Dominika W.

Po wizycie w GENIALNYM cyrku mieliśmy bardzo wysokie oczekiwania wobec Guślarki, ale niestety nie udało jej się przeskoczyć wysoko postawionej poprzeczki. Pokój to typowy średniak - zagadek jest sporo i są zróżnicowane, ale są to raczej schematyczne rozwiązania, zdecydowanie brakuje elementu zaskoczenia. Wystrój oddaje klimat wiejskiej chaty, ale jest w nim trochę niedoróbek, które psują ogólny odbiór pokoju. Początkujący gracze powinni być zadowoleni z rozgrywki, zaawansowani zdecydowanie powinni wybrać Cyrk!

Do pokoju trafiliśmy w zasadzie przypadkiem przy okazji odwiedzin w Zebrze, a wizyta w ER miała być uzupełnieniem mile spędzonego tam czasu. Niestety stało się inaczej. Sam pokój całkiem fajny - w dużej mierze oparty na kłódkach i szyfrach, ale jest też jedna zagadka z użyciem fajnego gadżetu, z którą wcześniej się nie spotkaliśmy. Zagadek jest dużo i trzeba się nieźle uwijać, żeby się ze wszystkim wyrobić - zwłaszcza, że pokój, ze względu na swój mały metraż najbardziej nadaje się dla grup 2-3 osobowych. W naszym przypadku jednak kompletnie nawaliła obsługa. Jedna z kłódek została zaprogramowana na błędny szyfr i mimo, że znaliśmy dość szybko rozwiązanie, nie mogliśmy iść dalej. Obsługa dawała nam nieudolne podpowiedzi, do zagadek, które dawno rozwiązaliśmy. Finalnie przez to, że nie mogliśmy otworzyć jednej kłódki zabrakło nam czasu na ostatnią zagadkę. Po wejściu obsługi do pokoju okazało się, że sami prowadzący grę nie znali prawidłowego rozwiązania do zagadki i dlatego źle skalibrowali kłódkę. Dopiero po naszych wyjaśnieniach usłyszeliśmy: "no rzeczywiście znaliście rozwiązanie, niewiele Wam zabrakło do wyjścia, zapraszamy ponownie..." . Po wielu odwiedzonych pokojach wiemy, że zdarzają się błędy, niektóre mechanizmy zawodzą i czasem nie wszystko idzie po myśli prowadzących. Jednak uśmiech i przeprosiny zawsze szybko rekompensują takie sytuacje. Tu niestety tego zabrakło...

Wiedźmana można śmiało ocenić mianem średniaka... Nie pozostawia po sobie bardzo negatywnego wrażenia, ale też niczym specjalnym nie zachwyca. W wystroju jest kilka fajnych elementów, ale też dość dużo niedoróbek i przypadkowych przedmiotów psujących klimat. Nawiązań do książkowego pierwowzoru, niestety jak na lekarstwo. Zagadek nie jest zbyt dużo i są nierówne - kilka fajnych escape roomowych klasyków, ale też dwa mega upierdliwe zadania mocno podnoszące poziom frustracji. Pokój zdecydowanie dla fanów przeszukiwania, spostrzegawczość w tym pokoju jest kluczowa. Osoby, które oczekują trochę więcej gimnastyki dla szarych komórek mogą być rozczarowane. Pokój polecam początkującym graczom, którzy nie mieli jeszcze okazji zagrać w topowych pokojach w Warszawie.

Pokój byłby naprawdę bardzo fajny... gdyby powstał 2 lata temu... Od tej pory jednak branża escape roomowa na tyle poszła do przodu, że wizyta u podróżnika pozostawi niedosyt u doświadczonych ekip. Pokój jest malutki, dość skromnie urządzony, wystój jest spójny z tematyką. Zagadki niestety zbyt proste i na dużo z nich jest opartych na otwieraniu walizek i kłódek. W pokoju można znaleźć kilka pomysłowych rozwiązań, ale niestety podpowiedź do najfajniejszej zagadki była podana w zbyt dosłowny sposób co trochę odebrało satysfakcję z jej rozwiązania.

Sam pokój jest zlokalizowany w bardzo klimatycznym miejscu, wrażenie robi nawet sama poczekalnia, więc mam nadzieję, że kolejne pokoje będą dedykowane bardziej zaawansowanym zespołom, gdyż wizytę u podróżnika mogę polecić tylko początkującym ekipom.

Nie mogliśmy się doczekać wizyty w FunEscape, niestety spotkało nas rozczarowanie. Myślę, że ze względu na swoje rozmiary i rodzaj zagadek pokój dobrze odpowiada na potrzeby wyjść firmowych. Ze względu bardzo realistyczny na wystrój (naszym zdaniem jednak trochę zagracony) i "efekty specjalne" wizyta będzie na pewno fajnym przeżyciem na początkującego gracza. Nas niestety jako doświadczoną ekipę zawiodły same zagadki. Były one dość proste, czasem wręcz rozwiązania był podane na tacy, zabrakło też jakiegoś specjalnego efektu wow w samym scenariuszu rozgrywki.

Zachęceni pozytywnymi opiniami postanowiliśmy odwiedzić Candy Shop, ale niestety spotkało nas rozczarowanie. Pokój jest bardzo fajnie urządzony, a fabularny twist na pewno dodaje klimatu całej rozgrywce. To co nie do końca trafiło w nasz gust to same zagadki. Kilka pierwszych zadań jest bardzo prostych i nie powinny one sprawić problemu początkującym ekipom. W pewnym momencie trafiamy jednak na złożoną, moim zdaniem mocno przekombinowaną zagadkę, w której nawet jeśli wpadniemy już na rozwiązanie niewielki błąd może sprawić, że musimy od nowa wykonać kilka żmudnych operacji. U nas dosyć mocno podniosło to poziom frustracji. Ze względu na to duże zróżnicowanie w poziomie trudności ciężko jest określić dla jakich grup dedykowany jest pokój.

Na duży plus bardzo fajna obsługa i kotek :)

Pokój odwiedziłam przy okazji wieczoru panieńskiego jednej z moich koleżanek. Ekipa była w dużej mierze początkująca, a mimo to udało nam się zbliżyć do rekordu pokoju. Pokój "starej generacji" - w dużej mierze oparty na kłódkach i prostych zagadkach. Nie udało nam się niestety poczuć jak w pokoju seryjnego mordercy kanibala. Zagadki raczej przypadkowe, niezwiązane z fabułą pokoju. Doświadczone ekipy będą niestety rozczarowane.

Na plus bardzo miła Pani z obsługi oraz fakt, że mogliśmy w pokoju ukryć prezenty dla przyszłej panny młodej - miły gest ze strony właścicieli.

Zachęceni dobrymi opiniami mieliśmy bardzo duże oczekiwania wobec tego pokoju, niestety spotkał nas lekki zawód. W pokoju zgromadzono naprawdę dużo wszelkiego rodzaju gadżetów erotycznych, idealnie pasujących do tematyki pokoju. Niestety kilka przedmiotów w pokoju było uszkodzonych albo wręcz rozpadających się co psuło nam całą rozgrywkę. Zagadki nierówne - od ciekawych i pomysłowych do żmudnych i niezbyt logicznych. Obsługa dość wolno reagowała na nasze prośby o podpowiedzi i nie zauważyła, że w pokoju brakuje nam przedmiotu, bez którego rozwiązanie jednej z zagadek był mocno utrudnione.

Mimo, iż był nasz to pierwszy pokój z laserami wyszliśmy raczej rozczarowani. Kilka fajnych, pomysłowych zagadek, ale niestety też sporo dość "upierdliwych", które raczej frustrują, niż realnie skłaniają do logicznego myślenia. Część elementów i instrukcji była niezbyt dopracowana co odbierało sporo klimatu zabawie.