Pany Dinozaury

Chciałam pójść sobie na wycieczkę do dżungli, a tu mnie wciągnięto w jakiś spisek. Jakiś twór geologiczny do nas przemówił, że ma problemy z ten tego yhym erupcjom. Ja chciałam po prostu pobawić się z lemurełami. Jak nic skarga do biura podróży poleci. Na początku jeszcze było uroczo, ale później pojawił się zły dotyk i dżungla jest, zwierzęta są, drinków nie ma. Cała afera o jakąś figurkę, co zabrała ją przebiegła kuna. Jeszcze towarzystwo nie takie, niby ich rozumiałam, ale jakby mieli problemy z deklinacją czasowników, cały czas tylko mianownik, co za zacofane plemię! Trzymajcie mnie bo ja już nie wytrzymieć... Po całej przygoda ja stwierdzać, że pokój dobra być i ja polecać.

Pokój stary, ale bardzo klimatyczny. Widać było próbe przeniesienia wystroju filmu do pokoju. Śmiało możemy powiedzieć że udało im się to! Natomiast nam zabrakło niecałych dziesięciu minut na rozwiązanie zagadek i wyjść pomyślnie z pokoju. Obsługa miła i konkretna. W pokoju dwie kłódki bardzo ciężko się otwierały pomimo wprowadzania poprawnych rozwiązań. Kłódka (tak kolejna) tym razem przed pokojem do zamknięcia naszych rzeczy osobistych - nie chciała się otworzyć jak już wyszliśmy z pokoju. Na szczęście z pomocą przybył rycerz... chyba od Adamsów wiecie i on dopiero otworzył ten zmyślny zamek polskiej produkcji. Chwała mu za to. A my zyskaliśmy kolejną zagadkę po opuszczeniu pokoju. Śmiechom nie było końca 🤣Teraz nawiążemy do naszego przejmującego tytułu wyprawy pokojowej - a więc łomotowało tur tur Puk puk jakby się ktoś pchał od zza drzwi (tak drogi czytelniku na to zwalamy nasze niepowodzenie na te stuku puki) . Ale ten wystrój ach ten wystrój!

Pokój robiliśmy w 3 osoby. Muszę przyznać że pokój jest ogromy i piękny. Klimat starego Breslau wylewa się tam hektolitrami. Od fabuły, przez muzykę, wystuj aż do rekwizytów wykorzystywane podczas zagadek. Wszystko przemyślane i dobrze poprowadzone. Muszę przyznać że część zagadek była dość ciężka ale udało się wyjść 30sek przed czasem. Muszę przyznać że pokój jest też bardzo duży co jest tylko na plus.

Byliśmy w pokoju we 4 osoby. Pokój nie przypominał statku prackiego ani nawet jego kajuty. Elementy gry są w tragicznym stanie (popękane układanki, porwane podpowiedzi i mapa) . Tak samo wystraju (stara brzydki i zakurzona papuga zwisającą z sufitu do góry nogami). Poczas eksploracji pokoju otworzyła nam się kłódka zaraz po dotknieciu. Mistrz gry nie zauważył tego do puki nie poprosiliśmy. Był w szoku że kludka jest otwarta (Facebook był pewnie zbyt ciekawy tak samo jak w momencie kiedy zapytaliśmy o czas naszego wyjścia). Pokoju nie polecam. Zostawił źle wrażenia po sobie

Pokój robiliśmy w 3 osoby. Pokój ładny i klimatyczny. Była to dla nas lekcja pokory. Bardzo bolesna lekcja pokory. Wiele zagadek robiliśmy z pomocą mistrza gry. Jedynym mankamentem był fakt, że museilismy przypomnieć o włączeniu początkowego nagrania przez krótkofalówkę.

Pokój odwiedziliśmy w trzy osoby. Byliśmy zaskoczeni tym, że mogliśmy wejść z otwartymi oczami do ciemnego wnętrza pokoju. Zostaliśmy w ciekawy sposób wprowadzeni w fabułę. Zagadki od samego początku były ciekawe i angażujące. Od samego progu pokój zachwyca swoim wystrojem. Pomimo małych rozmiarów skrywa w sobie dużo szczegółów i jest dopracowany. Idealny pokój dla osób lubiących przeszukiwanie! Naszym zdaniem dobry pokój dla osób z mniejszym doświadczeniem w robieniu pokoi, jak i dla osób zaawansowanych może okazać się fajną odmianą.