Sonia

Stanislaw porwał mnie i moją koleżankę, na szczęście zadna z nas nie miała na imię monika ;)

Na plus: fajne zagadki, które nie są liniowe. Trzeba pamietac o przedmiotach które się zdobyło wczesniej.
Fajny wystrój, bardzo klimatyczny. Muzyka dodawala pikanterii.

Jeśli chodzi o poziom trudności, pokój jest dosyć trudny. Byłyśmy we dwie i brakowało jednej osoby do pomocy. Pokój optymalny dla 3-4 osób, raczej przestrzenny.

3 elementy w pokoju bardzo nieoczywiste; zeby bez podpowiedzi domyslic sie sie o co chodzi trzebaby widzieć je wcześniej.

Wprowadzenie mogloby byc bardziej klimatyczne i tajemnicze co lepiej pozwoliloby wczuc sie w sytuacje.

Odwiedziliśmy murder house z duzymi oczekiwaniami, które zostały spełnione.
Super wprowadzenie, swietny klimat, fajna zaloga.
Pokój dla ludzi o mocnych nerwach, sporo rozpraszaczy ;)
Po kilku podpowiedziach udalo się wyjść o czasie, na samym koncu emocje sięgały juz zenitu :D
Super aranzacja i eksponaty.
Pokój fajnie przemyślany.
Dla części ekipy byl to pierwszy pokoj, dla części ktorys w okolicach 5 ale wszyscy się świetnie bawili.
Zagadki nie są bardzo trudne, jedną wskazalabym jako bardzo nieoczywista.
Pokój na liscie koniecznych do odwiedzenia w Poznaniu :)

Był to mój trzeci escape room, ale pierwszy z zagadkami ktore nie bylyby typowo szyfrowo-klodkowe. Ten fakt wpłynął na to, ze pokój wydawał się trudniejszy niż poprzednie.
Udało się wyjść po kilku podpowiedziach, myślę ze gdyby nasza grupa miala wieksze doswiadczenie w tego typu zagadkach byloby lepiej.

Mam jednak 2 poważne zastrzeżenia:
1. Brak stworzenia odpowiedniego klimatu przez mistrzów gry przed wejsciem do pokoju. Zamiast fajnego, ustnego wprowadzenia w mrocznym klimacie, pracownik po prostu podal kartke z kilkoma zdaniami i puscil poltora minutowy filmik jeszcze na korytarzu. W poprzednim pokoju w którym bylismy klimat horroru byl juz od progu, az strach bylo wchodzić.
2. Kłódki o ktorych była już mowa w opiniach wcześniej. Przed wejsciem powiedziano nam, ze czerwonych klodek sie nie otwiera, ale w pokoju panuje taka nienaturalna poswiata i polmrok, ze nie wiadomo które są czerwone. Stracilismy przez to sporo czasu i ostatecznie okazalo sie, ze klodki do ktorych szukalismy kluczykow nie byly częścią gry. Lepiej byłoby po prostu namalowac na nich znak X i od razu byloby wiadomo, ze sie nie otwieraja.


Zagadki były bardzo efektowne, podobala mi sie zautomatyzowanie tego pokoju. Wystrój w pokoju baaardzo fajny i nadajacy klimat ktorego zabraklo przed wejsciem.

Nie mam zbytniego doświadczenia, "Sierociniec" był drugim pokojem który odwiedziłam.
Bardzo spodobał mi się klimat, wprowadzenie było świetne!

Poziom trudności oceniam jako średni, udało się wyjść :D
Teraz czekam tylko żeby odwiedzić Szpital Psychiatryczny.

Na uwagę zasługuje Pan Prowadzący, widać że pasjonat.
Wystrój świetny!