Greg G35

Pokój bardzo przemyślany. Widać, że twórcy spędzili nad nim sporo czasu. Jest dopracowany i potrafi zaskoczyć.
Każdy z grających znajdzie coś dla siebie, bo zadania postawione przed grającymi są zróżnicowane i mają dość szeroki zakres trudności. Niektóre rozwiązania mamy jak na dłoni, a znalezienie innych wymaga wysilenia szarych komórek przez cały zespół.
W ER doświadczymy sporo elektroniki, trochę zadań manualnych i logicznych, angażujących oczy i uszy, a wszystko będzie podlane poczuciem humoru.
Całą czwórką świetnie się bawiliśmy. Pokój opuściliśmy jeszcze przed czasem i bez podpowiedzi.

Nie jestem fanem przygód o HP, ale fantastykę jako całość bardzo cenię. Pokój wybraliśmy trochę z braku dostępności tego, na którym nam najbardziej zależało.
Od progu czuć, że pokój jest dopracowany. Zagadki bardzo angażujące i sprawiające sporo satysfakcji. Podoba mi się, że pokój nie jest przeładowany łamigłówkami, ani tysiącem niepotrzebnych rzeczy odciągających od zadania głównego. Można się na spokojnie zmieścić w limicie czasu.
Same zadania nie są liniowe. Każda z osób może się zająć swoją działką i powoli nad nią pracować. Poziom ocenię jako średni, bo trzeba było w kilku momentach ratować się podpowiedzią.
Wszystko podlane dobrym klimatem książek fantasy.

Pokój bardzo przypadł nam do gustu. Jako początkujący nie mamy jeszcze obycia z zaawansowanymi mechanizmami rozgrywki, a tutaj dostaliśmy typowy pokój na spostrzegawczość.
Dużo kłódek, kluczy, schowków i zakamarków do eksploracji. Rozgrywka dość liniowa, ale i tak kilka razy utknęliśmy z martwym punkcie i trzeba było ratować się podpowiedziami.
Obsługa bardzo w porządku.
Sam stopień trudności oceniamy jako średni. Być może grupa 3-4 osoba poradziłaby sobie z nim szybciej, ale dla dwóch początkujących osób było to spore wyzwanie.

Pokój spełnił nasze oczekiwania.
Wystrój mógłby być bardziej klimatyczny, ale też po wiejskiej chacie nie można się zbyt wiele spodziewać.
Zagadki różnorodne. Zarówno takie na spostrzegawczość, kłódkowe jak i typowo logiczne. Jedna zagadka wyjątkowo irytująca i deprymująca. Dzięki podpowiedziom udało się wyjść o czasie.
Poziom trudności niełatwy do jednoznacznego określenia. Z pewnymi rozwiązaniami/mechanizmami spotkaliśmy się po raz pierwszy.
Naszym zdaniem dla maks. 3 osób. Więcej zapewne będzie się nudzić. Kompletnie nie rozumiem rekomendacji 2-6 os.

Pokój od wejścia sprawia pozytywne wrażenie. Od razu czuć, że kryje w sobie jakąś tajemnicę. Rekwizyty nie zniszczone, a system podpowiedzi sprawia, że gra się całkiem przyjemnie. Dobrze rozwiązany system postępów w grze.

Zagadki spójnie łączą się ze sobą, tworząc logiczną całość. Tym niemniej łatwo się na czymś zaciąć i wtedy trzeba ratować się podpowiedzią. Pokój średnio trudny. Początkującym będzie ciężko, a zaawansowani pewnie większość rozwiązań już gdzieś widzieli.

Klimat rozkręca się wraz z rozwojem gry. Mnie osobiście brakowało jeszcze osoby tajemniczego górala, zbliżającego się do chaty wraz z upływem czasu.

Jeszcze nigdy nie spotkałem się w ER z taką ilością kłódek i kluczy. Większość czasu w pokoju zajmuje właściwie próba otwarcia zamków i złamania szyfrów w ten czy inny sposób ;) Miłym urozmaiceniem są również inne techniczne rozwiązania w pokoju, a także sporo informacji, które po rozgrywce zostają w głowie.
Atmosfera w pokoju bardzo dobra, a pokój biorąc pod uwagę realia epoki jest on całkiem dopracowany. Również mistrz gry jest bardzo sympatyczny i chętny do rozmów.
Polecam.

Jeśli chodzi o klimat, obsługę i ogólne wrażenie to pokój zasługuje na najwyższe oceny. Widać olbrzymi wysiłek i dbałość o szczegóły właścicieli. Zwierzyli się nam, że część rekwizytów sprowadzali z zagranicy. Wprowadzenie do gry bardzo obszerne zarówno jeśli chodzi o kwestie techniczne jak i fabularne.

Sam pokój ciekawie zbudowany, a przemieszczanie się po "polu gry" nie zawsze jest standardowe i oczywiste. Zagadki urozmaicone i raczej trudne. Dużo elektroniki, sprytnych mechanizmów, zapadek, ale kłódki tez się znajdą. Trzeba być szybkim, zręcznym, spostrzegawczym i cały czas myśleć. Także za innych członków grupy.

Mam trochę żal do osób piszących w recenzjach, że ER jest przeznaczony także dla początkujących. NIE JEST. Byliśmy we 4 osoby z doświadczeniem kilku wcześniejszych pokoi i nie udało nam się zmieścić w limicie czasu. Ba, ledwo rozpoczeliśmy "ostatni akt" że tak powiem :) Gdybym wiedział jak trudne zadanie czeka przed nami to zostawiłbym go sobie na nieco późniejszy okres. Moim zdaniem jeśli wcześniej nie przerobiło się kilkunastu pokoi to nie warto od razu wybierać się tutaj.

Do pokoju wybraliśmy się w 4 osoby i uważam ten czas za przyjemnie spędzony. Pierwsze słowo jakie ciśnie mi się na usta, aby opisać ten pokój to "poprawny". Nie ma tu logicznych fajerwerków, ani oszałamiającego wystroju, ale raczej mozolna praca nad kłódkami, papierami i przeszukiwaniem wnętrza. Pokój niczym nie zaskakuje, ale przez to nadaje się na pierwszy raz. Nam udało się zidentyfikować agenta.

Wybraliśmy się do tego pokoju z dziewczyną w odstępie kilku dni, więc ta opinia będzie niejako zbiorcza.
Mnie osobiście bardzo się podobało. Pokój stworzony w sposób nieszablonowy. Zagadki dość łatwe, ale przyjemnie urozmaicone. Dodatkowo klimat budowało klaustrofobiczne wnętrze, wszechobecna duchota oraz półmrok. Wyjście z pokoju nie zajęło mi mniej więcej 40 minut, bez zbędnych podpowiedzi.

Niestety mojej dziewczynie ta sztuka już się nie udała. Problem jednak nie tkwił w trudności zagadek, lecz pewnej barierze natury technicznej. Innymi słowy, jeśli nie masz minimum 170 cm wzrostu to nie dasz rady wykonać wszystkich zadań. Takie niedopatrzenie ze strony obsługi uważam za gruby błąd, które całkowicie odbiera radość z gry.

Było to moje drugie spotkanie z escape room'ami i bardzopozytywnie wspominam ten pokój. Obsługa miła, ale trudno nie zauważyć, że mają na głowie inne pokoje i samo wprowadzenie do rozgrywki odbyło się w sposób dość lakoniczny, aczkolwiek w tym wypadku wystarczający.

Poszliśmy we dwie osoby i nie żałujemy, gdyż zagadek nie ma zbyt wiele i 60 minut w zupełności wystarcza na rozprawienie się z posterunkowymi problemami. Zadania w miarę proste, dość liniowe, a niektóre wręcz narzucające się. Z drugiej strony, nieszablonowy sposób na wejście w grę sprawił nam nie lada problem i wymagał podpowiedzi.

Dość łatwo wczuć się w klimat pokoju, mimo skromnego wystroju i dość sfatygowanych rekwizytów. Na myśl przychodzą filmy i seriale policyjne z czasów późnego PRL-u. To wszystko tylko dodaje autentyczności całej historii :)