Łóżko szpitalne

Wizualnie nie wyglądało to jak łoże szpitalne, a bardziej łoże do... (no nie mogę tego napisać, bo mi opinia nie przejdzie xd).
Wystrój ubogi, zagadki irytujące, wymagające dużo dokładności, mocnego skupienia i bardzo proste do pomyłki. Ostatni, którą mieliśmy bez informacji, o co chodzi, dla nas praktycznie do zrobienia. Jednak pokój powinien przejść mocne zmiany, bądź pójść w wieczny sen by zastąpił go jakiś godny następca.

Mam kilkadziesiąt pokoi na koncie, a takiego jeszcze nie spotkałam. I to nie jest zaleta.

Pokój nie nadaje się dla komercyjnych klientów. Nie powinno się do niego iść w 2 osoby, 4 to minimum- i chodzi tylko o to że im więcej osób tym może łatwiej odgadnąć rozwiązanie. Zagadek jest niewiele, ale wystarczająco dużo żeby zdenerwować gracza. Tylko 2 miały „sprawiedliwe zasady” – w pozostałych- albo nie do końca działały jak powinny albo logika z rzyci. Wystarczyłyby dwie podpowiedzi „wprowadzające” utrzymane w klimacie (np. notatka wydrapana na ścianie) żeby gracz miał szansę zrozumieć co autor miał na myśli.

Dowiedzieliśmy się, że w jednej zagadce trzeba odgadnąć o co chodziło – bo tak (sic!), w drugiej skojarzenia elementów totalnie kupy się nie trzymają a trzecią zagadkę trzeba robić na czuja bo nie do końca „działa” tak dobitnie jak powinna. Serio? To jest pokój dla masochistów :/ Pewnie znajdą się osoby które wpadną na rozwiązanie… ale chyba totalnym przypadkiem.

Jestem totalnie rozczarowana i zawiedziona. Nie dziwię się że nawet mistrzowie ERChampa nie potrafili ogarnąć logiki twórców gry.
Nie sztuka jest zrobić pokój z którego nikt nie wyjdzie. Czy tak trudno było zrobić testy pokoju i dostosować go do komercyjnego gracza? Bywałam w pokojach trudnych- i to tak, że często przewidywane w nich było ponowne odwiedzenie pokoju żeby dokończyć rozgrywkę – ale w każdym miało się satysfakcję z rozwiązania trudnych zagadek, człowiek czuł te zagadki. Tutaj tego nie znalazłam a szkoda, bo pomysł na fabułę nawet fajny.

Ogólnie pokoju nie polecam, nowi gracze niech trzymają się z daleka.
Pokój można sprawdzić z ciekawości, ale nie wiem czy w aktualnej formie warto na niego tracić pieniądze.

Mógłbym tu powtórzyć opinię o sąsiednim Skarbcu, ale z jednym wyjątkiem. O ile w Skarbcu, wszystkie zagadki były poprawne, tak tutaj – niektóre rozwiązania pozostawiają mieszane uczucia, a sama rozgrywka, prawdę mówiąc, była średnio wciągająca. Wystrój autentyczny (na tyle na ile było to możliwe), chociaż takie zabudowanie przestrzeni prosi się o naprawdę solidną wentylację lub klimę. Poza oceną, na duży plus ambicja stworzenia przez Mystery Machinery czegoś w rodzaju centrum rozrywki w tej lokalizacji. Prócz escapów, w ofercie arena laserowa, regularne spotkania dla fanów planszówek i quizów plus możliwość zjedzenia/wypicia czegoś przed lub po grze. W niedziele niehandlowe wejście od strony parkingu naziemnego na tyłach galerii.