Born To Be Locked

Pierwsza część trylogii. Chętnie sprawdzę kolejne mimo, że ten pokój kojarzy mi się dosyć negatywnie., mimo, że miał ciekawe elementy, fabularnie i klimatycznie też dobrze zrobiony. Teraz dlaczego minusik. Najważniejszym elementem zabawy i oceny jest dla mnie intuicyjność zagadek. Tutaj niestety tego brakowało. Niektóre zagadki rozwiązywaliśmy, nawet o tym nie wiedząc. W pewnym momencie straciliśmy sporo czasu, właśnie nie wiedząc, że już dawno nam się udało :III Niektóre łamigłówki na tyle proste, że można było wpaść totalnie przez przypadek, ale ogólnie na tyle słabo przygotowane, że dało ich się nie rozwiązać do samego końca. Zagadki nie mogą być frustrujące. Powoduje to niedosyt po wszystkim. Co do obsługi, meh, pani była świeżo zatrudniona, więc wybaczam i nie powiem nic więcej poza tym, że była miła. Było ok, ale widoczny brak doświadczenia, który był plusem u innych prowadzących w innych firmach. No cóż. Mamy nadzieję, że w następnych częściach trylogii będzie lepiej. :/

Tak jak w tytule :/ Było miło bo z fajną ekipą, ale raczej bez zaskoczeń. Zagadki oparte na standardowych rozwiązaniach. Dużo łamigłówek tekstowych. Było kilka ciekawych elementów, które było widać, że miały dobry pomysł, ale wykonanie nie wyszło. Irytujący moment, w którym się zacięliśmy, a później okazało się, że to przez mechanikę, która po prostu nie została wytłumaczona, a myślę, że nie może być takich sytuacji. Sporo zagadek tekstowych co dla mnie minusik. Obsługa była najlepszym aspektem, bo naprawdę miła, życzliwa, bezproblemowa, a na koniec dało się spokojnie porozmawiać o tym co nam się podobało, a co nie. W porządku, ale mogło być lepiej.

... no właśnie co? Przez większość czasu standardowy pokój, tematyka psychiatryk. Normalne zagadki, ciekawe, ale zwykłe. I tutaj to ALE! Ale bardzo bardzo ciekawe, niespotykane przeze mnie wcześniej pojedyncze elementy, które zrobiły na całej grupie pozytywne wrażenie. Zagadki intuicyjne i logiczne. Nie irytują. Klimat jak już mówiłem standard. Fabuła raczej pretekst, nawet już nie pamiętam zbytnio, ale mi to totalnie nie przeszkadza. Na koniec obsługa. Bardzo miła, życzliwa, wszystko fajnie wytłumaczone. Polecam

Pokój specyficzny, wiadomo, dla wybranej grupy docelowej - programistyczny. Po wcześniejszych komentarzach spodziewałem się bardzo dobrego przeżycia i tak też było, inne zaskoczenia raczej nieliczne. Obsługa profesjonalna i życzliwa. Wielki plusik. Fabularnie typowo. Klimatycznie i techniczne wszystko działało i było fajnie zrobione. Podsumowując: dla programistów - myślę, że mogę polecić bez obaw. Dla reszty - raczej odradzam ze względu na tematykę. :)

Tak jak w tytule. Zafascynowany Zdradą w Breslau - udałem się do kolejnego pokoju w Exit19. Nie zawiodłem się.
Tematycznie Szpital psychiatryczny, myślę "ciekawe, ale standardowe". Nic bardziej mylnego. Pokój potrafi zaskoczyć mega pozytywnie. Po raz kolejny Kreatywność, przez duże "K". Rozwiązania techniczne zastosowane w pokoju to coś czego się nie spodziewałem. Obsługa bardzo dobra, ogarniająca temat i bardzo życzliwa. Najważniejsza rzecz, która najbardziej wpływa na moją ocenę - intuicyjność zagadek. Nie są łatwe, ale logiczne. Dla mnie to najważniejsze, aby się dobrze bawić. Nie ma momentów zbędnej frustracji związanych z głupimi pomysłami twórców :) Bardzo ważna też była współpraca z innymi członkami ekipy. Polecam gorąco.

Pokój w którym zacząłem przygodę z escape roomami. Jak pisał Sapkowski "Nigdy nie ma się drugiej okazji, żeby zrobić pierwsze wrażenie." Zdrada w Breslau wykorzystała swoją szansę w 100%. Zagadek sporo, stąd i poziom trudności wysoki, pomysłowość zagadek na plus + :) Łamigłówki niełatwe, ale (CO WAŻNE) intuicyjne, dzięki czemu nawet nierozwiązanie nie frustruje. Klimat i tło fabularne to może nie do końca moje rejony, ale zdecydowanie widać napracowanie! Ponadto olbrzymie wrażenie robił element zaskoczenia. Zdecydowanie polecam!