Pandas` escape

No cóż czasami lepiej nic nie mówić jeśli ma się mówić źle.

Przyjechaliśmy do Warszawy spodziewając się czegoś ekstra no ale cóż okazało się inaczej - przerost formy nad treścią.

Telefon Pani z obsługi, że mają obsuwę - ok zdarza się, więc przybyliśmy jak chciała 15 min później i mimo to miałem poczucie jakbym wszedł w sam środek jakiegoś huraganu - jeden wielki chaos - Pani pojawiała się i znikała przekazując co chwilka jakieś tam w biegu rzucone informacja na temat zasad i pokoju, później inna nie wiedziała czy już coś wiemy czy nie - ogólnie jedna wielka tragedia przy samym wejściu.

Rada dla właścicieli: duże obłożenie pokoi = większa ilość obsługi, inaczej nie da rady, na tym nie zaoszczędzicie a jeśli już nawet to będzie odwrotny efekt do zamierzonego.

Po wejściu do pokoju było nawet ok do czasu...
Przy poproszeniu o podpowiedź swoje trzeba chyba w jakiejś kolejce odczekać z 5 min zanim Pani z obsługi się do nas odezwie po czym przez 5 min dedukuje co się stało a na koniec stwierdza że coś nie zadziałało i musi wejść do pokoju - szlag trafił cały, nawet dobrze zbudowany klimat.

Później dla mnie było już gorzej - jak klimat już nie ten to człowiek niechęci do wszystkiego nabiera.

Dobry przykład na stwierdzenie faktu że nawet przy naprawdę dobrym, klimatycznym pokoju obsługa może go potraktować z przysłowiowego buta nie potrafiąc sobie radzić z natłokiem pracy.

Podsumowując wizytę i nie rozpisując się za dużo muszę stwierdzić, że jeśli chodzi o sam pokój to jest on wart odwiedzenia ale dla ludzi z dużą dawką cierpliwości i umiejętnością skupienia się w trudnych warunkach (odgłosy z sąsiednich pokoi)