sąsiadka wpadła na kawkę)
No ale dobra, mówimy, powoli, powoli byle do przodu.
no i niestety nieubłaganie nadchodził koniec czasu a u nas jeszcze końca widać nie było, myślimy skoro poniedziałek, pokój wolny no to może nam jakieś 10 min dołożą no ale cóż zdziwiliśmy się "gadatliwa" Pani z obsługi co do sekundy wtarabaniła się do pokoju i zaczęła za nami sprzątać a między tym puszczone zapytania "jak było?", " gdzie daliście tą kartke?" "gdzie położyliście to czy tamto...?"
hmmmm... ciekawe czy oni tak zawsze???

Po wyjściu z pokoju nie widziałem żeby czekała już kolejna grupa aż nawet z ciekawości zajrzałem na lockme czy moze chwilkę po nas już ktoś zarezerwował ale też nie...
no coż najlepiej skasować i wypad...

Podsumowując:
Pokój naprawdę wart zobaczenia, zagadek nie jest sporo ale naprawdę wymagają sporego myślenia i spora ich część czasochłonna, jeśli chodzi o resztę no cóż może akurat traficie na moment jak obsługa będzie miała więcej czasu...

DLA OPEN THE DOOR: ocena zaniżona tylko i wyłącznie z powodu zachowania Pani z obsługi na koniec naszej wizyty.

Bardzo fajny pokój i atmosfera. Bylismy juz w wielu pokojach ale ten został jednym z ulubionych, polecamy :)

Pokój cechuje dobra scenografia w klimatach horroru.
Zagadki sprowadzają się głównie do szukania i rozbrajania kolejnych kłódek, zadań na myślenie praktycznie nie ma, choć jedno rozwiązanie sprawiło nam dużą frajdę - jeszcze go nie spotkaliśmy :) Dodatkowo, problemy ustawiono liniowo, przez co często dochodziło do sytuacji, gdzie część grupy stała bezczynnie.
Zdecydowanie polecamy przestrzegać co do joty reguł pokoju, bo jeden członek grupy znacząco utrudnił nam rozgrywkę..

Pokój niczym szczególnym się nie wyróżnia. Dla kogoś kto rozpoczyna swoje doświadczenie z ER może zrobić wrażenie, bo może i jest odrobinę mrocznie. Zagadek nie jest wiele i nie są trudne. W sam raz dla 2-3 osób w innym przypadku na początku może być trochę ciasno.

Redrum to pokój wykonany poprawnie, prezentujący w większości klasyczne podejście do zagadek, chociaż raz udało mu się nas zaskoczyć ;) Głównie operujemy na kłódkach a same zagadki w dużej części oparte są na szukaniu oraz na umiejętności kojarzenia faktów. Poziom trudności jest umiarkowany, momentami trzeba się nagłowić lecz wszystko jest logiczne i dosyć liniowe.

Problem mam trochę z wystrojem i ogólno pojętym klimatem. Tytuł sugeruje że wylądujemy w realiach "Lśnienia", start gry zapowiada że to jednak "Piła" a po parunastu minutach jest bardziej jak w czwartej części "Drogi bez powrotu" i nie jest to co prawda minus lecz jeśli ktoś się nastawia na tematykę "Lśnienia" to niestety się zawiedzie : ( Sam wygląd jako taki jest ok. Szału nie ma ale doczepić się też nie można zresztą to samo można odnieść do klimatu , bo mrocznie jest ale elementów grozy to tutaj zabrakło.

Obsługa bardzo sympatyczna :)

Podsumowując, na początek swojej przygody z escaperoomami Redrum będzie w sam raz i takiej grupie pokój mogę spokojnie polecić : )

Po tytule spodziewałam się Lśnienia, tu pierwsze zaskoczenie,
gdyż pokój jest jak łazienka z pierwszej części Piły. Pokój jest stworzony dla 3 osób max, ponieważ reszta przez większość czasu podpiera ściany... System podpowiedzi ok, chociaż pani bardzo niemiła. Byliśmy w tym domu w dwóch pokojach, w obu przypadkach chyba miała zły dzień.

Ogólnie pokoje rodem z horrorów nie należą do mojej ulubionej kategorii lecz ten był nawet przyjemny( jeżeli można tak nazwać pokój z horroru). Bardziej nawiązywał co prawda do Piły niż Lśnienia lecz sam element czerwienności się zgadzał. Minusem jest to, że w pokoju do którego wpuszcza się 5 osób pracy jest dla dwóch i reszta w pewnych momentach siedzi i się dosłownie nudzi.

Czytając nazwę pokoju od lewej strony to: murder tak samo jak w filmie "Lśnienie" było napisane na drzwiach. Coś w tym jest pokój trochę do tego nawiązywał. Klimat trzymał cały czas w napięciu. Wszystko w pokoju było okej. Przeszkodą była chwilowa ciemność w pokoju. Wiele zagadek jak i kłódek. Minusem było to, że w niektórych momentach mogła działać tylko jedna osoba, a reszta tylko stała i patrzyła. Obsługa bardzo miła Polecam, ponieważ warto samemu tego doświadczyć.

Wprowadzenie do zabawy super pomyślane. Człowiek zastanawia się co go czeka. Klimat fajnie zbudowany ale spodziewać się można większej mroczności. Ciekawie pomyślane zagadki, niestandardowe. Trzeba dobrze szukać, żeby wydostać się z tego pełnego tajemnic miejsca.

Drugi pokój z jakim mierzyliśmy się w Open The Door w Żorach. Pokój jest bardzo klimatyczny, zagadki przemyślane, wszystko się łączy w logiczną całość. Pierwszy minus to informowanie o pozostałym czasie do końca zabawy. Potrafi to rozproszyć graczy, biorących udział w grze. Natomiast drugi to limit 3 podpowiedzi, gdyż większość właścicieli escape room nie stosuję się do takiej zasady.
Jednak wybrać się oczywiście warto bo to Open The Door :)