Escapes Runners

To co w tym pokoju wygrywa to Pan z obsługi oraz jego opowiadanie wprowadzające w tematykę pokoju! Mistrzostwo! :) To jednak prawda, że obsługa w dużej mierze może wprowadzić tuż przed samą grą w świetny nastrój i nakręcić tym samym na pokój, do którego zaraz mamy wejść. Są również i tacy którzy... po prostu są.
Wracając do pokoju… ER mocno nieliniowy - każdy może robić coś innego, możemy się wymieniać, a każdy robi to co najlepiej umie lub to co mu najbardziej podpasuje.
Choć tematyka może się wydawać dziecięco łatwa to do takich nie należy.

Pokój, w którym jak za pomocą czarodziejskiej różdżki przenosimy się do krainy bajek. Zagadki są dobrze skomponowane z klimatem, są logiczne i dają dużo satysfakcji z ich rozwiązania. Czujesz jak przechodzisz z jednego etapu gry do kolejnego. Wiele smaczków i wyszukanych gadżetów, dzięki którym powracasz myślami do własnego dzieciństwa. Jedna z zagadek przywróciła nas o zawrót głowy :) ale samozaparcie pozwoliło nam w końcu ją rozwikłać. Naszym zdaniem pokój do tych najprostszych nie należy. Dla nas to zdecydowanie na plus :)

W kolejnym maratonie poznańskich pokoi jako pierwszy na listę trafił długo wyczekiwany Alladyn. Ekipa Exodusa jak zwykle stanęła na wysokości zadania, tworząc ciekawe i niepowtarzalne zagadki. Nowa tematyka ER jaką jest Alladyn tym bardziej przyciągnęła naszą uwagę i chciałyśmy zobaczyć coś czego jeszcze wcześniej nie było. Zacznijmy od początku.
Klimatyczne miejsce, mimo iż nie duże to zdecydowanie nie ujmuje pokojowi oraz całej grze. Ciekawe i niespotykane zagadki, które nie były do końca oczywiste i potrafiły na chwilę nas zatrzymać i zmusić do zastanowienia. Klimat jak najbardziej oddaje Alladyna choć widać , że przez pokój przewinęło się już trochę grup. Jedyny minus jak dla nas to to, że pokój zleciał nam jak na pstryknięcie palcami. Weszłyśmy i wyszłyśmy, nie zdążając wchłonąć całego klimatu gry.
Oczywiście to nasz minus :) inni być może więcej czasu spędzą w komnacie Alladyna :)

Wybrałyśmy się do tego pokoju bo ta tematyka wydaje nam się ciekawa i nieprzeciętna, dająca duże możliwości.
Po wejściu do pokoju znalazłyśmy się w pomieszczeniu nie do końca przypominającym miejsce z czasów Gry o Tron. Raczej są to czasy wręcz aktualne, ale pomyślałyśmy, że może cel jest zamierzony, że zaraz przeniesiemy się w epokę smoków i zamków.
Niestety tak się nie stało… Klimat nie oddał tego, czego byśmy oczekiwały. “Wystrój” naszym zdaniem odpowiadał klimatom jakich można było się spodziewać w Escape Roomach, jakieś 2-3 lata temu. Jednak z miesiąca na miesiąc pokoje naprawdę stają się dużo lepsze, a i oczekiwania graczy rosną - ten ER zatrzymał się w “średniowieczu” polskich Escape Roomów ;/
Zagadki też nas nie zachwyciły... Jedna z nich - typowa matematyczna pamięciówka używana głównie przez studentów, naszym zdaniem niedopuszczalna w ER. Ostatecznie w stanie głębokiej irytacji, użyłyśmy kalkulatora. Nigdy dotąd nam się nie zdarzyło by korzystać z urządzenia, które pochodzi “spoza” pokoju. Zaznaczamy, że nie jesteśmy na bakier z matematyką.
Po grze zapytałyśmy obsługi jak inne grupy radzą sobie z tym zadaniem, bo byłyśmy ciekawe czy tylko nam sprawiła trudności i wymagała wiedzy z zewnątrz. Pani odpowiedziała dumnie, że każdy bierze podpowiedź do tej zagadki, a została ona wprowadzona celowo gdyż grupy wychodziły zbyt wcześnie… Pozostawimy to do Waszej oceny.
Plusem w tym pokoju są inne zagadki, a raczej sposób ich wykonania i działania. Niestety znajdowały się one tylko w drugiej części gry. Większość zabawy opierała się głównie na tym samym i więc schemat rozwiązywania był łatwy do przewidzenia. Jednak dla grup początkujących takie rozwiązanie może być całkiem OK.
Reasumując pokój nie spełnił naszych oczekiwań a szkoda bo tematyka daje duże możliwości. Szczerze, żałujemy że wybrałyśmy ten pokój.

No i w końcu się stało! W końcu udało nam się wybrać do Chaty, oczywiście w stałym składzie :)
Klimat miodzio - miała być chata i była, bardzo prawdziwa! Szczegóły dopracowane do perfekcji - niczego nie można się przyczepić. Od razu widać, że to nie chatka podstarzałej pani, tylko starej wiedźmy, która niekoniecznie zajmuje się dobrymi czarami :)
W zagadkach czegoś nam zabrakło, może tego, że przy tak świetnym klimacie oczekiwaliśmy, że zagadki poprowadzą nas troszkę fabularnie, tak by poznać mieszkankę i odczuć, że odkrywa się jakieś ciemne, skrywane sekrety wiedźmy, mogące doprowadzić nas do wyjścia. Ogólnie zagadki były dobre, logiczne i w klimacie starej chaty - tylko razem, nie skleiły nam się w całość :/
Podsumowywując, mimo naszych subiektywnych opinii, pokój jest naprawdę bardzo dobry! Polecamy na każdy poziom zaawansowania i w każdym wieku.

Prawdziwa Magia zaczyna się bardzo ciekawie - pierwszy raz spotkałyśmy się z czymś podobnym. Bardzo fajne wprowadzenie do głównej gry. Trochę fabuły, trochę rozgrzewki i oto stoimy przed daniem głównym - Prawdziwą Magią :)
Przede wszystkim owa Magia przejawia się w detalach wystroju. Jeśli chcecie przenieść się do Hogwartu i wziąć do ręki "artefakty", które poznaliście w książkach czy w filmach to się nie zawiedziecie.
Zagadki charakteryzowały się magią, jednak gdzieś po drodze chyba ona nas lekko zgubiła i musieliśmy wrócić na tory dzięki drobnym podpowiedziom.
Ogólnie jesteśmy bardzo zadowolone, jednak można by dopracować delikatne szczegóły jak np “zużycie” tych najbardziej magicznych zagadek by nie były one tak oczywiste na pierwszy rzut oka ;)
Dodatkowo podpowiedzi mogłyby być bardziej “magiczne” i nie takie wprost ;)

Dawno nie trafił nam się pokój, w którym bawiłyśmy się tak dobrze. Krótko i na temat - wejście do świata Leonarda i poznanie jego sekretów jest super i polecamy je każdemu. Zagadki są różnorodne: logiczne, manualne, łatwe i trudniejsze. Nie można się nudzić, miałyśmy co robić i nad czym kombinować, szczególnie, że bez współpracy się nie obeszło :)
Klimat dopracowany do perfekcji - przenosimy się do czasów Leonarda, wprost do jego warsztatu. Można to odczuć wyjątkowo prawie każdym zmysłem - słuchem oraz węchem, brakuje tylko dobrego wina ;)
Ekipie i właścicielom gratulujemy kolejnego bardzo dobrego pokoju i tego, że udowadniacie, że każdy następny pokój może być inny i lepszy od poprzedniego.

Ciężko nam ocenić ten pokój, ponieważ sprawia on odmienne wrażenie podczas gry i inne po przeanalizowaniu go na spokojnie po grze.
W pokoju grało nam się całkiem przyjemnie, sposób przedstawienia zagadek sprawiał wrażenie, że jest sporo różnych rozwiązań i że mamy sporo rzeczy do wykonania. Same kłódki mocno nam nie przeszkadzały, jednak spodziewałyśmy czegoś więcej ze względu na dofinansowanie z UE.
Po opuszczeniu pokoju zaczęłyśmy omawiać przebieg gry i okazało się, że zagadki wcale nie były tak zróżnicowane, jak nam się wydawało. Większość z nich bazowała tylko na dwóch rozwiązaniach i były schematyczne.
Wystrój natomiast był całkiem miły i przyjemny dla oka - tylko nie za bardzo widziałyśmy tam Hobbita…
Obsługa miła, jednak chyba zestresowana, gdyż trochę poczułyśmy się jak klientki sklepu. Po wyjściu z pokoju, było pytanie o standardową fotkę, odpowiedzi na nasze pytania i..."to z mojej strony wszystko" - jakbyśmy przyszły, skorzystały z usługi i do widzenia. Było to po prostu dziwne nie czuć zajawki gry w ER ze strony obsługi...
Podsumowując, lepiej się w tym pokoju gra niż ocenia się go po jego opuszczeniu.

Do IPNu wybraliśmy się tym razem składem mieszanym - dla połowy naszej grupy był to pierwszy ER.
I dobrze, bo to był swego rodzaju pierwszy raz dla wszystkich, gdyż to nie jest zwykły ER. Jest to ER edukacyjny, dzięki któremu można poznać historię od najlepszej strony - zabawy.
Wystrój pokoju odzwierciedla czasy w jakich się znaleźliśmy, co od razu pozwala się wczuć w rolę żołnierzy.
Pokój jest fabularny, jednak prowadzenie, przez kolejne zadania i wątki historyczne jest niespotykane - tego dowiecie się już na miejscu ;) Zagadki wymagają skupienia się i łączenia faktów (oczywiście absolutnie nie wymagają wiedzy z zewnątrz).
Cały klimat ER jest super - wystrój jak i prowadzenie gry sprawiły, że czuliśmy się częścią historii.

Ten pokój jest NIESAMOWITY! Mimo, iż z początku tylko jedna z nas była przekonana co do tematyki pokoju, bardzo cieszymy się, że go wybrałyśmy. Pokój w klimacie i w zagadkach jest bezbłędny. Wszystko ze sobą współgra, jest logiczne i miałyśmy pełne ręce roboty. Dodatkowo Reaktor jest przestronny i nieliniowy, dlatego każdy mógł znaleźć zajęcie dla siebie i nie chodziłyśmy sobie po głowach. Zagadki jak najbardziej związane z fabułą. Zróżnicowanie: trochę spostrzegawczości, logiki, manualnych zagadek, zręcznościowych oraz na współpracę.
Pokój naszym zdaniem bardzo odbiega poziomem od pozostałych katowickich ER - oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu :) Jak dla nas nr 1 w Katowicach i w ścisłej czołówce jak dotąd odwiedzonych przez nas ER w Polsce.