Quara

    Quara

    Lubię rzeczy.

    Odwiedzone pokoje:
    160

    Planowane pokoje:
    1

    Poziom:
    Globtroter

    Punkty:
    247

    225
    247 pkt
    300
    Rodzina Addamsów
    Rodzina Addamsów

    Bo rodzina jest najważniejsza!

    29.07.2020 | data wizyty: 25.07.2020

    Ten pokój jest złoty, każdy znający Rodzinkę Addamsów będzie zachwycony :D

    Zacznę od tego, że system podpowiedzi jest fenomenalny, po prostu chapeau bas! Mogłabym tylko korzystać z podpowiedzi i korzystać!
    Wystrój pokoju jest mroczny i bardzo kojarzy się z tytułowymi bohaterami. Jest dopieszczony, bogaty. Czarny humor wypełza na nas przy praktycznie każdej zagadce - dla osoby o niewybrednym poczuciu humoru to dodatkowa cecha na plus. Łamigłówki były nie-sa-mo-wi-te, bardzo zróżnicowane, niecodzienne, ciekawe, pierwsze podejście potrafi zmylić. Ponadto, tutaj nie ma, że boli - trzeba współpracować i na współpracy opiera się spora część pokoju.

    Poziom trudności ocenię jako średni, pokój potrafi zatrzymać na moment czy dwa. Będąc w czteroosobowym gronie mieliśmy swoje chwile zacięcia. Mniejsze grupy z pewnością będą miały co robić przez cały czas.

    Pan z obsługi... no cóż, jak to członek ekipy Hurry Up :) Bardzo miły, uśmiechnięty, profesjonalny. Poświęcił nam sporo czasu po wyjściu, pomimo późnej pory.
    Ode mnie leci w pełni zasłużona dyszka - naprawdę świetnie się tu bawiłam. Chciałoby się zapomnieć, jak to było zostać na chwilę członkiem rodziny Addamsów i wrócić do Hurry Up jeszcze raz...
    Bo rodzina jest najważniejsza! Bo rodzina jest najważniejsza!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Doktor Dżumy (STEAMPUNK)
    Doktor Dżumy (STEAMPUNK)

    Kto nie widział, ten trąba!

    24.06.2018 | data wizyty: 22.06.2018

    Wiarygodna opinia

    "Doktor Dżumy" zdecydowanie jest pokojem wartym odwiedzenia:
    - rewelacyjne rozpoczęcie;
    - ciekawy pomysł na fabułę;
    - fascynujący, bogaty, dopracowany i klimatyczny wystrój, który sprzyja powstaniu chaosu ;-);
    - fantastyczne, bardzo zróżnicowane i nieliniowe zagadki wymagające logicznego myślenia, elementarnej wiedzy, spostrzegawczości i ciekawości;
    - efekt "wow";
    - ma w sobie "to coś", po prostu wciąga.

    W zasadzie mogę powiedzieć, że pokój ma jedną, ogromną wadę - za szybko się kończy.

    Początek może być dosyć ciężki, kiedy gracz jeszcze nie jest oswojony z elementami wystroju. Potem już się płynie i każde rozwiązanie łamigłówki sprawia ogromną radość :-)

    Dla doświadczonych graczy pokój nie będzie trudny (momentami łatwy), chociaż zagadek wcale nie jest mało. Byliśmy w 4 osoby i szybko poszło. Śmiało można przyjść we dwie osoby, tylko trzeba się sprawnie podzielić obowiązkami, bo graczy czeka trochę pracy :-)

    Przemiła, kulturalna, uśmiechnięta obsługa, której nie można nic zarzucić!

    Tutaj nie ma co się rozpisywać - "Doktor Dżumy" stanowi wisienkę na torcie Escape Roomów na mapie Polski! Gorąco polecam!
    Kto nie widział, ten trąba!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Kolekcjoner Dusz
    Kolekcjoner Dusz

    Ujdża? Łidża...? Dobra tam, przesuwaj!

    3.06.2018 | data wizyty: 2.06.2018

    Wiarygodna opinia

    "Kolekcjoner Dusz" jest Escape Room'em z serii tych, przez które się płynie. Świetne ustawienie ludzi w pokoju przed rozpoczęciem, dzięki któremu od razu jesteśmy w centrum wydarzeń. Absolutnie genialna, mroczna fabuła towarzysząca nam w każdej minucie zabawy. Masa logicznych zagadek ściśle połączonych ze scenariuszem. Klimatyczne wnętrze, w którym dominują przeróżne symbole, a oświetlenie wraz z muzyką zdają się grać razem z nami. W tym wszystkim my - banda szaleńców igrająca z ogniem piekielnym...

    Zaskakują mnie inne opinie mówiące o trudności pokoju, ponieważ, według mnie, zagadki prowadzą graczy za rękę przez cały czas. Tutaj nie ma przedmiotów w losowych miejscach, nie trzeba okrutnie wytężać wzroku, wystarczy uruchomić mózgownicę i oddać się... fabule, oczywiście. Jedyna umiejętność, która przyda się na każdym kroku, to umiejętność czytania ze zrozumieniem.

    Pokój będzie odpowiedni zarówno dla mniejszych, jak i większych grup; nasza liczyła 4 osoby i nikt nie był wykluczony z zabawy, nie przepychaliśmy się łokciami. Przy 2-osobowych zespołach klimat prawdopodobnie zrobi się cięższy... Ameryki tutaj nie odkryję mówiąc, że to horror - tylko dla ludzi lubiących nutkę strachu. Bardzo dobry horror, taki "w sam raz", ale nadal nie dla wszystkich. I na pewno nie jest to pokój na pierwszy raz.

    Można zauważyć, że "Kolekcjoner..." jest wykonany lekko budżetowo, jednak nie uderza to w zagadki, a odrobinę w wystrój, co szczęśliwie nie wpływa na jakość rozrywki. Pojawia się trochę kłódek, ale nie są to jedyne zastosowane rozwiązania, a nawet one są wkomponowane w fabułę z ogromnym smakiem.

    "Kolekcjoner Dusz" skradł moje serce! Bawiłam się w nim rewelacyjnie; dał mi wszystko to, co uwielbiam w pokojach: kłódki i mechanizmy w dobrych proporcjach, fabuła, emocje, logika, estetyka! Jeden z ulubionych :-)
    Gorąco, gorąco polecam!

    Po wyjściu z pokoju pooglądaliśmy Centrum Dowodzenia, pośmialiśmy się, porozmawialiśmy. Fajnie się z Wami przesiaduje, Panowie, jesteście bardzo pozytywni :-)
    Do zobaczenia!
    Ujdża? Łidża...? Dobra tam, przesuwaj!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Cmentarzysko
    Cmentarzysko

    Czy ktoś mógłby podać mi latarkę, do cholery?!

    3.06.2018 | data wizyty: 2.06.2018

    Wiarygodna opinia

    Na Cmentarzysku należącym do DO NOT ENTER znalazłam coś, co bardzo lubię: rewelacyjny klimat tworzony przez urokliwy wystrój i spójną fabułę. Niestety, znalazłam też coś, czego bardzo nie lubię: zagadki na spostrzegawczość przy niewystarczającej ilości światła. Jednak to nie za naszą ślepotę zabieram punkt z oceny ogólnej.
    A za co?
    Jeden z członków mojego zespołu trafnie podsumował zastosowane mechanizmy: "kłódka - kłódka - kłódka - kłódka - ooo, nie kłódka? - a nie, jednak kłódka". Jakoś mi to nie do końca pasowało, żeby przez całą cmentarną fabułę walczyć wyłącznie o kody (chociaż czasem były "otrzymywane" w naprawdę rewelacyjny sposób), gdy aż się prosi o zastosowanie innych rozwiązań - znajdujemy się w tak wdzięcznej scenerii, jest tyle możliwości! Przez te kłódki miałam wrażenie, że po rewelacyjnym wykończeniu pokoju... brakło budżetu na dopieszczenie zagadek. Były też pojedyncze, drobne rzeczy, które psuły nam zabawę.
    Ponadto, brakowało nam jeszcze jednego, dodatkowego źródła światła dla czwartej osoby. I, co najgorsze... po wyjściu czułam niedosyt. Dosłownie zagadkowy niedosyt.

    Mogę przejść do chwalenia ;-)
    Fabularnie wszystko jest dopięte na ostatni guzik. W okolicy dawno temu stało się coś strasznego, do tego ktoś cały czas nam towarzyszy podczas rozwiązywania łamigłówek... Przez całą godzinę dowiadujemy się więcej i więcej. Odkrywane elementy układamy jak puzzle, tworząc ciekawy, piękny i jednocześnie tragiczny obraz. A przy tym... Podkład dźwiękowy budzi niepokój, a panujący półmrok wcale nie pomaga wrażliwszym uczestnikom zabawy.

    Sposoby walki o kody raczej różnią się między kłódką a kłódką, zwykle są dość jasno zakomunikowane (wiadomo, o co chodzi, ale przy "niedowidzącym" zespole nie zawsze wiadomo, skąd to wziąć). Całość jest liniowa. Były dwie czy trzy zagadki, kiedy nie mogłam się nadziwić - twórcy naprawdę mają łeb na karku! Warto zwolnić i rozwiązywać tajemnicę Cmentarzyska na spokojnie. Skupić się, wyciszyć, wszystko dokładnie przejrzeć, włączyć myślenie... założyć okulary :P...

    Przez rozmiar "Cmentarzyska" i liniowość zagadek polecam wizytę w 2-3 kumate osoby. Pokój nie należy do najłatwiejszych.

    Za rozgadaną ekipę stojącą przy Centrum Dowodzenia daję bez wahania 10/10. Jesteście kreatywni i pozytywni!
    Czy ktoś mógłby podać mi latarkę, do cholery?!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 9/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Seria Niefortunnych Zagadek
    Seria Niefortunnych Zagadek

    Do wszystkich gaduł, kombinatorów i macantów!

    3.06.2018 | data wizyty: 2.06.2018

    Wiarygodna opinia

    Ten Escape Room został stworzony właśnie dla Was!

    Niezwykle Tajna Organizacja poszukuje ludzi, którzy są na tyle odważni, by rozmawiać ze swoimi towarzyszami, na tyle ciekawscy, by przewrócić wszystko do góry nogami* oraz na tyle bystrzy, by skojarzyć... eeee... jedno z drugim!

    I tak pojawiła się nasza ekipa: Bajka, Bójka, Brawurka i... Bala...? Nie pytajcie, kto jest kim, chociaż, tak naprawdę, to porównanie do Atomówek jest lekko niefortunne (hehe), ponieważ my mamy nosa - i to do bardzo dobrych pokojów!

    Fabularnie wszystko jest na swoim miejscu od początku do końca. Jasno określony cel i zasady zabawy. Nie trzeba oglądać serialu, żeby docenić fantastyczny klimat, budowany przez formę zagadek i dopracowany wystrój oraz rekwizyty.

    Łamigłówki - tych nie jest ekstremalnie dużo, lecz na pewnym etapie rozrywki wymagają rondelka komunikacji. Dodatkowo: szczypta spostrzegawczości, szklanka ciekawości, zamieszać pomyślunkiem pięć razy w prawo szybkim ruchem i voilà! Gotowe. Misja ukończona sukcesem.
    Tak, wszystkie zagadki są ciekawe, różnorodne, czasem wymagające, mniej lub bardziej intuicyjne, a do tego wprost REWELACYJNIE dopasowane do wnętrza.

    Całkiem zgrany, średnio zaawansowany zespół złożony z 3 do 4 osób poradzi sobie bez większych problemów i żadnej osoby nie dopadnie znużenie.

    Dodam jeszcze tyle, że to właśnie twórcom i jednocześnie obsłudze należą się ogromne brawa. Za kreatywny pomysł, wysokobudżetową realizację i, oczywiście, bardzo dobre podejście do gości (klientów).

    "Seria Niefortunnych Zagadek" trafia na listę moich ulubionych ER'ów, za co, a jak, dziękuję!
    Polecam!

    * - no dobra, nie aż tak ciekawscy ;-)
    Do wszystkich gaduł, kombinatorów i macantów!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Psychiatryk 2.0
    Psychiatryk 2.0

    To kim Ty w końcu jesteś?!

    24.05.2018 | data wizyty: 23.05.2018

    Wiarygodna opinia

    Już od dłuższego czasu czekałam na dzień, w którym zdobędę się na odwagę i wraz z zespołem pojadę do mojego pierwszego horroru. Cel: "Psychiatryk 2.0". Spakowaliśmy paczkę pampersów, wsiedliśmy w auto - oto jesteśmy!

    Właściciel i zarazem (współ-?)twórca jest bardzo uśmiechniętą i pozytywną osobą, pomimo stosunkowo późnej pory. Zostaliśmy bardzo serdecznie powitani, zrobiono nam zdjęcie, chwilę porozmawialiśmy na różne tematy, pośmialiśmy się, po czym przeszliśmy do wprowadzenia do fabuły. Tak, zaskoczenie - w "Psychiatryku 2.0" jest fabuła, która ma ręce i nogi. W pokoju okazało się, że motyw przewodni nie był po prostu opowiedziany przed drzwiami i do zapomnienia - on towarzyszył nam przez całą zabawę, a tego brakuje w wielu ER'ach.

    Pomieszczenie jest po prostu nie-sa-mo-wi-te, niepokojące - oświetlenie i muzyka robią tutaj naprawdę bardzo dobrą robotę. Wystrój i łamigłówki są świetnie dopasowane do psychiki pacjenta; zagadki są tak skonstruowane, że podczas rozwiązywania odczuwa się lekki strach. Z niektórymi rozwiązaniami spotkałam się po raz pierwszy i były naprawdę bardzo dobre. Zagadki są logiczne, zróżnicowane. Cały czas towarzyszy nam przeczucie (ciekawe, na jakiej podstawie? ;-)), że pacjent bardzo nie chce naszego towarzystwa. Gdyby nie porządna dawka emocji, pokój nie byłby trudny, ale wymaga spostrzegawczości i skupienia - ciężko o to, gdy prawie cały czas dzieje się coś... niespodziewanego ;-)

    Bez zastanowienia wzięliśmy wersję normalną i nie wyobrażam sobie przechodzić przez pokój bez tych wszystkich "efektów". Przez to pokój był jednak bardziej wymagający i już pod koniec rozrywki odczuwałam zmęczenie - porządna dawka emocji zrobiła swoje. Lubię się bać, a przez cały czas był to strach kontrolowany, co mi się bardzo podobało. Pokój w pełnej wersji polecam wszystkim, którzy podchodzą do tego rodzaju zabaw z odpowiednią dawką dystansu (ale nie za dużą, żeby nie psuć sobie zabawy :-)). Emocje są naprawdę duże i niezapomniane. Rada ode mnie dla przyszłych „pokoleń”? Wczujcie się w fabułę!

    Moim zdaniem, pokój w wersji full-wypas faktycznie jest dedykowany osobom doświadczonym. 2-3 osoby to tak w sam raz.

    Po wyjściu spędziliśmy jeszcze dużo czasu na pogaduszkach - w Set Me Free czułam się bardzo chcianym gościem, za co dziękuję! „Psychiatryk 2.0” jest pokojem z fantastycznie zrealizowanym scenariuszem, z całego serca polecam – to jeden z moich ulubionych ER’ów.
    To kim Ty w końcu jesteś?!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Wrota Czasu - Egipt
    Wrota Czasu - Egipt

    Mam piasek w kieszeni

    23.05.2018 | data wizyty: 23.05.2018

    Wiarygodna opinia

    Słysząc, że wyprawa do Egiptu jest ciut trudniejsza od tej na Tortugę, zdecydowaliśmy się nabrać więcej wprawy w rozwiązywaniu zagadek, po czym przybyliśmy, zobaczyliśmy i zwyciężyliśmy... No doooobra, nie było wcale tak łatwo :-)

    Drugi raz spotkaliśmy tego samego pana z obsługi, który nas pamiętał (!) - było to ekstremalnie miłe :-) Chwila rozmowy i zaczęło się wprowadzenie do zabawy, włącznie z małym testem, ile zapamiętaliśmy z poprzedniej wizyty :D Jeszcze tylko zrzucimy niepotrzebne rzeczy i możemy rozpoczynać podróż przez wrota czasu, tym razem 3500 lat wstecz...

    W środku, o matko!, to wykończenie! Dbałość o każdy szczegół, element wystroju, jest po prostu niesamowita. I wiarygodna - wszystko pasuje do ogólnego wyobrażenia o starożytnym Egipcie. Nawet kamery były ciut poukrywane :-) Nie mogłam uwierzyć, że w tym pokoju nie uświadczy się ani jednej kłódki, a jednak okazało się to prawdą. Każdy mechanizm robi wrażenie - jeden prostszy, inny ciut bardziej złożony, jeszcze inny zaskakujący. To, co spotkało nas tym razem po drugiej stronie wrót czasu było logiczne, chociaż momentami dość wymagające. Zagadek nie jest bardzo dużo, ale przez ich czasochłonność dobrze jest podzielić się obowiązkami, cały czas pamiętając o komunikacji w zespole i uważnej obserwacji.

    Wydaje mi się, że przez wzgląd na ilość zagadek i rozmiar pomieszczenia "Egipt" jest stworzony dla 2-3 osób. Wiadomo, że dodatkowe głowy i pary oczu zawsze przyspieszą proces rozwiązywania zagadek, ale jednak...

    Po wyjściu (lekko opóźnionym przez parę drobiazgów) mogliśmy pooglądać, jak wygląda Centrum Dowodzenia i jeszcze chwilę porozmawiać z bardzo sympatyczną obsługą. Dajecie czadu i na pewno się zobaczymy w Waszych następnych pokojach!

    Dzięki!
    Mam piasek w kieszeni
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Garaż Edmunda
    Garaż Edmunda

    Ach, ten niesforny dziadek!

    20.05.2018 | data wizyty: 18.05.2018

    Informacja o Escape Room'ie w garażu nas zaintrygowała do tego stopnia, że zaraz po uruchomieniu rezerwacji skorzystaliśmy z okazji i wślizgnęliśmy się na wolny termin.
    Bardzo niewiele właścicieli Escape Room'ów gwarantuje miejsce parkingowe, a tutaj ono było - niby pierdoła, ale jakie to było fantastyczne! :-)

    Świetne było wprowadzenie w fabułę, które trochę zbiło z tropu jednego z moich towarzyszy (uwierzył, że faktycznie czekamy na dziadka). To dowodzi tylko temu, że Twórca zagadał nas bardzo realistycznie ;-) Zaczęliśmy się bawić jeszcze przed wejściem, co bardzo lubię - przecież o to chodzi.

    Już po chwili wchodzimy do garażu, który jest skrytką majsterkowicza; miejscem, w którym można odpocząć od świata zewnętrznego. Bardzo ładny i stary zegar pokazuje nam aktualną godzinę - można się poczuć jak u jednego ze starszych krewnych, a przy okazji w klimatyczny sposób możemy określić pozostały czas. Jest to coś, co bym pozostawiła dla następnych gości (tzn. nie zmieniała formy informowania o czasie). Wszystko jest dopieszczone, schludne, na swoim miejscu. Jedyne, co może trochę boleć, to to, że garaż jest jednak dość pusty... Rozumiem jednak ograniczone możliwości i czas - w końcu to hobby, a nie sposób na życie.

    Ogromnie podobała mi się fabuła, która towarzyszy nam od początku do końca - cały czas było wiadomo, jaki jest cel naszej wizyty.

    Zagadek było całkiem sporo i były bardzo ciekawe. Nie wszystko było ekstremalnie oczywiste, ale na pewno było logiczne i z przyjemnością się rozwiązywało każdą z łamigłówek. Pojawiło się parę zaskoczeń i elementów, których się nie spodziewałam, a były takim perskim okiem puszczonym w stronę gościa. Trzeba było trochę pokombinować, pokojarzyć fakty, pogimnastykować się, a przede wszystkim pomyśleć. Współpraca też jest wskazana. Doświadczenie również.

    Z ogromną przyjemnością wykorzystałam ze swoim zespołem cały limit czasu (a nawet jeszcze więcej ;-)), chociaż nie obyło się bez zgrzytów - pomieszczenie jest jednak dosyć małe i uważam (i nie tylko ja tak uważam), że 2 osoby w zupełności wystarczą do rozwiązania tajemnicy garażu. Najlepiej zgrane i doświadczone.

    Zakończenie na pewno Was zaskoczy :-)

    Po wyjściu, Łukasz poświęcił bardzo dużo czasu na dalszą rozmowę o Escape Roomach, zaprosił do wpisania się na tablicę Twórców, poczęstował napojem, a przy tym był tak niesamowicie serdeczny, że aż nie chciało się wychodzić! Żeby każdy Właściciel taki był! :-)

    Biorąc pod uwagę, że pokój jest zrobiony naprawdę bardzo dobrze i starannie, a w jego powstanie włożono serce (a nawet dwa serca - tutaj serdeczne pozdrowienia dla Pana Taty), nie widzę innej możliwości, jak wystawić Łukaszowi same dziesiątki!

    Bardzo, bardzo dziękuję!
    Ach, ten niesforny dziadek!
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Średni

    Odpowiedź firmy Familock

    Dzięki za obszerny komentarz i rozmowę po wyjściu. Do zobaczenia!
    Po drugiej stronie...
    Po drugiej stronie...

    Pani doktor, z nami wszystko w porządku...

    29.04.2018 | data wizyty: 29.04.2018

    Wiarygodna opinia

    Tak, tak, tak i jeszcze raz TAK!

    Pani z obsługi była bardzo, wręcz lekarsko miła, usadziła naszą czwórkę na kozetce i grzecznie nas poinformowała, że mamy problemy, które musimy rozwiązać ubierając gadżeciarskie kostiumy i zamykając się w pokoju o lekko zakręconej tematyce :D

    Sam pokój ma piękne wnętrze, lekko steampunkowe, w oczy rzuca się bardzo ładne zagospodarowanie przestrzeni i pomysłowe zabawy. Pojawia się kilka kłódek, ale są na klucze (sprytnie ukryte), więc cała "ucieczka" polega na naszych manualnych zdolnościach, gibkości, umiejętności kojarzenia i komunikacji. Dodatkowo, to pierwszy pokój, w którym jestem, a w którym używanie siły (poza siłą umysłu) jest wskazane.
    Kostiumy lekko utrudniają samodzielne wykonywanie pewnych czynności, co wymusza na nas współpracę przez prawie cały czas albo przekazywanie "obowiązków" na innych uczestników zabawy - fantastycznie!

    Przy takiej budowie pokoju 3-4 osoby mają stosunkowo łatwo, 2 osoby mogą mieć ciężko się ze wszystkim wyrobić. Zagadek jest sporo i raczej dla każdego znajdzie się coś smacznego. Wszystko jest bardzo logiczne, intuicyjne, prawie oczywiste - jak w puzzle'ach, rzeczy pasują do siebie.

    Uwielbiam pokoje, których konstrukcja wymaga połączenia sił. Do tego, w tym przypadku, wszystko idealnie ze sobą grało - stroje, misja, klimat pokoju, zagadki.

    Według mnie pokój jest "łatwy", ale też nie mogło być inaczej, skoro w jednym pokoju zamknięto czterech inżynierów, chociaż z bardzo nieznacznym ER'owym doświadczeniem (od 0 do 7 pokojów na koncie) ;)

    Bardzo pozytywna rzecz na koniec - od razu wywołano nasze grupowe zdjęcie! Wspaniałe!
    Serdecznie dziękuję za świetną zabawę i bez wahania polecam!
    Pani doktor, z nami wszystko w porządku...
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Reaktor 404: powrót atomu
    Reaktor 404: powrót atomu

    Nastały ciężkie czasy

    23.04.2018 | data wizyty: 20.04.2018

    Wiarygodna opinia

    Tym razem zdecydowaliśmy się spróbować pokoju w trochę innym typie - nastawionym raczej na manualne zagadki.

    Przyszłam z dwójką znajomych, mając na koncie raptem 5 innych pokojów (jeden z kolegów ma już z 20, drugi tyle, co ja) i bardzo pozytywne nastawienie - w końcu ani razu się nie zawiedliśmy idąc na Dębową 65. Ekipa pracująca w Quest Cage jak zwykle przywitała nas z uśmiechem. Bardzo uprzejmie i z jajem przedstawiono zasady, po czym zaczęła się zabawa - jeszcze przed wejściem do pokoju! Różne kolory kasków na zdjęciach to nie przypadek, do tego można było wybrać, po której stronie konfliktu jesteśmy. Poczuliśmy się trochę jak w naszym "naturalnym środowisku", tj. na budowie ;-)

    Sam pokój jest ładnie wykończony, nieduży, ale też niemały, panuje w nim lekko "zagęszczona" atmosfera - klimatycznie i na plus. Trzeba dobrze przeszukać pomieszczenie (nic zaskakującego), ale ogólnie zagadki są proste, wręcz intuicyjne, zdecydowanie logiczne. Przez pierwsze 10-15 minut kompletnie nie wiedzieliśmy, gdzie zacząć, a gdy już wymyśliliśmy, poszło z górki i opuściliśmy pokój prawie 15 minut przed czasem. Żadne z naszej trójki się nie nudziło. Zagadek nie jest dużo, ale są lekko czasochłonne i często wymagają współpracy. Wydaje mi się, że 3 osoby to takie minimum przy tej formie zagadek, przy czym w 5 osób mogłoby już być dosyć ciasno.

    Czego nie rozumiem, to rozmieszczenia gości w pokoju przed rozpoczęciem misji - raczej nie miało niczego na celu (przynajmniej z mojej perspektywy), bo i tak każdy się dowolnie przemieszczał.

    "Reaktor 404" nie będzie moim ulubionym pokojem (preferuję matematyczne zagadki), ale i tak bawiłam się w nim bardzo dobrze, a zakończenie misji sukcesem było bardzo satysfakcjonujące. Polecam każdemu "dłubaczowi" :-)

    Dziękuję za super zabawę oraz do zobaczenia wkrótce, Quest Cage!
    Nastały ciężkie czasy
    Ostatnio odwiedzone pokoje:

    Ocena ogólna: 10/10

    Obsługa: 10/10

    Klimat: 10/10

    Poziom trudności: Łatwy

    Strona 1

    Pokaż następne

    Hej, nasza strona wykorzystuje pliki cookies aby jej wszystkie funkcje mogły poprawnie działać.

    Poza tymi niezbędnymi, wykorzystujemy też pliki cookies podmitów trzecich abyśmy mogli korzystać z zewnętrznych narzędzi analitycznych, społecznościowych czy marketingowych. To oznacza że dane zbierane za ich pomocą są przetwarzane też przez dostawców tych narzędzi.

    Czy wyrażasz zgodę na używanie plików cookies innych niż niezbędne do działania strony, zgodnie z naszą polityką prywatności?

    Ustawienia plików cookie

    Tutaj możesz zmienić szczegółowe ustawienia dotyczące plików cookies stosowanych na naszej stronie. Jeżeli wyrażasz zgodę na pliki cookies określonego typu, oznacza to, że zgadzasz się, aby dane przez nie zebrane były wykorzystywane przez administratora tej strony, a także dostawcę konkretnego narzędzia, z którego korzystamy - zgodnie z opisem w naszej polityce prywatności.

    Ten rodzaj plików jest niezbędny do poprawnego funkcjonowania naszej strony. Wykorzystywane są między innymi przy takich funkcjach jak zapamiętywanie przez przeglądarkę wybranego przez użytkownika kraju, produktów w koszyku czy motywu kolorystycznego strony.

    Te pliki pozwalają nam zrozumieć, jak użytkownicy poruszają się po naszej stronie. Jednym z takich narzędzi jest Google Analytics, który pozwala nam zbierać anonimowe informacje o liczbie wejść, korzystaniu z konkretnych funkcji czy rodzaju urządzeń użytkowników. Dzięki nim jesteśmy w stanie dostosować stronę do potrzeb i możliwości różnorodnych użytkowników.

    Narzędzia od Google i Facebook, które zbierają informacje o użytkownikach, które jesteśmy w stanie wykorzystać w celach marketingowych.