Zdrada w Breslau

Warto wybrać się do tego pokoju większą grupą. Każdy będzie miał coś do zrobienia. Lokazalizacja jest świetna i dobrze wykorzystana przez twórców gry. Ten pokój po prostu trzeba odwiedzić

Sprawa na pierwszy rzut oka wydawała się prosta i standardowa. Klasyka w pracy detektywa. Zdrada w Breslau to przecież żadne novum. Zdradzających i zdradzanych w tym mieście nie brakuje. Liczyliśmy na szybki i łatwy zarobek. Kolejne zlecenie na szukanie brudów, których w tym mieście pełno. Za fasadami kamienic toczy się tutaj drugie życie, nieobyczajne i na wskroś zepsute. Idealne miejsce dla łowców tego typu zadań. Owszem nie ma pracy bez ryzyka i także tutaj czasem trzeba uważać, żeby nie dostać w głowę w ciemnej bramie.

Nikt nie spodziewał się, że sprawa ta będzie mieć drugie dno. Ktoś wspominał na mieście, że jacyś koledzy po fachu zaginęli, że coś złego krąży po ulicach. Jednak nie braliśmy tych ostrzeżeń na poważnie. Nie przesadzajmy, to jest Breslau. Tu zawsze coś się działo, coś się czaiło na ludzi – o każdej porze dnia i nocy… Zatem pewni swego przyjęliśmy zlecenie.
I nie skończyło się to zbyt fortunnie. To, że ogłuszył nas ktoś to jedno, ale to co było potem i do jakiej prawdy udało się nam dotrzeć, to już opowieść na inny raz.

Thriller utrzymany w klimacie starego Breslau. Ciekawa fabuła w formie śledztwa prowadzi graczy przez kolejne etapy zabawy aż do punktu kulminacyjnego. Pokój dla grup średniozaawansowanych, ale dedykowany zgranym grupom – bez współpracy daleko nie da się zajść. Dużo zagadek w przeróżnej formie i zastosowane ciekawe rozwiązania pozwalają delektować się grą na każdym kroku. Miejscami strasznie i trochę brudno, ale tak musi być :) A i jak to w pracy detektywa bywa trzeba być uważnym i dokładnie przeszukiwać wszelkie zakamarki.
Od strony technicznej żadnych zastrzeżeń – wszystko działało bez problemu. Gdyby ktoś potrzebował wsparcia to super obsługa czuwa nad przebiegiem gry :) Czasu wystarczająco. Naszej grupie udało się rozwiązać zagadkę w wyznaczonym czasie i to nawet z niezłym zapasem. ER nie jest trudny, a daje sporo frajdy. Jeszcze raz brawo dla autorów za klimat – to mi się podoba! Wszystko było na plus :) Exit19 jak zawsze na bardzo wysokim poziomie.

"Zdrada w Breslau" ma już trochę lat na swoim koncie, ale trzeba przyznać, że wcale tego nie widać. I wiecie co Wam powiem? To jest najlepszy kilkuletni pokój, w jakim do tej pory byłam.

Tu czas zatrzymał się w miejscu. Te wydarzenia miały miejsce tak dawno, a tutaj wszystko jest takie wyraziste, dokładne. Wieloma zmysłami możemy poczuć miejsce, w którym się znajdujemy. Światła, dźwięki, a nawet zapachy- klimat majstersztyk! :)

Nie ma jednak zbyt wiele czasu na podziwianie perfekcyjnej scenografii, bo zadań do rozwiązania, zwłaszcza przy małej liczbie osób (my byłyśmy w trójkę), jest naprawdę sporo.

Zagadki wpisane w fabułę i prowadzące do rozwikłania tajemniczego zniknięcia są bardzo różnorodne. Jedne trudniejsze, inne łatwiejsze, dzięki czemu gra przebiega płynnie, bez większych przestojów. Trzeba być spostrzegawczym, uważnie szukać, skupiać się na szczegółach, logicznie myśleć i łączyć fakty. Pokój jest nieliniowy i nikt się nie nudzi, ale czasem współpraca jest niezbędna.

Obsługa otwarta, życzliwa i pomocna.

Idąc po raz kolejny do exit19 oczekiwaliśmy wiele i się nie rozczarowaliśmy. Wystrój pokoju i fabuła rewelacyjnie przeprowadzają przez grę. Każdy szczegół precyzyjnie dopasowany. Zagadki może nie tyle są jakoś szczególnie trudne ale jest ich dość dużo i trzeba się faktycznie spieszyć. Byliśmy w trójkę i każdy miał co robić przez cały czas. Czwórka wydaje się być optymalną liczbą graczy, choć w trójkę też sobie poradziliśmy. Pokój dobry dla grup się w miarę znają i razem współpracują. Dużo różnego typu, świetnie wkomponowanych w fabułę. Obsługa na najwyższym poziomie, świetne wprowadzenie, naprowadzenie w podpowiedziach i rozmowa po całości. Gorąco polecamy!

Pokój nastawiony na współpracę, co może dobrze sprawić każdą grupę. Zagadki głownie klasyczne, dwie z nich wymagają jednak użycia trochę siły (wbrew temu co mówią na początku gry). Ten pokój to jeden z tych starszych, ale bawiliśmy się bardzo dobrze. Myślę, że 4 osoby to optymalna liczba graczy w tym pokoju.
Sam pokój skrywa kilka tajemnicy i jest warty odwiedzin. Jednak po wszystkie pochlebnych opiniach i pobycie w innych pokojach Exitów spodziewałam się czegoś ekstra, a niestety moje oczekiwania nie zostały w 100% spełnione. Jednak w ogólnym rozrachunku nie mam pokojowi nic do zarzucenia. :) Serdecznie polecam.

Pokój zachwyca od samego początku. Klimat mieszkania z 1938 roku został świetnie stworzony - rekwizyty, muzyka, światło...
Zagadek było bardzo dużo, a wiele z nich naprawdę trudnych. Mimo to przy odpowiednim podziale drużyny rozwiązywanie szło sprawnie. Każdy miał co robić. Pokój nie liniowy z efektami wow. Wiele zagadek bardzo pomysłowych i oryginalnych, chociaż elektroniki nie ma zbyt dużo.
Fabuła również ciekawa, trzymała w napięciu.
Obsługa oczywiście na bardzo wysokim poziomie; bardzo miła, pomocna, można było pogadać.
Ogólnie pokój bardzo trudny (jednak wyszliśmy :D), ale zdecydowanie warty odwiedzenia. Nie dla początkujących i warto iść w co najmniej 4 osoby. Polecam bez dwóch zdań.

Początek ciekawy i nietypowy, który sprawia, że do przejścia dalej potrzebna jest gra całej grupy - nie wystarczy jedna osoba, która ciągnie wszystkich. Historia pozwala się wciągnąć i wczuć w klimat miejsca. Pokój jest przestronny, graliśmy w 6 osób z różnym stopniem zaawansowania i nie było ani ciasno ani nudno. Zagadki były różnorodne, trochę elektroniki, trochę kłódek - sposób powiązania zagadek z kłódkami był na tyle intuicyjny, że nie było wątpliwości co gdzie należy wpisać albo czym otworzyć.

Jedyny minus pokoju to obsługa. W pokojach człowiek jest przyzwyczajony do świetnej obsługi, pogawędki po zakończeniu pokoju i braku poczucia poganiania. Tutaj tak miło nie było, po wyjściu z pokoju mieliśmy wrażenie, że obsługa nie może się doczekać aż sobie pójdziemy. Niestety, Exit19 zrobił się lokalizacją na tyle dużą, że gracz ma poczucie obsługi jak na taśmie produkcyjnej (przynajmniej na Ofiar Oświęcimskich, na Włodkowica wygląda to znacznie lepiej).

Świetny pokój, z pięknym wystrojem i nietuzinkową, zaskakującą fabułą. Bardzo nam się spodobał scenariusz i dopasowane rekwizyty w pokoju. bardzo polecam!

Pokój na pewno warto odwiedzić i przygotować się na intensywną pracę przy rozwiązywaniu zagadek, których nie brakuje do ostatniej chwili. Wydaje się, że 4-5 osób to optymalna wielkość grupy tak, żeby dla każdego coś się znalazło. Zagadki logiczne, choć czasem pewne elementy bardzo łatwo przegapić. Tradycyjnie już wystrój pomieszczenia jest klasą samą w sobie, dodatkowo fabuła pokoju jest bardzo dobrze wpasowana w zagadki. Na pewno pozostanie w pamięci na długo.

No to jednej z obowiązkowych pokoi do odwiedzenia na polskiej mapie ER. Od samego początku trzyma w napięciu i zmusza do współpracy. Dodatkowym efektem jest klimat dźwiękowy, który podsyca atmosferę. Zagadki bardzo zróżnicowane i ciekawe. 3-4 osoby to idealna grupa. My byliśmy w 4. Mamy już kilkanaście pokoi za sobą w tej ekipie i dobre zgranie, spostrzegawczość i różnorodność sposobów myślenia to fundament.
Z czytanych opinii bałem się tego, jak ktoś napisał wcześniej, że ta firma to maszynka do robienia pieniędzy, gdzie grupy zmieniają się jak w kalejdoskopie... następna i następna... i początkowo tak było: szybko, już, teraz, nie mamy czasu... chociaż byliśmy 20 minut przed czasem i staliśmy przed drzwiami i z obu pokoi wyszliśmy przed czasem ok 10 minut. na szczęście pod koniec atmosfera trochę się uspokoiła i był czas usiąść i pogadać.
Klimat pokoju ratuje jednak wszystko i nie wyobrażam sobie fascynując się ER nie odwiedzić tego miejsca.
Wskazówka jednak dla prowadzących: dajcie więcej czasowego luzu i będzie idealnie.
Pozdrawiam