Wszystkie pokoje
Co to jest escape room?
Vouchery prezentowe
ER Champ
Strefa czasowa:
Lucyna Ł.
Dzięki "Kolekcjonerowi" opętał nas szał na ER!!! Dlaczego dopiero teraz odkryliśmy, jaka to wspaniała zabawa?!??! Rozwiązanych zagadek przybywa w szybkim t... [więcej]
Odwiedzone pokoje:
20
Pokoje na liście życzeń:
12
Poziom:
Nawigator
Punkty:
108
Bez emocji.
26.05.2017 | data wizyty: 26.05.2017
Hmmm..
Pokój był bardzo dużym rozczarowaniem.
W ramach fotokonkursu dostaliśmy wejście za free - z dostępnych pokoi wybraliśmy Zbrodnię, która kusiła ciekawym opisem.
W Tkalni wprowadzenie do wszystkich pokoi jest chyba podobne - dostajecie regulamin z opisem fabuły, który sami sobie czytacie, po czym wraz z obsługą po prostu wchodzicie do pokoju otrzymując jeszcze jakieś dodatkowy opis/uwagi. Psuje to nieco klimat, ale OK.
Sam pokój bardzo jasny i dosyć przestronny przy 4 graczach. Duża ilość światła utrudniła nam rozwiązanie jednej z zagadek. W trakcie słyszeliśmy także podpowiedzi dla innych drużyn, co nam trochę przeszkadzało.
W sumie w pokoju brak jakiegoś smaczku, choćby drobiazgu, który umili nam wyjście. Wszystkie zagadki są stosunkowo proste i niezbyt wymyślne, brak też ciekawych mechanizmów. Jest co prawda jeden robot, ale pasuje do fabuły jak pięść do nosa.
Wyszliśmy o czasie, ale bez satysfakcji. Ucieczka z tego pokoju nie dostarczyła mi ani emocji, ani radości z rozwikłania zagadki. Obsługa była bardzo sympatyczna, no ale cóż z tego jeśli pokój lichy.
Zbrodnię polecić można chyba jedynie początkującym grupom, by mogły zapoznać się z tą formą zabawy. Tym, którzy już 2-3 ucieczki mają za sobą - nie polecam.
Pokój był bardzo dużym rozczarowaniem.
W ramach fotokonkursu dostaliśmy wejście za free - z dostępnych pokoi wybraliśmy Zbrodnię, która kusiła ciekawym opisem.
W Tkalni wprowadzenie do wszystkich pokoi jest chyba podobne - dostajecie regulamin z opisem fabuły, który sami sobie czytacie, po czym wraz z obsługą po prostu wchodzicie do pokoju otrzymując jeszcze jakieś dodatkowy opis/uwagi. Psuje to nieco klimat, ale OK.
Sam pokój bardzo jasny i dosyć przestronny przy 4 graczach. Duża ilość światła utrudniła nam rozwiązanie jednej z zagadek. W trakcie słyszeliśmy także podpowiedzi dla innych drużyn, co nam trochę przeszkadzało.
W sumie w pokoju brak jakiegoś smaczku, choćby drobiazgu, który umili nam wyjście. Wszystkie zagadki są stosunkowo proste i niezbyt wymyślne, brak też ciekawych mechanizmów. Jest co prawda jeden robot, ale pasuje do fabuły jak pięść do nosa.
Wyszliśmy o czasie, ale bez satysfakcji. Ucieczka z tego pokoju nie dostarczyła mi ani emocji, ani radości z rozwikłania zagadki. Obsługa była bardzo sympatyczna, no ale cóż z tego jeśli pokój lichy.
Zbrodnię polecić można chyba jedynie początkującym grupom, by mogły zapoznać się z tą formą zabawy. Tym, którzy już 2-3 ucieczki mają za sobą - nie polecam.
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 4/10
Obsługa: 8/10
Klimat: 3/10
Poziom trudności: Łatwy
To gdzie ta izba???
30.03.2017 | data wizyty: 29.03.2017
Zacznijmy od tego, że nazwa ER nie pasuje, a wprowadzenie do fabuły powinno być inne. Dlaczego by nie wymyślić czegoś w stylu:
"Ostro zabalowaliście z Zenkiem. Niestety, wasz kumpel po procentach ma ostrą fazę, więc wybiegł z chaty przy okazji Was tam zakluczając... Jeżeli chcecie, żeby impreza nie skończyła się na beforze u Zenia i planujecie odwiedzić jakieś kluby na mieście, musicie wydostać się z pokoju."
Cokolwiek. Byleby pasowało do wnętrza :)
Sama koncepcja na pokój w miarę OK (spoko muza w tle, można pośpiewać i podensić :D) - zabrakło jednak trochę przemyślenia poszczególnych etapów rozgrywki. Nieco przestraszeni faktem, że sejf miał zablokować się na stałe zaledwie po 3 próbach, obawialiśmy się tam cokolwiek wpisać (liczba cyfr nie była znana). Udało się, ale z przeświadczeniem że to niejako łut szczęścia.
Podobnie jak w "Ostatnim miejscu" panuje tu lekki chaos, a gracze momentami nie wiedzą co ze sobą zrobić. Może kolejne pokoje tego zespołu będą lepsze, a może mają po prostu specyficzne podejście do tematu.. ;) Po wyjściu, gdy emocje już opadły, uznaliśmy że zaledwie jedna z zagadek była dla nas ciekawostką - ten pokój po prostu nie wzbudził w nas entuzjazmu.
Z jednej strony obsługa bardzo sympatyczna, z drugiej nieco zabiegana. Na podpowiedź czekaliśmy dosyć długo - dopiero po trzeciej próbie kontaktu ktoś odpowiedział. Na plus, że po opisaniu sytuacji dostaliśmy szybko adekwatne wskazówki. Wyszliśmy z pokoju w sumie niezauważeni - chyba warto zainwestować w monitoring ;)
+1 do oceny za przekupstwo cukierkiem.
:D
"Ostro zabalowaliście z Zenkiem. Niestety, wasz kumpel po procentach ma ostrą fazę, więc wybiegł z chaty przy okazji Was tam zakluczając... Jeżeli chcecie, żeby impreza nie skończyła się na beforze u Zenia i planujecie odwiedzić jakieś kluby na mieście, musicie wydostać się z pokoju."
Cokolwiek. Byleby pasowało do wnętrza :)
Sama koncepcja na pokój w miarę OK (spoko muza w tle, można pośpiewać i podensić :D) - zabrakło jednak trochę przemyślenia poszczególnych etapów rozgrywki. Nieco przestraszeni faktem, że sejf miał zablokować się na stałe zaledwie po 3 próbach, obawialiśmy się tam cokolwiek wpisać (liczba cyfr nie była znana). Udało się, ale z przeświadczeniem że to niejako łut szczęścia.
Podobnie jak w "Ostatnim miejscu" panuje tu lekki chaos, a gracze momentami nie wiedzą co ze sobą zrobić. Może kolejne pokoje tego zespołu będą lepsze, a może mają po prostu specyficzne podejście do tematu.. ;) Po wyjściu, gdy emocje już opadły, uznaliśmy że zaledwie jedna z zagadek była dla nas ciekawostką - ten pokój po prostu nie wzbudził w nas entuzjazmu.
Z jednej strony obsługa bardzo sympatyczna, z drugiej nieco zabiegana. Na podpowiedź czekaliśmy dosyć długo - dopiero po trzeciej próbie kontaktu ktoś odpowiedział. Na plus, że po opisaniu sytuacji dostaliśmy szybko adekwatne wskazówki. Wyszliśmy z pokoju w sumie niezauważeni - chyba warto zainwestować w monitoring ;)
+1 do oceny za przekupstwo cukierkiem.
:D
Ostatnio odwiedzone pokoje:
Ocena ogólna: 5/10
Obsługa: 8/10
Klimat: 5/10
Poziom trudności: Średni