--- ZMIENIONY POKÓJ ---
Wcielacie się w rolę agentów specjalnych. Tym razem dostaliście nietypowe zadanie - odezwała się rodzina Państwa Kowal. Ich córka Ann...
[viac]
2-5 ľudí
60 minúty
Väzenie
skúsený
134 recenzií
Poľsko: 234. miesto
Sopot: 5. miesto
8
.2
8,2/10
Služby zákazníkom:
9,2/10
Interiér:
8,7/10
Obtiažnosť podľa hráčov:
Hard
Počet recenzií:
134
To nas trzeci escape room QuestRooms w Sopocie. Poprzednio byliśmy w dwójkę 4 lata, a odwiedzone Rytuał i Czarnobyl zrobiły na nas kolosalne wrażenie (10/10 bez chwili wahania). Niestety trzeci pokój, odwiedzony w sierpniu br. w trzy osoby, już taki nie był.
Co prawda pokój "Zdążyć przed patologiem" wygląda bardzo w porządku, to jednak im dalej w las, tym gorzej. Nie czuć klimatu związanego z patologią sądową, klimatem bardziej przypomina momentami jakich bunkier czy schron. O ile bardzo dużo elektroniki i paneli budowało napięcie i realizm w "Czarnobylu", o tyle tutaj wg mnie się nie sprawdziło.
A może przymknąłbym na to oko, gdyby nie to, że zacięły się 2 mechanizmy. W pierwszym straciliśmy kilkanaście minut, bo nie wiedzielismy, czy chodzi właśnie o to. Po wzkazówce MG okazało się, że jesteśmy na dobrej drodze. Kolejna któraś tam próba okazała się skuteczna... Na koniec jednak brakło nam czasu, a w dodatku zacięła się... korbka z łańcuszkiem, przez co i tak nie moglibyśmy wykonać kolejnego kroku.
Mówi się, że "do trzech razy sztuka", ale tym razem ma on znacznie mniej pozytywny wydźwięk. Zdaję sobie sprawę, że mogliśmy mieć wielkiego pecha, bo ocena pokoju to aż 8,9/10, a na ponad 100 opinii tylko może 2-4 wspominały o problemach technicznych. Niestety ta będzie kolejną.
Po 3 pokojach w mojej przygodzie z ER, ten okazał się zbyt trudny. Byliśmy we 4, wszyscy prawie na tym samym poziomie. Od kłódek po elektronikę, a i sprawy zrecznosciowe się znajdą. Zabawy pod dostatkiem i każdy znajdzie coś dla siebie.
Najpierw sam pokój. Pierwsze wrażenie po wejściu pozytywne, wystrój fajnie wprowadza w klimat. Zagadki, mimo iż niektóre rozwiązania podobne są do innych questroomowych pokoi całkiem mi się podobały. Plus za różnorodność, za połączenie elektroniki i analogu. Minus za nie do końca sprawne działanie. (można postawić tabliczkę "wyboje" zamiast naprawiać drogę, ale jednak remont byłby chyba lepszym rozwiązaniem). Coś się nie otwierało, coś wymagało "pomocy", coś nie kontaktowało...
W miarę rozwiązywania zagadek coraz bardziej brakowało mi w tym Prosektorium... samego prosektorium, (zapowiadanego zresztą przez chociażby wizytówkę pokoju). Zagadki jedynie "ocierały się" o klimat a fabuła pozostawała gdzieś z boku. Gdzie tu choćby badanie samego "corpus delicti"? ;-) A szkoda, bo aż się tu prosi o jakąś fajną historię.
Przestrzeń pokoju zaaranżowana nienajgorzej, chociaż uważam, że trochę za dużo starano się tu "upchnąć". Ciężko mi pisać jaśniej bez spoilerowania, ale moim zdaniem można było zrezygnować z pewnych rozwiązań na rzecz przestrzeni i dopracowania innych rzeczy. W cztery osoby jednak się sobie nawzajem nieco "plącze pod nogami".
Ogólnie pokój pozostawiłby po sobie całkiem niezłe wrażenie gdyby....
No właśnie. Są pokoje, w których obsługa stanowi wartość dodaną i potrafi wywindować wrażenie po przejściu nawet całkiem przeciętnego pokoju na wyżyny ekscytacji. Tutaj, niestety (i z wielkim zaskoczeniem) miałam do czynienia z sytuacją odwrotną. Z zaskoczeniem, bo za sobą mam kilka pokoi tej firmy. I za każdym niemal razem obsługa stawała naprawdę na wysokości zadania. I nawet nie chodzi o rodzaj podpowiedzi (bo chociaż ja nie lubię pomocy wprost, to wiem, że są fani tego typu systemu), bardziej chodzi o zwykłą umiejętność przyznania się do błędu. A najbardziej o tak zwaną kulturę osobistą. Tego zabrakło mi bardzo.
Emocje są złym doradcą w obiektywnej ocenie - to prawda. Ale jeśli w przypadku uczestników uleganie im można nazwać niewłaściwym, to w przypadku doświadczonej obsługi zarzut braku profesjonalizmu będzie bardzo delikatnym sformułowaniem. I tyle.
A pokój ogólnie polecam, chociaż mi po jego przejściu było zwyczajnie... przykro