Killer

Kolejny, po Prison Break, pokój z oferty krakowskiego Exit Room, który można określić mianem escapu starszej generacji. Rozwiązania klasyczne, ale logiczne i nawiązujące do motywu seryjnego mordercy. Pomijając, że scenograficznie i wizualnie to skromny pokój, to przede wszystkim głównym zastrzeżeniem pozostaje wrażenie jego wysłużenia. W dobie ERów dopracowanych pod najmniejszy szczegół, warto by zadbać chociaż o regularny upgrade scenografii i dekoracji, zostawiając już nawet tę analogowość rozwiązań. Obsługa Mistrzyni Gry bez najmniejszego zarzutu.

Pokój Killer nie zaskakuje nas niczym szczególnym. To standardowy ER starego typu z lekkimi urozmaiceniami. Wystrój jest wpasowany w klimat, ale pokój jest już zużyty. Zagadki logiczne, średniej trudności, różnego rodzaju. Obsługa oki. Ogólnie jest to poprawny pokój, który warto odwiedzić, ale nie ma co liczyć na jakieś niesamowite rozwiązania.

Byliśmy w "Killerze" w 3 osoby. Dla mnie to był 3 pokój, a dla moich kolegów 2 i 1. Pokój nie zaskakuje w większości niczym (poza jedną zagadką, która faktycznie była całkiem ciekawa). Jest zrobiony bardzo porządnie i solidnie, ale po wcześniejszej wizycie w Lipnitzkim wychodzi całkiem blado. Fabuła jest, ale nie byliśmy w stanie obaczaić jaka, bo właściwie brakowało tu więzi przyczynowo-skutkowej. Gramy, ale w sumie nie do końca wiemy o co w tej grze chodzi. Myślę, że na pierwszy raz pokój bardzo fajny, albo kiedy nie brało się udziału w grze o takiej tematyce. My wyszliśmy 40 sekund przed czasem, wyszlibyśmy wcześniej, ale uparcie wpisywaliśmy odpowiedź nie w to miejsce gdzie trzeba. Spędziliśmy tam miłe chwilę, więc w sumie polecam, ale przydałoby się dać trochę więcej zwartej fabuły i ciut więcej zagadek ;)
Obsługa pokoju świetna, po wyjściu pogadaliśmy sobie chwilę. Chłopak będący naszym Mistrzem Gry bardzo sympatyczny. Przez całą grę nas obserwował (mniej lub bardziej uważnie, ale przynajmniej wiedział, w którym momencie jesteśmy). Jest to miła odmiana, bo będąc rok wcześniej w Seksmisji, Mistrz Gry miał na nas całkiem wywalone i dawał podpowiedzi od niechcenia i do takich rzeczy, które już przeszliśmy.