Piotr R. 19

Poznański Alchemik to całkiem przyzwoity pokój, który zdecydowanie przeznaczony jest dla grup początkujących, by zobaczyły, czym tak naprawdę escape room jest. Pod tym względem - Alchemik to dobry pokój zachęcający graczy do bliższego zaznajomienia się z tym typem rozrywki. Grupom średniozaawansowanym z kolei polecilibyśmy ten pokój jako rozgrzewkowy. Dla grup zaawansowanych zaś Alchemik nie będzie pokojem, który wyróżnia się rozwiązaniami czy wystrojem, ale raczej pokojem, w którym można się bawić bez żadnej presji.

Zagadki są różnorodne i ciekawe, chociaż można je też określić mianem klasycznych i prostych, co oczywiście będzie zaletą dla grup podstawowych. Wystrój pokoju jest dość skromny, chociaż w niektórych momentach jest bardzo ładny. Ciężko jest zatem jednoznacznie określić, czy klimat pokoju jest utrzymany - czasami tak, a czasami nie ;). Fabuła jest nieskomplikowana i logiczna, ale jednocześnie też nie ma większego wpływu na rozgrywkę. System podpowiedzi działa bez problemu, ale nie pasuje do klimatu. My jednak bawiliśmy się w Alchemiku dobrze i miło wspominamy spędzony czas.

Dziękujemy Bartkowi za poświęcony nam czas przed i po rozgrywce oraz nadzorowanie naszej gry!

Jest to drugi pokój (jeden po drugim) tej ekipy, który odwiedziliśmy w tym samym dniu. "Opiekunem" również był brat właściciela. "Instruktaż" ograniczał się do odpowiedzi na zadawane przez nas pytania (łącznie z podstawowymi informacjami w zakresie technicznym).

Pokój posiada ciekawe, różnorodne zagadki, jednak wiele rekwizytów nie ma charakteru górniczego.

Już na samym początku gry, przez zaniedbanie projektanta pokoju, straciliśmy blisko kwadrans (co w przypadku 60-minutowej gry to olbrzymia strata). W tej sytuacji odczuliśmy brak obserwacji przez "opiekuna", ponieważ nie zainterweniował on w odpowiednim momencie i nie skorygował błędu.

Rekwizyty i nieliczne zagadki rozbijały scenerię gry.
Brak zegara, ani jakiegokolwiek sposobu informowania graczy o upływającym czasie utrudnia kontrolę na przebiegiem gry. "Opiekun" również nie informował o pozostałym do końca czasie.

Jakież było nasze zdziwienie gdy nagle w pokoju znalazł się "opiekun" i informując nas o zakończonym czasie gry, pokazał nam (bez konsultacji) rozwiązania ostatnich dwóch zagadek, ich rozwiązanie zajęłoby nam mniej niż "zabrany" na początku gry kwadrans. Widząc nasze zażenowanie padło stwierdzenie "widzę, że Państwo są rozczarowani". Przyznamy, że była to kuriozalna sytuacja.
Dużo można pisać o tym... ale po co.
Postawa i tłumaczenie się "opiekuna" dała odczuć, że chciał już wracać do domu.

Niestety całe pozytywne emocje i odczucia prysnęły wraz z zaistniałą sytuacją. Całe szczęście, że opinię piszemy po opadnięciu negatywnych emocji.

Pokój jest pokojem "dziennym" (nie są pozasłaniane okna więc pokój jest bardzo jasny).
Główne zadania polegają na dokładnym przeszukaniu pomieszczenia, na liczeniu i manualnych zadaniach.
Jest jedno zadanie które jest bardzo charakterystyczne dla tego pokoju i tematyki i zasługuje na 10/10, ale nie mogę zdradzić o co chodzi. Pokój wymaka minimalnej znajomości tematyki wojskowej co może przełożyć się na rozwiązanie zagadek (ktoś kto nie miał PO lub styczności z przedmiotami wojskowymi to może potrzebować podpowiedzi).

Pokój otrzymał od nas średnią ocenę ponieważ choć trzyma się tematyki to jest/był słabo wykończony, żeby nie powiedzieć biedny.