Adrianna Weatherwax

Toruński Bunkier 51 to ciekawe miejsce na mapie miasta, i nie inaczej rzecz wygląda w tym pokoju. Gdy tylko wejdziemy do pomieszczenia i zaczniemy wyścig z czasem, to od razu wiemy, że będziemy mieli tu co robić. Moim zdaniem klimatem pokój nawiązuje do typowej stylistyki amerykańskich filmów o poszukiwaczach przygód, gdzie trzeba zmierzyć się z zagadkami nawiązującymi do minionych epok. Im dalej w las, tym ściślej należy współpracować, żeby podołać zadaniom, a jedna z zagadek jest na tyle oryginalna, że gdyby nie pomoc Mistrzyni Gry, to raczej nie mielibyśmy szans. A skoro już o prowadzącej mowa - jest to świetna osoba, która z energią i entuzjazmem poświęci odpowiednią ilość czasu, aby po wyjściu z pokoju porozmawiać o zagadkach i opowiedzieć graczom różne ciekawostki.
Ten pokój na tle innych toruńskich miejscówek wypada naprawdę dobrze i uważam, że wart jest wyprawy do bunkra ;)

Pokój niby nie historyczny, niby nie jest o wehikule czasu, a jednak jakby był ;). No cóż, zjawiacie się w mieszkaniu Gieńka (a jednak niektórzy mogliby przysiąc, że to u własnej babci), na Waszych karkach czuć oddech milicji, a Wy musicie zdążyć przed czasem i umknąć z dowodami. Bardzo przyjemna fabuła, w pokoju zdecydowanie jest co robić, a czas mija bardzo szybko. Byliśmy w pięć osób, a mimo wszystko każdy miał zadania i nie było mowy o nudzie.

Świetny pokój. Początkowo czujemy się, jakbyśmy powrócili do szkolnej ławy (chociaż raczej takiej z koszmaru), biorąc pod uwagę wystrój i klimat na wejściu, jednak z czasem, gdy pogłębiamy fabułę okazuje się, że kryje się w tej zagadce coś więcej, niż formalina, szkielet człowieka i mikroskop ;). Im dalej w las, tym robi się mroczniej, a plot twist zaserwowany na końcu sprawia, że jeszcze po wyjściu potrzebujemy troszkę czasu na przedyskutowanie fabuły i ochłonięcie po masie wrażeń.
Dodatkowym atutem jest Mistrzyni Gry, Gabi, która świetnie prowadzi przez meandry fabuły i doskonale wie, kiedy i na ile wspomóc, żeby grało się wymagająco, ale wciąż przyjemnie. Po grze spędza też dużo czasu, by opowiedzieć więcej o pokoju i odpowiedzieć na wszelkie pytania. Dziękujemy za super spędzony czas, a zastanawiającym się polecamy!

Zgodnie z tytułem - ten pokój jest moim ulubionym w toruńskim Domu Kłódek. Zdecydowanie spodoba się osobom, które lubią poruszać się w konwencji slasherów, bo taka też jest jego fabuła. Ma także parę budujących nastrój elementów, który udziela się od pierwszych minut i wymaga współpracy, aby z sukcesem się wydostać. Dodatkowym atutem jest stopniowanie napięcia w taki sposób, że dopiero na ostatnich etapach gry dowiadujemy się w całej okazałości, z czym mamy do czynienia.

Pokój wart sprawdzenia i polecenia. Myślę, że spokojnie nadaje się na eksplorowanie z dziećmi, znajdzie się nawet parę aktywności zręcznościowych, co sprawia, że nie jest on pokojem ograniczającym się do kłódek i elektronicznych mechanizmów. Pokój sprawia też sporo frajdy, w dużej mierze dzięki wprowadzeniu i zakończeniu. Można go spokojnie ukończyć bez podpowiedzi i miło spędzić czas w bajkowo-baśniowej konwencji.

Na początek powiem od razu, że założyłam konto na lockme, aby napisać opinię specjalnie dla tego pokoju.
Jeżeli ktoś jeszcze nie był i się zastanawia, czy ten pokój jest wart odwiedzenia, to ja odpowiadam - oczywiście! Jest to jedyny i pierwszy pokój Enigmatyki (wkrótce się to zmieni), i to widać - poziom dbałości o detale, dopracowania fabuły i przede wszystkim ogromne zaangażowanie jest tutaj wyczuwalne na każdym kroku. Nie wiem nawet, jak miała na imię nasza mistrzyni gry, jednak jest tam jedyną dziewczyną, więc będzie wiedziała, że o nią chodzi, jeżeli to zobaczy 😉 - jesteś świetną osobą, bawiliśmy się dzięki Tobie doskonale i bardzo dziękujemy za cały performance, wprowadzenie w fabułę i czuwanie nad grą na 200% - takiego poziomu współpracy (i nie tylko) jeszcze nie doświadczyliśmy.
Jeśli chodzi o samo przechodzenie gry, to jest świetnie wystopniowane, napięcie rośnie wraz z upływem czasu, podczas gdy zagłębiamy się w coraz mroczniejszą treść. Myślę, że właśnie takich emocji i wrażeń gracz może oczekiwać od escapowego uniwersum, głowy dosłownie nam parowały po wyjściu.
Dziękujemy, pozdrawiamy, i mamy nadzieję, że do zobaczenia w kolejnym pokoju 🙂,
Ekipa z Torunia