agnieszka_qurowska

Nasza pierwsza wizyta w Lost Room. To, co od początku rzuciło mi się w oczy to to, że panuje w tym miejscu duży ruch nad którym musi zapanować jedna osoba. Choć pani z obsługi była miła i starała się jak mogła to nie była w stanie fizycznie wygospodarować większej ilości czasu dla każdej grupy.
Po bardzo krótkim wprowadzeniu wkroczyliśmy do pokoju. Wystrój bardzo minimalistyczny. Zagadek niewiele. Choć dla początkujących grup być może w sam raz. Plusem zagadek jest brak monotonii. Zastosowano różne rozwiązania. Jednak przez wzgląd na liniowość i wielkość pokoju nie polecam wybierać się w więcej niż 3 osoby.
Uważam, że przy dopracowaniu kilku drobnych rzeczy pokój robiłby dużo lepsze wrażenie. Przede wszystkim po zmianie oświetlenia na ciemniejsze i dodaniu podkładu muzycznego powstałby klimat. Fajnie byłoby też gdyby w pokoju był timer. Choć nam bez wiedzy o upływie czasu udało się pobić rekord, co było miłą niespodzianką na koniec:-)
Reasumując - dla nowicjuszy całkiem przyzwoita propozycja. My bawiliśmy się nieźle, ale dla bardziej zaawansowanych grup to raczej pokój do odwiedzenia przy okazji innych - w wolnej chwili pomiędzy.
Pozdrowienia dla pani z obsługi:-)

Wreszcie zawitałam na pokład statku :) Trochę odroczyło się to w czasie, ale może to i lepiej - w końcu pokój jest dla doświadczonych.
Miałam obawy przed odwiedzinami pokoju, bo słyszałam, że jest naprawdę trudny, większość grup nie wychodzi etc. Na dodatek nie byłam dziś w standardowym składzie naszej drużyny, co teoretycznie zmniejszało doświadczenie ekipy. Wszystkie lęki jednak okazały się niesłuszne - bardzo zdziwiłam się, gdy w 45 minucie rozgrywki otwarliśmy drzwi do wyjścia :) Reasumując, pokój nie był dla nas trudny. Jednak dla dobrej zabawy wszystkich w drużynie warto, by każdy jej członek miał kilka/kilkanaście pokoi za sobą. Tutaj nie ma bardzo dużo zagadek, ale nie są one banalnie proste, więc dla początkujących może być to zniechęcające. A szkoda by było, bo pokój świetny :)
Jak wszyscy moi poprzednicy już napisali - pokój nie jest pokojem. Tylko statkiem. Podłoga, ściany, sufit - pomyślano o wszystkim. Ale nie samymi walorami estetycznymi pokój stoi. Znajdziemy tu różnorodność zagadek. Począwszy od najprostszego podziału: są kłódki, ale jest też elektronika. W porównaniu do nowszych pokoi kłódek jest sporo, dla mnie jednak to żaden minus. Dalej mamy zagadki zarówno zmysłowe, jak też manualne i logiczne. Spostrzegawczość i zdolność łączenia faktów są tu w cenie.
Pokój odwiedziliśmy w 3-osobowym składzie i myślę, że było to optymalne. Nie ma tu bowiem zagadek dla większej ilości osób.
Obsługa super. Mogliśmy podzielić się z Panem wszystkimi spostrzeżeniami związanymi z rynkiem ER. Pozdrawiamy i czekamy na kolejny pokój:)

Będąc na weekend we Wrocławiu nie mogliśmy ominąć takiego pokoju:) Wiele się juz o nim słyszało, więc i oczekiwania były niemałe. Czy im sprostał? Owszem:)
Pokój nie ma jakiejś ogromnej ilości zagadek, ale niektóre są nieco bardziej wymagające. Dobrą praktyką jest to o czym mówią właściciele, czyli reset w głowach przed wejściem do pokoju. My bardzo dużo czasu zmarnotrawiliśmy na jednej zagadce, którą usilnie próbowaliśmy rozwiązać sposobem znanym z innego pokoju. Do tego doszło zmęczenie po intensywnym weekendzie - zresztą tego dnia byl już to nasz czwarty pokój. Zaliczaliśmy więc wzloty i upadki :) Jednak wyszliśmy i to z uśmiechem na twarzy:) Było kilka naprawdę ciekawych zagadek. W dużej mierze pokój opiera się na łamigłówkach, ale nie tylko.Jedynym minusem moglaby być jedynie liniowość pokoju. Nie ma tu dużej szansy na dynamiczny podział zadań. Choć dla innych może być to plus:)
Obsługa super, bardzo dziękujemy za gościnę:)

Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie ten pokój - nie spodziewałam się, że będzie tak przyjemny - jeśli można tak określić horror :)
Wiele osób pisało, że pokój nie jest straszny. To oczywiście kwestia indywidualna, ale moim zdaniem zdecydowanie jest straszny:] Pomimo tego, ze na kilku horrorach juz byłam. Klimat pokoju jednak świetnie z nim współgra i nie paraliżuje graczy. Jest w tym pewna równowaga. Bardzo ważna jest tutaj obecna non stop fabuła - co oczywiście jest na plus.
Jedno z rozwiązań (na pewno będziecie wiedzieć które) niespotykane nigdzie indziej - robi naprawde wrażenie. Pokój jest rozbudowany, ale zawiera dużą ilość łatwych zagadek. Płynie się więc przez niego niesamowicie przyjemnie.
Odwiedziliśmy w ten weekend 7 wrocławskich pokoi - wyjeżdżam mając właśnie ten za ulubiony. Co jest bardzo ciekawe, bo nie jestem wielka fanka horrorów.
Szczerze polecam - zarówno początkującym, jak i zaawansowanym graczom.
Pozdrawiam oczywiście ekipę Trap Jangle i dziękuję w imieniu drużyny za cieple przyjęcie:)

Na długo przed odwiedzeniem tego miejsca przygotowywałam swoją psychikę na silne przeżycia:) Nie było jednak tak źle. Może dlatego, że byłam juz w podobnym pokoju. Jak dla mnie dobrze, nie lubię zbyt dużej dozy strachu:)
Fajny początek rozgrywki, choć nam pierwszy etap gry popsuł jeden niedziałający element, co zostało po wyjściu zgłoszone obsludze. Kolejne etapy przebiegały juz sprawnie, choć bez większych zaskoczeń. Zagadki są ciekawe i maja zróżnicowany poziom trudności. Można wybrać się większą ekipą - nie ma dużej liniowości, a metraż jest spory.
Reasumując - pokój jest godny polecenia, ale trzeba lubić taki klimat:)

Wybraliśmy pokój spontanicznie i nie zawiedliśmy się. Co prawda mieliśmy lekkie zaciemnienie szarych komórek i początkowa zagadka nas zdecydowanie przytrzymała. Choć myślenie było dobre to zbyt szybkie, a stad się braly 'bawoły' w wpisywanych kodach. To chyba przez to, ze nastawiliśmy się na szybki, prosty pokój:) to gubi.
Mocną stroną pokoju jest jego klimat. Początek rozgrywki juz bardzo fajnie go buduje. Zagadki są dość różnorodne. I choć pokój nosi miano 'kłódkowego', znajdziemy tam też inne rozwiązania. A nawet mały element zaskoczenia. My nie narzekaliśmy na nudę:) Jest to grywalny pokój.
Pozdrowienia dla przemiłego Pana z obsługi:)

Do Night Clubu wybraliśmy się spontanicznie. W planach na mapie Wrocławia mieliśmy inne pokoje i cale szczęście, że udalo nam się poza planem zawitać tez tutaj, gdyż jak się okazało - to ostatnie dni tego pokoju. Niestety.
Czytając opinie przed odwiedzeniem Night Club bylam pewna obaw. Jak się okazało niesłusznie. Wbrew powszechnej opinii pokój nie jest nie do przejścia. My wzięliśmy 2 podpowiedzi ale to tylko przez nasza nieuwagę. Zagadki naprawde są spójne i logiczne. Fajnie nam się je rozwiazywalo. To prawda, ze pokój nie jest najnowszy, ale wszystko jest zadbane, a zadania różnorodne. Bardzo fajne końcowe rozwiązanie.
Do jedynych minusów zaliczyłabym slabe swiatlo, które uniemożliwia rozwiązywanie niektórych zadań i brak timera.
Ciekawostka - w bonusie z pokojem dostaliśmy kota Alexa, który zastąpił czwartego, nieobecnego Dzikiego Kota naszej drużyny:)
Obsługa jest rewelacyjna. Pan pomimo iż byl pracownikiem, a nie właścicielem, byl calkowicie profesjonalny. Po grze opowiedział nam o innych pokojach Trap Jungle - tych co są, były i będą. Musze przyznać, ze bardzo podoba mi się tematyka wybierana przez tą firmę. Nie mogę sobie darować, ze nie zdążę już odwiedzić Candy Shop'u:(
Dziękujemy i do zobaczenia w kolejnych pokojach!

Drugi pokój we Wroclawiu, a pierwszy w tej firmie. Bardzo pozytywny odbiór:) W pokoju nie ma zbędnych rozpraszaczy. Zagadki są spójne. Choć przyznać musimy, że najmniej doświadczona osoba z ekipy radziła sobie najlepiej - czasem coś w tym jest, ze na poziomie podstawowym osoby mniej zaawansowane radzą sobie po prostu lepiej :) Pokój zaczyna się dość liniowo, wiec polecam max 4 osoby. Druga część rozgrywki znacznie podkręca wrażenia - plus za pewien element zaskoczenia.
Trzeba dodać, że pokój jest bardzo starannie i estetycznie przygotowany, a obsługa przemiła:-)

Nasz pierwszy pokój we Wrocławiu. Zdecydowanie na dobrym poziomie. Choć zgodzę się z tym, że militarny klimat zapewne przypada do gustu szczególnie mężczyznom:]
Jak w opisie - pokój pozbawiony kłódek. Każda z osob z drużyny jest tutaj ważna - kooperacja jest kluczem.
Nas zgubil troche początek - musieliśmy wziac podpowiedzi. Swoja drogą system podpowiedzi calkiem fajny. Jest to przemyślane rozwiązanie.
Do minusów zaliczyłabym nieco zbyt głośny jak dla mnie podkład muzyczny.
Ogólnie mozemy polecić i chetnie odwiedzimy kolejne pokoje tej firmy :)

Ucieczka z więzienia - pokój, który bardzo szybko zdobył solidne miejsce w rankingu. Myślę, że słusznie. Widać tu ogrom włożonej pracy. Począwszy od filmu wprowadzającego, który jest wykonany profesjonalnie, poprzez wystrój i zróżnicowanie zagadek. Dużą rolę odgrywa fabuła, co oczywiście jest plusem tego miejsca. Tak jak już inni pisali w komentarzach -po opuszczeniu kamienicy na Wrocławskiej nadal jesteśmy w grze... :) Takie małe innowacje cieszą człowieka.
Trudność pokoju określiłabym pomiędzy 'średni', a 'trudny'. Po wyjściu stwierdziłam, że nie było w sumie trudniejszych zadań. Było ich natomiast całkiem sporo. Poza tym w typowy dla Dzikich Kotów sposób - straciliśmy dużo czasu przez brak spostrzegawczości. Co później zaskutkowało koniecznością wzięcia podpowiedzi. Mam zastrzeżenia co do samego systemu podpowiedzi - coś co miało powodować jak najmniejszą ingerencję w klimat gry, moim zdaniem wywołało odwrotny efekt. Ale może to tylko moje zdanie.
Obsługa 10/10. Bardzo sympatyczna i kompetentna pani. Z tego miejsca jeszcze raz dziękujęmy za wyrozumiałość i dopuszczenie nas do gry mimo spóźnienia :-) Przed grą wprowadzenie, po grze rozmowa. Wszystko na poziomie.
Pozdrawiamy i do zobaczenia w kolejnych pokojach :)